Praca w małej firmie vs korpo jako pierwsza praca dla Juniora

0

Cześć,

mam dwie oferty pracy jako Junior Mobile Developer. Pierwsza (iOS junior developer) w większej firmie, co daje potencjalne możliwości rozwoju. Druga (Android developer) w małej kilkuosobowej firmie, w dodatku byłbym tam jedyną osobą odpowiedzialną za Androida. Za tą drugą przemawiają lepsze godziny pracy, lepsza płaca (18% wyższa) i krótszy dojazd. Nie ukrywam też, że jestem trochę introwertykiem, więc mam obawy co do pracy w większej firmy, a tutaj miałbym bardziej kameralną atmosferą. Wszystko przemawiałoby za ową mniejszą firmą. Ale obawiam się o swój rozwój, nie miałby kto oceniać mojego kodu etc. A zważywszy na mój brak doświadczenia przydałoby się pracować pod okiem kogoś doświadczonego. Co sądzicie, która opcja będzie lepsza?

3

To, że gdzieś będzie więcej osób, nie oznacza automatycznie, że będzie od kogo się uczyć ;)
Zrób najpierw jakiś mały research odnośnie tej większej firmy, kto tam pracuje, jaka atmosfera itp

0

Właśnie ciężko z informacjami jak to wygląda w dziale IT, podobno atmosfera fajna, ale to też opinie z 2012 roku zazwyczaj. Niestety też nie mam żadnych znajomych którzy mają tam znajomości.

2

Junior Mobile Developer. (...) w małej kilkuosobowej firmie, w dodatku byłbym tam jedyną osobą odpowiedzialną za Androida.

Junior na stanowisku "jedynej osoby odpowiedzialnej" to nie junior, tylko regular. Na logikę - jeśli firma zatrudnia kogoś, komu daje pełną odpowiedzialność za Androida to znaczy, że mu ufa na tyle, żeby mu powierzyć taką odpowiedzialność, więc nie traktuje go jak juniora, tylko jak regulara (a przynajmniej: obarczają go obowiązkami regularnego programisty, bez żadnej taryfy ulgowej).

Nie ukrywam też, że jestem trochę introwertykiem, więc mam obawy co do pracy w większej firmy,

Wydaje mi się, że to trochę odwrotnie działa. Najłatwiej się ukryć w tłumie. Ja jako introwertyk lepiej się czułem na open space, gdzie pracowało z 20-30 osób w jednym dużym pomieszczeniu niż w ciasnej klitce, gdzie każdy ci patrzy na ręce, albo przeszkadza gadaniem czy muzyką.

bardziej kameralną atmosferą

kameralna atmosfera = mniej osobistej przestrzeni. Przynajmniej ja tak to odbieram.

0

LukeJL, w sumie cenne uwagi z tym ukrywaniem się w tłumie. Jest to moja pierwsza praca, toteż nie pomyślałem nawet o tym w ten sposób. Miałem wrażenie po prostu, że będzie to wymagać ode mnie większej ilości kontaktów z większą ilością osób itp.

I z tą odpowiedzialnością to też racja, będę sam odpowiedzialny za jedną aplikację. Niby można wszystkiego się uczyć z książek i tutoriali w internecie. Ale czy będzie to na tyle skuteczne gdy ktoś inny jednak ten kod przejrzy?

1

Praktycznie zerowe doświadczenie i jesteś jedyną osobą na stanowisku = droga do samobójstwa. Programowanie na zlecenie (co może być najgorsze) firmy, w której się pracuje to nie własne projekty, w których podświadomie idziesz na skróty. Czasem dostaniesz tak bezsensowną specyfikację, że po przeczytaniu nie będziesz wiedział jak odpalić edytor, a czas leci...Zastanów się.

0

No i jak coś nie wyjdzie do końca, to jesteś jedyną osobą, która zbierze opieprz za wszystko (niezależnie od tego, czy to twoja wina czy nie).

