Brak własnych projektów w domu = Słaby programista?

0

Witam. Bardzo lubię programownie, jest to moja pasja, jednak mam tak dużo pracy ( ok 12h dziennie, 2 firmy ), że nie mam czasu
ani chęci nic poklepać sobie w domu, bo by mi życia nie wystarczyło. Gdy już mam chwile wolnego, to wole sobię godzine pograć w gry albo
wyjść na basen.. Czy to czyni mnie złym programistom ? Dużo się naczytałem że ludzie z pasją powinni klepać też coś w domu po pracy i tak się zastanawiam
czy rzeczywiście coś w tym jest..

2

Nie.
/zamykam

0

Uważam, że nie. Pasja to pasja - nic więcej i nic mniej. Można mieć pasję do czegoś, nigdy "po prostu" (= zawsze z parametrem). Jeśli ją czujesz=masz do programowania - świetnie. Co wynika z pasji? Że robisz to, do czego ją masz. Ty już programujesz. Jeśli miałbyś pasję do programowania np. innego niż w pracy, to byłby wtedy punkt do większych rozważań, ale teraz raczej jest spoko w mojej opinii. Chyba, że nie czujesz się z tym dobrze. Ale na pewno każdy jest inny, jeden robi coś w domu, inny nie.

A poza tematem to odradzałbym pracować tyle czasu dziennie. Gdyby była taka możliwość, może wystarczy Ci jedna firma i resztę czasu spróbujesz zrobić coś sam, gdyby Ci się chciało?

0

niektórzy oceniają czy ktoś jest dobry np. po testach codility... gdzie liczy sie tylko algorytmika/matma.
to ze nie masz projektow to trudno. moze staraj sie widzielic jakis kod, dodac go na github z MIT/apache2 i pozniej uzyc w projekcie u klienta, dwie pieczenie na jednym ogniu :)

1

Nie wiem, czym się przejmujesz. Twój czas to Twój czas. Mój github jest 'pusty' bo mam wersję płatną, wszystkie moje repo są prywatne. A porftolio się wymaga tylko od początujących frontendowców, reszta się obroni bez tego.

0

Jakkolwiek nie spojrzeć na to pytanie to wynik jest zawsze na tak. Pytanie retoryczne?

0

Ja klepie kod 14 godzin na dobe. 8h praca w firmie i 6 w domu zdalnie. Też nic nie ma na Githubie.

2

Ostatnio słyszałem, że przeciętny człowiek ma okazje podziwiać pełny zachód słońca kilka/kilkanaście razy w swoim życiu. Naszła mnie refleksja, że może ciśnięcie po kilkanaście godzin dziennie dla kogoś to nie najlepszy sposób na życie. (po nikim nie jadę, piszę o sobie)

0

Złym to nie, ale jednak myślę, że posiadanie czegoś (i to nie byle czego - jak masz wrzucić kalkulator albo notatnik to lepiej nie wrzucać nic) na gicie może czasami pomóc. Zwłaszcza przy przechodzeniu z korpo do bardziej pasjonackiej firmy a'la software house, gdzie potencjalnie Twoje umiejętności będzie oceniać nie babka z HR, tylko ktoś z pojęciem. Ale jak się nie ma czasu i ma to być zapakowany jakiś szajs, to naprawdę szkoda coś takiego pchać.

0

Oczywiście, że tak.

2

Ciekawe skąd w ludziach ta konieczność bycia dobrze ocenionymi przez obcych ludzi w Internecie.

To już nawet śmieszne nie jest.
Rób swoje, rozwijaj się, a jak Ci ktoś powie, że jesteś klepaczem a nie programistą, albo, że jesteś słaby, to może i jesteś, ale to nie jego sprawa.
Rób dalej swoje, i nawet jak teraz jesteś słaby, to za jakiś czas możesz już nie być.
Zupełnie nie rozumiem w czym problem, i po co potrzebujesz potwierdzenia własnej wartości.

0

@Silv:
Tak, wiem, że jest potrzeba afiliacji itd, ale dlaczego masz być akceptowany przez jakichś ludzi w Internecie których nie znasz?

