Szukam pracy dla Juniora w Javie

2

Nie czytałem każdego postu i komentarza w tym wątku (dużo tego), więc mogę powielić czyjąś odpowiedź.
Moje rady:

  • czytaj dużo o Javie i konwencjach z nią związanych,
  • poznaj techniki i wzorce programowania obiektowego (klasy abstrakcyjne, interfejsy, Dependency Injection, kompozycja vs dziedziczenie),
  • przeczytaj "Czysty kod" od deski do deski, poczytaj trochę "Czystą architekturę",
  • rozmyślaj dużo o programowaniu i różnych technikach. Musisz dużo zastanawiać się np. typowanie statyczne vs dynamiczne, szukaj zalet stosowania interfejsów, mutowalność vs niemutowalność, jakie nazwy typów, zmiennych i funkcji są najlepsze w danej sytuacji itd.,
  • idź na staż. Junior to ktoś, kto programuje dużo dłużej niż 3 miesiące, stażysta niekoniecznie :) Staż można wpisać do CV i potencjalny pracodawca zobaczy, że już ktoś inny stwierdził, że do czegoś się nadajesz, więc można zaryzykować.

Ja tak naprawdę zrozumiałem, na czym polega programowanie, właśnie na stażu, kiedy musiałem samodzielnie napisać prostego CRUD-a w Javie (Spring + Hibernate + Angular na frontendzie). Wcześniej teoretycznie znałem te wszystkie interfejsy, abstrakcje itd., ale dopiero wtedy nauczyłem się je stosować. Potem lektura "Czystego kodu" zupełnie odmieniła styl pisanego przeze mnie kodu. Wtedy zrozumiałem, ile tak naprawdę powinien umieć dobry junior.

0

Jeszcze taka jedna kwestia. Sięgam pamięcią do początków mojej pracy po studiach. Dostałem wtedy zaproszenie do firmy żeby popracować w CADzie. Dostalem zadanie testowe które oczywiście uwaliłem koncertowo ale nie wołalem wcale dużo kasy - minimalna krajowa. Oh z jakim obrzydzeniem mnie panowie potraktowali - do dzisiaj nie zapomnę. Co ciekawe caly ten test i w ogóle soft byłem w stanie ogarnąć na drugi dzień śpiewająco. Gdyby mnie wtedy zatrudniono w tamtej firmie, zrobiliby naprawdę niezły biznes, a tak skorzystał później ktoś inny. I też było gadanie - to są miesiące/lata doświadczenia żeby mnie ktokolwiek zatrudnił na 2500 netto. To wszystko okazało się później nieprawdą... Takich przykładów mógłbym wymienić kilka z życia wziętych ale pisze to po to, żeby podkreślić pewną rzecz - nie ma rzeczy niemożliwych. Każdy jest zdolny do tego żeby być dobrym w czymkolwiek tylko sobie zamarzy bez względu na jakiekolwiek ograniczenia wewnętrzne czy zewnętrzne (chyba że mowa o sporcie a ktoś jest inwalidą lub jakieś wrodzone wady ale nawet z tym można polemizować). Więc ja nie wierze, że istnieje jakiś próg przekroczenia wiedzy tajemnej po którym nagle stajesz się wartościowym pracownikiem. Tak nie jest. Wszystko jest kwestią ustalenia ceny i oczekiwań. A jeżeli ktoś chciałby mi w jakikolwiek pomóc (oczywiście nie mogę zaoferować nic w zamian) to fajnie by było jakby podlinkował np. jakies rozbudowane zadania na stworzenie ciekawych aplikacji. Nie wiem czy nie proszę tym samym o zbyt wiele...

1

Mało kto będzie traktować poważnie osobę, która ma wieloletnie doświadczenie w jakiejś branży i nagle postanawia się przebranżowić. Z CV wynika, że od początku roku nie pracujesz tylko "uczysz się programowania". Może to nie jest moja sprawa i nie sprawa rekrutera, ale z czego żyjesz? Jesteś dorosłym facetem który poważnie myśli o życiu czy jakimś Piotrusiem Panem?

