Zmiana pracy a kwestia umowy

0

Załóżmy, że mamy umowę w jednej firmie (powiedzmy, trampolinie) do lipca. Przed końcem pracy kilka miesięcy wcześniej informujemy naszego przełożonego o ewentualnej zmianie i już w kwietniu dogadujemy się z przyszłym pracodawcą na przejście do pracy od początku lipca. I pojawia się pytanie: jak dogadać kwestię podpisania umowy? Widzę dwie opcje: jedna to umówić się słownie i podpisać ją już po zakończeniu jednej pracy, druga, to mieć ją podpisaną kilka miesięcy wstecz wraz z uzgodnionymi wszystkimi warunkami, żeby nie było niedomówień. Pytanie, jak to funkcjonuje w praktyce. Miał ktoś podobny problem?

0

Nie ma żadnego prawnego zakazu posiadania jednocześnie kilku umów - więc wcale nie musisz czekać z podpisaniem nowej do czasu zakończenia starej. Poza tym w umowie o pracę określasz termin rozpoczęcia - więc nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś podpisał umowę np. w lutym, ale określił, że rozpoczęcie pracy będzie miało miejsce np. 1 maja.

0

W porządku, dzięki. Zastanawia mnie tylko, na ile jest to popularna praktyka.

0

Jest jeszcze promesa, czyli zobowiązanie się do podpisania umowy przez obie strony.

0

Powiem w ten sposób - jeśli żadna ze stron nie widzi przeciwwskazań (obecny pracodawca "nie strzeli focha" oraz nie masz zakazu konkurencji wpisanego do umowy, a nowy wie jak wygląda sytuacja i jest gotowy poczekać) to śmiało możesz tak zrobić. Plusem jest to, że jest to forma bezpieczniejsza - w wypadku ustnego dogadania zawsze może się okazać, iż nagle ktoś się rozmyślił lub uznał, że jednostronnie chce zmienić warunki. A podpisując umowę masz to jednak o wiele pewniejsze.

0

Dzięki wielkie, w takim razie na pewno wspomnę o tym na rozmowie.

0

Kwit jest kwit masz papier, umowa na gembe jest umową na gembę. Kwit jest bezpieczniejszy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1