Junior Developer, początek w branży

1

"Na kasie w Lidlu jest 4050" - primo nie każdy do takiej pracy się nadaje np. trzeba stawić się w robocie na 5:30, secundo po 2-3 latach takiej pracy jest się dokładnie w tym samym miejscy i z tymi samymi umiejętnościami, tertio ja osobiści lubię zgłębiać widzę i poznawać nowe technologie więc praca typu linia produkcyjna źle wpływa na moją psychikę, a czas pracy dłuży się niemiłosiernie, po prostu nie umiem wyłączyć mózgu na 8 godzin aby wykonywać powtarzalne czynności

2

Narzekania na słabą pensje na początku to jest własnie dowód na to co inteligencji mówił @Shalom. Wielce oburzeni studenciaki czy bootcampowicze myślą że od razu będzie 5 czy 8 k na rękę...
Ja tez zarabiałem 2k na rękę na samym początku i miałem to w d*pie po spokojnie pozwalało mi to na przeżycie a wiedziałem że w ciągu kilku lat zarobki znacznie wzrosną.

1

Ja powiem więcej, rzuciłem pracę z lepszym zarobkami, żeby robić to co faktycznie sprawia mi przyjemność, za sporo mniejszą stawkę.

0
scibi92 napisał(a):

Narzekania na słabą pensje na początku to jest własnie dowód na to co inteligencji mówił @Shalom. Wielce oburzeni studenciaki czy bootcampowicze myślą że od razu będzie 5 czy 8 k na rękę...
Ja tez zarabiałem 2k na rękę na samym początku i miałem to w d*pie po spokojnie pozwalało mi to na przeżycie a wiedziałem że w ciągu kilku lat zarobki znacznie wzrosną.

Ty nawet 10000 na rękę nie masz, nie udawaj guru

0

Ja poszedłem teraz do firmy gdzie zarobki nie są wśród tych górnych stawek ale są ogarnięci ludzi i możliwość rozwoju. Pieniędza tak czy siak zarobie, o to się nie martwię :)
Mógłbym pójśc robić w innej firmie za 10 czy 11 k na rękę ale to nie jest w tym momencie dla mnie najwyższy priorytet.

2
scibi92 napisał(a):

Ja poszedłem teraz do firmy gdzie zarobki nie są wśród tych górnych stawek ale są ogarnięci ludzi i możliwość rozwoju. Pieniędza tak czy siak zarobie, o to się nie martwię :)

Takich co mogą, a nie chcą są miliony;) "mógłbym zarabiać 15k, ale nie lubię korporacji"

Jak to sie ma do twoich inwestycji, mnożenia kapitału i budowy kamienic?

0

A ma się bardzo dobrze bo plan jest taki żebym mógł wykorzystac kapitał intelektualny jaki zdobędę do zarabienia jeszcze więcej niż te 12k. poza tym odejmę sobie z konsumpcji głownie a nie inwestycji

0
scibi92 napisał(a):

A ma się bardzo dobrze bo plan jest taki żebym mógł wykorzystac kapitał intelektualny jaki zdobędę do zarabienia jeszcze więcej niż te 12k. poza tym odejmę sobie z konsumpcji głownie a nie inwestycji

Im więcej się zarabia tym więcej się wydaje, niestety. Na studiach wydawałem miesięcznie 4 razy mniej niż teraz

1
scibi92 napisał(a):

A ma się bardzo dobrze bo plan jest taki żebym mógł wykorzystac kapitał intelektualny jaki zdobędę do zarabienia jeszcze więcej niż te 12k. poza tym odejmę sobie z konsumpcji głownie a nie inwestycji

Coaching powinno się zdelegalizowac, zrobili ci krzywdę. Czytasz do poduszki bogaty ojciec biedny ojciec?

0

Do autora:
Jest ciężej.
No i co z tego?
Ja skończyłem historię (błąd młodości) i teraz mam pretensję tylko i wyłącznie do siebie. Trzeba przyjmować życie na klatę :) Ja nie rozpaczam nad tym, że w szkołach czy w muzeach nie ma miejsc pracy. Po prostu takich wykonałem wyborów i już, wina leży tylko po mojej stronie.

Nie ma dla Ciebie pracy? No to nie ma, na miłość boską, po co drążyć temat i się żalić (bo trochę bije żal z Twojego posta).
Rynek miał prawo się zatkać. Takie są zasady, 2+2 = 4 i tyle, nie zrobisz z tego 292.

Pozdrawiam i idź do pracy jakiejkolwiek.

0

Ja skończyłem historię (błąd młodości) i teraz mam pretensję tylko i wyłącznie do siebie.

Rozumiem, ze piszesz to z perspektywy pracy w IT. Imho jedne z ciekawszych studiow na uniwerku. Ciekawe ilu takich farbowanych lisow, jak my tu siedzi?

