Wątek przeniesiony 2017-11-29 22:38 z Kariera przez somekind.

Skąd tyle chamstwa wśród programistów? Jeszcze 5-7 lat temu tego nie było

0

Zauważyłem, że do naszej branży dołączyło wiele cwaniaczków którzy tylko patrzą żeby coś ci się nie udało i wykorzystujących to do podbicia własnej pozycji w firmie. Pracowałem w dwóch korpo i w każdym jest co najmniej kilku takich delikwentów. Jeszcze 5-7 lat temu tego nie było, zespoły były mniej lub bardziej zgrane, ale każdy wymieniał się wiedzą i pracowało się w miłej atmosferze, bez spin. Chyba za bardzo rozpromowano zawód programisty.

2

To raczej nie ma związku z profesją. Ludzie tacy są i spotkasz ich wszędzie.

1

Używanie bibliotek nie jest trudne, więc każdy może być programistą, stąd tylu klepaczy.

Ale ludzie stadni posiadają złych ludzi, których nie posiada środowisko introwertyków, którzy są nauczeni życia ze sobą samym przez co nie mają konfliktów z innymi.

To jest inteligencja emocjonalna, która zależy od radzenia sobie z samym osobą.
Ale tak naprawdę ogólna, gdyż trzeba wywnioskować, że to coś z nami jest nie tak i wtedy ustanawia się nowy system moralny, który pasuje do naszej duszy.

A potem tylko wystarczy być z ludźmi, którzy są dobrze i mają rządzę uczenia się, a zwykle to drugie zawsze ma to pierwsze.
A gorsi ludzie, ci płytcy zwykle mają rządzę pieniędzy i to ich napędza, frustracja że są gorsi od innych, zazdrość.

A z czego dobrzy ludzie rozumieją, że w czymś są gorsi, bo jeszcze tego nigdy nie robili, a wszystkiego idzie się nauczyć.

0

To nie ma związku z profesją. Raczej na odwrót - 5-7 lat temu branża była wyjątkowa, teraz zaczęła być "normalna", tzn. pojawia się coraz więcej ludzi, którym zależy tylko na kasie. W takiej grupie znaleźć kogoś, kto będzie bawił się w dziwne gierki łatwiej.
Oczywiście jest też opcja, że po tych kilku latach zacząłeś odkrywać, że z większą odpowiedzialnością wiążą się dziwne zabawy korporacyjne.

0
Wielki Ogrodnik napisał(a):

Zauważyłem, że do naszej branży dołączyło wiele cwaniaczków którzy tylko patrzą żeby coś ci się nie udało i wykorzystujących to do podbicia własnej pozycji w firmie. Pracowałem w dwóch korpo i w każdym jest co najmniej kilku takich delikwentów. Jeszcze 5-7 lat temu tego nie było, zespoły były mniej lub bardziej zgrane, ale każdy wymieniał się wiedzą i pracowało się w miłej atmosferze, bez spin. Chyba za bardzo rozpromowano zawód programisty.

To normalne w innych zawodach. Wśród programistów była mniejsza konkurencja i nie trzeba było walczyć o swoją pozycje. A jak ktoś jest głupi to nie walczy merytorycznie tylko chamstwem.

3

Chamstwo to raczej rośnie wśród całego społeczeństwa, kwestia wychowania i psychiki, wrzuć sobie jakiś projekt do netu to zaraz dostaniesz porcję "życzliwych" uwag, zwykle od tych co najmniej wrzucają czegoś swojego. Wiadomo, że najłatwiej atakować szczególnie w grupie i anonimowo ;)

0

Często ludzie przynoszą do pracy swoją frustrację z domu - najgorsi są ort! którzy w domu nie potrafią jej rozładować, więc muszą ulżyć sobie w pracy. Znam takie przypadki i wbrew pozorom często da się to zauważyć jak to się niemiło mówi "Jak żona nie dała" :D

Dodatkowo znam ludzi, którzy muszą się ciągle dowartościowywać - ciągle muszą pokazywać że są najlepsi i to jest ich wartość. Dla nich - jest 1 albo 0 - albo najlepszy albo najgorszy. Gdy przestają być "najlepsi" lub ktoś im zwróci uwagę na coś - nagle stają się nikim i cała ta ich wartość znika, wtedy muszą odreagować. Takie osoby rzadko mają jakieś inne zainteresowania oprócz pracy (a jeśli kogoś interesuje programowanie to już inna bajka).

