Nie ma pracy dla Juniora !

1

bardzo dobra znajomość PHP
bardzo dobra znajomość MySQL
doświadczenie minimum 2 lata
student 4 lub 5 roku
3-5k brutto UoP

3k brutto UOP xd

0

Front-End junior
Junior: 80 PLN/h
• Required
• Degree in computer science

Albo aplikujesz do Grażyny albo do korporacji. Studia nie zrobią z nikogo programisty ale w korporacji są warunkiem koniecznym i niewystarczającym do rozpoczęcia kariery juniorskiej.

0

Tylko które to korporacje zatrudniają do pracy przy PHP? Zwłaszcza że to JAVA albo .NET to technologie korporacyjne i w tych technologiach najczęściej można przeglądać oferty pracy. A co się w takim PHP konkretnie robi w korporacjach? I jakoś nie widzę albo dość rzadko w ogłoszeniach wymóg studiów do PHP. Natomiast to co zasługuje na uwagę:

  • PHP 7.0+
  • Symfony 3/4
  • Doctrine
  • MySQL/PostgreSQL
  • Mongo

i dalej

  • GIT
  • PHPUnit
  • Vagrant
  • REST
  • SOLID, KISS, DRY

I można jeszcze dalej wymieniać. Na pewno od groma stron www stoi jeszcze na PHP 5.4 - 5.6 a tu niemal we wszystkich ogłoszeniach już obowiązkowo PHP7 i tylko tak się zastanawiam czy tu większą rolę nie odgrywa marketing rekrutacyjny i to że wszyscy tak piszą to i u nas takie wymagania...

0
15 lat w IT napisał(a):

Zatem jak masz poziom doświadczenia junior, to po prostu trzeba aplikować tam, gdzie mało płacą i tyle - bo na wolnym rynku jest miejsce dla każdego. Czytać między wierszami, znać dobrze rynek.

To znaczy ile można zarabiać na FrontEndJunior? Bo w Warszawie na jedną pozycję 20 zł brutto na UoD jest wysłanych ponad 100 CV. Albo inna oferta z wymaganiem określenia kwoty za którą junior chce deklaruje pracować, z pogrubionym dopiskiem "NAJWAŻNIEJSZE! CV bez podanego oczekiwanego wynagrodzenia nie będą rozpatrywane".
Czytać między wierszami i znać rynek = najlepiej pracować pół roku za darmo, następne pół za stawkę nową minimalną w 2019 roku 14.70 zł / godzinę?

0

Ja zacząłem prace zaraz po technikum jako front w małej mieścinie, do końca stycznia mam umowe i chce się przenieść na C#/.Net w Krakowie i nie wiem czy to kwestia tego że mamy okres świąteczny czy faktycznie nie ma pracy dla juniorów, ale mimo tego że wysyłam gdzie się da od 2 tygodni, to odzew jest raczej marny, 2-3 telefony i tyle. Praca + studia zaoczone
Do tej pory robiłem za 1900 netto, więc bez szału. Doświadczenia komercyjnego 9 miesięcy, ale robie całkiem sporo sam w domu, mimo to mam obawy czy uda mi się do lutego znaleźć prace.

0

2-3 telefony przez 2 tygodnie szukania pracy to marny odzew?

A co powiesz na 0 telefonów po wysłaniu 100 cv jak w niektórych branżach?

0

Ale mówimy o tej branży :)
Telefony w których dowiaduje się że nie mogą mnie wysłać nawet na rozmowę na juniora w .necie bo nie mam żadnego doświadczenia komercyjnego w tej technologii. No to jak mam je niby zdobyć? ;)
Trochę to zabawne, ale liczę że coś ruszy w styczniu.

