Bootcamp - czy warto?

0
jum80 napisał(a):

Nikt poważny nie wyśmiewa braku studiów, ale...

  1. Brak studiów a co gorsze, nie ukończenie rozpoczętych studiów to wystarczający warunek zamknięcia kariery nim ta się rozpoczęła. Na Edukacja niedawno wklejono wewnętrzne notatki marketingowe jednej ze szkół programowania, w których jasno przedstawiają, że nawet na bootcamp taka osoba która nie potrafiła dokończyć studiów źle rokuje na dokończenie bootcampu i w związku z tym nie jest dobrym kandydatem na kurs z punktu widzenia płynności wpływów czesnego.

Ja skonczylem studia na innym kierunku technicznym, ale rozumiem, że papier jednak swiety. Znam mnóstwo osób po informatyce, ktore nie programują, bo jak same twierdzą - nie umiały się tego nauczyć, a jednak wedlug tych kategorii przed nimi kariera stoi otworem, a przede mną nie;( ja zyskam dopiero wartosc, jak wroce na uczelnie i przez 1.5 roku poogladam spaghetti i na koncu napisze prace inzynierska. BTW. karierę zamknąć tak łatwo, że każdy ma na koncie chociaż jeden warunek wystarczający. Np. warunkiem wystarczajacym jest byciem człowiekiem (nie bede sie czepial słówek).
Z tym czesnym to też pojazd jak 150, bo znam parę osób po takich kursach i płatność zawsze jest z góry ;/.

  1. Czy wymaganie wykształcenia, szczególnie na początku kariery, to coś tak niespotykanego w dzisiejszym świecie czy może krótki okres boomu i przyjmowania wszystkich jak leci wyrobił przekonanie programistów, że jak jedna firma, druga, trzecia wchodziła do miasta, ściągała po 400 programistów, to tak już będzie zawsze, więc po co robić cokolwiek?

To absolutnie zależy od branży.
Grafik wcale nie musi być po ASP, kierownik nie musi być po zarządzaniu, sprzedawca nie musi być po WSH itp. Wlasciwie poza branzami, gdzie są scisle regulacje, np. medycyna, prawo, budownictwo, elektryka itp. to raczej studia są dodatkiem.
Czy boom się zakończył? Nie zauwazylem tego. Nie wiem, trudno mi powiedziec. Ofert jest mnóstwo, pojawiło sie takie zjawisko, że dużo osob z innych dyscyplin chce wejsc w programowanie, jest im ciezko i jest placz. 5 lata temu było to jeszcze trudniejsze i dostepne tylko dla pasjonatów, ale 5 lat temu w Polsce ogólnie było biedniej, czego dowodzi chociażby statystyka.

  1. Teraz bez wykształcenia, ale z komercyjnym doświadczeniem, mniej lub bardziej trudno dostać niektóre dobrze płatne stanowiska, a wystartować dobrze na juniora jest w praktyce niemożliwe.
    A czy byly czasy, ze brali wszystkich jak leci? Ja sobie nie przypominam. Znam dużo osób bez studiów informatycznych na wysokich stanowiskach, ale nie jestem specem od rekrutacji.
4

Reasumując.
Jesteś pewniakiem, czujesz się talentem, wal studia, rób projekty.
Jesteś średniakiem i chcesz mieć kartę przetargową, idź na studia.
EOT.

0

A tak wracając do bootcampów, to tylko moja opinia, ale myślę, że to dobry pomysł dla osób, które chcą wejść we frontend.
Takie mam wrażenie, że frontend wymaga najwiecej doswiadczenia praktycznego, jest mniej scisly niż backend. We frontendzie jedna rzecz można zrobić na 100 różnych sposobów i ocena, która jest lepsza wymaga praktyki. Na backendzie jest jakby "mniej swobody". Ja przynajmniej jak się uczyłem frontendu to miałem takie wrażenie, że mnogość możliwości i pułapek związanych z różnicami w przeglądarkach jest porażający, natomiast backend jest trudniejszy, ale za to bardziej przewidywalny.

2

Warto było 2-3 lata temu. Na rynku juniorów jest obecnie taki ścisk, że ukończenie czegokolwiek nie da Ci nic. Umiejętności też nie, a zwyczajny fart żeby Twoje CV nie utonęło w pozostałych 200. Kierunek IT nie jest już opłacalny jeżeli chodzi o łatwość znalezienia pierwszej pracy. Jestem ciekawy tylko kiedy pójdzie wielka fala po internecie, że nauka programowania już się nie opłaca.

