Ile chciałby Pan zarabiać ? - jak odpowiedzieć

0

Cześć,

nadchodzi końcowy etap rekrutacji i należy się określić co do oczekiwań finansowych. Jak odpowiadacie na to pytanie?
Rzucacie dyplomatycznie stwierdzenie, że tu i tam płacą tyle, odpowiadacie pytaniem o widełki czy może zaczynacie od argumentów podkreślających własną wartość ?
Z pewnością inaczej w tej sytuacji może zachować się intern/junior a inaczej mid czy senior który może sobie na więcej pozwolić.

Ktoś chętny udzielić rady lub podzielić się własnym doświadczeniem ? ;)

0

Jak firma fajna to mówię jakie sa moje oczekiwania minimalne, jak firma średnia to mówię minimalne +2k.

10

Zawsze prosze o średnią krajową bo jestem zadowolony, że mój pan i władca da mi zarobić

2
Mocny Rzut napisał(a):

że tu i tam płacą tyle

to idź tam pracować

odpowiadacie pytaniem o widełki

nie odpowiadam na oferty bez widełek

czy może zaczynacie od argumentów podkreślających własną wartość ?

Zaczynam od odpowiedzenia na pytanie jak przystało na rozumnego człowieka.

4

Podaję konkretną kwotę, zazwyczaj o 10-30% wyższą niż w poprzedniej pracy.

1

Ja mówię chciałbym 200 000 euro rocznie. Jeżeli to nie przejdzie to możemy negocjować waszą propozycję.

2

IMO, jak już masz doświadczenie, to możesz proponować minimum 30-40% więcej od obecnego wynagrodzenia w zależności od obecnej stawki. Jeśli masz niską stawkę lub przeprowadzasz się do większego miasta, to możesz proponować nawet 100% więcej. Jeśli znalazłeś gdzieś z necie oferty z danej firmy z widełkami (a dzisiaj jest to możliwe), to możesz podać kwotę w obrębie tych widełek. Jak patrząc obiektywnie spełniasz większość wymagań, to podajesz kwotę z górnego przedziału, a jak nie, to z dolnego. Warto też zauważyć, że niektóre firmy nie mają zamiaru zapłacić maksymalnej stawki jaką podają w swoich ofertach i podają to dla tzw. baitu.

12

na pytanie o wynagrodzenie

Junior:

  • zaczyna filozofować i dostaje rumieńców, ogólnie brak pewności siebie, często padają outliery rynkowe - zazwyczaj niżej niż zapłata na kasie w Biedrze, byleby gdzieś się zachaczyć. Dosyć często używa beznadziejnych stwierdzeń typu: "a w YZ to płacą 3500 na rękę", albo "kolega Teofil z tego samego rocznika to przy Javie dostaje 4000 zł". Zdażają się też dosyć dobre stawki u juniorów z mocnymi skillami, ale trzeba coś ze sobą reprezentować.

Middle:

  • mniej więcej wie ile chce zarabiać, ale trafiają mu się gafy, jak np. wspomniane ponowne opowiadanie o swoich atutach, zamiast prostej odpowiedzi na pytanie o wynagrodzenie. Mówi, że jest "skłonny do negocjacji", co często działa na jego niekorzyść.

Senior:

  • odpowiada X na B2B plus VAT. Ani słowa więcej, wskazana marsowa mina.
0
raveltravel napisał(a):

na pytanie o wynagrodzenie

Junior:

  • zaczyna filozofować i dostaje rumieńców, ogólnie brak pewności siebie, często padają outliery rynkowe - zazwyczaj niżej niż zapłata na kasie w Biedrze, byleby gdzieś się zachaczyć. Dosyć często używa beznadziejnych stwierdzeń typu: "a w YZ to płacą 3500 na rękę", albo "kolega Teofil z tego samego rocznika to przy Javie dostaje 4000 zł". Zdażają się też dosyć dobre stawki u juniorów z mocnymi skillami, ale trzeba coś ze sobą reprezentować.

Middle:

  • mniej więcej wie ile chce zarabiać, ale trafiają mu się gafy, jak np. wspomniane ponowne opowiadanie o swoich atutach, zamiast prostej odpowiedzi na pytanie o wynagrodzenie. Mówi, że jest "skłonny do negocjacji", co często działa na jego niekorzyść.

Senior:

  • odpowiada X na B2B plus VAT. Ani słowa więcej, wskazana marsowa mina.

więc jeśli chodzi o Seniora to sprawa jasna. A jak według Ciebie najlepiej powinien odpowiedzieć junior czy mid?

11

A mnie dziwi tutaj najbardziej:

nadchodzi końcowy etap rekrutacji

Bo mnie o oczekiwania finansowe zwykle pytają na początku a nie na końcu.

