Witam, mam pytanie do osób, które studiują lub, które studiowały zaocznie oraz pracowały jako programista. Jak Wam poszło połączenie zawodowej pracy ze studiami? Wyrabialiście się ze wszystkim czy mieliście z tym problemy? Mieliście w miarę rozsądną ilość wolnego czasu czy musieliście cały czas poświęcić na pracę lub na naukę?
Nie studiowałem zaocznie, ale od 3 roku pracowałem + studiowałem dziennie. Przez 1,5 roku robiłem inżynierkę, a teraz w ten sam sposób robię magisterkę. Wyrabiam z ~30 godzin w tygodniu, i ani z pracą, ani ze studiami nie ma większych problemów. Oczywiście zależy to od uczelni, na politechnice białostockiej bez problemu.
Ja myślę że dla chcącego nic trudnego. Jednak myślę że nie będzie łatwo. Możesz dojść do takiego momentu że stwierdzisz no spoko zarabiam x tysi noto po co mi studia jak to zarabiam bez. I zdecydujesz się na rzucenie studiów. Oczywiście nie namawiam cie do tego, tylko przedstawiam ci realia i pułapki.
Wszystko w terminie teraz mi się udaje zrobić, ale z inżynierką było blisko żebym nie zdążył.
amb00 napisał(a):
... które studiowały zaocznie oraz pracowały jako programista. Jak Wam poszło połączenie zawodowej pracy ze studiami? Wyrabialiście się ze wszystkim czy mieliście z tym problemy?
Dawno temu (lata 90.) studiowałem wieczorowo i pracowałem.
To był KOSZMAR.
Po 1. semestrze zrezygnowałem.
Mieliście w miarę rozsądną ilość wolnego czasu czy musieliście cały czas poświęcić na pracę lub na naukę?
Pojęcie 'czas wolny' nie istniało.
amb00 napisał(a):
Witam, mam pytanie do osób, które studiują lub, które studiowały zaocznie oraz pracowały jako programista. Jak Wam poszło połączenie zawodowej pracy ze studiami? Wyrabialiście się ze wszystkim czy mieliście z tym problemy? Mieliście w miarę rozsądną ilość wolnego czasu czy musieliście cały czas poświęcić na pracę lub na naukę?
Pracę i studia można pogodzić, ale to zawsze odbywa się kosztem czegoś innego. Będziesz mieć dużo mniej czasu na rozrywkę, imprezy, życie rodzinne, czy cokolwiek do tej pory pochłaniało ten czas.
Da się to zrobić ale trochę jesteś chodzącym trupem, średnio tych zjazdów masz 12 (przynajmniej u mnie), semestr trwa cztery miesiące, do tego dolicz dwa-trzy weekendy na sesje plus jeden weekend na oddawanie zaległych projektów. Wychodzi że masz 2-3 wolne weekendy w semestrze, dolicz że zmarnujesz pewnie trochę urlopu jeśli nie masz uczelni blisko pracy, a jakiś prowadzący może odebrać projekt tylko w środę o 12. Zajęcia sobota niedziela minimum 10h i czasem śmiejemy się wychodząc o 19 w niedziele z uczelni że zaczynamy weekend.
Próbuj :)
@marek1992: Uczelnia, którą biorę pod uwagę robi zjazdy co dwa tygodnie.
@Haskell: Nie oczekuję, że będę miał tyle wolnego czasu co w technikum. Mam nadzieję, że będę miał wystarczająco dużo wolnego czasu na sport, bo ciężko mi sobie wyobrazić ciągłe siedzenie w miejscu i kodzenie czy naukę :D
Jestem na ostatnim semestrze zaocznych i na pełnym etacie (8,5h w biurze + dojazdy), niedawno zacząłem pisać pracę licencjacką i planować ślub. Da się, i do tego wypocząć nawet idzie, trzeba trochę samozaparcia i dobrego planowania. Natomiast wiadomo że trzeba poświęcić sporo wolnego czasu, w szczególności tego na rozrywkę. Szkoda tylko że studia mało przydatne i siedzę tam tylko dla dyplomu, ale to raczej trefny wybór uczelni ;)