Będąc seniorem..

0

Czy jeśli już się dobije ten maxymalny level i zostanie seniorem w danej technologii, czy jest to spełnienie zawodowe? Czy jesteście spełnieni życiowo? Czy raczej dążycie do zostania drugim Bill'em Gate'sem, a senior to dopiero początek :D

0

dalej tylko wycieczka na marsa

5

dla mnie praca dla kogoś to tylko zbieranie doswiadczenia

9

Smutny musi być człowiek, który patrzy na tytuły i od nich warunkuje swoje spełnienie.

1

na seniora nic nie wyrwiersz

0
mr_jaro napisał(a):

dla mnie praca dla kogoś to tylko zbieranie doswiadczenia

a masz jakis swoj duzy biznes albo maly ale obiecujacy ?

2
Pendzoncy jelen napisał(a):

a masz jakis swoj duzy biznes albo maly ale obiecujacy ?

Mam firme, pracuje na kontrakcie a po godzinach robię swoje projekty, które niedługo ujrzą światło dzienne.

2

Przecież to nie jest maksymalne stanowisko, po seniorze są przecież jeszcze np.: principal, ninja, technical leader...

0

@somekind: jeszcze jest Key Senior Developer

1
Wesoły Mleczarz napisał(a):

Czy jeśli już się dobije ten maxymalny level i zostanie seniorem w danej technologii, czy jest to spełnienie zawodowe? Czy jesteście spełnieni życiowo? Czy raczej dążycie do zostania drugim Bill'em Gate'sem, a senior to dopiero początek :D

Jak myślisz że Senior to jakiś szczyt to chyba szybko się wypalisz.
Szybko - bo aktualnie seniorem zostaje się po 3 latach.
Dlaczego nie szczyt? Bo nazwa stanowiska nie zawsze odzwierciedla tego kim jesteś albo co robisz. Czasami może być nawet szkodliwa.

0
mr_jaro napisał(a):
Pendzoncy jelen napisał(a):

a masz jakis swoj duzy biznes albo maly ale obiecujacy ?

Mam firme, pracuje na kontrakcie a po godzinach robię swoje projekty, które niedługo ujrzą światło dzienne.

@mr_jaro możesz zdradzić o jakiej tematyce są to projekty? Coś z planem biznesowym czy zwykłe side projekty?

3

Czy jeśli już się dobije ten maxymalny level i zostanie seniorem w danej technologii, czy jest to spełnienie zawodowe?

Twierdzenie, że seniorami zostają ci, co osiągają maksymalny level. Fajnie, jakby tak było, ale rzeczywistość jest, jaka jest.

No i co to jest "senior w danej technologii"? Myślałem, że senior (taki właściwy, który rzeczywiści coś umie) powinien raczej wychodzić skillami poza samą technologię (bo w pracy programisty sprawy technologiczne opanować najłatwiej, są trudniejsze rzeczy do ogarnięcia).

Czy raczej dążycie do zostania drugim Bill'em Gate'sem, a senior to dopiero początek :D

Ja chcę robić produkty, wypuszczać je, i zarabiać hajs z monetyzacji tych produktów. W ten sposób nie będę zależny od pracodawcy czy klienta, a tylko od tego, żeby stworzyć produkty, z których ludzie będą korzystać. Podejście produktowe to również możliwość dochodu pasywnego, czyli "do it once and profit forever", zamiast zarabiania w trybie prostytutki (X złotych za godzinę).

3
LukeJL napisał(a):

Ja chcę robić produkty, wypuszczać je, i zarabiać hajs z monetyzacji tych produktów. W ten sposób nie będę zależny od pracodawcy czy klienta, a tylko od tego, żeby stworzyć produkty, z których ludzie będą korzystać. Podejście produktowe to również możliwość dochodu pasywnego, czyli "do it once and profit forever", zamiast zarabiania w trybie prostytutki (X złotych za godzinę).

Super podejście, że chcesz coś kreować, a nie tylko być trybem w maszynie. Myslę że z takim nastawieniem jest szansa na przekroczenie wszelkich ramek płacowych i innych.
Aczkolwiek jak widzę "dochód pasywny" to mi się od razu kojarzy ten oszołom Kyosaki. A właściwie nie oszołom, tylko geniusz koszący hajs na analfabetach ekonomicznych. Nie ma czegoś takiego jak "profit forever". Jak chcesz siedzieć na dupie i nic nie robić, to znajdzie się 10 takich co stworzą produkt/usługę od twojego lepszy i tańszy. W tym 8iu w Chinach. :D

0
Sceptyczny Dinozaur napisał(a):.

Nie ma czegoś takiego jak "profit forever". Jak chcesz siedzieć na dupie i nic nie robić, to znajdzie się 10 takich co stworzą produkt/usługę od twojego lepszy i tańszy. W tym 8iu w Chinach. :D

Wiadomo, ale przez jakiś czas produkt bedzie zarabiał a jeśli ma się szczęście to ludzi na tyle się przyciągnie, że pare lat dochód tego będzie. Oczywiście trzeba to rozwijać cały czas no ale rozwijasz swój produkt a nie patrzysz co za chore pomysły ma klient.