Wyobrażam sobie już co powiedziałaby moja rodzina i znajomi gdybym w grudni rzucił pracę i zaczął uczyć się spawania. Tłumaczyłbym wszystkim wokół, że w IT osiągnąłem już wszystko co się da, a teraz odkryłem w sobie pasję do spawania i mogę to robić choćby za darmo. Każdy potencjalny pracodawca patrzyłby z niedowierzaniem i zamiast poważnie rozważyć moją aplikację, poradziłby mi żebym zasięgnął specjalistycznej porady od psychologa/psychiatry.

1
Burmistrz napisał(a):

Gdybyś chciał konkretne i sprawdzone rady, to powiedziałbym, że powinieneś:

  • Popracować jeszcze trochę (najlepiej w IT) i w tym samym czasie nadal uczyć się.

Porady z cyklu "Jak dostać pierwszą pracę w IT"
Odpowiedź
Najlepiej popracować jeszcze w obecnej pracy w IT i dopiero startować do lepszej pracy w IT.

0

POKEMON, pomyśl sobie, co się stanie, jeśli autor wątku nie znajdzie pracy jako programista, mimo że będzie jeszcze szukał przez kolejne kilka miesięcy. Może zostać bez pracy lub znaleźć inną pracę niż swoją wymarzoną. Jaka praca będzie najlepiej widziana przed przebranżowieniem się? Według mnie w IT, np. może zostać testerem manualnym. Równie dobrze może poszukać czegoś, w czym ma doświadczenie. Według mnie nie ma sensu w nieskończoność kontynuować luki w zatrudnieniu. Jeśli masz inne zdanie, to możesz się nim podzielić.

1

Paradoks duzych miast - niby wiele miejsc pracy, ale i jest w czym przebierac. Na wlasnym podworku uniwersytet, politechnika i cala masa innych uczelni, a dodatkowo sporo ludzi z zewnatrz celuje w to, zeby pracowac w stolicy. Moze powysylaj do innych miast, grunt to sie zaczepic, potem mozesz wrocic( oby w chwale). Skoro wyslales wiele CV i praktycznie zero odzewu to chyba nie ma innego wyboru - jesli chcesz pracy na juz. Jesli cos sie nie udaje, to najgorsza opcja jest robic to samo bardziej sie starajac.

Nie pisalbym i nie wspominal o gotowosci pracy za darmo - pachnie to desperacja, a desperaci sa passe i nikt nie chce sie z nimi zadawac.

0

z tym CADem troche nie rozumiem. Jeżeli jesteś inżynierem to przecież obsługa samego programu CAD to jest sprawą drugorzędna. To narzędzie jak kiedyś rapitograf i kulman (młodsi będa musieli sprawdzić w wiki co to jest), a liczą się przede wszystkim umiejętności projektowe. Używanie software CAD ogarnie praktycznie każdy, natomiast dobrymi projektantami/inżynierami zostaną nieliczni (tu też ważnie jest doświadczenie i ewentualne uprawnienia).

3

Panie (i panowie) z HR w korporacjach idą na łatwiznę i na niezbyt liczbę pozycji juniorskich procedują dalej tylko studentów i absolwentów IT

Dopóki w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie studentów i absolwentów będzie pod dostatkiem to nie będą zawracać sobie blond główek sprawdzaniem pasjonatów po 3 miesiącach nauki albo pasjonatów po 3 miesiącach bootcampu.
Java i .Net to głównie korporacje więc albo grasz według reguł ustalonych przez korporacje albo nie wchodzisz do gry.

Chcących załapać się do gry w korporacyjnej lidze za korporacyjne pieniądze jest na tyle dużo, że Panie z HR mogą ograniczyć się przy szukaniu juniorów do prezentacji ofert pracy i staży na kilku najlepszych wydziałach w mieście.

Jest dużo ciekawszych, języków i środowisk pracy, bardziej rozwojowych, dla prawdziwych pasjonatów niż ta biedna Java z nagłówków gazet o zarobkach specjalistów.