0

Ale mówimy o tej branży :)

Widzę kolega się naczytał, że headhunterzy nachodzą programistów w ich własnych domach.

jako front w małej mieścinie, do końca stycznia mam umowe i chce się przenieść na C#/.Net

Twoje doświadczenie jako front nie będzie mieć znaczenia. Zaczynasz od zera tak jak studenci/samoucy

0
reaktywa napisał(a):

Ale mówimy o tej branży :)
Telefony w których dowiaduje się że nie mogą mnie wysłać nawet na rozmowę na juniora w .necie bo nie mam żadnego doświadczenia komercyjnego w tej technologii. No to jak mam je niby zdobyć? ;)
Trochę to zabawne, ale liczę że coś ruszy w styczniu.

Idziesz do jakiegoś korpo z duuużą ilością projektów z tym, co masz, do tej technologii, w której pracujesz, prawdopodobnie na 3-12 miesięczny staż. Jest niezerowa szansa, że po paru miesiącach coś tam na górze zachachmęcą i wylądujesz np. w Scali, albo w Erlangu, albo w Clojure, albo w C++, albo w Javie, albo... w sumie to w bądź czym, czego się tam akurat - między innymi - używa. Po prostu powiedzą Ci "eee... słuchaj, bo będziecie teraz w projekcie pisanym w X, tu masz dostęp do platformy szkoleniowej, przerób sobie parę kursów" i będziesz klepać taski w nowym stacku :D

0

Tak, tylko najpierw trzeba sie dostac do takiego korpo? Czy sabre przyklad takiego korpo?

1

Dużo zależy od miasta. Ja właśnie zacząłem 3 rok studiów dziennych informatyka na AGH WIEIT i szukałem pracy może 3 miesiące, wysłałem CV wszędzie gdzie się da, byłem u doradcy zawodowego, który dał mi trochę porad co do CV i rozmowy, pod niektóre firmy przerabiałem specjalnie CV, aby wstrzelić się w "content" pracodawcy. Przez te 3 miesiące uzyskałem może około 10 rozmów telefonicznych, byłem na 6 rozmowach o pracę/staż/praktyki i dostałem ofertę stażu w dwóch firmach, wybrałem lepszą. Trochę boli mnie stawka, bo dostałem tylko 2500 na rękę, a pokoje i mieszkania ostatnio sporo kosztują.

Jak się okazało moje projekty, nad którymi pracowałem prawie dwa lata na nikim nie zrobiły wrażenia, jeszcze mój kod był sprawdzany na rozmowie o pracę i pokazali mi mnóstwo błędów jakich popełniłem i nawet nie byłem świadom. Trochę się załamałem, bo rozmowy mi nieszły, wykładałem się na codility, dowiedziałem się, że moje 2 lata pracy to praktycznie same błędy, gdzie wielokrotnie zarywałem nocki nad swoimi projektami, no ale mimo wszystko udało się załapać, uratowała mnie prawie dwuletnia aktywność na gicie, kilka dużych projektów, kilka nietypowych hello-world`ów, działałem też aktywnie w kole, gdyby nie to to raczej stażu na pewno bym nie dostał.

1

Trochę boli mnie stawka, bo dostałem tylko 2500 na rękę, a pokoje i mieszkania ostatnio sporo kosztują.

2500zł na stażu to nie jest źle.

1
serek napisał(a):

Trochę boli mnie stawka, bo dostałem tylko 2500 na rękę, a pokoje i mieszkania ostatnio sporo kosztują.

2500zł na stażu to nie jest źle.

Chlop studiuje najlepsza infe w Krakowie, udziela sie ile wlezie i ledwo dostal sie na jakis gowniany staz za najnizsza krajowa ( w biedronce na kasie pewnie by dostal wiecej)

3

To musi być jakiś troll, przegryw albo inne studenckie-coś, bo jak wiemy po trzecim miesiącu kazdego bootcampu 90% kursantów znajduje dobrze płatną pracę w branży, kwitnie czarny rynek cv programistów na nim headhunterzy handlują cefałkami jak marychą, a w ogóle programowania to najszybszy i najłatwiejszy sposób na szybkie i łatwe zarabianie dużej kasy.