7
Ramus12 napisał(a):

czy mi się tylko wydaje czy ostatnio bardzo poszły w górę wymagania wejściowe do branży.

tak, to koniec, nie ma już przyjęć w IT, teraz tylko po znajomości, albo jak jesteś kobietą do lat 25 (możesz być upośledzoną umysłowo, byle 90-60-90 było)

1

@Tenonymous w jakiej działce adminka? Pytam, bo ja z kolei mam na odwrót - programować lubię, ale robienie tego zawodowo jak na razie doprowadzało mnie do załamania nad kijowością projektów i kompletnym nieliczeniem się z opinią, w momencie gdy wykazywałem dlaczego kroki, które planują doprowadzą do katastrofy. W większości wypadków miałem rację. Administratorka to dla mnie ulga. Zwłaszcza jak mogę odpisać klientowi, że jego system nie działa bo to kompletne badziewie stworzone w metodologii g**no driven developement, którego sami autorzy nie ogarniają co się w nim dzieje.

4
Ramus12 napisał(a):
  • doskonałą znajomość C++ (piszę w tym języku od gimnazjum), ostatnio nauczyłem się nawet DirectX API

Tutaj przestałem czytać. Jakbyś rzeczywiście miał się czym pochwalić to ten temat powinien wyglądać tak:

Hej, tu mój link do githuba. Dlaczego z tak wysokimi umiejętnościami nie mam pracy?

0

hostingowej. a od odpisywania klientom jest support :P - Tenonymous 35 minut temu

Ile w branży hostingowej jest warte 2-2,5 lata doświadczenia (w tejże hostingówce)? Pytam tutaj bo w sumie nie za bardzo jest gdzie zadać to pytanie ludziom z branży. Mam na myśli taką minimalną estymację, za którą godzi się pracować. :P

1

@Ramus12 może pokaż twoje CV.

0
mechanix napisał(a):
Ramus12 napisał(a):
  • doskonałą znajomość C++ (piszę w tym języku od gimnazjum), ostatnio nauczyłem się nawet DirectX API

Tutaj przestałem czytać. Jakbyś rzeczywiście miał się czym pochwalić to ten temat powinien wyglądać tak:

Hej, tu mój link do githuba. Dlaczego z tak wysokimi umiejętnościami nie mam pracy?

raczej

"Sprzedam roczne Porsche Panamera, niebite, garażowane w doskonałym stanie. W tym roku wyszedł nowy model, więc nie mogę jeździć starym. Telefon kontaktowy..."

1

@Ramus,
Jeszcze masz czas wrócić na studia.

Sorry, ale twoja biografia i nastawienie są bardzo odrzucające dla dowolnego pracodawcy. Ja bym nie marnował czasu na zapraszanie cię na rozmowę.

  • Rzuciłeś studia

    zwłaszcza, że nie ukończyłem studiów, wkurzyłem się po 2 latach gdy nie dowiedziałem się na nich niczego nowego

    Myślisz, że w tej branży robi się tylko ciekawe i nowe rzeczy?
    Pracodawcy cenią dyplomy. Nawet jeśli firma oficjalnie ich nie wymaga, to ludzie cię oceniający będą na ciebie krzywo patrzeć. Elitaryzm jest w informatyce, tak jak w każdej dziedzinie życia.

  • Mimo, że jesteś tak zajebistym programistą, że studiów nie potrzebujesz, nie możesz znaleźć pracy. Nie jesteś Zuckerbergiem, ale zwykłym Sebą zawalającym ważne projekty.

0

Trzeba się starać żeby wylecieć ze studiów
a) Niż demograficzny
b) Za studentem idzie kasa na wydział
c) Nie ma egzaminów wstępnych, wystarczy 30% matury na poziomie śmieszno-podstawowym
d) Dyplom robi każdy, nawet recepcjonistka w biurowcu

Egzaminy na studiach to coś takiego jak projekty w pracy. Nudne, wtórne, nierozwijające, nie masz na nie ochoty, zły szef, terminy, czas goni...

Zawaliłeś egzamin...

  1. Poprawka
  2. Komis
  3. Warunek
  4. Dziekanka
  5. Pismo do Dziekana: Z uwagi na trudną sytuację proszę o możliwość...
  6. Wywalenie ze studiów

W pracy też dojdziesz do pkt 6. i zawalisz projekty.

0
Kubuś Pluszatek napisał(a):

Za studentem idzie kasa na wydział

Masz nieaktualne info, aktualnie zmienił się system finansowania uczelni, więc nabory będą stopniowa zmniejszane.