0
mr_jaro napisał(a):

Wiadomo, ale przez jakiś czas produkt bedzie zarabiał a jeśli ma się szczęście to ludzi na tyle się przyciągnie, że pare lat dochód tego będzie. Oczywiście trzeba to rozwijać cały czas no ale rozwijasz swój produkt a nie patrzysz co za chore pomysły ma klient.

Klient od tego jest, żeby miał chore pomysły. Trzeba tylko pamiętać, że za wszelkie perwersyjne udziwinienia należy się dopłata ;)

0
Sceptyczny Dinozaur napisał(a):

Klient od tego jest, żeby miał chore pomysły. Trzeba tylko pamiętać, że za wszelkie perwersyjne udziwinienia należy się dopłata ;)

Tak, tylko że mnie niektóre pomysły i wymagania demotywują. żygam tymi pomysłami. Taki najlepszy przykład to jak w jednym projekcie klient mówi "zmiana planów zróbmy to bo to jest ultra ważne i ma być na już" ok wycena miesiąc pracy dla zespołu, to co chce klient wymaga przerobienia sporej części projektu no ale ok, naginamy, wyrabiamy się chociaż każdy wiedział, że to bez sensu. Klient pomimo ustalonego terminu co chwila się pyta czy już gotowe bo to pilne. W końcu uruchamiamy zgodnie z planem to i.... 3 dni później klient mówi "wyłącznie to się jednak nie sprawdzi".

Serio wole zarabiać mniej ale ze swoich projektów niż robić dla kogoś i mieć takie sytuacje.

0

Ilu znacie programistow ze swojego otooczenia ktorzy osiagneli druga predkosc kosmiczna i wydostali sie z cyrku i teraz maja jakis 'pasywny dochod' < strasznie nie lubie tego okreslenia, od razu wlacza sie kyosaki hype guy alert, no ale co zrobic

4
Wesoły Mleczarz napisał(a):

Czy jeśli już się dobije ten maxymalny level i zostanie seniorem w danej technologii, czy jest to spełnienie zawodowe? Czy jesteście spełnieni życiowo? Czy raczej dążycie do zostania drugim Bill'em Gate'sem, a senior to dopiero początek :D

Kiedyś Jan Himilsbach chwalił się, że rolę w filmie zaproponował mu sam Steven Spielberg. Pod jednym warunkiem: musiał nauczyć się angielskiego. – I co, uczysz się? – pytali znajomi. – Nie. Jeszcze nie. Spielberg się rozmyśli, a ja z tym angielskim zostanę jak ten ch*j – odpowiadał.

Do czego piję, technologia odejdzie do lamusa i co wtedy, senior zostanie z technologią jak Himilsbach z angielskim? :-)

0

Tyle że Kyosaki to akurat mnie nauczył jednej sensownej rzeczy (bo zdecydowana większość to głupoty) - o pasywach i aktywach i żeby kupować więcej tych 2. Niby oczywiste, ale jak czytałem "Biedny Ojciec, Bogaty Ojciec" to tak nie myślałem. A dochód pasywny tez chce osiągnąć ale troche w inny sposób niż na samych aplikacjach :)

0
scibi92 napisał(a):

Tyle że Kyosaki to akurat mnie nauczył jednej sensownej rzeczy (bo zdecydowana większość to głupoty) - o pasywach i aktywach i żeby kupować więcej tych 2. Niby oczywiste, ale jak czytałem "Biedny Ojciec, Bogaty Ojciec" to tak nie myślałem. A dochód pasywny tez chce osiągnąć ale troche w inny sposób niż na samych aplikacjach :)

Pochwal się jaki to plan? :)

0
Sceptyczny Dinozaur napisał(a):
LukeJL napisał(a):

Ja chcę robić produkty, wypuszczać je, i zarabiać hajs z monetyzacji tych produktów. W ten sposób nie będę zależny od pracodawcy czy klienta, a tylko od tego, żeby stworzyć produkty, z których ludzie będą korzystać. Podejście produktowe to również możliwość dochodu pasywnego, czyli "do it once and profit forever", zamiast zarabiania w trybie prostytutki (X złotych za godzinę).

Super podejście, że chcesz coś kreować, a nie tylko być trybem w maszynie.

Akurat obecnie największą szansę na kreatywność i ambitne zadania daje praca w korpo niż działanie na własny rachunek.

1
GutekSan napisał(a):

Akurat obecnie największą szansę na kreatywność i ambitne zadania daje praca w korpo niż działanie na własny rachunek.

Hahahaha dobre, dobre, bardzo dobre, mam znajomych w korpo, sorka ale jeśli kreatywne według ciebie jest robienie czegoś co nawet nie wiesz gdzie będzie chodzić, po co i czy w ogóle zostanie wdrożone, mając nad sobą 10 szefów na różnych stopniach który każdy chce to w inną stronę ciągnąc i twój głos nie ma żadnego znaczenia masz tylko wykonać to co ktoś tam na samej górze zaplanował no to gratuluje.

