Pierwsza praca a bardzo słabe CV

0

Co rozumiem przez bardzo słabe? 24 lata, 0 doświadczenia i w sumie do połowy skończona uczelnia. Prawda wygląda tak, że zrobiłem 5 semestrów przez 4 lata IZcie na PWR. Po prostu zbyt dużo czasu poświęciłem na wieczorne uroki studiowania z dala od rodzinnego miasta. Dopiero wydalenie z uczelni sprawiło że lekko się opamiętałem, zacząłem interesować się programowaniem i okazało się że naprawdę to lubię. Mijały miesiące, ja uczyłem się na boku głównie Javy, do tego pracowałem dosłownie przy łopacie. W końcu zdecydowałem się wrócić na studia, tym razem zaocznie w prywatnej uczelni (wiadomo, duża różnica poziomu czy "prestiżu" w porównaniu z PWR). Do tego chciałbym zdobyć jakieś pierwsze doświadczenie jako programista, ale póki co 0 oddzewu po wysłaniu CV. Nie bardzo wiem jak wypełnić doświadczenie/edukację by nie wyglądało to tak tragicznie jak wygląda tzn.
-liceum
-4 lata studiów (polibuda)
-półtorej roku "przy łopacie"
-powrót na studia (mała szkółka)
-brak wyższego doświadczenia

7

Głowa do góry, każdy może zostać programistą w 6 tygodni.

0

Z drobnymi przerwami, programuje w domu prawie półtorej roku, a nie 6 tygodni kolego.

10

to możesz aplikować na seniora

0

Nie masz nawet praktyk? 4 lata na Polibudzie praktyk nie zrobiłeś? Masz jakieś projekty które robiłeś i ukończyłeś? Tak? Wrzuć na githuba i wyślij w E-mailu(może nawet pomyślą że znasz git). Nie? Zrób coś z gitem(może nawet pomyślą że znasz git). Git to taki plusik który każdy junior ma w pompce, a jednak patrzą na to.

0

Nie mam nawet praktyk. A kolega Skromny Karp, daruj sobie. Błędów przeszłości nie zmienię, nie szukam jednak stanowiska za 15k po napisaniu Hello Worlda, a pierwszych praktyk/stażu/pozycji juniora za choćby minimalną krajową po ponad roku solidnej nauki programowania.

0

GITa i jakieś tam projekty mam. Może brak jakiegoś większego konkretnego jedynie.

1

Pracowałem na budowie, w piekarni, wychowywałam dziecko, wyszłam za mąż i tak dalej.
Uczyłem się, uczyłam się Javy od paru miesięcy.
Mam przepisane projekty na GitHubie.

Dlaczego nie chcą mnie zatrudnić?
Dlaczego nawet nie oddzwaniają po wysłaniu im CV?!?!?!?

0

A wspominasz o projektach na github? wysyłasz im je??Piszesz że pracowałaś w piekarni?tak? to nie pisz.

0

W mojej opinii nie da sie "uratowac" tej sekcji. Skoro imprezowales przez ten czas, nie ma sensu starac sie mydlic innym oczu. Dostaniesz kilka prostych pytan i bedzie wiadomo, ze krecisz. Wtedy tylko zredukujesz swoje szanse. Lepiej przyznac otwarcie, jaka byla sytuacja. Ludzie objezdzaja swiat autostopem, jada pracowac za granice czy zwyczajnie imprezuja, no big deal. Gdybys na mnie trafil na rekrutacji - mialbys za to plus, ze potrafiles przezwyciezyc przeciwnosci. Sam wiem jak po 12h pracy na zimnie wchodzi wiedza do glowy. Dyscyplina i wytrwalosc to bardzo wartosciowe cechy u pracownika. Zakladam tez, ze docenilbys obecna prace, to, ze siedzisz w cieplym biurze z herbatka i raczej nie bylbys jak wielu z obecnych absolwentow - a to mysz i klawiatura nie taka, a to fotel niewygodny, kawa nie z tego kraju, stolowka za malo wyrafinowana - najwieksze problemy podczas ich dnia pracy.

Co do pracy fizycznej - to zaden problem. Pracowales, a nie kradles, nie siedziales w wiezieniu. Co jest z tymi ludzmi, ze potrafia gardzic drugim czlowiekiem przez to jak ten zarabia na chleb? Sam spedzilem kilka ladnych lat pracujac przy lopacie. Zwracali na to uwage i dogryzali mi wylacznie malostkowi, zakompleksieni ludzie, ktorych opinia i tak nie warto sie przejmowac. Wiekszosc ludzi jakich spotkasz bedzie normalna, nie masz absolutnie zadnego powodu, zeby to ukrywac, tlumaczyc czy sie wstydzic. Jak masz wiedze i umiejetnosci - w koncu wyladujesz gdzie powinienes. Te dwie dwie rzeczy powinny Cie absorbowac najbardziej. Skup sie na przyszlosci, to ze nie dzwonia teraz, nie znaczy, ze nie zaczna w przyszlosci. Tylko daj im ten powod, zeby zechcieli wykrecic Twoj numer.

