Junior Java Developer - ciężko o pracę

1

ehh... kolejne gorzkie żale studentów na tym forum. Nie przeczytałem wątku, bo nie nie ma sensu marnować czasu na tego typu wątki** bez konkretnych informacji** (github)

Dla mnie sprawa zawsze wygląda prosto - jeśli nie wstawiłeś linku do github to jesteś słaby i nie masz się czym pochwalić. Szukasz usprawiedliwienia i pocieszenia dla swojego lenistwa i głupoty. Okazuje się, że rynek pracy jest sprawiedliwy, tylko Ty się nie nadajesz... a później wielki płacz studentów, bo osoba po bootcampie dostała pracę... i zdziwienie, ze pracodawca woli zatrudnić kogoś po kursie z kilkoma ciekawymi projektami niż Ciebie. Obudźcie się w końcu i przestańcie się nad sobą użalać drodzy studenci. Papier z uczelni dobrze mieć dla siebie, natomiast w pracy liczą się umiejętności.

0

Na pocieszenie powiem wam: przed wakacjami na mojej uczelni kierunek informatyka przyjechała pewna firma, która zrobiła wykład na temat chmur i mikoserwisów. W międzyczasie headhunter z tej firmy ogłosił, że ich firma ma miejsce dla 3-5 stażystów Java+spring+angular. Oczywiście chętnych było co nie miała ale koniec końców zaprosili jakieś 10-20 osób na testy kwalifikacyjne i z tego co słyszałem na staż załapał się koleś po 1 roku studiów a reszta starsi.

Wnioski są takie: studiujecie na jakichś beznadziejnych uczelniach. Na mojej takie akcje są organizowane co 2-3 miesiące tak więc zmieńcie uczelnie na poważne to problemów z pracą nie będzie

1
Szalony Rycerz napisał(a):

ehh... kolejne gorzkie żale studentów na tym forum. Nie przeczytałem wątku, bo nie nie ma sensu marnować czasu na tego typu wątki** bez konkretnych informacji** (github)

Dla mnie sprawa zawsze wygląda prosto - jeśli nie wstawiłeś linku do github to jesteś słaby i nie masz się czym pochwalić. Szukasz usprawiedliwienia i pocieszenia dla swojego lenistwa i głupoty. Okazuje się, że rynek pracy jest sprawiedliwy, tylko Ty się nie nadajesz... a później wielki płacz studentów, bo osoba po bootcampie dostała pracę... i zdziwienie, ze pracodawca woli zatrudnić kogoś po kursie z kilkoma ciekawymi projektami niż Ciebie. Obudźcie się w końcu i przestańcie się nad sobą użalać drodzy studenci. Papier z uczelni dobrze mieć dla siebie, natomiast w pracy liczą się umiejętności.

Chyba powinien powstać osoby dział na forum - pod tytułem "Gorzkie żale słabych studentów" ;D

0
Krwawy Ogrodnik napisał(a):

Chyba powinien powstać osoby dział na forum - pod tytułem "Gorzkie żale słabych studentów" ;D

i bardzo ważne aby w tytule nowego działu było słowo - "słabych"
dzięki takiemu zabiegowi będzie mniej wątków tego typu na forum, bo nikt nie będzie chciał się przyznać do bolesnej prawdy :D i tam też będą przenoszone wszystkie tego typu wątki - gdyby ktoś wpadł na pomysł aby napisać taki wątek w dziale kariera (który obecnie jest śmietnikiem).

0
Szalony Rycerz napisał(a):

Dla mnie sprawa zawsze wygląda prosto - jeśli nie wstawiłeś linku do github to jesteś słaby i nie masz się czym pochwalić. Szukasz usprawiedliwienia i pocieszenia dla swojego lenistwa i głupoty. Okazuje się, że rynek pracy jest sprawiedliwy, tylko Ty się nie nadajesz... a później wielki płacz studentów, bo osoba po bootcampie dostała pracę... i zdziwienie, ze pracodawca woli zatrudnić kogoś po kursie z kilkoma ciekawymi projektami niż Ciebie.

Zapamiętajcie co mówili przedstawiciele szkół programowania w telewizji. Liczy się dobry szybki kurs i parę projektów podlinkowanych na githb. To pewna gwarancja szybkiego dojścia do 15 tysięcy netto.

Nie trać czasu na bezużyteczny dyplom. Liczą się link do githhuba i napisane pod okiem profesjonalisty cv.