2
Madness napisał(a):
Kubuś Pluszatek napisał(a):

Za studentem idzie kasa na wydział

Masz nieaktualne info, aktualnie zmienił się system finansowania uczelni, więc nabory będą stopniowa zmniejszane.

i bardzo dobrze, skończy się przyjmowanie debili
ta patologia trwała prawie 30 lat, czemu zawdzięczamy śmieciowy status dyplomu państwowej uczelni
i jak tu nie kochać Gowina, mimo że on z PiSu

0

Tak jak Dinozaur napisał. Ja widziałem na uczelni takie patologie, że to się w głowie nie mieści.
Niektórzy adiunkci mówili wprost: Nikogo nie oblejemy, bo i tak kilku z nas jest na wylocie - nie wbijemy sobie samobója.
I tak koło się zazębiało i teraz wielu imbecyli z IQ 70 ma dyplomy.

0

Parę słów od siebie, abstrahując od mojej sytuacji... generalnie proces rekrutacji nie jest mi obcy, mógłbym długo na ten temat, nawet bardzo długo... :) ale postaram się ogólnie... większość rekruterów postępuje bardzo stereotypowo... i często z pozycji tego silniejszego (no bo to my dyktujemy warunki)... najlepsze rozmowy/spotkania jakie miałem, to były konkretne rozmowy techniczne z Informatykami... a najlepszą rekrutacją (wieloetapową) miałem na stanowisko bukmachera do nowootwieranej Firmy w Poznaniu w '10... byłem tam na rozmowie 10 kwietnia, dobrze pamiętam... rekrutację prowadził Słowak... chyba Słowak, albo Czech...

6

Na tym forum panuje jakaś dziwna propaganda jak to niby ciężko dostać pracę pierwszą prace i jak bardzo trzeba się postarać. Co za bzdury.

Śmiejecie się a prawda jest taka, że pracę wcale nie jest tak trudno dostać. Studiuję zaocznie na polibudzie informatykę(teraz będzie 7 semestr) i moi znajomi, co realnie oddawali ledwo co działające aplikacje desktopowe(na 1000 - 2000 linii pseudo kodu max) - wszyscy co chcieli podostawali się w ten wakacje na staże i praktyki, niektórzy bardziej ogarnięci na juniora. Niektórzy goście co ledwo zdawali przedmioty takie jak algorytmy i struktury danych oraz podstawy baz danych a nawet przedmiot 'programowanie obiektowe'.

Ja sam uczyłem się tak porządnie(poza 3 latami nauki na studia) przez pół roku, przerobiłem na udemy kurs javy, 2x kurs spring + hibernate + kurs html/css/js/angular i dostałem po pół roku pracę jako junior java developer. Uczyłem się średnio po 2-3 godzinki dziennie czasami 4-6 a kilka razy zdarzyło mi się nawet po 8-12 godzin w weekend. No przyznam szczerze, że znalezienie pracy zajęło mi 2 miesiące i wysłałem mniej więcej 60-100 CV, na wielu rozmowach odpadłem, ale dostałem pierwszą pracę za 2000 złotych netto w warszawie więc da się :) Miałem na gitlabie jeden projekt, gdzie nawet testy były napisane wtedy jeszcze byle jak(bo nie ogarniałem za bardzo) a z wzroców projektówych znałem tylko fasadę, fabrykę, budowniczego i MVC, których zresztą stosowanie również mi niezbyt wychodziło :)

Moim zdaniem zbyt wielu z was oczekuje na start z 6000 na rekę i chcieliby po 1 rozmowie dostać pracę, najlepiej tego samego dnia co wysyła się CV. Dobry programista to nie ten, co umie zajebiście kodować, najlepiej na świecie, a jak mu coś nie wychodzi to szybko się zniechęca. Dobry programista jest przede wszystkim wytrwały, uparty, dąży do swojego celu i nie zraża się, gdy mu coś nie wychodzi. Bo z tyłu głowy ma świadomość, że sobie poradzi. Z czasem wszystkiego da się nauczyć więc po prostu nie można się poddawać. Ja tutaj widzę u was jakieś negatywne podejście i narzekanie, płakanie, że trzeba się uczyć. Zalatuje trochę kolczingiem ale taka prawda, zero u was pokory i uważacie się za bogów programowania po 2 latach klepania g**no-projekcików w piwnicy :) Z takim podejściem możecie nawet umieć zaprogramować rakiety SPACE-X ale i tak nikt nie będzie chciał z wami pracować.

0
Big Coder napisał(a):

klamiesz bezczelnie, pewnie siedzisz na bezrobociu i piszesz ten trolling na zlecenie partii rządzącej po 50 gr za posta

0

klamiesz bezczelnie, pewnie siedzisz na bezrobociu i piszesz ten trolling na zlecenie partii rządzącej po 50 gr za posta

On ewidentnie działa na szkode wspaniałych bootcampów, a dobrze wiemy, że najlepsi specjaliści są po najelpszych (tj. najdroższych) kursach. Tfu.

0
Sceptyczny Dinozaur napisał(a):
Big Coder napisał(a):

klamiesz bezczelnie, pewnie siedzisz na bezrobociu i piszesz ten trolling na zlecenie partii rządzącej po 50 gr za posta

Mam wrzucić kopię umowy o pracę? :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1