0
renderme napisał(a):

Z tym czesnym to też pojazd jak 150, bo znam parę osób po takich kursach i płatność zawsze jest z góry ;/.

Nikt nie zapłaci kasy za 18 miesięcy kursu z góry :)
Kłania się Pani Umiejętność Wyszukiwania Informacji. Przynajmniej w zakresie tego działu forum z ostatniego tygodnia.

*- Wycięte żale bo mnie pracodawcy nie chcą na juniora - *
Nie ma pracy dla juniorów po przekwalifikowaniu i co z tym zrobisz?

0

Dobry czas na wejście to był wydaje mi się 10 - 15 lat temu, jak webdev wchodził albo smartfony a nie 2 - 3 lata temu. Tzn. pod koniec studiów a właściwie to w ostatnich latach (2004 - 2005) mogłem od razu uczyć się PHP albo JAVA czy C# zamiast Pascala, bo teraz mając na względzie zapotrzebowanie na desktopy to nawet ze zleceniami cieniutko. Za to w PHP choć znam to od kilku lat to nie muszę za specjalnie martwić się o kolejne projekty i kolejną robotę, bo zapotrzebowanie jak widać jest :-) Co do programowania to pewnie będą jeszcze wkręcać dopóki będą chętni na szkolenia albo kierunki informatyczne a później będą wkręcać na co innego. Jak kiedyś na zarządzanie i marketing albo na prawo, za kilka lat pewnie coś innego.

0

Ogólnie może pytanie w wątku jest za mało szczegółowe, bo właściwie są tu dwa wątki:

  • Czy po bootcampie łatwo znaleźć pracę
  • Czy bootcamp, jak na przewidziany czas, dobrze uczy programowania.

Wszyscy odpowiadaja na pytanie pierwsze, pracę znaleźć trudno, ale przecież to nie jest wina osób prowadzących kursy! Jedynie mozna winic marketing za to, że obiecuje złote góry, ale tak już działa marketing w kazdej branzy. Studia tez obiecuja zlote góry, a prawda chyba jest taka, ze nikt nie chce juniorów.

0

@renderme: winić mogą się tylko ludzie, którzy zapisując się na taki kurs oczekują łatwego dostępu do stanowisk programistycznych. Z żalem patrzę, że są osoby tak mocno naiwne.

1

@renderme

Nikogo nie widziałeś :p Widziałeś tylko obrazki na fejsie "Ania jeszcze dwa miesiące temu pracowała w barze, teraz jest programistką Java" "Jarek był fizjoterapeutą..."
DAwno temu, kiedy szkoły bootcampowe nie współpracowały z dobrymi agencjami od pijaru można było wyszukać zdjęcia Ani i Jarka w sieci. Jarek udzielał się w Kanadzie jako George chwaląc biuro podróży, ta sama ania od javowych bootcampów w Polsce Ania przebranżowiła się do Holandii na Wiki żeby pisać o rewelacyjnej diecie odchudzającej.

0
zwoho napisał(a):

@renderme

Nikogo nie widziałeś :p Widziałeś tylko obrazki na fejsie "Ania jeszcze dwa miesiące temu pracowała w barze, teraz jest programistką Java" "Jarek był fizjoterapeutą..."
DAwno temu, kiedy szkoły bootcampowe nie współpracowały z dobrymi agencjami od pijaru można było wyszukać zdjęcia Ani i Jarka w sieci. Jarek udzielał się w Kanadzie jako George chwaląc biuro podróży, ta sama ania od javowych bootcampów w Polsce Ania przebranżowiła się do Holandii na Wiki żeby pisać o rewelacyjnej diecie odchudzającej.

Przyznaje, po bootcampie nie pracowałem z nikim ;P, ale procawałem z dużą liczbą osób bez studiów kierunkowych. Duzo osób po marketingu, zarządzaniu, ekonomii, matmie, parę po filozofii itp (szczególnie frontend). Duzo tez było wiecznych studentów informatyki, o których nikt nie wiedział, czy jeszcze studiują, są 6 rok na dziekance, czy wznawiają, czy nie wznawiaja, a prawda była taka, że te studia rzucili i pewnie nigdy ich nie dokończą.
Widywałem taki absolwentów, że wolałbym ich nigdy nie widziec. Najgorsze, że niektórzy święcie wierzyli w swój geniusz. Jeden as stwierdził, że napiszę w C i opengl lepszy silnik graficzny niż Unity lub UE, bo będzie on zrobiony na języku niższego poziomu (pomijajac, że te silniki są niskopoziomowe). Kto wygra zespół Unity Technologies, czy jeden świeży absolwent PL? Przyjmuję zakłady. Nawet dla zartu szef go wziął na staż i facet 2 miesiące pisał jeden shader, który nie działał poprawie.

