Zmiana Branży

0

czemu ludzie pchają pieniadze w jakies bootcampy, zamiast kursy na udemy np?
ja teraz robie magisterke, ale z całkiem innych przyczyn i żal mi kasy strasznie (i czasu) - wolałbym choicaż 10% tych pieniędzy wykorzystać na kursy udemy - czy to bazy danych, czy wlasnie programowanie

0

Czemu ludzie pchają kasę w udemy gdzie jakiś człowiek z indonezji łamanym angielskim duka tutoriale? Czemu nie na lynda?

0

Czemu ludzie pchają się do pracy w IT tylko dlatego, że ktoś powiedział ze są dobre zarobki. W wielu innych miejscach/branżach też można wiele zarobić. Jak będziesz specjalistą w danej dziedzinie (nie tylko w IT), to najprawdopodobniej będziesz dobrze zarabiać. Praca w IT to nie cud-recepta na szczęśliwe życie.

2

Nasi Rodzice powinni pamiętać pierwsze cudowne akcje po 89 roku np. składanie długopisów w domach. Firmy oferowały za opłatą instrukcję jak szybko zarobić w domu duże pieniądze. Kto wpłacił pieniądze organizatorom dostawał opis biznesu: Rób to samo co ja.

Weź kredyt na 8 tysięcy, weź urlop na miesiąc, idź na bootcamp. Za dwa miesiące będziesz świetnie zarabiającym wielkim panem programistą. Praca gwarantowana.

0

Nikt nie zazdrości bootcampowocom. Po kilku miesiącach kursu nie będziesz na takim poziomie jak osoba po 5 letnich studiach. Znajomość frameworków to za mało, bo jak coś znacznie się sypać to nie wiesz gdzie ręce włożyć, bo tego nie było na bootcampie.

0

Tylko, że nie musi być na takim samym poziomie matematyczno / algorytmicznym. Może być na podobnym poziomie, jeśli chodzi o umiejętności koderskie, ponieważ na studiach masz podobne kursy Java / C++ / ... a to już wystarczy, żeby dostać pracę w IT. Ssanie na rynku jest tak duże, że każdy kto umie napisać "if-else" i wie co to "pętla for" znajdzie pracę.

Do nauki kodzenia zachęcać trzeba wszystkich, bo kodzenie jest banalne a benefity z tytuły pracy w sektorze, gdzie brakuje chętnych do pracy są wysokie. Po co ktoś ma się męczyć na magazynie lub w call-center, jak może zostać koderem, który będzie się cieszył dużym szacunkiem, bo nie ma chętnych do pracy? Dopóki rynek się nie nasyci warto się przebranżawiać.

PS.

0
dplaneta napisał(a):

Tylko, że nie musi być na takim samym poziomie matematyczno / algorytmicznym. Może być na podobnym poziomie, jeśli chodzi o umiejętności koderskie, ponieważ na studiach masz podobne kursy Java / C++ / ... a to już wystarczy, żeby dostać pracę w IT. Ssanie na rynku jest tak duże, że każdy kto umie napisać "if-else" i wie co to "pętla for" znajdzie pracę.

Do nauki kodzenia zachęcać trzeba wszystkich, bo kodzenie jest banalne a benefity z tytuły pracy w sektorze, gdzie brakuje chętnych do pracy są wysokie. Po co ktoś ma się męczyć na magazynie lub w call-center, jak może zostać koderem, który będzie się cieszył dużym szacunkiem, bo nie ma chętnych do pracy? Dopóki rynek się nie nasyci warto się przebranżawiać.

PS.

Szkoda, że wypisujesz takie głupoty publicznie. Miałem Cię za poważną osobę. Bycie programistą wymaga bardzo dużej ilości czasu, ktory należy poświęcić. Widzę, że nie masz pojęcia jak aktualnie wyglądają programy studiów. Jasne, masz przedmioty takie Jack Java czy C++,- ale masz też przedmioty takie jak programowanie wspolbiezne, programowanie rozproszone, algorytmy I struktury danych, matematyka dyskretna, logika, teorie zbiorów, wzorce projektowy, techniki clean codeu, programowanie komponentowe, programowanie funkcyjne, projektowanie architektury, systemy operacyjne itd. To są potrzebne skille, a nie jak pisać getter w Javie.

