Bootcampowicz a studia

0

Dobra jestem takim klasycznym przypadkiem: skończyłem bootcamp mając ok. 30 lat, teraz idę na staż.

Teraz pytanie teoretyczne idąc dalej: czy warto czy nie iść na studia zaoczne? Co brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji i w jakich sytuacjach ta decyzja moze być dobra, a w jakich nie?

15

Masz 30 lat - już najwyższy czas abyś sam podejmował swoje decyzje.

4

Oczywiście, że warto iść na studia. Prowadziłem przez pewien czas bootcamp w coders lab i niestety, ale wiem jaki poziom prezentują ludzie, którzy go kończą. Chciałem coś zmienić, wydłużyć naukę o 22 miesiące, podnieść poziom odrzucając najsłabszych i leniów (a takich na bootcampach 90%). Odszedlem z coders lab, bo to co widziałem było przykre. To zwykła maszynka do robienia w bambuko pazernych na pieniądze piekarzy I budowlańców. Tak jak w sąsiednim wątku ktoś napisał - to wstyd przyznać pracodawcy, że było się na bootcampie. Dzisiaj nawet samouki mają ciężko, bo HRy wiedzą, ze co drugi bootcampowiec nie wpisuje tych śmiesznych kursów, CV bo wstyd. Wygląda na to, że w prprzyszłości będzie jeszcze gorzej. Jeśli nie chcesz, aby ten smród ciągnął się za Tobą przez całe życie, to idź na studia. Tylko nie na pierwszą lepszą uczelnie, a na najlepszą w Twojej okolicy. To ZAGWARANTUJE Ci świetny start I perspektywy na naprawdę świetną karierę w tej branży.

0
GN napisał(a):

Masz 30 lat - już najwyższy czas abyś sam podejmował swoje decyzje.

Dzięki, wreszcie wiem, że podejmując decyzję muszę po prostu powiedzieć tak albo nie, a nie zebrać informacje. W końcu mam już 30 lat.

0

To zależy co cię interesuje. Jeśli interesuje cię Informatyka (czyli nauka o przetwarzaniu informacji) to czemu nie? :)

8

W twoim wypadku to nic ne da . Kto raz zrobił bootcamp jest naznaczony i spalony w branży na całe życie .

0

Po co zakładać setny temat o tym samym? Czy tak ciężko użyć funkcji szukaj? Facet w wieku 30 lat, a nie potrafi podjąć decyzji? Pora dorosnąć...

0
Czarny Szczur napisał(a):

Dobra jestem takim klasycznym przypadkiem: skończyłem bootcamp mając ok. 30 lat, teraz idę na staż.

Teraz pytanie teoretyczne idąc dalej: czy warto czy nie iść na studia zaoczne? Co brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji i w jakich sytuacjach ta decyzja moze być dobra, a w jakich nie?

Jeżeli masz motywację i potrafisz znaleźć materiały w internecie, z których bedziesz się uczył to IMHO nie warto tym bardziej, jeżeli masz już jakieś studia ukończone.

0

tysieczny raz ktos tu zadaje to samo(mniej wiecej) pytanie i po raz ktory dostaje odpowiedz, zeby uzyl wyszukiwarki. Niedlugo szukajac takich tematow - bedzie sie natrafialo tylko na nic nie wnoszace watki o uzywaniu wyszukiwarki i mniej lub bardziej zlosliwe komentarze. Ale do rzeczy: jak masz okazje to zrob studia. Tylko, ze po 30-ce, majac prace - jak wladujesz sie na politechnike, moze Ci to wyjsc szybko uszami. W takim sensie, ze bedziesz sobie glowe lamal rzeczami, ktore z praca nie maja za wiele wspolnego. No i konczac studia bedziesz grubo po 30-cem a jak bedziesz mial juz 4 lata doswiadczenia, to nawet tegie glowy z HR moga tylko przesliznac sie wzrokiem po sekcji szkola. Do awansu na mangera dzisiaj trzeba miec studia, ale nie jest sprecyzowane jakie i gdzie skonczone:)

0

Ja to widzę tak (nie musi to być prawda!), że doświadczenie zawodowe jest cenniejsze od papierka ze studiów. Przyłożyłbym się do tego stażu i jeśli po stażu nie znalazłbym juniorskiej pracy, to rozważałbym studia. Papierek ze studiów znacznie ułatwiłby dostanie się na rozmowy kwalifikacyjne jeśli szukasz pierwszej pracy, a im więcej doświadczenia masz, tym bardziej traci na wartości. A poza papierkiem samym w sobie, czyli wiedza: jeżeli nie celujesz w jakiś niszowy kierunek typu ML, ani nie jesteś jakimś wielkim pasjonatem z chęcią poznania "informatyki od środka", to studia niekoniecznie będą potrzebne (choć przydatne). Studia to też możliwość nawiązania wartościowych znajomości, ktoś coś powie, ktoś coś poleci - łatwiej o pracę.