0
Sylvester Salomon napisał(a):

Tutaj jedna ze świeżych opinii jakich wiele.
https://ibb.co/hc4ZrRk (link do screena)

Mnie tylko śmieszy, że szczęścia w zawodzie programisty szukają szczęścia ludzie bez minimalnie opanowanej zdolności samodzielnego wyszukiwania informacji.
Znalezienie aktualnego naboru w woj. Mazowieckim dla darmowego 'bootcampu 200 godzin + 80 h ćwiczenia + 40 h laborki + 20 h projekt + świadectwa ukończenia + 20 h full wypas CV & doradca zawodowy na konsultacjach i tak dalej' zajęło mi kilka chwil z wujkiem Google

*Bezpłatne szkolenia XXX finansowane ze środków Unii Europejskiej
Masz powyżej 18 lat i chciałbyś wziąć udział w bezpłatnym szkoleniu finansowanym ze środków UE?
Projekt jest skierowany do osób, które:

  • mieszkają na terenie województwa mazowieckiego
  • są w wieku od 18 lat do 67 lat*

Nie trzeba mieć matury. Nie trzeba wydawać 10 000zł na bootcamp. Trzeba chodzić na zajęcia. Na zajęcia przyjedzie catering i będą do dyspozycji darmowe napoje.

Podatnik funduje różne ścieżki kariery w IT :)

1

Bootcamp nie jest zły pod warunkiem, że jest taki jak np. Nokia Academy. Po bootcampie od razu pracujesz, rozszerzasz i utrwalasz wiedzę. Nie bez znaczenia jest kasa, za naukę w Nokii nie płacisz. :)

Natomiast inne bootcampy jakie ludzie kończą np w kwietniu, czerwcu i od tamtego czasu szukają pracy to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Po prawie roku od trzymiesięcznego intensywnego kursu mało kto coś więcej pamięta.
Pisanie wieczorami do poduszki i githuba nie zastąpi pracy jak w Nokii, nie ma kto nakierować i poprawiać oczywistych błędów. Nie ma czasu na naukę bo pracować w innej jednak branży trzeba. @somekind wrzucał fajny vlog Programistyczne Koty. Vlog upadł, koty pracy w programowaniu nie znalazły ale na zamknięcie podzieliły się szczerze wyjaśnieniem dlaczego kończą: po pracy 8h nie starczało czasu na samodzielną naukę.
Samodzielna intensywna nauka po bootcampie to mrzonki bo kiedy ktoś nie potrafił się uczyć samodzielnie i potrzebował mentora i trenera na bootcampie to później bez trenera i mentora też sobie nie da rady z nauką.

Dla seniorów też są bootcampy nazywane szkoleniami :). Trwają tydzień, 3 dni. Bootcamp nie jest zły pod warunkiem, że wiedza z bootcampu następnego dnia będzie używana w pracy.

1
CommercialsSSL napisał(a):
Sylvester Salomon napisał(a):

Tutaj jedna ze świeżych opinii jakich wiele.
https://ibb.co/hc4ZrRk (link do screena)

Mnie tylko śmieszy, że szczęścia w zawodzie programisty szukają szczęścia ludzie bez minimalnie opanowanej zdolności samodzielnego wyszukiwania informacji.
Znalezienie aktualnego naboru w woj. Mazowieckim dla darmowego 'bootcampu 200 godzin + 80 h ćwiczenia + 40 h laborki + 20 h projekt + świadectwa ukończenia + 20 h full wypas CV & doradca zawodowy na konsultacjach i tak dalej' zajęło mi kilka chwil z wujkiem Google

*Bezpłatne szkolenia XXX finansowane ze środków Unii Europejskiej
Masz powyżej 18 lat i chciałbyś wziąć udział w bezpłatnym szkoleniu finansowanym ze środków UE?
Projekt jest skierowany do osób, które:

  • mieszkają na terenie województwa mazowieckiego
  • są w wieku od 18 lat do 67 lat*

Nie trzeba mieć matury. Nie trzeba wydawać 10 000zł na bootcamp. Trzeba chodzić na zajęcia. Na zajęcia przyjedzie catering i będą do dyspozycji darmowe napoje.

