Co Ci przeszkadza nic nierobienie?
Co uważasz za "prawdziwe życie"?
Czy ja koniecznie muszę zwiedzać, codzić do kina, jeździć na wycieczki, chodzić do restauracji, biegać, jeździć rowerem, zbierać znaczki czy robić jakieś dziwne rzeczy żebyś to nazwał życiem?
Siedzenie w książkach i przed kompem to też jest życie, i mnie to interesuje bardziej niż np bezsensowne łażenie po górach czy ganianie za piłką, albo co najgorsze odlądanie jak ktoś za piłką gania.