:)

1
Serdeczny Kot napisał(a):

Dużo zależy od miasta. Ja właśnie zacząłem 3 rok studiów dziennych informatyka na AGH WIEIT i szukałem pracy może 3 miesiące, wysłałem CV wszędzie gdzie się da, byłem u doradcy zawodowego, który dał mi trochę porad co do CV i rozmowy, pod niektóre firmy przerabiałem specjalnie CV, aby wstrzelić się w "content" pracodawcy. Przez te 3 miesiące uzyskałem może około 10 rozmów telefonicznych, byłem na 6 rozmowach o pracę/staż/praktyki i dostałem ofertę stażu w dwóch firmach, wybrałem lepszą.

¯\_(ツ)_/¯ za moich czasów - czyli raptem... w 2016? - można było jeszcze w trakcie drugiego roku na dużo słabszej IS szukać stażu, wysłać jedno CV, dostać odpowiedź, dostać się... i wszystko bez konsultacji z doradcą zawodowym ;)

Trochę boli mnie stawka, bo dostałem tylko 2500 na rękę, a pokoje i mieszkania ostatnio sporo kosztują.

To i tak nie jest źle jak na pierwszy staż. Tak w połowie między Comarchem (~2000, chyba, że podnieśli) a resztą krakowskich korpo (~2800-3000). To jest 2500 na rękę na umowie o pracę, czy na umowie zlecenie / o dzieło?

Jak się okazało moje projekty, nad którymi pracowałem prawie dwa lata na nikim nie zrobiły wrażenia, jeszcze mój kod był sprawdzany na rozmowie o pracę i pokazali mi mnóstwo błędów jakich popełniłem i nawet nie byłem świadom.

Przecież to normalne. Jakby Ci ich nie wytknęli, to i tak za rok-dwa sam byś zajrzał z ciekawości do któregoś ze swoich repo, pacnął się w czoło i pomyślał "Ło panie, jaki ja głupi byłem!" ;)

Trochę się załamałem, bo rozmowy mi nie szły, wykładałem się na codility, dowiedziałem się, że moje 2 lata pracy to praktycznie same błędy, gdzie wielokrotnie zarywałem nocki nad swoimi projektami,

Przejmujesz się... pracuję sobie jakby nigdy nic, a parę miesięcy temu dowiedziałem się od jednej firmy, że nie nadaję się na Juniora - ot, znaleźli moje CV, sklecili na kolanie zadanie rekrutacyjne, jak zobaczyłem tego maila z dwoma pozdrowieniami i brakiem powitania... to też swoje zadanie skleciłem byle jak na kolanie, coby wstrzelić się w ich standardy, odesłałem po może godzinie... ojejuuuśku z góry na dół mi je zjechali :D

no ale mimo wszystko udało się załapać, uratowała mnie prawie dwuletnia aktywność na gicie, kilka dużych projektów, kilka nietypowych hello-world`ów, działałem też aktywnie w kole, gdyby nie to to raczej stażu na pewno bym nie dostał.

A już nie działasz? Dlaczego? Przecież koła naukowe to jedna z niewielu okazji na studiach, żeby porobić coś ciekawego. Reszta to znajdowanie kompromisów między wymaganiami prowadzącego, zdrowym rozsądkiem i potrzebami fizjologicznymi i generalnie miejsca na kreatywność jest niewiele :D

0

nie znacie się, za sam status studenta agh powinni z miejsca dawać 10k b2b elita to elita

0
Uczynny Młot napisał(a):

Chlop studiuje najlepsza infe w Krakowie,

No i? Od kiedy za studiowanie na najlepszym kierunku pracodawca płaci?

ledwo dostal sie na jakis gowniany staz za najnizsza krajowa

Gdzie napisał, że gówniany staż?

za najnizsza krajowa

Nie ma czegoś takiego jak "najniższa krajowa", jest płaca minimalna i ta wynosi 1920zł netto dla studenciaka a nie 2500

( w biedronce na kasie pewnie by dostal wiecej)

Na kasie jesteś efektywny od drugiego dnia. Poza tym trochę szacunku do innych zawodów...