Podatnik funduje różne ścieżki kariery w IT :)

Witam,
A gdzie Pan znalazł taki "aktualny nabór" w regionie mazowieckim ?

1

Moinm zdaniem jest juz za pozno.. tzn nie warto. moze 2 - 3 lata temu zanim powstały jak grzyby po deszczu bootcampy....
W tej chwili rynek IT diamteralnie sie zmienil dla juniorów. Nawet duze firmy IT organizuja platne szkolenia (bootcampy) :-D

0

Hej,

Właśnie wróciłem z rozmowy z rekruterem bootcampu, który reklamuje się skutecznością 82% zdobywania roboty na stanowisku juniora w ciągu 6 mscy od ukonczenia kursu.. Poszedłem pogadać, bo wydawało mi się to nieprawdopodobne. Upierają się że dane aktualne, bo regularnie badają na tę
okoliczność byłych kursantów i że obecna skuteczność to 81% :)

W świetle tego, co zdążyłem na ten temat przeczytać na forum wygląda to na bezczelne oszustwo. Jak to więc w końcu jest?
Nie wierzę, że można zostać programistą po jakimkolwiek kursie, bo nic nie zastąpi zawodowej praktyki, ale jeżeli rzeczywiście na rynku pracy są takie niedobory, to wiele firm wydaje się być skazanych na rekrutowanie i inwestowanie w solidnych kursantów. Prawda więc pewnie leży gdzieś po środku i wydaje się że dla pracowitych i samodzielnych nie powinno wiać aż taką beznadzieją.
Czy ktoś z was może mnie oświecić bardziej wyważoną i popartą własnym doświadczeniem opinią?

Thank u from the mountain.

2

Odpowiem Ci jak Paolo Coelho: nic nie jest w stanie zagwarantować zatrudnienia. Żadne studia, żaden bootcamp. Nie ma gotowych przepisów. Im więcej pracy włożysz, tym większa szansa na powodzenie.

3

Gwarancja pracy jednej ze szkół wygląda tak, że jak ukończysz kurs w Rzeszowie, możesz dostać oferte pracy ze Szczecina za 800zł miesięcznie i jeżeli jej nie przyjmiesz, to Twoja wina i szkoła wywiązała się z obietnicy.

1

To jest sciema. Nie wierze w to kompletnie. Znalem pare osob po bootcampach i nauczycieli. W grupie mojego kumpla 0 osob znalazlo prace. Nawet chcialem go wkrecic do siebie, ale szef nie zatrzymal go po stazu, bo byl za kiepski. Dodam, ze ten gosc byl w czolowce kursantow, wszystkie testy mial kolo max.

Nie zrozum mnie zle, szanuje ludzi, ktorzy ucza sie za wlasne pieniadze, ale sam sie zdziwilem, jak trudno im znalezc prace. Ten moj kumpel nawet nie byl na zadnej rozmowie pomimo wyslania dziesiatek cv.

1

za moich czasów to były szkoły hackerów

1

a ja będę powtarzał jak mantrę że na udemy sa kursy po 50zł, a jak jest zniżka (a ona prawie zawsze jest) to po 40, a nawet 35
i niektóre z tych kursów na prawdę dają podstawę do bycia juniorem (tutaj np. kurs reacta/angulara, backendowych "od zera" nie oglądałem)

w każdym razie mi się udało przejść z backendowca na fullstacka - a reacta i angulara i js/ts znałem tylko z udemy i z tego ze potem klepnąłem jakiś swój projekcik
nie jestem wymiataczem ale odnajduje się we frontowych rzeczach

1
Bootcampowiec napisał(a):

Interesują mnie wyniki ankiety. Czy warto pójść na bootcamp, aby znaleźć pierwszą pracę?

Nie. Już opisałem jak to wygląda na przykładzie PWNu.

1

Wyrzucić 15k PLN, czy warto?

0

Ale po takim kursie nie będziesz programistą.

2

Bo co? Pobijesz go, połamiesz mu palce i nie będzie mógł pisać kodu?

2

Po prostu od zera się nie nauczy wiele, będzie musiał potem jeszcze sporo włożyć od siebie.