0

Dziękuje za merytoryczne odpowiedzi

Moje przemyślenia są na tą chwilę mniej więcej takie: dla osób takich jak ja (a jest teraz takich dużo) są mniej więcej trzy opcje:

  • samodzielna nauka, plusy uczę się tego czego chcę, minus brak papierka i zewnętrznej motywacji
  • słabe studie prywatne, plus taki, że będzie cokolwiek po nich jak się je skończy w papierach, minus, że wiadomo trochę więcej czasu będzie trzeba poświęcić na jakieś nieprzydatne rzeczy i papier jest słaby, tyle, że jest
  • politechniki itp. plusy wiadomo, duży minus to wspomniane to, że mi może to uszami wyjść i zwyczajnie czasu nie starczyć na takie studia.

Problem polega na tym, że nie staram się patrzeć na sytuacje w ten sposób "jest teraz tak i tak to za 5, `10 lat będzie tak samo". Zauważyłem, że:

  • może ktoś się ze mną nie zgodzić, ale patrząc po rekrutacjach przy podobnych poziomach portfolio nawet, gdy jakaś osoba miała wyższą szkołe informatyki z pcima dolnego to zdecydowanie więcej pojawia się priv od rekruterów.
  • w ciągu kilku lat pojawi się na pewno jakiś kryzys i sytuacja z ilością miejsc pracy, ofert i konkurencji w IT może być bardzo różne i o ile teraz z roku na roku z powodu napływu juniorów do IT studia zyskują na wartości to obawiam się, że za kilka lat sytuacja jeszcze się zaostrzy
0

Coderslab szuka ludzi w każdym większym mieście w Polsce
Stawka godzinowa: 60 - 90 PLN + VAT

Jest tylu chętnych do przekwalifikowania się na programistę, że niedługo do najbliższej firmy szkoleniowej będzie bliżej jak do salonu firmowego Orange w powiecie.

Jak poczyta się opis pracy wykładowcy to widać, że nawet nie próbują ściemniać i robią najzwyklejszą masówkę łapiąc kursantów póki trwa gorączka zostania programistą.

0

Podobno nawet nie trzeba mieć dużych kwalifikacji do zostania instruktorem, to prawda ?

3

"Kiedy twoja gosposia mówi ci rano, że też kupiła akcje, to ostatni sygnał żebyś sprzedał akcje" - tak jakoś brzmiało stare giełdowe powiedzenie.

Kiedy w takich metropoliach IT jak Biała Podlaska, Przemyśl, Białystok, Zamość działają po dwa bootcampy a trzeci otwiera filię to inteligentny człowiek powinien zrozumieć co się dzieje.
Z 200 do tej pory przeszkolonych absolwentów ;) bootcampu w Siedlcach pracę dostało powiedzmy 10. Reszta z marzeń o karierze IT będzie mieć tylko kredyt do spłacenia bo jak śpiewał Kazik, tam na miejscu nie już ma żadnej roboty dla amatora po bootcampie.

W najlepszej sytuacji będą zarejestrowani bezrobotni bo im szkolenie opłacił urząd pracy - pracy w IT nie dostana ale przynajmniej nie będą mieli kredytu do spłaty.

0

Swoja droga, smieszy mnie jak np coderslab, prace w domu wlicza do cenu kursy :D

1

Jestem ciekawy kiedy skończy się ten cyrk ze szkołami programowania.

0

Musisz zadać sobie pytanie "po co?". Studia to ekspozycja na szerokie spektrum tematów, także teoretycznych. Dużo zależy od programu nauczania i poziomu uczelni, ale podstawa programowa w Polsce jest taka sama, więc nie unikniesz wielu przedmiotów, które mogą okazać się nieciekawe albo nie przybliżą Cię do celu. Do tego studia, nawet zaoczne, to duży wysiłek.

Studia 1 stopnia się opłacają i na pewno podniosłoby Twój poziom wiedzy, pod warunkiem, że naprawdę będziesz się uczył przez te 3-4 lata.
Oczywiście samemu też możesz się uczyć, nie potrzebujesz do tego studiów. Na pewnym etapie rozwoju wręcz musisz się uczyć samemu, bo znalezienie odpowiednich studiów (czy też mentorów), które naprawdę przyczynią się do Twojego rozwoju, graniczy z cudem.