Jest zasadnicza różnica pomiędzy byciem akceptowanym i poważanym wśród faktycznych znajomych, a w śród jakich randomowych osób, które mogą być botami, trolami, lub jednym człowiekiem z kilkoma kontami.

0

Gdzieś czytałem na reddicie w podobnym temacie, że o ile możesz być dobrym programistą, to przez fakt ze nie klepiesz kodu w domu nie zdobywasz dodatkowego doświadczenia do tych mitycznych 10k godzin, które człowiek potrzebuje aby osiągnąć biegłość w danej dziedzinie. A skoro pracodawca ma wybór pomiędzy osobą która poświęca swój wolny czas na udoskonalanie swoich umiejętności, a osobą która tego nie robi to jak myślisz kogo wybierze ? Weź tez pod uwagę, że ich twój "life-and-work balance" tak naprawdę guzik obchodzi, bo każdy chce mieć jak największy zysk z pracownika. Po prostu taki programista rokuje lepiej dla finansów firmy.

1
TwójJanuszBrzmiZnajomo napisał(a):

Gdzieś czytałem na reddicie w podobnym temacie, że o ile możesz być dobrym programistą, to przez fakt ze nie klepiesz kodu w domu nie zdobywasz dodatkowego doświadczenia do tych mitycznych 10k godzin, które człowiek potrzebuje aby osiągnąć biegłość w danej dziedzinie.

Reddit to taki anglojęzyczny wykop.pl, nie powinieneś traktować tego poważnie.

A skoro pracodawca ma wybór pomiędzy osobą która poświęca swój wolny czas na udoskonalanie swoich umiejętności, a osobą która tego nie robi to jak myślisz kogo wybierze ?

Tego, który zrobi lepsze wrażenie na rozmowie kwalifikacyjnej.

Weź tez pod uwagę, że ich twój "life-and-work balance" tak naprawdę guzik obchodzi, bo każdy chce mieć jak największy zysk z pracownika. Po prostu taki programista rokuje lepiej dla finansów firmy.

Zgadzam się z tym, że każdy chce mieć jak największy zysk z pracownika.
Tyle tylko że zysk nie musi się skalować liniowo i człowiek lepszy w kodowaniu o 20% nie musi przynosić wiekszych zysków od konkurenta. Za to programista, który potrafi pogadać z klientem o pogodzie może faktycznie zarobić więcej. Już nawet nie wspomnę o tym, że np. wiedza o tym, że na poziomie OS można ustawić flagę keep-alive na połączenia po TCP może być dużo cenniejsza niż duże ilości kodu w repozytorium.

2

Nie robiąc nic poza pracą zawodową bardzo łatwo utknąć w jakiejś niszy lub starej technologii, w tym samym czasie świat idzie do przodu. Nie jest to tylko problem programistów, ale praktycznie wszystkich zawodów. Przykładowo będąc budowlańcem 10 lat temu robiło się tradycyjne fundamenty i stawiało kominy, obecnie inwestorzy co raz częściej zamiast fundamentów oczekują płyty fundamentowej, a zamiast kominów kanałów pod rekuperację. W przypadku programistów prędkość zmian jest tak szybka, że ciężko nad tym nadążyć. Co chwila powstają nowe frameworki JS, a Google co roku wypuszcza nową wersję Androida. W związku z tym ograniczając się tylko do pracy zawodowej tkwimy w miejscu, a nawet się cofamy.

W związku z powyższym odpowiedź na pytanie postawione w tym wątku jest jasna i nie podlega dyskusji.

1

Nie robiąc nic poza pracą zawodową bardzo łatwo utknąć w jakiejś niszy lub starej technolog

oraz

będąc budowlańcem 10 lat temu robiło się tradycyjne fundamenty i stawiało kominy, obecnie inwestorzy co raz częściej zamiast fundamentów oczekują płyty fundamentowej, a zamiast kominów kanałów pod rekuperację

@Haskell: Wszystko się zgadza, ale rozwój powinien być częścią życia zawodowego a nie odbywać się po godzinach.
Liczenie na to, że pracownik się doszkoli w swoim wolnym czasie (i jeszcze za własne pieniądze) jest januszowaniem i tyle.
Rozwój i poznawanie nowych technologii (dotyczy to każdej branży) jest bardzo ważny - ale na to jest czas i miejsce w ramach tygodnia pracy. A po godzinach bierzesz dzieciaki na basen albo żonę do SPA. I zapominasz co to jest firma, szef i kolega z biurka obok.