1

Mój problem polega na tym że nikt mnie nie chce zatrudnić jako Junior Java Developera z kompletnie niewiadomych mi przyczyn. Ja rozumiem, że te rzeczy które sobie napisałem w celu zbudowania jakiegoś skromnego portfolio to może być delikatnie mówiąc niepowalające ale bądźmy szczerzy - jak na 3 miesiące zabawy z programowaniem to powinno raczej świadczyć o potencjale

Nikt nie wie czy faktycznie uczysz sie od 3 miesiecy czy od 3 lat. Jak sam napisales- bez "kompjuter sajens", jesli nie przychodzisz na staz jako student to nie licz na to ze wymagania wobec Ciebie beda takie same jak wobec tychze wlasnie studentow. Checi niestety nie wystarcza. W Twojej sytuacji trzeba juz sie wykazac umiejetnosciami, i to na wyzszym poziomie niz stazysci bo skoro nie masz doswiadczenia to oni sa bardziej atrakcyjni pod wzgledem elastycznosci, potencjalu chloniecia wiedzy itp.

Czy już nikt nie szuka na rynku pracy ludzi którzy chcą coś zrobić w życiu z pasji?

Pasja != umiejetnosci.

5
R3qUi3M napisał(a):

(...) Piszę często w oczekiwaniach finansowych że mam dowolne lub żadne... że nawet za darmo podejmę prace na okres próbny. Nie wierzę że nie jestem wyprodukować żadnej wartości dodanej dla firmy roznosząc chociaż kawe łebkom w biurze i podpytując ich o kod który mają napisany. (...)załóżmy nawet, że po 3 miesiącach dostarczałbym wartość zerową (gdybym był głąbem). Jasne jest, że zależy mi na doświadczeniu więc rok spokojnie bym przesiedział w takiej firmie.

Wydaje się, że nie rozumiesz mimo wszystko, jak działa firma.
Jesteś kosztem nie tylko ze względu na pensję, jesteś kosztem, bo zawracasz d... podpytując innych o kod, który mają napisany, bo ktoś musi dać Ci miejsce w biurze, konfigurować uprawnienia, ktoś musi przygotować umowę, ktoś musi Ciebie rozliczać, dawać zadania, robić code review, robić testy.
Zanim napiszesz cokolwiek, co będzie nadawało się do wypuszczenia na produkcję, minie X czasu.
Jako pracodawca zatrudniając nowego człowieka szacuję czas na podstawie tego, co widzę w CV, na podstawie rozmowy, na podstawie kodu (dla mnie w Twoim przypadku to minimum 6-9 miesięcy).
Ryzyko dla mnie, jako pracodawcy, jest takie, że po pół roku odchodzisz, bo jakieś doświadczenie masz i w CV możesz wpisać.I jesteś stratą dla firmy, więc Ciebie nie zatrudniam. Zatrudnię kogoś, u kogo to ryzyko będzie mniejsze, bo ma lepsze podstawy wyniesione z kierunkowych studiów albo z kodu, który mi przynosi jako napisany po godzinach.

Możesz się obrażać, ale rynek mówi to samo, co piszą Ci ludzie w tym wątku. Wiesz za mało, prezentujesz (na forum) złe nastawienie, sprawiasz wrażenie aroganckiego buca. Popraw umiejętności, zmniejszysz szacowany czas X, zwiększysz szanse. I tyle.

6
class StringiTest {
	public static void main(String[] args){
		String b = new String("gnoj");
		String gowno = b;
		if(b.equals(gowno)){ System.out.println("prawda");}
	}
}

W jakim celu umieszczasz takie coś w publicznym repozytorium, do którego linkujesz w CV?

2
Joachim Kabatek napisał(a):
class StringiTest {
	public static void main(String[] args){
		String b = new String("gnoj");
		String gowno = b;
		if(b.equals(gowno)){ System.out.println("prawda");}
	}
}

W jakim celu umieszczasz takie coś w publicznym repozytorium, do którego linkujesz w CV?

