Pewnie już każdy słyszał o słynnym zdjęciu z olimpiady matematycznej, gdzie 4 chłopaków zrobiło wielkie kariery, a co znacie z własnego otoczenia?
Znam dwóch gości, którzy przez pierwszy rok kariery programowali w Javie za mniej niż 1000 na miesiąc (mała firemka, ale to było pare lat temu, przed boomem na programistów), a teraz jeden siedzi w USA, a drugi w Londynie, odpowiednio jako senior i team leader.
Jednego, którego za brak postępów wywalono ze stażu po miesiącu, a w innej firmie już po pół roku za notoryczne błędy. Teraz w Krakowie w dobrym korpo jest "Principle Programmer".
Kilku słabych Team Leaderów, którzy też się nieźle wybili.
Jeden co się ślizgał, bo ukończył bardzo dobrą uczelnie, więc go zatrudniali w ciemno. Wyleciał 3 razy, ale nabił do CV dobre firmy, potem znalazł jedną ze słabych, ale po latach tam zarabia powyżej słynnego 15k.
Dla znacznej części kariera wyglądała tak, że staż za 3k, a potem w górę do 15k, ale ciekawią mnie właśnie te inne historie. Wiadomo, ze jak ktoś powie, że pracuje za taką śmieszną kasę w Javie to będzie wyśmiany, ale ciekawe czy ciągnie się za nim to po latach? Z drugiej strony spotkałem się tez z takim zdaniem, że to oszukiwanie szefa. Że tak naprawdę jeszcze nie potrafią pracować, ale nauczą się tego w firmie zamiast w domu, a potem uciekną do lepszej pracy. I może właśnie tutaj jest rozwiązanie czemu firmy nie chcą juniorów? Bo nawet jeśli oni będą pracować za darmo to i tak wyciągną z tego dużo na przyszłość, a firma po ich odejściu ma problem. Poza tym jak się słabo zarabia to się skupia głównie na nauce i przez różne uczenie się w kodzie pozostaje nieposprzątany syf.