0
Serdeczny Kot napisał(a):

Dużo zależy od miasta. Ja właśnie zacząłem 3 rok studiów dziennych informatyka na AGH WIEIT i szukałem pracy może 3 miesiące, wysłałem CV wszędzie gdzie się da, byłem u doradcy zawodowego, który dał mi trochę porad co do CV i rozmowy, pod niektóre firmy przerabiałem specjalnie CV, aby wstrzelić się w "content" pracodawcy. Przez te 3 miesiące uzyskałem może około 10 rozmów telefonicznych, byłem na 6 rozmowach o pracę/staż/praktyki i dostałem ofertę stażu w dwóch firmach, wybrałem lepszą. Trochę boli mnie stawka, bo dostałem tylko 2500 na rękę, a pokoje i mieszkania ostatnio sporo kosztują.

Jak się okazało moje projekty, nad którymi pracowałem prawie dwa lata na nikim nie zrobiły wrażenia, jeszcze mój kod był sprawdzany na rozmowie o pracę i pokazali mi mnóstwo błędów jakich popełniłem i nawet nie byłem świadom. Trochę się załamałem, bo rozmowy mi nieszły, wykładałem się na codility, dowiedziałem się, że moje 2 lata pracy to praktycznie same błędy, gdzie wielokrotnie zarywałem nocki nad swoimi projektami, no ale mimo wszystko udało się załapać, uratowała mnie prawie dwuletnia aktywność na gicie, kilka dużych projektów, kilka nietypowych hello-world`ów, działałem też aktywnie w kole, gdyby nie to to raczej stażu na pewno bym nie dostał.

Serio aż tyle ci zajęła nauka programowania? Ja programuję już pól roku, mam za sobą dwa średnie projekty i chyba zacznę wysyłać CV bo patrząc po repach innych kandydatów moje aplikacje są dużo bardziej rozbudowane, mam sporą ilość testów. Uczyłem się sam bez żadnych bootcampów. No ale tutaj mnie przeraziłeś, że student najlepszej uczelni potrzebował aż dwa lata nauki, aby dostać się na staż. Jak w takim razie dostają się ludzie po 2 miesięcznych kursach? Czego ci pracodawcy wymagają od kandydatów? 2 lata nauki na głupi staż to ile lat nauki potrzeba na juniora?

0
mechanix napisał(a):
Uczynny Młot napisał(a):

Chlop studiuje najlepsza infe w Krakowie,

No i? Od kiedy za studiowanie na najlepszym kierunku pracodawca płaci?

No i zawszę było tak że pracodawcy zabijali się o studentów najlepszych wydziałów. Zwłaszcza tych aktywnych

ledwo dostal sie na jakis gowniany staz za najnizsza krajowa

Gdzie napisał, że gówniany staż?

Po wysokości stawki widać że trafił gorzej niż powiedzmy do takiego gównianego Sabre gdzie płacą drogie tyle

za najnizsza krajowa

Nie ma czegoś takiego jak "najniższa krajowa", jest płaca minimalna i ta wynosi 1920zł netto dla studenciaka a nie 2500
Oczywiście że jest i obowiązuje ona nawet studenciakow

( w biedronce na kasie pewnie by dostal wiecej)

Na kasie jesteś efektywny od drugiego dnia. Poza tym trochę szacunku do innych zawodów...

