Wdrożenie w nowej pracy

0

Cześć,
Od początku maja jestem w nowej pracy, jako junior developer. Zacząłem w majówkę i pierwsze dni ze względu na dni wolne od pracy wyglądały jak wyglądały, nie było połowy pracowników więc kazano mi skonfigurować środowisko i przeglądać projekt. Nie miałem z tym problemu, w końcu poprzez przeklikiwanie aplikacji i patrzenie na kod za tym stojącym coś tam można się dowiedzieć. Przyszedł nowy tydzień i wydaje mi się, że każda osoba stwierdziła, że zostałem już wdrożony w projekt i wszystko o nim wiem. Dostałem pierwszego taska, bardzo prostego oczywiście, nie to, żebym musiał od razu robić coś skomplikowanego. Sam task był na parę minut roboty, do tego doszło trochę zabawy z ponowną konfiguracją projektu ale tu pomogli koledzy z teamu. Jak się okazało, po zrobieniu tego co miałem zrobić team leader nagle się ulotnił i do końca dnia nie wiedziałem co miałem robić więc w zasadzie znów zacząłem z nudów przeglądać projekt. Kolejny dzień wyglądał podobnie. Zero pytań ze strony innych, ja nie do końca miałem kogo się o co pytać, dopiero pod koniec dnia jakieś info. Wszystko wokół wyglądało mi tak, jakby każdy myślał, że jestem w tej pracy minimum miesiąc i znał wszystkie zasady panujące w firmie, gdy tak właściwie nie wiem prawie nic. Tak mi minęło pierwsze półtora tygodnia i mam wrażanie, że jak na junior developera traktuje mnie się po pierwsze jak powietrze a po drugie minimum jak mida. Nie oczekuję oczywiście, że co pięć minut będzie ktoś do mnie przychodził, ale chyba team leader jednak minimum te raz dziennie powinien się spytać co robię i czy mam problem. Na daily (które też nie wygląda tak, jak to sobie wyobrażałem) mówię jedynie, że robię to i to i nikt do mnie żadnych pytań nie ma. Dodam jeszcze, że pół tygodnia robię nowy task który prawdopodobnie powinien zająć max pół dnia, jednak jakiekolwiek pytania z mojej strony do team leadera wydaje mi się, że są trochę zmywane na zasadzie odpowiedzi strasznie ogólnych. Nikt jednak żadnych pytań do mnie nie ma dlaczego robię to aż tyle czasu.
Czy tak właśnie wygląda wdrożenie w firmach? Czy to ja muszę się o wszystko sam prosić i dopytywać, czy jednak jakieś zainteresowanie ze strony firmy też powinno być? Po głowie chodzi mi zakończenie okresu próbnego po pierwszym miesiącu, w końcu jest to też okres próbny dla mnie wobec firmy, jednak może po prostu jest to normalne i tylko moje wyobrażenia były zbyt piękne?

1

W komentarzu pozwoliłem sobie na żart, natomiast odpowiem poważnie: pogadaj z team leaderem samemu. Nie zwolni Cię za to, że chcesz z nim pogadać jak ma wyglądać Twoja praca, czego od Ciebie oczekuje i czy np. masz samemu znaleźć sobie kolejne zadania itp. Jeżeli nie będziesz szukał kontaktu, to gdy przyjdzie co do czego to koledzy z zespołu powiedzą, że Ty jesteś aspołeczny i nie szukasz pomocy, a nie oni ;)

0

mówię jedynie, że robię to i to i nikt do mnie żadnych pytań nie ma.

A czemu mieliby mieć pytania? Szczególnie jeśli nie robisz nic mega złożonego.

Dodam jeszcze, że pół tygodnia robię nowy task który prawdopodobnie powinien zająć max pół dnia, jednak jakiekolwiek pytania z mojej strony do team leadera wydaje mi się, że są trochę zmywane na zasadzie odpowiedzi strasznie ogólnych. Nikt jednak żadnych pytań do mnie nie ma dlaczego robię to aż tyle czasu.