OP wykazał znajomość jakże istotnej metodologii "debugowanie przez dupę", tylko zapomniał o jakimkolwiek use case ( ͡° ͜ʖ ͡°)

11

Nie wierzę że nie jestem wyprodukować żadnej wartości dodanej dla firmy roznosząc chociaż kawe łebkom w biurze i podpytując ich o kod który mają napisany.

To nie jest wartość dodana :D To jest wartość ujemna. Po co mi koleś robiący kawę, skoro standardem są ekspresy? Z resztą naprawdę potrafię zrobić sobie kawę sama. Zatrudnianie kolesia do tego do byłby jakiś kretynizm...
Natomiast chodzenie po biurze i podpytywanie ludzi o kod to już jakiś totalnie absurdalny pomysł. Myślisz, że nie mamy co robić, tylko ci tłumaczyć? Moja godzina pracy trochę kosztuje, a ty chcesz, żeby została zmarnowana na wdrażanie kogoś poniżej poziomu juniora? Poszukaj sobie lepiej jakichś kursów w internecie, to możesz dostać za darmo. Żeby ktokolwiek cię dokształcał, to musiałbyś tej osobie dodatkowo zapłacić...

Zakładając nawet że moja wartość dla firmy jest ujemna to przecież nie pozostanie ujemna przez nie wiadomo ile czasu.

A skąd niby ta pewność? Jeszcze rozumiem, że ty masz jakieś tam super mniemanie o sobie, ale skąd rekruter ma mieć tą pewność? Pamiętaj, że on nie ma TYLKO ciebie do wyboru. Czemu miałby wybrać ciebie ponad kogoś, kto ma do pokazania więcej niż 3 ćwiczonka kiepskiej jakości?

Obstawiam, że nie jest i nie jeden zarozumiały buc mający się za boga kodu by się zdziwił jak po pół miesiąca wyglądałaby moja praca

Żebyś ty się nie zdziwił... Przecież ty nie masz pojęcia, o czym piszesz w ogóle.

Nie wierze w to że nikt nie jest w stanie mnie zatrudnić nawet za darmo...

No patrz, a jednak. Może lepiej uwierz, bo rzeczywistość puka.

Czy są to umiejętności niewystarczające żeby podjąć prace za darmo lub za minimalną krajową?

Czy ktoś cię zatrudnił? Bo jeśli nie, to chyba masz odpowiedź.

Na koniec kilka uwag do twojego CV:

  1. Paskudny szablon
  2. Zdjęcie to chyba jakiś dowcip? Nie masz normalnego zdjęcia profilowego? Taka usługa kosztuje ok. 20zł u fotografa... Już lepiej nie dawać wcale zdjęcia, niż dawać coś takiego.
  3. Spójniki na końcu linii są błędem
  4. Podsumowanie to lepiej całe usuń
  5. Wykształcenie - nie miałeś może chociaż jakichś przedmiotów dot. programowania na studiach? Bo jak nie, to kogo to obchodzi, że skończyłeś Lotnictwo i Kosmonautykę? Składasz CV na pilota, czy na programistę?
  6. Umiejętność pracy w zespole - bardzo nieładnie kłamać w CV. Pracowałaś choć przez tydzień w jakimś zespole IT? Praca w zespole programistycznym to nie to samo, co praca w zespole muzycznym.
  7. Z tego co się orientuję, poziom angielskiego "native" jest zarezerwowany dla osób wychowanych w tym języku. Z CV wynika, że ty tam pojechałeś na kilka lat do pracy, a to nie to samo. Nieładnie kłamać w CV, i to jeszcze tak, żeby po samym przeczytaniu CV można było kłamstwo wykryć... Zmień na "fluent", "advanced", albo pochwal się zdanym certyfikatem.
  8. Nauka programowanie to nie doświadczenie. Jak już to zrób sobie podpunkt: "Własne projekty".
  9. Gra (...) składa się z ok. 10 000 linijek niepowielającego się kodu Brzmi, jakbyś oceniał jakość projektu po liniach kodu...
  10. Doświadczenie w CADach nikogo nie interesuje, chyba że ma to cokolwiek wspólnego z programowaniem. Z opisu to nie wynika, więc wpis jest niewiele warty, niż moje doświadczenie z McDonalds.
  11. Angielską wersję CV przestałam czytać po programing... Faktycznie, native...

