Problem ze sprzętem w pracy?

0

Witam,

Czy zdarzyło się w Waszej karierze aby pracodawca robił problem dotyczący zapewniania odpowiedniego stanowiska pracy? mam tutaj na myśli dobry, szybki sprzęt itd ? Macie możliwość wyboru konfiguracji ew możliwość doboru odpowiedniego sprzętu na jakim chcecie pracować?

0

Tak, korpo ICT z Wrocławia. Dostałem dwurdzeniową mobilną i5 z 8GB ramu do pracy nad ogromnym monolitem. Było to rok temu.

0

tak

0

Miałem wielokrotnie problemy ze sprzętem i oprogramowaniem w różnych firmach od małych po wielkie korpo. Firmy oszczędzają na czym się da.

0

Niestety, niedawno odrzucono moją prośbę o upgrade (który by kosztował od 500 do 1000 zł brutto) pod nielogicznym pretekstem że wszystkim musieliby dać.

0

Moja druga praca i problemu nie było. W poprzedniej miałem stacjonarkę, na początku 8gb ram. Doprosiłem się dosyć łatwo o kolejne 8 i było ok.

W nowej dostałem lapka, 16gb/i7 i nawet gtx1050 się trafił wiec można w dobre gierki popykać w domku. :D

0

Zazwyczaj był to sprzęt wystarczający, żeby pracować, ale jednak powolny, mający niewiele RAMu itp. Albo monitor niby 24, ale literki na nim nieostre, rozdzielczość słaba, przekłamane kolory.

Czyli niby mi zapewniali do używania "jakieś" komputery i akcesoria, jednak jakość sprzętu nie była high-endowa.

Chociaż z drugiej strony nie wykłócałem się specjalnie, tylko mówiłem na wstępie, że chcę mieć komputer - preferowany Mak albo Linux (jakiś Ubuntu, Debian), klawiaturę, mysz, monitor, a nie mówiłem, że chcę mieć sprzęt z wyższej półki, to widocznie wszędzie to potraktowano dosłownie i dawali mi cokolwiek, żeby się tylko włączało.

I tak dobrze, jak firmę stać na komputer - w jednej firmie kiedyś byłem na rozmowie i jak powiedziałem, że chcę mieć komputer służbowy i biurko to się przestraszyli, skąd wezmą pieniądze na to i chcieli mi uciąć z pensji (pisałem już o tym kiedyś, ale ciągle mi się przypomina ta rozmowa sprzed kilku lat, szczególnie, że to tylko wierzchołek góry lodowej - najbardziej śmieszna/absurdalna rozmowa o pracę, jaką kiedykolwiek miałem).

0

Gdzie wy pracujecie, że pracodawca nie chce dostarczyć sprzętu taki, jakiego potrzebujecie? Ja pracowałem może w 3 firmach tylko, ale w każdej był high end...

0

w JSach. (skrót JS niech sobie każdy rozwinie, jak chce).

1

Nie przypominam sobie, żebym miał kiedyś problemy ze sprzętem (i w małych i w dużych firmach). Jak kiedyś na studiach pracowałem na 1/2 etatu w małej firmie, to miałem dużo gorszy sprzęt, niż teraz, ale na tamten moment w zupełności mi wystarczał. Teraz mam maka w najmocniejszej konfiguracji (jak sprawdzałem cenę, to kosztował chyba ponad 13k), dwa monitory, magic mouse, magic keyboard z apple (wszystko bezprzewodowe), bezprzewodowe słuchawki. Jakbym bardzo chciał, to mogę sobie zamówić jeszcze inne rzeczy jeśli nie przegnę z kwotą. Ogólnie dość drogi sprzęt. Jakbym miał za to z własnej kieszeni zapłacić i prywatnie sobie kupić, to chyba szkoda byłoby mi na to pieniędzy. Miałem też do wyboru sprzęt z windowsem.

Jak firmy nie stać na dostarczenie porządnego sprzętu do pracy, to nienajlepiej to o niej świadczy.

0

Nie zdarzyło mi się. Sprzęt sam sobie wybierałem, modernizować też mogę w razie potrzeby (oczywiście w granicach rozsądku).