0
Artykuł Sponsorowany napisał(a):
Szalony Rycerz napisał(a):

Dla mnie sprawa zawsze wygląda prosto - jeśli nie wstawiłeś linku do github to jesteś słaby i nie masz się czym pochwalić. Szukasz usprawiedliwienia i pocieszenia dla swojego lenistwa i głupoty. Okazuje się, że rynek pracy jest sprawiedliwy, tylko Ty się nie nadajesz... a później wielki płacz studentów, bo osoba po bootcampie dostała pracę... i zdziwienie, ze pracodawca woli zatrudnić kogoś po kursie z kilkoma ciekawymi projektami niż Ciebie.

Zapamiętajcie co mówili przedstawiciele szkół programowania w telewizji. Liczy się dobry szybki kurs i parę projektów podlinkowanych na githb. To pewna gwarancja szybkiego dojścia do 15 tysięcy netto.

Nie trać czasu na bezużyteczny dyplom. Liczą się link do githhuba i napisane pod okiem profesjonalisty cv.

Raczej nie chodzi o kurs, tylko o wiedzę i umiejętności :D
obecnie większość studentów ma znikomą wiedzę/umiejętności z programowania...

0

Przesyt na rynku. Tak się kończą akcje "zostań programistą, będzie 15k", "każdy może zostać programistą"

1
Krwawy Ogrodnik napisał(a):

Raczej nie chodzi o kurs, tylko o wiedzę i umiejętności :D
** obecnie większość studentów ma znikomą wiedzę/umiejętności z programowania...**

hahaha ale studenci mają inne zalety, na przykład mają bardzo dobrą wiedzę o średnich zarobkach w IT na danych stanowiskach i w danych technologiach.
Problem obecnych studentów jest taki, że poszli na informatykę bez szczerego zainteresowania programowaniem, w pogoni za kasą... nie robią własnych projektów, nie uczestniczą w konferencjach ani konkursach... takie wielkie NIC. dlatego studia informatyczne tracą na znaczeniu, a zyskują kursy.

1
Artykuł Sponsorowany napisał(a):

Zapamiętajcie co mówili przedstawiciele szkół programowania w telewizji. Liczy się dobry szybki kurs i parę projektów podlinkowanych na githb. To pewna gwarancja szybkiego dojścia do 15 tysięcy netto.

Już nie! Ostatnio widziałem reklamę, że "Programowanie to już nie tylko znajomość HTML, CSS i JS. Teraz trzeba mieć umiejętności miękkie!". Czyli już niedługo można spodziewać się wątków "mam dyplom zarządzania stresem z bootcampa i nie hcom mnie przyjonć, dupki z tych seniorów!".

1

Bootcampy to patologia i sugeruje zglaszac wszystkie reklamy coder labsow itp jako stanowiace oszustwo (bo tym właśnie to jest)

1

Zaleta opłaconego konta premium
Oferta korpo ze Śródmieścia
Junior Java Developer
Posted 6 days ago
Number of views 1,039 views
See how you compare to 169 applicants

Sympatyczne dziewczyny z rekrutacji już od pierwszego dnia pracowicie sprawdzają - po 30 dziennie - linków z githubem, analizują liczbę commitów. Wszystko po to żeby we wrześniu, kiedy już skończy się zbieranie CV, z 700 nadesłanych aplikacji nie skrzywdzić pochopną decyzją żadnego bootcampowanego samouka pasjonata Javy.

0

Warszawiak: to juz chyba latwiej wygrac z rakiem

0

no to ładnie, 200 osób na 13 miejsca, czyli faktycznie łatwo nie jest, pół to pewnie bootcapowcy :p

1

na bootcapach już powinni mówić z iloma osobami będzie się konkurować..

0
Zimny Szczur napisał(a):

no to ładnie, 200 osób na 13 miejsca, czyli faktycznie łatwo nie jest, pół to pewnie bootcapowcy :p

200 po tygodniu ?! :)
Myślałem że bajki ludzie opowiadają o przychodzących setkami cv na juniora..

0
Zimny Szczur napisał(a):

no to ładnie, 200 osób na 13 miejsca, czyli faktycznie łatwo nie jest, pół to pewnie bootcapowcy :p

Na jedno miejsce no chyba że w ofercie gdzieś było zaznaczone że jest 13 identycznych pozycji.

Co do konta na linkedinie nie trzeba mieć opłaconego by wiedzieć ile ludzi aplikowało natomiast jeżeli chcesz się porównać do innych to wtedy musisz mieć płatne konto.