Podsumowując - nie masz wykształcenia, nie masz doświadczenia, nie masz ciekawych projektów, nie masz certyfikatów. No faktycznie, strasznie szokujące, że nikt cię nie chce zatrudnić...

0

I to ja mam rozdmuchane ego... sorry przecież twoja godzina taka cenna a moja nic nie warta. Ładnie wam się w główkach poprzestawiało w tym IT. To co napisane w punktach to jakaś autokompromitacja. Co to przepraszam w zespole sie nie pracuje w innych branżach tylko w IT? Z angielskiego matuje Cie jak chce na 99% i to Ty nie wiesz o czym piszesz na temat natywnego poziomu. Pracowalas kiedys w biurze przez 3 lata z samymi Angolami? W ogole czepianie sie formatki albo przecinkow to juz jest jakiś żart a zarzucanie kłamstwa kiedy mowa już prędzej o nieklarowności podkreśla tylko jakim pryszczem jesteś. Jakbyscie nie byli takimi ignorantami to rozumielibyscie ze CAD i w ogole inzyniera a w szczegolnosci studia scisle z ciężką matmą i fizą mają bardzo bliskie przełożenie na programowanie. Jakbys nie wiedizala to programing i programming w obu formach jest dopuszczalne ale nie wiem po co mam uczyć taką osobe jak ty ktora juz wszystko wie najlepiej na temat mojej osoby i potencjalu jaki reprezentuje. Sorry ale w tym momencie zachodze w głowe jak tacy ludzie jak Ty mogą zarabiać tyle kase i że ktoś z nimi w ogóle chce współpracować... ja bym nie chciał.

7

sorry przecież twoja godzina taka cenna a moja nic nie warta.

Ziom, ale za moją godzinę ktoś płaci. A za twoją nikt nie chce płacić. To nie jest moje mniemanie o sobie, tylko cyferki.

Co to przepraszam w zespole sie nie pracuje w innych branżach tylko w IT?

Po prostu nie wiesz o czym mówisz.

Pracowalas kiedys w biurze przez 3 lata z samymi Angolami?

3 lata to według ciebie native? :D

ja bym nie chciał.

To może lepiej nie pchaj się do IT.

1
aurel napisał(a):

Podsumowując - nie masz wykształcenia, nie masz doświadczenia, nie masz ciekawych projektów, nie masz certyfikatów. No faktycznie, strasznie szokujące, że nikt cię nie chce zatrudnić...

Przecież cały ten wątek to bait!
Ale rozumiem, że piątek/piąteczek/piątunio to karmicie trola...

0

też uważam, że autor otrzymał sporo info i teraz czas na klepanie kodu, a nie marudzenie, niczego to już chyba nie wnosi prócz straconego czasu...

5
Krzywy Lew napisał(a):

Przecież cały ten wątek to bait!
Ale rozumiem, że piątek/piąteczek/piątunio to karmicie trola...

Też byłem przekonany, że to jest troll, ale niestety znalazłem to:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1911745972198512&id=100000893820674

0

Ja z 5 latami doświadczenia bym nigdy nie napisał, że po 2 tygodniach ktoś się zdziwi, jak będę pracował... Ale ja tylko informatykę kończyłem, więc pewnie dlatego

3
Haskell napisał(a):
Krzywy Lew napisał(a):

Przecież cały ten wątek to bait!
Ale rozumiem, że piątek/piąteczek/piątunio to karmicie trola...