0
cerrato napisał(a):

A po godzinach bierzesz dzieciaki na basen albo żonę do SPA.

Każdy ma wolny wybór. Możesz być grubym Januszem, który pracuje w ochronie za 2zł za godzinę, a po pracy zakłada kapcie i siada z piwem przed telewizorem albo wybitnym chirurgiem, który spędza w pracy, na konferencjach i nauce 80 godzin tygodniowo.

0

Niech mnie Bóg broni przed chirurgiem, który mnie operuje po 75 godzinach swojej pracy w danym tygodniu.

2

Każdy ma wolny wybór. Możesz być grubym Januszem, który pracuje w ochronie za 2zł za godzinę, a po pracy zakłada kapcie i siada z piwem przed telewizorem

@Haskell: Trochę (a właściwie to bardzo) przejaskrawiasz i naciągasz rzeczywistość. To, że ktoś chce mieć w czasie wolnym czas wolny nie powoduje, że staje się idiotą i prostakiem (jak sugerujesz pisząc o grubasie przed TV). Mi chodzi jedynie o to, że rozwój powinien stanowić część kariery a nie być zarezerwowany na czas wolny. Poza tym wypoczęty pracownik jest bardziej wydajny. W świecie coraz więcej firm to rozumie i skracają tydzień pracy, dają dodatkowe płatne urlopy itp. Natomiast nie jest tak, jak Ty to przedstawiasz - że masz dwie skrajności i nic po środku.

Uważam, że jeśli ktoś w pracy się nie rozwija to świadczy to przede wszystkim o fakcie, że to nie jest najlepsze miejsce na dłuższa metę. Dobry szef wysyła pracowników na różne szkolenia, konferencje, kupuje im prenumeraty branżowych czasopism, daje czas na "bezproduktywne" siedzenie w necie i czytanie o nowościach itp. I to wszystko robi w czasie pracy, traktując to jako normalny element składowy zatrudnienia, uznając to za inwestycję w "swoje mienie" - którym w danej chwili jest pracownik (z tym "mieniem" to taki skrót myślowy, proszę o brak tekstów w stylu "obecnie nie ma już niewolnictwa" lub podobnych).

A jeśli ktoś każe pracować codziennie 8 godzin, nie dając miejsca na rozwój czy poszerzanie kwalifikacji, to nie jest dobrym szefem. A przede wszystkim nie można oczekiwać, że pracownik będzie cokolwiek (czy to niedokończone tematy, czy szkolenia) robił po godzinach - to nie jest fair w stosunku do niego.

0

Jesli nie programujesz nic w domu to mozesz juz przestac byc programista, naprawde. Jak mozna nie rozwijac sie po godzinach? Tylko to co w pracy? Dobry mi zart... Takiego nigdy bym nie zatrudnil do mojej firmy

0
cerrato napisał(a):

A jeśli ktoś każe pracować codziennie 8 godzin, nie dając miejsca na rozwój czy poszerzanie kwalifikacji, to nie jest dobrym szefem. A przede wszystkim nie można oczekiwać, że pracownik będzie cokolwiek (czy to niedokończone tematy, czy szkolenia) robił po godzinach - to nie jest fair w stosunku do niego.

Tak jak już pisałem, każdy ma wolny wybór. Jeżeli szef nie umożliwia poszerzenia kwalifikacji w czasie pracy, to można przyjąć pozę obrażonego Janusza (to nie fair) i stwierdzić, że woli z dziećmi na basenie obserwować jak jego wiedza i umiejętności się przeterminowują.

1

Z ciekawości

4p liczy się jako rozwijanie?

1

Jeżeli szef nie umożliwia poszerzenia kwalifikacji w czasie pracy, to można przyjąć pozę obrażonego Janusza (to nie fair) i stwierdzić, że woli z dziećmi na basenie obserwować jak jego wiedza i umiejętności się przeterminowują.

@Haskell: Jak masz taką firmę, to szukasz innej, w której masz możliwości rozwoju. I tyle w temacie...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1