Pracowałem dłuższy czas w janusz sofcie i poziom kodu był dużo lepszy niż potem widziałem w korpo. Po prostu firma brała wymiataczy, a właściciele sami zaczęli produkt na studiach, kodowali i rozkręcili firmę na 30 osób. Nikt nikogo nie lobbował, jedyne co było dziwne to.... cisza w biurze. Po prostu wszyscy kodowali.
Dla porównania - wiele lat temu interview w sapie w wawie. Dwóch smutnych panów spóźniło się na interview 40 min, bo "byli na lanczu". Potem krótka rozmowa o cv, trochę informacji o sobie, projektach i doświadczeniu przerywanych częstymi ziewnięciami interviewerów. Dyskusja nabrała tempa dopiero jak zapytałem co firma może dać od siebie pracownikowi - tym pytaniem wybudziłem panów z poobiedniej drzemki, wpadli w chwiliowy szok - i zaczęli coś bełkotać o stosie cv chętnych u nich do pracy i o zaszczycie jaki spotyka przyjętych.
Dlatego nie generalizowałbym - janusz Januszowi nie równy