0

to tak jak przy froncie połowa to wordpressowcy, połowa htmlowcy, kilku zna jakieś frameworki i coś tam zrobiło komercyjnie :)

0

Pranie mózgu na bootcampach jest jeszcze bardziej intensywne bo na bootcampach robi się większą kasę jak na wyciskarkach do soków w powiatowych miastach.

0

tu też problem, że ludzie widzą co chcą zobaczyć, coś jak lumpy przez barem co fantazjują co zrobią z wygraną w lotto :)

1

To może ja dorzucę coś od siebie, choć może niekoniecznie do końca związane z tematem juniorskim.

Ooo panie, jak siedzisz w Eclipse to się nie dziwię że firmy omijają ciebie szerokim łukiem :)
Tak już na serio to zainteresuj się Intellij Ideą.

A tak już całkiem na serio to są tylko narzędzia. Owszem ułatwią pracę, ale nie zwolnią Was z myślenia, nie zaczną za was kodować. Nawet Idea ze swoim inteligentnym czuciem kontekstu. Mam wrażenie, że niektórzy czują się kozakami tylko dlatego bo używają tego lub innego narzędzia. Osobiście akurat wolę Eclipse, choć w Idei też się odnajdę. I wiecie co? Jak dotąd pracę znajduję. Abstrahując od tego, że nigdy czymś tak bzdurnym jak znajomość IDE w CV się nie chwaliłem.
Druga sprawa. Nie wiem ilu z Was prowadzi rekrutacje, ale na prawdę wierzycie w to, że ktoś ma chęci czytać te proste projekty z GitHuba? Przecież to o piszącym nie mówi tak na prawdę prawie nic. Tak jak ktoś wcześniej napisał, sens załączania jest wtedy gdy uczestniczycie w jakimś otwarto źródłowym projekcie. Ewentualnie w czymś uczelnianym w stylu konkurs na łaziki marsjańskie. W przeciwnym razie to raczej powód do śmiesznostek niż realna wartość dodana.

A tak już kończąc odnośnie samego problemu. Powód jest prozaiczny i nie raz przez innych tutaj wspominany. Podaż przewyższa popyt o kilka wielkości. Czasy kiedy brano prawie każdego bardziej rozgarniętego już się skończyły. Teraz trzeba mieć umiejętności i trochę szczęścia. Niestety, witamy w realnym życiu.

0

Wczoraj napisałem, że nauka przez pierwszy rok studiów (nauka na studia + dodatkowa nauka programowania) zajęła mi 800 - 1000 godzin. Dziś siadłem i zastanowiłem się trochę bardziej i myślę, że nie było tych godzin aż tak dużo. Pewnie z 500 godzin max.

Trudno się szacuje te godziny poświęcone na naukę programowania, bo często (prawie zawsze) gdy siadałem na "chwilę", to i tak kończyło się paroma godzinami, bo coś nie działało i bardzo chciałem wykminić dlaczego.

500 godzin. Czy to dużo czy mało? Na pewno, jak ktoś kiedyś pisał, godzina dziennie to mało. Ale jak ktoś by poświęcał codziennie tę godzinę i oprócz tego np. w weekendy siedziałby nad kodem po 6h, to już to jest coś.

Myślę też, że wiele osób, które tutaj się żalą, są trudne w komunikacji, a wnioskuję to po sposobie pisania. Taki potok słów. Zero akapitów, pełno dygresji, brak konkretów, opisywanie ze szczegółami, że odkryli pasję, gdy zachorował im chomik i nie mogli się z nim bawić i wtedy ciocia podarowała im komputer. Kogo to obchodzi?

Na pewno ma też znaczenie miasto. Jeśli na pracuj.pl Warszawa zwróci dla jakiejś technologii 300 wyników, a "inne niezbyt duże miasto" zwróci 23, to widać od razu, że problemem jest właśnie to.

Do tego CV może być słabe.

Nie wierzę, że w ciągu kilkunastu miesięcy odkąd ja znalazłem pracę, tak się to wszystko zmieniło.

6
Karamba napisał(a):

Zauważcie jedno - mało kto płacze o tym, że nie może znaleźć pracy po bootkampie. Pokażcie mi taki temat.

mało kto jest się w stanie przyznać, ze dał się w ten sposób wydymać.

1

Nie jestem fanem gloryfikowania studiów, gdyż uważam, że wszystko i tak zależy od konkretnej jednostki, ale...

Prawda jest taka, że dobrze poprowadzony bootkamp daje dużo więcej niż studia, ponieważ mam znajomych na pewnym wydziale politechniki.