Także jesteś jedyną osobą, która może uratować projekt (czyli bus factor i wystarczy, że jesteś chory z 2 dni i już może być problem i wszyscy odczują twój brak. Nie amortyzuje się to tak, jak w przypadku pracy w kilka osób, gdzie nawet jeśli jedna osoba jest nieobecna, to druga osoba może ją zastąpić).

Czyli generalnie większa presja. I fakt, że robisz coś samemu, więc nikt ci nie pomaga, czyli musisz jak najszybciej robić zadania, większe tempo, bo wymagania biznesowe mogą być podobne jak dla kilku osób, z tym, że będziesz musiał je sam robić (zamiast zabrać się za robienie tylko swojego kawałka).

2

Temat bez sensu, bo wszystko zależy od tego gdzie trafisz. Możesz zarówno w malutkiej firmie trafić na ciekawe projekty i ludzi, którzy CHCĄ i pomogą Ci nauczyć się sporo. Możesz trafić do korpo gdzie potencjalnie dużo się nauczysz a de facto wszyscy będą Cię mieć gdzieś. Może być też na odwrót. Zależy do konkretnej sytuacji. Najlepiej podpytać znajomych lub ludzi, którzy mieli styczność z daną firmą. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tytułowe pytanie.

1

Ja kiedyś wybrałem małą firmę i żałowałem. Owszem, w korpo też możesz trafić słabo, ale jednak większa szansa na niewypał to mała firma.

0

Z jednej strony możesz zbierać opieprz, z drugiej strony - możesz trafić na zespół, w którym to inni dostosują się do Ciebie, bo to Ty znasz się w danym temacie najlepiej. Loteria, nie ma co słuchać straszenia ;)

1

Byłem na twoim miejscu, wziąłem mała firmę i żałuję bardzo. Zmieniłem teraz na większą i jestem mega zadowolony. Nie popełniaj nowego błędu :)

1

Po korpo łatwiej znajdziesz inną pracę

0

Ja bym na start brał tam tę opcję, gdzie nie będziesz jedyną odpowiedzialną osobą za tworzenie softu nad którym pracuje firma.

Poza tym firma firmie nierówna - na swoim przykładzie podam, że w pierwszej firmie (korpo, produkcja, ok. 1500 osób zatrudnionych) to nie było w ogóle code reviews, wszystko ładowaliśmy do głównych branchy w SVN - deploy był na zasadzie krzyknięcia "uwaga przebudowuję X, zaraz będę wrzucał", programista w zespole był tam człowiekiem orkiestrą - supportem dla pracowników/klientów, administratorem systemów, kierownikiem małych projektów, wklepywaczem danych z faktur do systemu ERP. Testami oprogramowania zajmowali się pracownicy, którzy zamówili jakąś funkcjonalność - rzecz jasna większość robiła to na "odwal się" bo "nie mają czasu", co czasem skutkowało wysypaniem całego systemu na którym pracuje kilkaset osób. I ogólnie atmosfera taka, że wszystko na wczoraj, każdy pracownik swoje zadanie w systemie zgłaszał z priorytetem "pilny" albo "krytyczny", bywały różne akcje, które wymagały rzucenia wszystkiego co się robi i gaszenia pożaru (typu szybko jakiś raport z ERPa wygenerować i obrobić). Ogólnie dużo zadań i odpowiedzialności bez odzwierciedlenia tego w zarobkach. Plus taki, że co jakiś czas pojawiały się nowe zabawki bo firma kupowała serwery, które trzeba było ustawić, no i też pracowaliśmy w nowszym stacku technologicznym. Można było się sporo nauczyć na "polu bitwy".

A teraz pracuję w małej 10-osobowej firmie, lepiej płatna, większy spokój w porównaniu z poprzednią, pracuję na starszym stacku, zajmuję się tylko tym co mam zlecone w JIRA jako zadania i nic poza tym. Mamy code reviews, do każdego zadania tworzony jest osobny branch, każde zadanie jest dokładnie testowane, ogólnie jest porządek.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1