Najszybszy czas rezygnacji z pracy

3

Zrobiłem podejście do SAPowskiego ABAPa. 3 dni.

0

7 dni, kolega znal kiedys kogos kto zrezygnowal po 7 dniach.

0

2 dni 😆

1
Dawid Farbaniec napisał(a):

2 dni 😆

Przebijam! 1 dzień. Widziałem gościa jeden dzień w firmie, potem się już nie pojawił. Nie wiem co mu nie pasowało, może to że posadzili go z kimś innym przy biurku 1.5x1.5 m?

6

chcialem zrezygnowac w ciagu pierwszych 2 tygodni, ale wytrzymalem 3 miesiace (musialem sobie cos innego znalezc)

A w mojej pierwszej pracy slyszalem historie ze laska pracowala 4 godziny. Szef byl cholerykiem i wydarl sie na nia w pierwszy dzien pracy, kazal wyslac poczte. Wyszla wyslac ta poczte i nigdy wiecej nie wrocila

0

Ja zmieniłem po około miesiącu. W sumie jak tak teraz patrze z perspektywy czasu to nie powinienem w ogole akceptować tej oferty. Przyszedłem na rozmowe i okazało się, że szukaja i javy i c# developera to powiedzieli, że zrobią rozmowę i na to i na to stanowisko. Od razu powiedziałem, że mnie c# nie interesuje i tylko java wchodzi w grę. Dostałem się ale później już było tylko gorzej.

  • przez miesiąc nie mogłem doprosić się o klawiaturę
  • zamiast programować w javie musiałem poprawiać testy automatyczne selenium
  • pisać raporty w excelu o tych testach
  • przerwa 30min w ciągu dnia z zegarkiem w ręku
    Co najlepsze nie była to żadna mała firma.
0
podroznik napisał(a):
  • przez miesiąc nie mogłem doprosić się o klawiaturę

Pisałeś na ekranowej klawiaturze? xD

0
Wesoły Kot napisał(a):
podroznik napisał(a):
  • przez miesiąc nie mogłem doprosić się o klawiaturę

Pisałeś na ekranowej klawiaturze? xD

Nie wiem jak to wyglada w PL ale tam gdzie pracuje to podpisuje sie umowe o prace na dane stanowisko. U mnie np. wyglada to FX Systems Developer. I jesli kazaliby mi wysylac poczte to jest to niezgodne ze specyfikacja pracy. U siebie nie moge nawet przeniesc kompa na inne stanowisko, bo od tego jest inna firma. Jakby mnie porazl prad to pracodawca jest odpowiedzialny. Ale to nie Polska, na szczescie.

Zresztą gość, który wysyła na pocztę osobę za którą płaci powiedzmy 70 PLN/h musi być naprawdę głupi. nie warto dla takiego pracować.

1

1 dzień - pierwsza praca, czekałem cały dzień na umowę, ale jej nie dostałem + startowałem jako młodszy programista C#, a dostałem informacje, że będę się zajmował wewnętrznym systemem w PHP (bo wspomniałem na rozmowie, że kiedyś na studiach zrobiłem jakieś dwie pierdoły w PHPie i frameworku opartym o ten fascynujący, intuicyjny język - kiedy pytano mnie o inne doświadczenia).

0

Witaj w klubie. Też jestem w podobnej sytuacji i zastanawiam się nad ucieczką ;)

0

Update: pobije dziś swój rekod, 11 dni

0

Co to za firma i jakie powody? :-D

0

Jak z takimi wtopami radzicie sobie na rekrutacjach? Ja szukam ucieczki od Janusza po 2 miesiącach i na rozmowach widać, że mam czerwoną flagę w życiorysie - jestem potencjalnym problemem. Muszę tłumaczyć dlaczego zmieniłem dwie prace - odejście do Janusza i ucieczka od Janusza.

1

trzeciego dnia.
Miałem być analitykiem ilościowym w dużej hurtowni komputerów, a kazali mi wyszukiwać w googlach specyfikacje komputerów i przepisywać do aplikacji. W kolejnym tygodniu miałem łączyć produkty do cross selingu. Nie dali nawet umowy i babeczka z HR poprosiła by nie podpisywać co wiązało się z brakiem wypłaty.

0
scibi92 napisał(a):

Update: pobije dziś swój rekod, 11 dni

@scibi92 na rekturacji pytali co tak szybko zmiana ?

0

Generalnie do tej firmy (obecnej) zacząłem rekrutacje wcześniej, z pewnych powodow zastopowala ona, poszedlem do innej firmy a jak juz obecna firma zaprosiła mne na 2 etap (rozmowe, wcześniej była aplikacja do napisania) to byłem w tej innej firmie. Tak też powiedzialem w obecnej firmie w której jutro zaczynam pracować :)

0

3 miesiące, bo okres próbny... więcej niż raz

1

Rok i 3 miesiące. Firma "szczyciła" się dbaniem o jakość, dobre praktyki i szacunkiem do pracownika, a szybko okazała się strasznym januszem: brak testów, ciągłe parcie na dorzucanie kolejnych funkcjonalności "na wczoraj", burdel w kodzie połączony z ciągłym gadaniem o tym, jaki to refactor jest niepotrzebny i zabiera korpo-ludzio-godziny. Do tego jeszcze chaos organizacyjny i masa papierologii. Można powiedzieć, że typowe korpo.

0

Hej,
cztery dni... ale to było pod koniec lat dziewięćdziesiątych... pracowałem jako pomocnik magazyniera, w pewnej firmie, bez szczegółów, tajemnica zawodowa... ale bez większej umowy, dorywczo... trafiłem na fajnego kierownika... pracowałem przez te parę dni z gościem, który był potem u mnie studentem na zaocznych, lekko się zdziwił na pierwszych zajęciach, hehe... :)

0
hurgadion napisał(a):

Hej,
cztery dni... ale to było pod koniec lat dziewięćdziesiątych... pracowałem jako pomocnik magazyniera, w pewnej firmie, bez szczegółów, tajemnica zawodowa... ale bez większej umowy, dorywczo... trafiłem na fajnego kierownika... pracowałem przez te parę dni z gościem, który był potem u mnie studentem na zaocznych, lekko się zdziwił na pierwszych zajęciach, hehe... :)

Tajemnica zawodowa po 20 latach? Pracowałeś dla pruszkowskiej mafii?

0

Przeważnie wytrzymuję w pracy jeden dzień ale raz udało mi się zejść poniżej dwóch godzin.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1