Dobry pewnie tak, ale dobrych w naszym kraju fizycznie nie ma. Luźno strzelając, to co piąty wychodzi po kursie z wystarczającym nakładem wiedzy, aby podjąć jakiś solidny staż.

Uczą się masy przestarzałych technologii, zbędnej teorii, modeli biznesowych niewykorzystywanych od 20 lat i relacyjnych baz danych, bo o nierelacyjnych profesorzy jeszcze nie słyszeli :)

Przynajmniej się czegoś uczą. Ciężko to powiedzieć o absolwentach bootcampów. Zdajesz sobie sprawę, iż studia informatyczne nie skupia się tylko na programowaniu? Co do nierelacyjnych się za bardzo nie odniosę w kontekście całego kraju, ale w PW ten temat jest poprowadzony. Czy solidnie to już nie wiem.

Mało który student realizuje własne projekty a jego wiedza ogranicza się do wiedzy 60 letniego profesor

Odnoście projektów, to zgadzam się. Mało który, aczkolwiek z drugiej strony same projekty zadawane na studiach są na ogół ciekawe - rzadko kiedy jest to klepanie CRUDów z tutoriala.

a jego wiedza ogranicza się do wiedzy 60 letniego profesor
Takowi profesorzy rzadko kiedy prowadzą ćwiczenia. Zazwyczaj tymi zajmują się ich młodsi, którzy często mają podobne doświadczenie komercyjne co przeciętny prowadzący na bootcampie. To oni też ustalają zasady i wybór technologii.

Zauważcie jedno - mało kto płacze o tym, że nie może znaleźć pracy po bootkampie. Pokażcie mi taki temat. [...] Możecie śmiać się dalej z nas, bootkampowiczów ale fakty są takie - Ci z nas, którzy > się starali podczas kursu, prace dostali bez problemu, a wielu z was, którzy się z nas śmieją o pracy może pomarzyć i zakłada kolejny temat jak trudno o pracę.

Ekhem, coś mi tutaj nie pasuje... Swego czasu była tutaj fala absolwentów bootcampów, którzy płakali nad swoim losem. Mam wrażenie, że w końcu zauważyli, iż na tym forum litości nie znajdą i już nie piszą. Zamiast nich pojawili się co gorsi studenci, a bootcampowicze skupili swoją siłę ognia na fanpage'ach.
Nie chce mi się dogłębnie szukać, ale w mojej głowie wybija się najbardziej ten: Bootcamp -> junior = bezsens
Jeśli poświęcisz trochę czasu w wyszukiwarce, to znajdziesz podobnych jeszcze kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt.
Z moich doświadczeń w firmach wynika, iż największy odsiew jest wśród właśnie kursantów. Praktycznie ich CV odpadają na starcie, po zadanku rekruterskim lub na rozmowie. Chociaż jeśli mowa o rozmowach, to te nie są do końca dla nich fair i pytania w nich zadawane powinny być inne.

Uczciwy i rzetelny bootkamp w 50% przygotowuje do pracy w zawodzie - reszta to praca własna.

W pełni się zgadzam. Kwestią jest po prostu nie siąść na laurach po zakończeniu kursu.

Btw. Ja się tak dalej, do dzisiaj zastanawiam... Czemu bootcamp? Za te pieniądze można załatwić sobie prywatne lekcje u kogoś, skąd wyniesie się znacznie więcej.

5
Karamba napisał(a):

Prawda jest taka, że dobrze poprowadzony bootkamp daje dużo więcej niż studia, ponieważ mam znajomych na pewnym wydziale politechniki. Uczą się masy przestarzałych technologii, zbędnej teorii, modeli biznesowych niewykorzystywanych od 20 lat i relacyjnych baz danych, bo o nierelacyjnych profesorzy jeszcze nie słyszeli :) Mało który student realizuje własne projekty a jego wiedza ogranicza się do wiedzy 60 letniego profesora, który prawodpodobnie nigdy w życiu nie pracował przy projektach komercyjnych. Natomiast na bootkampach wielu mentorów to właśnie zawodowi programiści z REALNYM doświadczeniem.

Eh te okropne studia, zamiast klepać Crudy trzeba się uczyć matmy i bezsensownej teorii.

Biedni Ci Twoi koledzy. U mnie na studiach robimy Water Screena, robota mobilnego i parę innych ciekawych rzeczy, gdzie ta bezsensowna teoria się jednak przydała, a 60 letni profesor to skarb.