2
mr_jaro napisał(a):

Hahahaha dobre, dobre, bardzo dobre, mam znajomych w korpo, sorka ale jeśli kreatywne według ciebie jest robienie czegoś co nawet nie wiesz gdzie będzie chodzić, po co i czy w ogóle zostanie wdrożone, mając nad sobą 10 szefów na różnych stopniach który każdy chce to w inną stronę ciągnąc i twój głos nie ma żadnego znaczenia masz tylko wykonać to co ktoś tam na samej górze zaplanował no to gratuluje.

Nie. Nie mam doświadczenia z rzeczami, o których piszesz. Mam na myśli rozwiązywanie prawdziwych problemów technicznych, które mają działać w ogromnej skali, przetwarzać terabajty danych, wykorzystywać nowoczesne algorytmy i narzędzia. Problemy, których kilkuosobowe firmy nawet nie powąchają, bo mają za mało kasy, wiedzy i doświadczenia.

0

@GutekSan: no spoko ale dla mnie to nie jest ten poziom kreatywności, tutaj skupiasz się na małych aspektach, głównie optymalizacji i to tyle, ja wole być kreatywny względem całego projektu i skupiać sie na małych projektach które rosną, duża skala mnie nie obchodzi bo dla mnie taka kreatywność o której piszesz to żadna kreatywność.

1
mr_jaro napisał(a):

@GutekSan: no spoko ale dla mnie to nie jest ten poziom kreatywności, tutaj skupiasz się na małych aspektach, głównie optymalizacji i to tyle, ja wole być kreatywny względem całego projektu i skupiać sie na małych projektach które rosną, duża skala mnie nie obchodzi bo dla mnie taka kreatywność o której piszesz to żadna kreatywność.

No spoko, ale dopiero duża skala to są prawdziwe problemy, z którymi ma do czynienia świat, a małe projekty to w zasadzie trochę taka "radosna twórczość". Nie zrobisz Ty, to zrobi ktoś inny, a w zasadzie to już dawno ktoś to zrobił...

2

@GutekSan: ale zrobie swoje zarobie, zdobędę userów po czym przyjdzie taki moloch jak twój, kupi mój projekt za grubą kasę i siadam do kolejnego projektu by dalej być twórczym i rozwiązywać proste problemy ludzi, którzy są w stanie za to zapłacić, a duzy moloch na to nie wpadł bo kogoś pomysł utknął na 4 poziomie decyzyjnym w korpo :)

1
mr_jaro napisał(a):

@GutekSan: ale zrobie swoje zarobie, zdobędę userów po czym przyjdzie taki moloch jak twój, kupi mój projekt za grubą kasę i siadam do kolejnego projektu by dalej być twórczym i rozwiązywać proste problemy ludzi, którzy są w stanie za to zapłacić, a duzy moloch na to nie wpadł bo kogoś pomysł utknął na 4 poziomie decyzyjnym w korpo :)

Może i tak być. Tyle, że rozwiązania prawdziwych problemów nie utykają, bo są zbyt istotne.
Znam taką sytuację, o której piszesz. Tylko że koleś od tego projektu wykupionego przez molocha to robi z niego habilitację (doktorat już ma).

0

Znowu z tematu robi się offtop na 10 stron..

0

IMO Senior to jest dopiero połowa drogi. Albo i nawet jakieś trzydzieści trzy procent.

Po seniorze możesz pracować:

  • w projekcie jako team lead, architekt systemu, PM, specjalista od wdrożeń itp.
  • w firmie jako architekt domeny, rozwiązań, CTO itp.

Oczywiście te role mają coraz mniej z kodowaniem wspólnego - ale zauważcie, że im wyższy stopień tym mniej czasu dziennie spędza się na kodowaniu, a więcej na jakichś czynnościach okołoprojektowych.

6
GutekSan napisał(a):

Mam na myśli rozwiązywanie prawdziwych problemów technicznych, które mają działać w ogromnej skali, przetwarzać terabajty danych, wykorzystywać nowoczesne algorytmy i narzędzia.

Owszem, zdarzają się i takie. Zdarzają się też "problemy techniczne" wynikające z tego, że jakiś architekt wymyślił, że aplikacja ma mieć 9 warstw, a logikę i tak trzymać w triggerach w bazie.

Problemy, których kilkuosobowe firmy nawet nie powąchają, bo mają za mało kasy, wiedzy i doświadczenia.

Owszem, małe firmy nie są po prostu wstanie zatrudnić tylu bezużytecznych ludzi, co korporacje. A, że ludzie nie lubią czuć się bezużyteczni, to próbują sobie wymyślać pracę. Bezużyteczny kierownik wymyśli 10 nowych typów raportów, 20 nowych typów wykresów i 30 typów spotkań. Bezużyteczny architekt wymyśli chorą architekturę.

Ergo - wszystko zależy od projektu i zespołu, do którego się trafi.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1