Bo to nic nadzwyczajnego. Task moze sie "wydawać" łatwy a potem zająć miesiąc, bo jednak nie jest taki łatwy. W efekcie reszta teamu zwyczajnie zakłada że tyle to zajmuje i już. Jeśli jednak to trwa tyle bo masz problemy to właśnie na standupie mógłbyś o tym wspomnieć i myślę że reszta teamu i lead omówią z tobą sprawę.
Co do "ogólnych" odpowiedzi to jeśli pytasz o jakieś szczegóły techniczne swojego taska to bardzo możliwe że on po prostu tez nie wie. Musiałby siąść do tego kodu i zacząć klepać ;]

Mysle że twój problem polega trochę na tym, że traktują cię tam jak dorosłą osobę... Jak masz problem albo nie masz tasków albo coś, to zakłada się że po prostu o tym powiesz. A jak siedzisz cicho to wszyscy myślą że jest ok.

Czy tak właśnie wygląda wdrożenie w firmach? Czy to ja muszę się o wszystko sam prosić i dopytywać, czy jednak jakieś zainteresowanie ze strony firmy też powinno być? Po głowie chodzi mi zakończenie okresu próbnego po pierwszym miesiącu, w końcu jest to też okres próbny dla mnie wobec firmy, jednak może po prostu jest to normalne i tylko moje wyobrażenia były zbyt piękne?

Obawiam się że w wielu firmach tak właśnie jest. Możesz ew dostać link do jakiegoś wiki. Weź pod uwagę że zwyczajnie w firmie nie ma osoby oddelegowanej do takiego onboardingu, a koledzy z zespołu mają swoje taski. Zresztą często sami tez nie wiedzą jak ci pomóc, bo zwyczajnie nie pamiętają jak cośtam zrobili. No i oni też nie są jasnowidzami i nie wiedzą jakie możesz mieć problemy.

0

Może macie rację, jednak zawsze wydawało mi się, że przy pierwszym tygodniu-dwóch będę pod "nadzorem" i firma sama z siebie będzie ciekawa jak mi idzie. Żeby nie było tutaj nieporozumienia, do kolegów z teamu nie mam żadnych żali, oni mają swoją robotę i nie mają żadnego obowiązku się mną zajmować dopóki sam się czegoś nie spytam. Jednak wydaje mi się, że team leader od czegoś ma tą swoją nazwę.
No nic, dzięki za odpowiedzi, zobaczymy jak to się dalej rozwinie. Problem z komunikacją to akurat nie jedyny jaki mnie tutaj napotkał i pewnie to też jakoś przekłada się na ogólny obraz.

0

Jedynym problemem z komunikacją to masz Ty. Jeżeli chciałbyś coś trudniejszego to wiesz do kogo masz uderzać, to samo z ewentualnymi pytaniami. Nie sądzę żeby traktowali Cie jak mida, po prostu mają uprzedzenie do juniorów - "zrobią to zrobią, a jak nie zrobią to nic się nie stanie".

Chyba za dużo książek wielkiego programisty Aniserowicza.

0

Jesteś juniorem, więc oczekiwania starszych kolegów nie mogą być zbyt wysokie.
Być może nie mają czasu na "niańczenie" Ciebie, są zajęci. Z drugiej strony to świadczy o nich nie najlepiej, bo przekazywanie wiedzy młodszym i przerzucanie obowiązków jest częścią seniority
Jeżeli nie masz cierpliwości i chciałbyś uczyć się szybko to pewnie nie w obecnej firmie. Jeżeli masz cierpliwość to za rok-dwa będziesz wdrożony, a za trzy-cztery przestaniesz być juniorem.

0

Za to sobie chwalę pierwszą pracę u Janusza. Zapiernicz od początku, ucz się i trzaskaj taski. Nieważne czy front czy backend, nieważne trudne czy proste ma działać. Jak tak teraz patrzę z perspektywy czasu to chyba właśnie u takiego Janusza można nauczyć się najwięcej - samodzielności, szybkiego wdrożenia w projekt, wszechstronnej wiedzy o wszystkim co w projekcie. A w korpo? Wszystko powoli, bez spiny.. Niby fajnie, bo można od początku złapać dobre wzorce, ale reszta ma Cię gdzieś i w rzeczywistości niewiele się uczysz :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1