0

Jak to jest, że bez żadnego projektu na githubie, bez skończonych studiów, będąc co najwyżej przeciętnym z programowania, nigdy nie miałem problemów ze znalezieniem pracy? Od dwóch lat mam zresztą taki spam z LinkedIna że w końcu przestałem odpisywać. Ba, udało mi się w końcu załapać do projektu R&D w świetnej firmie. Czy ja mam takie szczęście czy ci wannabe juniorzy nie wiedzą kompletnie nic? Przecież do firm takich jak Wasko, Asseco czy Comarch można się dostać praktycznie z ulicy, nie będą to idealne projekty ale wystarczające żeby przeżyć i zdobyć trochę doświadczenia.

0

"Intensywny bootcamp" "Brama do kariery w IT"

Wchodzę na pierwszy lepszy bootkamp z .NET

Na kursie nauczysz się języka C# do zastosowań w Internecie od podstaw. W tym celu poznasz .NET Framework. Nauczysz się testować swoje aplikacje i projektować je zgodnie z wytycznymi REST. Poznasz wzorce projektowe, które ułatwią Ci pracę i opanujesz język JavaScript. W trakcie nauki samodzielnie stworzysz różne aplikacje, wykorzystując do tego zdobytą wiedzę. W 8 tygodni zostaniesz Junior Developerem.

Opanujesz/Nauczysz się .NET Framework, Javascript, wzorce, REST i testy, a to wszystko w 8 tygodni, wow.

no jak ręką odjął - niech rzuca pracę, koduje i deployuje(aa sorrka do tego też trzeba drugi bootcamp) drugiego facebooka.

PS: A gdzie coś o bazach? kród bez bazy?

0

kiedyś widziałem ogłoszenie wykładowcy na takim kursie, 40zł/h netto, serio ktoś za tyle będzie dojeżdżał na kilka godzin żeby to prowadzić? :)

0

Chociaż z drugiej strony widzę jakiś buutkamp za 16k zł, który niby trwa 660 godzin

przez 660 godzin z jakimś expertem idzie się nauczyć dużo.

wyobraźcie sobie, że z @czysteskarpety klepiecie htmle cssy i jawaskrypty przez ponad pół tysiąca godzin - od razu 10k w 1 pracy :D

0

Ostatnio wszędzie widzę posty/komentarze podobne do tego tematu i w sumie coś w tym jest. U mnie w mieście(Szczecin) gdzie nie dość, że panuje automotive, to do javy szukają ludzi już ogarniętych, a nie juniorów(z tego co widzę to nie tylko u mnie tak jest). Mi się poszczęściło, że po stażu załapałem się do roboty w javie ale jak zobaczyłem kod już takiego skończonego projektu, to nie dziwota, że szukają ogarniętych ludzi do zarządzania tym. Samo wdrożenie do projektu i technologii zajmuje bardzo dużo czasu i tego nie da się przeskoczyć. Więc jeśli mam dać jakąś radę jak szukać pracy na juniora to na pewno dla studentów rozważać i aplikować na oferty stażów/praktyk z ogłoszeń na uczelni, a później już z pracodawcą się dogadać. Im szybciej człowiek zacznie pracę z komercyjnym kodem tym lepiej.

1

9/10 stron o niczym.

  • Już to pisałem, ale powtórzę się - żaden z moich znajomych nie miał problemów ze znalezieniem stażu - ALE mam ogarniętych znajomych (mieli całkiem spoko projekty na github), a w tym wątku wypowiadają się same przegrywy życiowe (no sorry, taka prawda)
  • znam ludzi po bootcampach, którzy bez problemu znaleźli pracę
  • znam ludzi po studiach, jak i po bootcampach, którzy już długi okres czasu nie mogę znaleźć pracy, i w każdym przypadku to wynika z małego poziomu wiedzy/umiejętności

Nie rozumiem tej gloryfikacji studentów na tym forum... obecni studenci to niedorajdy... myślą jedynie o kasie, nie rozwijają się we własnym zakresie, nie robią własnych projektów, nic nie umieją... a później mają wielkie pretensje/żale do świata, które wylewają na tym forum. dlatego mam wywalone na to czy ktoś skończył studia czy kurs czy jeszcze coś innego... tak naprawdę liczą się umiejętności i osobowość.

Jak jesteś dobry to bez problemu sobie znajdziesz pracę, a jak jesteś niedorajdą życiową to założysz kolejny głupi temat na 4p i zbierzesz wokół tematu inne osoby Twojego pokroju.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1