1

Podawanie jako junior niskich kwot nie jest tak sensowne jak sie wydaje na poczatku.
Lepiej popracowac nad umiejetnosciami niz rzucac teksty typu - a ja wezme ta prace za 1k i jeszcze raz w miesiacu umyje szanownemu panu samochod. Nikt przy zdrowych zmyslach na to nie pojdzie, bo taki osobnik od samego poczatku bedzie mial poczucie krzywdy, ze malo zarabia i bedzie tylko wypatrywal szansy na przeskoczenie do innej firmy. Normalne firmy w takich sytuacjach i tak zaproponuja cos z widelek.
Skoro chca kandydata zatrudnic, to podanie nawet wyzszej kwoty bedzie prowadzic do negocjacji, a nie do zakonczenia rozmow.
Poza tym firma oczekuje jakiejs jakosci nawet od juniora, wyskakiwanie z porpozycjami: "bede pracowal za polowe stawki" - sugeruje, ze z ta jakoscia moze byc cos na rzeczy.

0

Znajomy mi mówił, że teraz są juniorzy którzy deklarują pół roku pracy za darmo. XD

0

@raveltravel: dzięki, awansowałem z późnego juniora/początkującego mida na seniora :D
Ostatnio powiedziałem : 75 zł/h + VAT bez zbędnego pitolenia :D

1

Jestem po serii rozmów przeskakując z juniora na mida. Zawsze się pytali o oczekiwane wynagrodzenie na poziomie wstępnych rozmów z HRem, nie wyobrażam sobie zresztą przejść przez 3 etapy żmudnej rekrutacji żeby się dowiedzieć że nie mogą mi dać tyle ile chce. Jedyną sensowną odpowiedzią jest podanie konkretnej sumy, bez dopowiadania czegokolwiek do tego. Raz dostałem pytanie skąd taka wycena, ale to raczej wyjątek

3

Powinieneś odpowiedzieć:

Praca tutaj będzie wystarczającą satysfakcją
3

@vendie: nie twierdze, ze latwo sie dzisiaj przebic. Jednak ktos, kto ma zdolnosci predzej czy pozniej znajdzie prace, za pieniadze.
Moze jestem tu wyjatkiem, ale jak cos jest g***ne, to nie chce tego nawet za darmo. Uwazam, ze lepiej wyciagnac wnioski z rozmowy i doksztalcic sie anizeli robic z siebie pajaca: "bede pracowal za miske ryzu, mam chorom curke - blagam zatrudnijcie mnie!"

0
scibi92 napisał(a):

@raveltravel: dzięki, awansowałem z późnego juniora/początkującego mida na seniora :D
Ostatnio powiedziałem : 75 zł/h + VAT bez zbędnego pitolenia :D

Co to znaczy późny junior? :P

0

Późny junior to osoba która jest na końcu etapu bycia juniorem :)

0

Jak szukałem pierwszej pracy w IT w Warszawie to powiedziałem 2.5k , bo za mniej ciężko mi będzie zwyczajnie wyżyć (wynajem pokoju, jedzenie itp.). Wtedy patrzyłem tylko na to by załapać pierwsze doświadczenie, 3 - 6 miesięcy i jeśli firma będzie słaba to ją zmienię (tak z resztę się stało).

Po niecałych dwóch latach doświadczenia mówię minimum 20% więcej niż obecnie zarabiam. I lubię takie rzeczy załatwiać na początku rozmowy. Ostatnio dzwonił do mnie facet z HR z jakiejś firmy i mówi "no właśnie potrzebujemy kogoś takiego z juniorskim doświadczeniem poniżej dwóch lat". Szybko odpowiedziałem że pomimo niewielkiego doświadczenia moja minimalna stawka wynosi x zł (stawka mida). I koniec rozmowy, nikt od nich z biura później nie zawracał mi już niepotrzebnie gitary :)

0

A gdzie jest granica między późnym juniorem a wczesnym midem? :D

0
a_s_f napisał(a):

A gdzie jest granica między późnym juniorem a wczesnym midem? :D

Nie wiem czy na siebie nachodza czy też nie. Wydaje mi się że to zależy od:

  • firmy i jakie mają tam zaszeregowanie pracowników
  • umiejętności
  • i pewnie samej pewności siebie danego człowieka w obszarze w którym pracuje
3
Mocny Rzut napisał(a):

Cześć,

nadchodzi końcowy etap rekrutacji i należy się określić co do oczekiwań finansowych. Jak odpowiadacie na to pytanie?
Rzucacie dyplomatycznie stwierdzenie, że tu i tam płacą tyle, odpowiadacie pytaniem o widełki czy może zaczynacie od argumentów podkreślających własną wartość ?

Trzeba od razu pewnie i śmiało odpowiedzieć na to pytanie, podając konkretną kwotę. Jeżeli będziesz kluczył, pytał o widełki itd. to pokażesz, że nie jesteś pewien odpowiedzi, a to może spowodować, że pracodawca zaoferuje mało licząc na to, że nie musi dawać więcej.