2

Kraje latynoskie idą już krok naprzód tam robią kursy na architektów programowania z certyfikatem programowania w Kotlin.

0

Bootcamp bootcampowi nie równy i też sam postawiłem na opcje samouka. Jednak po pewnym czasie musiałem iść na kurs C++ (ALX) bo nie mogłem jakoś tego wszystko do końca zrozumieć. Na szczęście trafiłem dobrze, bo dużo nauczyłem się rzeczy praktycznych i trochę mi to otworzyło oczy, bo cały czas źle podchodziłem do tego wszystkiego, a kto już C i C++ przerabiał to wie, że na początku jest to wszystko mozolne i dłuuuuuugie.

Część mnie jest przeciw takim kursom, ale druga część (ta leniwa) uważa, że to się przydaje i ułatwia (przyspiesza) proces przyswajania tego wszystkiego.

0
zwoho napisał(a):

@renderme

Nikogo nie widziałeś :p Widziałeś tylko obrazki na fejsie "Ania jeszcze dwa miesiące temu pracowała w barze, teraz jest programistką Java" "Jarek był fizjoterapeutą..."
DAwno temu, kiedy szkoły bootcampowe nie współpracowały z dobrymi agencjami od pijaru można było wyszukać zdjęcia Ani i Jarka w sieci. Jarek udzielał się w Kanadzie jako George chwaląc biuro podróży, ta sama ania od javowych bootcampów w Polsce Ania przebranżowiła się do Holandii na Wiki żeby pisać o rewelacyjnej diecie odchudzającej.

Nie ma co się śmiać i być takim krótkowzrocznym przy rekrutacji. Ja przyjmę na staż / praktyki każdego dobrego fizjoterapeutę, który ma prawo jazdy i wykażę chęci do nauki. Na 3/4 etatu ktoś kto obsłuży zdrowotnie cały zespół to bajka. Tak samo z chęcią przyjmę projektantów / architektów - parę osób chce się budować. Mniejszy zbyt jest na elektryków / fachowców - tutaj raczej staże nie dłuższe niż 1 kwartał. Fajnie mieć obiecujących kandydatów stażystów, których można oszlifować - ale szczerze zamiast drobnych dziwnych benefitów z HR wolałbym na etacie fizjoterapeutę czy inną osobę od takich usług tylko dla mojego zespołu i mojego ludzi

1

Mocno odkopuje temat, ale po wpisaniu frazy "bootcamp opinie" google wyrzuca jako 4 wynik. Przeczytałem wszystkie wpisy i jako osoba, która chce zacząć naukę programowania i się przebranżowić dochodzi do wniosku, że jest to niemożliwe. Bootcamp be, studia be, samouk lipa itd. Generalnie wychodzi na to, że trzeba się z tym urodzić najlepiej jako mid z 3 letnim doświadczeniem, bo juniorów to już nie trzeba.

4
Piotr Marins napisał(a):

Mocno odkopuje temat, ale po wpisaniu frazy "bootcamp opinie" google wyrzuca jako 4 wynik. Przeczytałem wszystkie wpisy i jako osoba, która chce zacząć naukę programowania i się przebranżowić dochodzi do wniosku, że jest to niemożliwe. Bootcamp be, studia be, samouk lipa itd. Generalnie wychodzi na to, że trzeba się z tym urodzić najlepiej jako mid z 3 letnim doświadczeniem, bo juniorów to już nie trzeba.

Chcesz zacząć naukę programowania?
To programuj, odpal sobie jakiś pierwszy lepszy mini kurs na yt, a później klep sam i szukaj informacji w dokumentacji/stackoverflow.
Abyś nie wpadł w tutorial hell :) Z tym przebranżowieniem to bym uważał, programowanie nie jest dla wszystkich i nie jest to jedyna opcja aby wejść do IT.
Bootcamp to syf, studia dużo dają - ale to ile z nich wyciągniesz to inna para kaloszy. Uczelnia cię przekształci w maszynę, a programowanie to tylko dodatek.
Co do juniorów, tak nikt ich nie chce bo zabierają czas osobą, które dają realną wartość firmie. Dlatego ważne aby startując jako na juniora już coś umieć i ograniczyć zawracanie d**y do minimum - czyli głównie kwestie domenowe/projektowe oraz jakieś naprawdę skomplikowane rzeczy z języka/frameworka użyte w projekcie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1