0

mam big ass repo i 8gb ramu kilka jvmek do odpalenia , tnie sie jak skurewesyn, ale juz niedlugo..

0

Według mnie firma, która ma problem z zapewnieniem odpowiedniego sprzętu dla programisty, który zarabia dla niej pieniądze, to... jakaś januszownia? Przecież to narzędzie pracy, a narzędzia pracy się szanuje (chyba, że jest się właśnie Januszem).
Bo przecież, dziwnym byłoby, gdyby dzwoniąc pod taxi/ubera dostawaliście kurs całym pordzewiałym fitem 126p, z głośnością rzędu 130 dB przy 50 km/h do którego sami się ledwie mieścicie (a co dopiero bagaż). Albo jakiś wykończeniowec w budowlance, coby zamiast wiertarki miał świderek, a zamiast szlifierki brzeszczocik (tępy do tego). No obydwie sytuacje wyglądają komicznie, nie? Raczej mielibyście średnie odczucia spotykając na drodze takich "fachowców" z takimi sprzętami.

Także, z własnego doświadczenia zawodowego, mam bardzo dobrą radę: jak firma (nawet korpo) w ogóle nie pyta Was o preferowany sprzęt, parametry, itp. to znak, żeby dzień później rozwiązać umowę. Korpo, które na swojej drodze spotkałem miały warianty sprzętów "zwykły" i "wypasiony" i można było sobie choć tyle wybrać, czy 4 czy 2 rdzenie, czy 8 czy 16 gb - już zawsze to coś. No bo sorry, traktowanie programistów tak samo jak macherów w Excelku albo panie z recepcji i dostarczanie im takich samych maszyn... Gdybym cofnął czas i zastosował swoją radę w praktyce, to oszczędziłbym sobie z 6 miesięcy straty czasu, bo tyle te Januszownie mi zmarnowały (jakość ich narzędzi pracy korelowała z ogólną jakością wszystkie, w tym projektów)

0

Ja miałem sytuacje gdzie firma powiedziała, że da kompa. Jak go zobaczyłem (tego kompa) to spieprzyłem od razu (sprzęt warty 300 zł).
W obecnej firmie cudów nie ma (sprzęt wart 3500) ale z upradem nie ma problemów.

0

Ja trafilem jeszcze lepiej... firma nie uprzedziła mnie w ogóle o tym, że sprzęt trzeba zalatwić sobie samemu, a ja nie wpadłem nawet na pomysł pytac o takie rzeczy na rozmowie rekrutacyjnej. Przychodzę pierwszego dnia, a tam puste biurko i informacja , że sprzęt to mam sobie sam kupić. Gdybym wiedział to po 1. wynegocjowalbym więcj kasy za wkład, eksploatację, 2. Nie przyjąłbym oferty.
Ale cóż, stalo się i nie miałem już na to wpływu. Praca na b2b ale wsrod moich znajomych ktorzy sa na b2b nigdy nie bylo takiej sytuacji. Pracuje sie przez to fatalnie, bo zal mi inwestowac kase w te robotę, a nie mam ani dodatkowego monitora, ani sluchawek do telekonferencji, które stanowią połowę dnia pracy. Tylko laptop 15 cali. Pytajcie o takie rzeczy, mimo że to może brzmieć smiesznie.

0

W mojej obecnej firmie to się szef dopytywał czy wszystko jest spoko ze sprzętem, czy są jakieś problemy. Niestety pierwsza stacja na której pracowałem się popsuła i po wyczerpaniu wszystkich możliwości naprawy firma kupiła dla mnie stacjonarkę poleasingową Della (i7-4790, 16 GB RAM, 250 GB SSD, Win10Pro) - śmiga jak złoto. Ja ze swojej strony podesłałem link do sprzętu - musiałem zmieścić się w budżecie, a, że w poprzedniej firmie pracowałem jako technik i trochę do czynienia z dostawcami miałem no to znałem sprawdzone sklepy.

Za to w starej firmie jeśli były gdzieś jakieś nieużywane części to mogliśmy sobie je montować w kompach na których pracowaliśmy - oczywiście za zgodą szefostwa.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1