Analizując kilka rozmów na których byłem, stwierdzam, że odniosłem wrażenie, iż w wypadku specyficznych typów firm działa to zniechęcająco na potencjalnych pracodawców. Dziwne, ale chyba prawdziwe. Co za tym może stać? Nie jestem jakiś szczególnie trudny w obyciu w czasie rozmów. Rozmowy idą mi wręcz płynnie, więc trudno tu podejrzewać jakieś szczególne znerdowienie na tym polu. CHyba, że się mylę.
Jak najbardziej ma sens. Problemem jest raczej bezwzględne oczekiwanie tego od innych :)
Szczerze powiedziawszy tekstem o pasji pewnie sypie co drugi kandydat. Dlatego mogą dziwnie na Ciebie patrzeć. To tak jak kiedyś wszyscy na rozmowach zapewniali o "chęci rozwoju w Państwa firmie".
W Janusz-sofcie pasja jest przeszkodą. Idealny profil kandydata do takiej firmy to osoba, która ogarnia dokładnie ten język i framework, którego oczekuje Janusz oraz nie ma ambicji nauczyć się czegokolwiek ponad to. Dzięki temu taka osoba jest tania, nie trzeba jej szkolić, a doświadczenie z innych obszarów IT nie rozprasza jej w codziennym klepaniu.
Jak na moje to nie ma znaczenia. Liczy się przecież co umiesz i za to ci płacą. Nie płacą ci za to, że robisz to ze swojej własnej woli czy ktoś cie przymusza, czy to lubisz czy nie.
@Haskell: Proszę Cię, w dużych korporacjach typu globalne banki to pasja jest niezbędna? Ja nie mówię, że robienie czegoś z pasją jest złe, bo to jest wtedy dla Ciebie motorem do rozwoju i dodatkowo te 8h w pracy szybko mija. Ale mówimy wtedy o naszych prywatnych korzyściach. W większości firm chodzi o to żeby zrobić coś dobrze i w miarę szybko. Czy będzie to z pasji czy z dobrze rozumianego profesjonalizmu Twojego szefa nie obchodzi. Założę się, że nawet w Google nie pracują sami pasjonaci;)
Może to być przeszkodą dla januszy którzy chca żebys pisał w danym frameworku i nie próbował sie wychylić albo zrobic coś lepiej.
Chyba wycięło pół oryginalnej wiadomości. Odpowiadając na pytanie z tytułu: Pasja może utrudniać znalezienie byle jakiej pracy. Podejściem Januszsoftowym się za bardzo nie spotkałem, raczej spotkałem się z docenianiem pasji w pracy. Raczej problem może polegać na tym, że przez pasję nie będziesz chcieć robić byle czego, a to może utrudnić poszukiwania, jeśli pasjonuje cię coś trochę bardziej niszowego. Natomiast moją uwagę zwróciło bardziej co innego. Pytasz o „wykazywanie”, że się czymś pasjonujesz. Tu nie ma co udowadniać, to od razu widać po tym jak mówisz o swojej pracy i wiedzy jaką posiadasz. ;)
Jest jedna sytuacja gdzie może to być przeszkodą:
@elwis: Po pierwsze gorąco zachęcam do wprowadzania swoich rad w życie przed upominane obcych ludzi. Twój tekst nic nie wprowadza merytorycznie do dyskusji.
Po drugie. Czy ja obraziłem @Haskell ? Czy go chamsko atakuje? Czy zarzuciłem mu kłamstwo? W takim razie dlaczego mnie obrażasz?
Po trzecie namawiam do zapoznania się z terminem "dyskusja".
-W Janusz-sofcie pasja jest przeszkodą.
-Proszę Cię, w dużych korporacjach typu globalne banki to pasja jest niezbędna?
Jeśli to nie jest w temacie dyskusji, to nie wiem co jest. Jedynie napisałem, że to co opisał Haskell można spotkać w każdej firmie niezależnie od wielkości. Jeśliś taki gorliwy to autor wątku też nic nie pisał o Januszsoftach. Dlaczego o nich wspominasz w swojej późniejszej wypowiedzi? Oh, wait. To miał być festiwal narzekania na temat Januszsotów? To przepraszam, będę leciał;)