0

gdy zaczniecie zarabiać po 2 k tak jak reszta społeczeństwa :D

0

Relatywnie po szkołach programowania ludzie szybciej znajdują pracę jako stricte programiści np. Java, aniżeli ludzie po 3 latach studiów dziennych na kierunku informatyka, ponieważ tam jest często masa niepotrzebnych rzeczy np. matematyka i fizyka przez pierwsze dwa lata, których nauka zabiera czas, a na język programowania nie ma czasu :)

Gdybym mógł cofnąć czas poszedłbym na studia zaoczne na informatykę i szkołę programowania dziennie.

0
slayer9 napisał(a):

Podobno nawet nie trzeba mieć dużych kwalifikacji do zostania instruktorem, to prawda ?

Pewnie nie wszędzie i nie zawsze, ale z ludźmi z którymi rozmawiałem - tak, to prawda. 2 lata, junior frontend - wystarczyło, a poziom wiedzy niski więc dałbym maaaaaax 1 rok expa. No ale do zrealizowania programu wystarczyło. Na plus miła aparycja, stój i wyglądaj. Zanim padną gromy na bootkampowców, tamta osoba jednak pracę znalazła i to niedawno (2 lata) (chociaż co prawda przez staż na studiach, a potem jakoś poszło), więc może i co ambitniejszym kursantom się uda. Bo rynek dla juniora nie wierzę, że w ciągu 2 lat aż tak się zmienił, a może? W ciągu 10 lat na pewno, ale 2 nie sądzę.

0
nalik napisał(a):

Musisz zadać sobie pytanie "po co?". Studia to ekspozycja na szerokie spektrum tematów, także teoretycznych. Dużo zależy od programu nauczania i poziomu uczelni, ale podstawa programowa w Polsce jest taka sama, więc nie unikniesz wielu przedmiotów, które mogą okazać się nieciekawe albo nie przybliżą Cię do celu. Do tego studia, nawet zaoczne, to duży wysiłek.

Studia 1 stopnia się opłacają i na pewno podniosłoby Twój poziom wiedzy, pod warunkiem, że naprawdę będziesz się uczył przez te 3-4 lata.
Oczywiście samemu też możesz się uczyć, nie potrzebujesz do tego studiów. Na pewnym etapie rozwoju wręcz musisz się uczyć samemu, bo znalezienie odpowiednich studiów (czy też mentorów), które naprawdę przyczynią się do Twojego rozwoju, graniczy z cudem.

Dzięki za odpowiedź

Mam taki duży znak zapytania: ile czasu dajmy na to na przykład na studiach zaocznych lub internetowych PJATK (pomijam cenę i dyskusję o tej konkretnie uczelni) trzeba poświęcić tygodniowo czasu na naukę dla osoby przeciętnej powiedzmy (nie idioty i nie orła)? 1.5-2h dziennie po pracy + kilka/kilkanaście h w weekendy wystarcza na takie studia?

1

Nie ma czegoś takiego ile h tygodniowo. Tego typu wyliczenia są całkowicie oderwane od rzeczywistości.

1
[dilax napisał(a)]:

Relatywnie po szkołach programowania ludzie szybciej znajdują pracę jako stricte programiści np. Java, aniżeli ludzie po 3 latach studiów dziennych na kierunku informatyka, ponieważ tam jest często masa niepotrzebnych rzeczy np. matematyka i fizyka przez pierwsze dwa lata, których nauka zabiera czas, a na język programowania nie ma czasu :)

Czekam na źródło, bo jakoś tego na rynku nie widać

0
Nadziany Wąż napisał(a):
[dilax napisał(a)]:

Relatywnie po szkołach programowania ludzie szybciej znajdują pracę jako stricte programiści np. Java, aniżeli ludzie po 3 latach studiów dziennych na kierunku informatyka, ponieważ tam jest często masa niepotrzebnych rzeczy np. matematyka i fizyka przez pierwsze dwa lata, których nauka zabiera czas, a na język programowania nie ma czasu :)

Czekam na źródło, bo jakoś tego na rynku nie widać

Ani na rozmowach kwalifikacyjnych. Nie wiem co HR wymyślił, ale pod koniec ostatniego roku chcieli żebyśmy zrobili rozmowę z większą liczbą ludzi bez studiów (zapewne część po bootcampach, nie wpisują tego w CV). Jakimś plusem było to że zwykle nie trwały dłużej niż 45 minut. Większość wypieprzyło się po pytaniu o napisanie prostego filtrowania i grupowania, albo na przykład o AoP jak mają wpisane "good knowledge of Spring". Oczywiście są studenci na podobnym poziomie, ale jakoś dziwnym trafem jeszcze nie znalazł się ktoś bez studiów kto przeszedłby rozmowę techniczną.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1