Też byłem przekonany, że to jest troll, ale niestety znalazłem to:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1911745972198512&id=100000893820674

O KUR... TROLL KTORY PLANOWAŁ WSZYSTKO Z PAROMIESIĘCZNYM WYPRZEDZENIEM SZA NU JE

1

O angielskim piszesz totalne bzdury, chyba, ze obracales sie w srodowisku analogicznym do Polakow, ktorzy potrafia w pismie np do urzedu czy reklamacji uzyc: "no", "tera", "sto czydziesci", "my bylim" itd. Nie rob z wszystkich Anglikow idiotow i Ferdkow. Chyba, ze znasz angielski tylko w formie potocznej, z gadek z sasiadami, luznejd gadki w biurze i z pubu. W kazdym razie takiego jezyka nie wypada nawet uzywac na live chat na Amazonie.

Chyba zalozyles, ze tu pewnoscia siebie nas oniesmielisz, ale sa tutaj tez ludzie, co sporo dluzej od Ciebie mieszkaja w UK i zdobyli tam tez edukacje i piszac takie banialuki - osmieszasz sie.

0

Dziekuje wszystkim ktorzy mnie odpowiednio namaścili swoimi eksrementami oraz tym którzy okazali się wpożądku i podrzucili coś merytorycznego. Przekonaliście mnie, że programowanie to zawód dla ludzi o bardzo specyficznym podejściu do życia którego ja nie mam i raczej nie chce mieć. Dzięki temu co tutaj się wydarzyło wiem, że programować sobie będę wyłącznie dla własnej przyjemności i po swojemu oraz odpuszcze sobie aplikowanie teraz i w przyszłości na jakiekolwiek stanowiska związane z programowaniem abyśmy się nigdy nie spotkali. Pozostałe wnioski na temat zachowań tudzież mniemaniu o sobie pewnej grupy osób z tego środowiska na pewno przydadzą się gdybym kiedyś miał styczność przypadkową z takimi osobami w życiu codziennym.

Pozdrawiam serdecznie, Czaban

0

Pomijam kod, który jest poniżej juniora na obecne standardy i te wszystkie rzeczy, o których wspominali inni - m.i.n. ego. Na stażystę potrafi przyjśc 100 cv na jedno stanowisko, przeprowadzenie takiej rekrutacji mimo wszystko kosztuje, ale ja wciąż wolę studenciaka, który już pisze sensowny kod (a zgłasza się na staż) i ma ogólne pojecie, choć nie wielkie to nie trzeba tłumaczyc mu absolutnych podstaw. U ciebie trzeba by było tłumaczyć absolutne podstawy, no i nie oszukujmy się, studenciaka zadowoli się mniejszą ilością hajsu i jednak najprawdopodobniej będzie się szybciej uczył.

0

Kazdy programista zaczynal od ifow ;)
https://gist.github.com/nikcub/3833406

0

teraz to juz i tak za pozno kolezko, w polsce w it jestes juz spalony po tym temacie

7

@R3qUi3M ja cie trochę nie rozumiem. Wkurzasz się na nas, ale to NIE MY uwalamy cię na interview czy odrzucamy twoje CV. Przyszedłeś spytać czemu a my wymyslamy potencjalne problemy. Nas nie obchodzi czy twoje CV jest po angielsku czy rumuńsku i czy ma dobrze przecinki czy nie. Po prostu sugerujemy, ze skoro ktoś je odrzuca, to moze dlatego.

Przecież jakbyśmy ci napisali Wszystko jest zajebiście mordeczko, jesteś zwycięzcą, oby tak dalej!!11 to guzik by ci to dało, bo twoje CV ląduja w koszu a ty nie wiesz czemu. Zastanów się nad tym.

0

Nie rozumiem zdziwienia ani oburzenia? Człowiek nabuzowany szeptanym marketingiem - Znam wiele osób które bez wykształcenia po odważnej decyzji u bootcampie odmieniły swoje życie, napompowany telewizją, internetem, prasą o kosmicznych wynagrodzeniach programistów Java, idzie po życiową szansę na szybkie pieniądze.
Kto nie ryzykuje ten sampana nie pije.
W tym przypadku gościu nie odbiega poziomem od typowego bootkampowicza po odkryciu wiele lat skrywanej pasji do programowania. Jest sfrustrowany jak każdy Polak po szkodzie.
Gdyby zapłacił za bootcamp to byłby i sfrustrowany i z poczuciem nabicia w butelkę, frustracja rosłaby z każdą comiesięczną ratą kredytu za szkolenie.