1
Krwawy Ogórek napisał(a):

Co jest z tymi ludzmi, ze potrafia gardzic drugim czlowiekiem przez to jak ten zarabia na chleb?

Co jest? Są Polakami.

0
Krwawy Ogórek napisał(a):

W mojej opinii nie da sie "uratowac" tej sekcji. Skoro imprezowales przez ten czas, nie ma sensu starac sie mydlic innym oczu. Dostaniesz kilka prostych pytan i bedzie wiadomo, ze krecisz. Wtedy tylko zredukujesz swoje szanse. Lepiej przyznac otwarcie, jaka byla sytuacja. Ludzie objezdzaja swiat autostopem, jada pracowac za granice czy zwyczajnie imprezuja, no big deal. Gdybys na mnie trafil na rekrutacji - mialbys za to plus, ze potrafiles przezwyciezyc przeciwnosci. Sam wiem jak po 12h pracy na zimnie wchodzi wiedza do glowy. Dyscyplina i wytrwalosc to bardzo wartosciowe cechy u pracownika. Zakladam tez, ze docenilbys obecna prace, to, ze siedzisz w cieplym biurze z herbatka i raczej nie bylbys jak wielu z obecnych absolwentow - a to mysz i klawiatura nie taka, a to fotel niewygodny, kawa nie z tego kraju, stolowka za malo wyrafinowana - najwieksze problemy podczas ich dnia pracy.

Ej, ale fotel jest ważny. Zdrowego kręgosłupu i 15 kilo cebuli na miesiąc ci nie zwróci.

0

A tak z ciekawości- jaki język? umiesz webdev? sql?

0

zrób jakiś projekt od zera byś miał jakieś doświadczenie, zbieraj przy tym potrzebne umiejętności, doczytuj, idź na parę rozmów, doucz się czego nie umiałeś i w końcu dostaniesz się na jakiś staż lub juniora. powodzenia

0

Według mnie to zły język wybrałeś, java to korpo, nie masz tytułu, także to twoje CV na starcie jest wyrzucane do kosza. Bylo isc w PHP, albo w frontend

0

Jak nadal siedzisz we Wrocławiu, to przeczytaj temat o Nokia Academy.
Tam liczy się skill, a nie CV. Następna edycja ma być latem, jest trochę czasu, aby przejść z Javy na C++.
Tym razem w trybie dziennym, więc jak gdzieś dorabiasz, to potrzebowałbyś miesiąc wolnego.

2

Co ja czytam to nie wierzę....

Prawda wygląda tak, że zrobiłem 5 semestrów przez 4 lata IZcie na PWR

Kierunek informatyka? Jak w ogóle oni się zgodzili na te 5 semestrów w 4 lata (sic!) to ja nie wiem.

Po prostu zbyt dużo czasu poświęciłem na wieczorne uroki studiowania z dala od rodzinnego miasta.

Nie pierwszy nie ostatni spuszczony ze smyczy, ale tutaj balowanko musiało być niezłe. Znam ludzi, którzy dają radę mimo, że tydzień w tydzień krążą historię o wypadach w miasto.

Dopiero wydalenie z uczelni sprawiło że lekko się opamiętałem, zacząłem interesować się programowaniem i okazało się że naprawdę to lubię.

I tu się robi lekko nieprzyjemnie, jako, że jestem na IZecie. Jeżeli to była informatyka to już na pierwszym semestrze było coś takiego jak Podstawy programowania, na drugim Algorytmy i struktury danych (czyli klepanie własnych implementacji, co właśnie w tej sekundzie robię), Architektura systemów komputerowych (połowa zajęć to assembler), a plan studiów zawiera znacznie więcej m. in. : Paradygmaty programowania (3 sem), Zaawansowane metody programowania obiektowego (3 sem) i wiele więcej. To w jakim świetle się stawiasz to zwykła manipulacja - programowania jest w ch.... olerę, prawda @ShookTea ?. Więc to okazało się że naprawdę to lubię raczej mało prawdopodobne.

Zrobiłeś sam sobie krzywdę. Nie powinienem nawet podpowiadać co w takiej sytuacji możesz zrobić, bo wkurza mnie niesamowicie takie podejście. Znam parę osób, które z taką szansą zrobiłyby coś naprawdę niesamowitego, ale wybór technikum był strzałem w kolano, bo niby technikum nie odbiega poziomem od liceum (to kłamstwo wycięło mi z życia rok).

Dobra, ulżyłem sobie, teraz do rzeczy. To nie jest tak, że jak wyleciałeś z PWr to nie znajdziesz pracy - znajdziesz tylko będzie o wiele ciężej. Musisz pracować nad językiem jak i samym programowaniem, a także poznać narzędzia przydatne przy developmencie + podstawy działania tego i owego (czyli to co już na studiach miałeś). Niedługo są też Absolvent Days w Hali Stulecia - wydrukuj CV, ubierz się elegancko i zrób dobre wrażenie, a może uda się coś podłapać.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1