Bezpieczeństwo danych

0

Jak to u was w firmach wygląda z bezpieczeństwem danych? Zastanawiam się nad taką sytuacją - podpisuję umowę b2b i tam mi wszystko pasuje, a potem dostaje jeszcze jakieś umowy o poufności danych, gdzie są już przesadzone rzeczy. I co wtedy jeśli w umowie b2b są zapisy o karach przy zerwaniu umowy? Czy raczej już na umowie są wszystkie punkty o poufności?
I ciekawe czy poza bankami czy banko podobnymi firmami też są jakieś "mocne" zapisy?

0

W różnych branżach są różne formy tajemnic prawnie chronionych (prócz standardowej tajemnicy przedsiębiorstwa) których ujawnienie może narazić firmę na bardzo nieprzyjemne konsekwencje - nie tylko finansowe, ale też i wizerunkowe (dla banku nieuprawnione ujawnienie tajemnicy bankowej to naprawdę bardzo zły PR). W zwykłych umowach o pracę chroni pracownika prawo pracy, które w przypadku nieumyślnych naruszeń ogranicza odpowiedzialność finansową do wysokości trzech pensji. Możesz zaproponować podobny zapis. Albo kupić ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej (co jest przecież w niektórych zawodach standardem albo wymaga tego prawo - prawnicy, lekarze, etc).

0

To o czym piszesz zależy od tego, co masz w "głównej" umowie.

Zasadniczo to takie podejście do tematu, w którym podpisuje się różne umowy związane z danym zdarzeniem (w Twoim przypadku - związane z rekrutacją/nawiązaniem współpracy) w różnych momentach jest dość mało profesjonalne. W każdym razie - podejrzewam, że jeśli podpisałeś główną umowę, a ona nie nakładała na Ciebie obowiązku podpisywania kolejnych, to odmowa ich podpisania nie daje zleceniodawcy możliwości do zakończenia współpracy z Twojej winy. A nawet na upartego to można by udowadniać, że to z ich winy nastąpiło zerwanie umowy - bo wymagali od Ciebie wykonania rzeczy, których nie chciałeś i których nie musiałeś robić. Analogiczna sytuacja to (przykład przesadzony, ale chodzi o pokazanie mechanizmu) jakbyś był programistą, ale po pewnym czasie kazali Ci jeszcze poszerzyć zakres obowiązków o pracę na portierni. Ty odmawiasz, w efekcie czego uznają, że kończą współpracę z Twojej winy i naliczają karę. Jeśli nigdzie w pierwotnej umowie nie ma zapisów, które by nakładały na Ciebie taki obowiązek, to możesz im powiedzieć, żeby się pocałowali i zasadniczo nic Ci nie zrobią.

Inna sprawa to fakt, że pewien poziom tajemnicy, dyskrecji i lojalności Cię obowiązuje, nieważne czy były jakieś dodatkowe zapisy w umowie głównej, czy je pominięto. Pewne zasady wynikają wprost z Kodeksu Cywilnego, więc to nie jest tak, że jeśli niczego nie było napisanego, to możesz wszystko co się dzieje w firmie, łącznie z danymi klientów oraz fragmentami kodu, wrzucać na swój blog ;) Ale, moim zdaniem, jeśli nie ma żadnych zapisów zmuszających Cię do podpisania innych dokumentów, możesz spokojnie odmówić uznawania kolejnych/dodatkowych umów. Oczywiście taka postawa na 90% skończy się tym, że przy pierwszej możliwości znajdą kogoś innego na Twoje miejsce - ale honor to niewygodna rzecz i czasem trzeba za niego płacić wysoką karę ;)

1

Takie umowy dostajesz zazwyczaj od razu, bo żadna firma nie pozwoli by wynosić informacje z firmy. Także podpisujesz jakieś nda itp ja przy rozpoczynaniu pracy od razu miałem do podpisu 3-4 dokumenty w tym właśnie o poufności, zakazie konkurencji itp.

0

U mnie w umowie są zapisy raczej standardowe - kara za doprowadzenie do wycieku kodu źródłowego lub innych danych niepodanych do publicznej wiadomości.

Z tym, że umowa o pracę chroni przed odpowiedzialnością to bym polemizował. Owszem, do trzech pensji jest odpowiedzialność, ale za szkody popełnione nieumyślnie. Jeśli ktoś celowo coś ukradł/sabotował/cokolwiek no to wtedy odpowiada finansowo w pełni za szkodę.

Pewnie w hardkorowych przypadkach firma zgłasza sprawę na policję albo składa pozew w sądzie przeciwko pracownikowi. Chociaż myślę, że częściej jest stosowana opcja "dyscyplinarka czy wypowiedzenie za porozumieniem stron?".

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1