Gdzie niby pokazałem brak szacunku? Poza tym chcesz mi powiedzieć że po 3 latach studiowania infy najlepszej infy w krk jesteś mniej wydajny niż ktoś z ulicy na kasie w Biedronce

0

W 2014 ledwo co obroniłem inżyniera na informatyce i starałem się o dwumiesięczny staż szkoleniowy + pracę w Javie. Zdawałem najpierw 2 testy na w firmie komputerze, jeden z podstaw zbliżony do wybranych tematów egzaminu inżynierskiego, drugi bazujący na materiałach Kathy Sierra do egzaminu Oracle Java. Po selekcji CV i pierwszej rozmowie telefonicznej na testy zaproszono około 70 osób, po zaliczeniu testów miałem długą rozmowę haerową i dwugodzinną rozmowę techniczną po angielsku. Po skoleniu na stażu miałem pięć interview wewnętrznych, każde do innego projektu, dostałem propozycję pracy w jednym. Ostatecznie po krótkiej rozmowie z ludźmi z projektu dostałem pracę. Pierwsza stawka trochę powyżej średniej krajowej. Na staż i pracę dostało się o ile pamiętam 12 osób.

Rzekomo wtedy było łatwo a teraz jest niby trudno. IMHO nic się nie zmieniło nie licząc nierealnych oczekiwań 5k na start po krótkim kursie z tak zwaną gwarancją pracy. Cztery lata temu ani nie płacili kokosów na starcie ani nie przyjmowali każdego jak leci itd itp

1

Ten temat powstał chyba tylko po to, żeby zniechęcić nowe osoby do wchodzenia w branże. :D

W 2016 nie miałem problemu dostać się do pracy po samym liceum, a teraz jak wchodzę na profile na LinkedIn znajomych z liceum to każdy gdzieś pracuje, choćby w jakimś Comarchu czy Ericpolu (a studiów jeszcze nie skończyli) i to po uczelniach typu PK czy UEK o AGH nie wspominając.

2

Czytam ten wątek i widzę, że historia koło zatacza. Jak do Polski wchodził kapitalizm, modne było studiowania na kierunkach Marketing i Zarządzanie. A potem nagle się okazało, że absolwentów Zarządzania jest od groma i co najwyżej można było Kierownikiem Zmiany w Barze u MacDonalda po tym zostać.

Teraz widzę, że podobnie jest z programowaniem. Parę lat temu wszyscy opowiadali, jaki to hajs się w programowaniu robi, a teraz bańka pękła i za 2500 ludzie idą z rozpaczy do roboty.

0

to trzeba było wybrać się w tym roku na całe PK. Na targach pracy były dosłownie dwie firmy szukające programistów: Comarch(Java) i Nokia(C++/C). Mało kto z PK pracuje jako programista, taka jest prawda, sporo studentów pracuje jako admini, sieciowy, service desk, ale programista po PK to rzadkie zjawisko, może w 2016 tak było, w 2018 to może 10% ludzi z mojego roku pracują jako programiści.

Zresztą nie od dziś PK ma miano jednej z najgorszych politechnik w Polsce, zadajcie sobie pytanie dlaczego.

0

Od kiedy o jakości ma świadczyć to, jaki odsetek ludzi programuje a nie robi inne rzeczy?

1

Rozmawiałem jakiś czas temu z jednym z pm innego projektu u mnie w pracy.
Mówił ,że zrobił rekrutacje, szukał 1 seniora i 1 juniora.
Po tygodniu czasu od wystawienia ogłoszenia na seniora przyszły 4 cv, a na juniora około 30 cv.
Mówił mi ,że co 2/3 cv na juniora to po bootcampie lub bez studiów informatycznych, a w ofercie było napisane ,że wymagane ukończeniu studiów informatycznych lub studenci ostatnich lat.
Skończyło się na tym ,że na juniora zatrudnił młodą dziewczynę po studiach, nie dlatego ,że była najlepsza na rozmowie ale dlatego ,że spełniła warunki co do wykształcenia i była kobietą.
Ja mówię: jak to ,że była kobietą miało znaczenie ?
A on odpowiedział: że teraz polityka zarządu jest taka by robić mieszane teamy, że za duży odsetek chłopa na stanowiskach i trzeba wyrównywać.