4

Jasne, masz przedmioty takie Jack Java czy C++,- ale masz też przedmioty takie jak programowanie wspolbiezne, programowanie rozproszone, algorytmy I struktury danych, matematyka dyskretna, logika, teorie zbiorów, wzorce projektowy, techniki clean codeu, programowanie komponentowe, programowanie funkcyjne, projektowanie architektury, systemy operacyjne itd. To są potrzebne skille, a nie jak pisać getter w Javie.

Są potrzebne, ale nie każdemu i niekoniecznie od razu jako stażyście czy nawet juniorowi.
Większy problem stanowi zupełnie inna kwestia, której często programiści nie rozumieją, bo nie pamiętają już jak się uczyli. Problem jest taki że to nie składnia języka jest trudnością. Opanować składnię jakiejś Javy czy C# to jest banalna sprawa.
Problemem jest nauczenie się programowania, nauczenie się myślenia w odpowiedni sposób i rozwiązywania problemów w odpowiedni sposób. Programista jest w stanie w ciągu kilku dni opanować nowy język programowania (szczególnie o znanym paradygmacie), podczas gdy opanowanie pierwszego często kosztowało go wiele miesięcy a nawet lat. To nie dlatego że nagle ktoś stał się genialny, tylko dlatego że najtrudniejsza część jest za nami.

Stąd też słabe efekty wszelkich bootcampów, bo taka formuła nadaje się dla programistów którzy chcą nauczyć się nowej technologii, a nie dla osób które są totalnie zielone. Jeśli pokażesz programiście jak w nowym języku stosuje się pewne podstawowe prymitywy typu warunki, pętle czy funkcje, to on będzie w stanie rozwiązać nawet bardzo złożony problem, bo będzie dla niego proste i oczywiste jak zamodelować ten problem stosując podstawowe prymitywy. Programista zobaczy jak wygląda hello world i foo-bar i spokojnie z marszu napisze kółko-krzyżyk.
Zupełnie inaczej wygląda to z perspektywy osoby która jest "zielona".

Pewne rzeczy wymagają czasu i doświadczenia. Nie da się tego przeskoczyć. Kilka tygodni bootcampa to po prostu za mało żeby nauczyć się programować. Nawet jeśli ktoś nauczy się składni i zobaczy różne techniki, biblioteki itd to nie będzie w stanie tego zastosować. To jest trochę tak jakby zabrać kogoś do kokpitu samolotu, wyjaśnić znaczenie wszystkich kontrolek, wyjaśnić co trzeba zrobić żeby wystartować, lecieć i wylądować, a następnie posadzić taką osobę w jakimś 787 i zobaczyć czy poleci.

Studia mają to do siebie, że po prostu trwają długo i przez te 3.5 czy 5 lat studenci cały czas mają styczność z kodem. Praktycznie cały czas muszą pisać jakiś kod na różne zajęcia, przez co mogą się z tym oswoić. Dzięki temu później nie muszą już myśleć o wielu rzeczach, bo są dla nich naturalne. Analogicznie ludzie którzy programują hobbystycznie / są samoukami, często zanim zaczęli zawodowo programować to spędzili nad kodem wiele lat.

Doświadczony kierowca nie musi przed każdym cofaniem zastanawiać się w którą stronę skręcić kierownicę, gdzie jest który bieg, który pedał to gaz a który hamulec, albo co oznacza taki czy inny znak drogowy. Ale to wszystko przychodzi z czasem i nie da się w magiczny sposób tego przyspieszyć.

0

a to nie jest tak że studenci kupują ten kod na zaliczenie albo przepisują od jednego ktory umie programowac?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1