Możesz ewentualnie dodać, że rozważysz kontrofertę jeżeli czujesz, że podałeś więcej niż budżet firmy, ale generalnie nie musisz tego dodawać, firma najprawdopodobniej sama wyjdzie z kontrofertą. Chyba, że szukasz pracy u kołcza Aniserowicza, gdy zaproponujesz złotówkę więcej niż on chce zapłacić, to więcej się nie odezwie ;)

0

Z własnego doświadczenia dodam, że gdy jasno określałem ile chcę dostać to tyle dostawałem, czasami przychodziła kontroferta, zazwyczaj niewiele niższa.
Kiedyś nie określiłem jasno ile chcę i skutek był taki jak można było się spodziewać, czyli słaba oferta i niechęć do negocjacji ze strony niedoszłego pracodawcy.
Jako ciekawostka dodam, iż słyszałem od kolegi, że dostał więcej niż sam zaproponował.

0

Sam miałem kilka podobnych sytuacji jak @nalik. Na samym początku nie wiedziałem ile mam powiedzieć i z reguły otrzymywałem dość słabe wynagrodzenie za które ledwo mogłem wyżyć, potem doszedłem do wniosku, że tak dalek być nie może. Obecnie jest tak, że na oferty na które startuję zawsze podaje ile chcę tak żeby się opłacało, jednak w większości przypadków pracodawcy próbują ugrać jak najwięcej. W tym tygodniu rozmawiałem z kilkoma firmami, w sumie już kwestie hrowe pozostały, ponieważ techniczne już mam ze sobą. W dwóch przypadkach potencjalini pracodawcy wstępnie zgodzili się na stawkę jaką zaoferowałem, mam czekać do końca tego tygodnia na odpowiedz. W obu przypadkach zaczeli coś przebonkiwać pod nosem że jednak dużo ale równocześnie zaczeli nawiajać o atmosferze w firmie. Fajnie ale atmosferą w pracy nie płaci się rachunków.

0
Shalom napisał(a):

A mnie dziwi tutaj najbardziej:

nadchodzi końcowy etap rekrutacji

Bo mnie o oczekiwania finansowe zwykle pytają na początku a nie na końcu.

Pewnie go HRowiec na wstępie określił po poziomie "zahukania", że pracuje za miskę ryżu to i nie pytali. Ale kiedyś "pro forma" i tak zapytać trzeba :-)

0

15 k

1
wiciu napisał(a):

Jeśli znalazłeś gdzieś z necie oferty z danej firmy z widełkami (a dzisiaj jest to możliwe), to możesz podać kwotę w obrębie tych widełek. Jak patrząc obiektywnie spełniasz większość wymagań, to podajesz kwotę z górnego przedziału, a jak nie, to z dolnego.

Na otrzymane oferty bez wyraźnie podanych widełek NIGDY nie odpowiadam, oferta od razu idzie do kosza.

Warto też zauważyć, że niektóre firmy nie mają zamiaru zapłacić maksymalnej stawki jaką podają w swoich ofertach i podają to dla tzw. baitu.

Raz na rok trzeba przejść dobrą rekrutację żeby na bieżąco znać swoją pozycję i wymagania klientów.
Ale dla 10% więcej nie będę zmieniać fajnej pracy na inną.

0

Jak mam pracę i chodzę na rozmowy do ciekawych pracodawców to nie wyskakuję z tym pytaniem sam.
Ale jak się potencjalny pracodawca pyta to warto mieć jakąś odpowiedź.

0

Najlepiej wyszedlem na rozmowie gdy podalem bez wahania kwote na UoP a pozniej madrze obliczona kwote na b2b. Duze podziekowania naleza sie kilku osobom z tego forum ktore pomogly mi wlasciwie obliczyc koszt pracodawcy i przekalkulowac b2b.

To byla krotka pilka nie przeciagalem nie dumalem po prostu kwota x na UoP kwota Y netto na b2b. zaoferowano mi kwote x UoP wiec wiedzialem ze mnie chca wtedy delikatnie poprosilem o b2b ale jeszcze troche zwiekszylem kwote Y :) wiec suma sumarum wyszedelem na tym bardzo dobrze. na pewno fajnym atuem jest jezeli ma sie kilka rozmow i jaksa firma juz cie chec wtedy kolejna firma jakby bardziej sklonna jest przebic oferte albo szybciej zgodzic sie na twoje warunki. Oczywiscie lepiej nie sciemniac bo klamstwo ma krotkie nogi :)

Prawda jest taka jezeli sie jest na poziomie min mid albo senior wszyscy mniejwiecej wiedzia jakie sa stawki i sa to zazwyczaj kwoty 5 cyfrowe wszytsko ponizej znaczy, ze firma ma maly budget albo glupia polityke. Z mojego doswiadczenia teraz widze ze na UoP po 6 latch niewiele wiecej mialem niz zaczynalem a teraz na b2b mam 100% podwyzke

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1