Różne akcje w rodzaju Młoda Mama Testuje są w porządku bo testerką manualną można zostać bez żadnego wykształcenia.
Bootcampy na Zachodzie funkcjonują a ludzie po nich znajdują pracę. Ale na tamtych bootcampach uczy się prostego Front-End i w tym po bootcampie jest praca.

W Polsce mainstreamowe media i naciągacze kredytowi podkręcili temat do granicy absurdu. Cena ze krótkie szkolenie jest chora, branie na nie kredytu niepoważne. Żeby złapać naiwnych trzeba rozbudzić w nich żądzę łatwego pieniądza.
Coś się poduczyć, załapać do jakiejkolwiek pracy na pół roku, niech uczą i jeszcze za to tym razem niech firma płaci kasę. A za rok pokażę tyły i szybko zmienię sobie pracę na co najmniej 10 000 a najlepiej te wymarzone 15 000.

W końcu do tego IT w Javie przyjmują prawie wszystkich więc dlaczego do cholery nie chcą wziąć mnie?!

0

a ja Koledze @R3qUi3M się dziwie, że tak uparcie chce zmienić branżę. Może dlatego, że z pierwszego wykształcenia też jestem inż. mechanik i takie pojącia jak tolerancja wykonania, FEA (metoda elementów skończonych) czy CATIA nie są mi obce. Dowcip branżowy ze studiów jest taki, że w latach osiemdziesiątych na przysposobieniu wojskowym koledzy pytali się prowadzącego czy w czołgu używa się koła Mohra :) /zainteresowani mogą wygoolać o co chodzi/. Ja Koledze @R3qUi3M radziłbym zapisac się na jakieś studia podyplomowe, aby ogólnie ogarnąć IT, mieć jakiś papier i podstawy. Wielki plus to znajomość angielskiego bo niestety znałem osoby chcące się przebranżowić, a nie znające nic więcej niż I love you. W IT też można trafić na nudne i mało rozwojowe tematy

7
R3qUi3M napisał(a):

I to ja mam rozdmuchane ego... sorry przecież twoja godzina taka cenna a moja nic nie warta. Ładnie wam się w główkach poprzestawiało w tym IT. To co napisane w punktach to jakaś autokompromitacja. Co to przepraszam w zespole sie nie pracuje w innych branżach tylko w IT? Z angielskiego matuje Cie jak chce na 99% i to Ty nie wiesz o czym piszesz na temat natywnego poziomu. Pracowalas kiedys w biurze przez 3 lata z samymi Angolami? W ogole czepianie sie formatki albo przecinkow to juz jest jakiś żart a zarzucanie kłamstwa kiedy mowa już prędzej o nieklarowności podkreśla tylko jakim pryszczem jesteś. Jakbyscie nie byli takimi ignorantami to rozumielibyscie ze CAD i w ogole inzyniera a w szczegolnosci studia scisle z ciężką matmą i fizą mają bardzo bliskie przełożenie na programowanie. Jakbys nie wiedizala to programing i programming w obu formach jest dopuszczalne ale nie wiem po co mam uczyć taką osobe jak ty ktora juz wszystko wie najlepiej na temat mojej osoby i potencjalu jaki reprezentuje. Sorry ale w tym momencie zachodze w głowe jak tacy ludzie jak Ty mogą zarabiać tyle kase i że ktoś z nimi w ogóle chce współpracować... ja bym nie chciał.

title

1

U mnie w firmie Pan Michał Rolski otrzymał już wpis do czarnej listy.

Ogólnie, jechać po nim osobiście nie będę, bo aż mi się go przykro zrobiło. D:
Jakby jednak ktoś chciał stanąć w jego obronie, to chętnie dołączę się do polemiki z tą personą. Będzie większa szansa na konstruktywne argumenty.

title

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0