Dla parodia

2

Czytam ten wątek i widzę, że historia koło zatacza. Jak do Polski wchodził kapitalizm, modne było studiowania na kierunkach Marketing i Zarządzanie. A > potem nagle się okazało, że absolwentów Zarządzania jest od groma i co najwyżej można było Kierownikiem Zmiany w Barze u MacDonalda po tym > > > zostać.

Teraz widzę, że podobnie jest z programowaniem. Parę lat temu wszyscy opowiadali, jaki to hajs się w programowaniu robi, a teraz bańka pękła i za 2500 > ludzie idą z rozpaczy do roboty.

Hehe, bo tak było:

  1. Nie masz pracy, bo nie masz studiów, idź na studia
  2. Nie masz pracy, bo masz niby te studia, ale zły kierunek
  3. Nie masz pracy, bo choć studia dobre, to brak bootcampu xD
  4. ???

kobiet w IT

Kobiety mają łatwiej prawie we wszystkich branżach, wg badań kobieta musi spełnić kryteria zatrudnienia na około 40%, facet na 90%. Od kobiet mniej się oczekuje a więcej im wybacza. Przepraszam drogie Panie, bardzo Was lubię, ale fakty są faktami :) Gdy przychodzi CV od kobiety to wszyscy już kombinują, jakby tu ją zatrudnić xD

1
15 lat w IT napisał(a):

Kobiety mają łatwiej prawie we wszystkich branżach, wg badań kobieta musi spełnić kryteria zatrudnienia na około 40%, facet na 90%. Od kobiet mniej się oczekuje a więcej im wybacza. Przepraszam drogie Panie, bardzo Was lubię, ale fakty są faktami :) Gdy przychodzi CV od kobiety to wszyscy już kombinują, jakby tu ją zatrudnić xD

A skąd te dane nie słyszałeś chyba o ogólnoświatowym ruchu #metoo i badaniach gdzie niemal w każdej pracy kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni i są nękane czy wręcz molestowane.
Nie wiem na jekiej planecie wy żyjecie tutaj choćby słynny Microsoft:
https://www.vox.com/policy-and-politics/2019/4/11/18304536/microsoft-women-discrimination-harassment-complaints

0

A wracając do tematu to oczywiście że nie ma pracy dla juniorów, bo nikt nie ma czasu ich uczyć i wdrażać niemal wszędzie są jakieś wdrożenia choćby tygodniowe czy dwutygodniowe tylko w branży IT oczekują że musisz umieć wszystko od razu. A jak nie umiesz wszystkiego to łaskawie zostaje ci staż. Zasadniczo wszystko powinno się opierać na tym czy twoja aplikacja działa a nie w jakim frameworku jest zrobiona, ale teraz są takie trendy że masz robić tak jak oni chcą i tyle, możesz zrobić wszystko dobrze ale akurat nie ten framework nie ten kolor i już jesteś skreślony. Od razu patrzą na doświadczenie komercyjne jak nie masz wywalają CV do śmieci warto sobie na portfolio zrobić liczbę wyświetleń wtedy faktycznie będziecie wiedzieć ile osób wyświetliło wasze portfolio i mocno się zdziwicie.

0

Bzdura z tym brakiem pracy dla juniorów. Na ostatnim roku nie pracuje kto nie chce pracować.
Sztuką jest tak się zmobilizować żeby napisać pracę i obronić dyplom z marszu a nie rozwlekać tego na miesiące, bo praca, bo narzeczona, bo ciepło się zrobiło i w głowie wakacje.

0

@nowauzytkowniczka: Przykro mi bardzo ale poznanie nowego frameworka, nawet będąc specjalistą od innego zajmuje dużo czasu a te nowoczesne to na ogół skomplikowane kobyły. I tego typu podejście jest niestety uzasadnione. Ale to co się da zauważyć to to, że na rynku wyłoni się jeden może dwa najpopularniejsze, jest tylko pytanie czy faktycznie warto w to wchodzić, czy też pozostać będąc wyspecjalizowanym w jednym z tych które nie są już trendy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1