Kończąca się umowa

0

W obecnej firmie mam umowe do końca maja. 2 tygodnie temu byłej na rozmowie rekrutacyjnej w innej firmie, która wczoraj dała znać, że mnie chcą. Wiedzieli oczywiście do kiedy mam umowę i mam zacząć od czerwca tylko ze w obecnej się nie zwolniłem, bo po prostu nie byłem pewien. Tam nie ukrywali, że rekrutacja potrwa dwa tygodnie, więc ciężko ich winić no i w sumie co ich obchodzi inna firma? Tylko że jak powiem w obecnej to zostanę tam tylko 3 dni czyli zostawię ich na lodzie. Wiem że na pewno by mi przedłużyli, bo rok temu była taka sama sytuacja i pracowałem parę tygodni bez umowy, ale potem podpisaliśmy. Pracy jest dużo, więc wątpię że planują kogoś za mnie zatrudnić, bo by już to wcześniej robili i wdrażali. Zresztą obecnie ciężko kogoś znaleźć. Chcę odejść nie tylko z powodu kasy (w nowej dużo większa), ale też warunków pracy. Spodobały mi się w nowej, więc nie chce tego odpuszczać.Najlepiej gdybym się dogadał, że zostanę np 2 tygodnie, ale wątpie że ta nowa się zgodzi na coś takiego... Poza tym czy to nie byłoby podejrzane gdybym nagle chciał zostać 2 tygodnie dłużej w starej mając tu dużo lepsze warunki? Co sądzicie? Co zrobić?

0

Dogadaj się z obecnym pracodawcą, zapytaj czy nie będzie problemem jak odejdziesz po tych 3 dniach. To jest wersja bez "palenia mostów". Dostosuj termin zakończenia współpracy z początkiem pracy w nowej, ale nie więcej niż miesiąc. (wątpie, żeby nowa firma nie przystała na takie warunki).
Wersja, w której nie obchodzą Cie kompletnie ludzie w obecnej: po prostu poinformuj, że nie przedłużysz umowy.

0

" pracowałem parę tygodni bez umowy" i w tym momencie Twój pracodawca łamał prawo. Zakładając, że siedząc przy komputerze w tej firmie spadłeś z krzesła i rozwaliłeś sobie kręgosłup, a nie masz podpisanej umowy o pracę czy to byłby wypadek w pracy ? Dla mnie osobiście tak sytuacja jest nie do zaakceptowania. Jeżeli nie byli pewni co do dalszego zatrudnienia powinni zaproponować Tobie UZ na miesiąc lub dwa.

0

Dogadaj się z obecnym pracodawcą, zapytaj czy nie będzie problemem jak odejdziesz po tych 3 dniach. To jest wersja bez "palenia mostów".

Jaka firma się zgodzi na odejście pracownika, który ma dużo do roboty po 3 dniach?

Dostosuj termin zakończenia współpracy z początkiem pracy w nowej, ale nie więcej niż miesiąc. (wątpie, żeby nowa firma nie przystała na takie warunki).

Podanie na rekrutacji terminu kiedy można zacząć, a po pomyślnym przejściu rekrutacji zmienienie go na za miesiąc jest normalne? Przecież mogli wybierać między kimś kto jest dostępny od razu, a kimś kto ma miesiąc wypowiedzenia.

Jeżeli nie byli pewni co do dalszego zatrudnienia powinni zaproponować Tobie UZ na miesiąc lub dwa.

A UZ po UoP nie jest czasem nielegalna?

0

Jaka firma się zgodzi na odejście pracownika, który ma dużo do roboty po 3 dniach?

No to jeśli się nie zgodzi, a nowa firma nie pozwoli na przesunięcie terminu to nie musi przedłużać umowy. Nie rozwiązałeś problemu tym wpisem.

Podanie na rekrutacji terminu kiedy można zacząć, a po pomyślnym przejściu rekrutacji zmienienie go na za miesiąc jest normalne? Przecież mogli wybierać między kimś kto jest dostępny od razu, a kimś kto ma miesiąc wypowiedzenia.

A skąd wiesz, że szukali pod presją czasu? Może jeszcze nie do końca wystartowali z projektem? Dla dużej ilości firm oczekiwanie miesiąca nie jest problemem.

7

Ja nie bardzo rozumiem o co tu w ogóle chodzi. Masz ostatni dzień pracy, nie dali ci nowej umowy do negocjacji więc żegnasz się z kolegami i idziesz do domu. Gdyby im na tobie zależało to nową umowę miałbyś już od dawna. Takie podejście żeby dać ci umowę na ostatnią chwilę to jest klasyczna januszerka żebyś nie mógł negocjować warunków, bo jesteś pod presją bezrobocia. To nie jest normalne, tak samo jak nie jest normalna praca bez umowy. Przynieś w tym tygodniu jakieś ciasto "pożegnalne", zeby koledzy cię miło wspominali, napisz ładnego maila że dobrze ci się pracowało i że zapraszasz na ciasto w kuchni i tyle.

0
Shalom napisał(a):

Ja nie bardzo rozumiem o co tu w ogóle chodzi. Masz ostatni dzień pracy, nie dali ci nowej umowy do negocjacji więc żegnasz się z kolegami i idziesz do domu. Gdyby im na tobie zależało to nową umowę miałbyś już od dawna. Takie podejście żeby dać ci umowę na ostatnią chwilę to jest klasyczna januszerka żebyś nie mógł negocjować warunków, bo jesteś pod presją bezrobocia. To nie jest normalne, tak samo jak nie jest normalna praca bez umowy. Przynieś w tym tygodniu jakieś ciasto "pożegnalne", zeby koledzy cię miło wspominali, napisz ładnego maila że dobrze ci się pracowało i że zapraszasz na ciasto w kuchni i tyle.

Popieram w 100%. Sam miałem kiedyś podobną sytuację i wtedy źle postąpiłem. Teraz Ty nie rób już tego błędu.

2

Jak nikt nie przychodzi z umową przynajmniej 2/3 tygodnie wcześniej to firma może mieć potem pretensje tylko do osoby, która jest za to odpowiedzialna.

0

I myślicie, że tacy szefowie łatwo odpuszczają? Na pewno narobi problemów, bo skoro cwaniakował przed umową to na bank ma coś w zanadrzu po umowie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1