Swoją drogą widzę inny przykład chamstwa czasami :) - siedzimy w pięciu przy stole, przychodzi koleżanka. Wtedy jakiś goguś musi dać uwagę np do innego kolegi "Ustąpiłbyś miejsca kobiecie". Fuck logic :)

0

No tak jest, to jest oklepany zwrot, ale to są toksyczni ludzie, którzy zatruwają innych, bo sami są zatruci, takich unikać i nawet nie dyskutować, szkoda czasu, najlepiej nie słuchać innych tylko iść własną drogą, chociaż to trudne w dobie facebookowego poklasku

1

mnie męczą koledzy którzy (czasem słusznie czasem nie) pysznią się swoją wiedzą
robią wokół siebie dobry pr zazwyczaj - w rzeczywistości bywa różnie
praca z takim jest ciężka
tak jak we wstepniaku di Symfonii pisał Jerzy Grębosz
można tłumaczyć na zasadzie
patrz jakie to proste
można też
patrz jaki jestem mądry

żeby była jasność - czasami tacy koledzy mają zdolności i wiedzę (nie chcę umniejszac nikomu jego wiedzy itd) ale pracować z kimś kto cały czas pokazuje tobie twoje miejsce w szeregu do przyjemności nie należy

nawet jak tylko mówisz że czegoś się dowiedziałeś z neta z książki z kodu itd to od razu riposta na zasadzie że ja to wiem od dawna i w ogóle to c**** a dodatkowo jak coś zdarza się przekręcić czy niedopowiedzieć to już potem tylko żałuję się że w ogóle gębę się otworzyło

0

Ludzie i tak mają mnie za chama mimo że altruistycznie pomagam, ustępuje innym na drodze i nie wymagam przysług w zamian za przysługi. Pogodziłem się z tym :(

0
loza_szydercow napisał(a):

Ludzie i tak mają mnie za chama mimo że altruistycznie pomagam, ustępuje innym na drodze i nie wymagam przysług w zamian za przysługi. Pogodziłem się z tym :(

Skoro wiele osób w ten sposób Cię postrzega to może jednak z jakiegoś powodu na to zasługujesz. Już widywałem pomocnych programistów, z którymi pomimo ich altruizmu, przebywać w jednym pomieszczeniu bym nie chciał

0

Widzisz, już dawno to zrozumiałem i pogodziłem się z tym. Także teraz nie jestem tylko chamem - na dodatek stałem się zimnym sk****synem. Boję się myśleć co bedzie za 5-7 lat.

0

jak kiedys projektowalem program / rysnek / algorytm / konstrukcje i sie zapytalem starszego inzyniera skad mam wziac dane to poweidzial na glos w calym open spejsie:

  • z du*y.

wtedy bylem mlody i niedoswiadczony (moja pierwsza praca), ale teraz gosciu by ryja zarobil. na srodku sali i przy wszystkich.
niewazne, ze jest wyzszy ode mnie, pracuje to 10+ lat, jest pupilkiem menedzerow i jest nie do ruszenia.
po prostu nie powinien zakladac, ze jego poczucie humoru u rozmowcy jest takie samo, co jego.

opisana wyzej sytuacja nie miala miejsce w IT, ale mnienam, ze juz niebawem bedzie mieli takich ludzi rowniez :D

0

W każdej branży są fajny i niefajni ludzie. Wyjątkiem są taksówkarze, tam 99% to życiowi frustraci.

0
mechanix napisał(a):

W każdej branży są fajny i niefajni ludzie. Wyjątkiem są taksówkarze, tam 99% to życiowi frustraci.

Potwierdzam, kiedyś byłem nad morzem, to spotkałem poznałem takich dwóch gościu jeden taksówkarz i jego kumpel, obaj niby przyjaciele, a na końcu chcieli żebym za taksówkę, bo on taksówkarz zapłacił i jeszcze chcieli mi najebać, ale niestety byli za wolni i nie dali rady, ale sapali jakby byli jakimiś koksami lecz okazali się łamagam co pijanego nie dali rady pokonać, chodź w sumie miałem świadomość to się nie liczy jako bycie pijanym.

0

Mysle, ze spotkalem bardzo niewielu prawdziwych seniorow.
WIekszosc raczej umiala sprawiac takie poczatkowe wrazenie, zeby pozniej byc po prostu w stylu "ja wiem lepiej, bo tak"
I wiecej nadrabiali swoim ego, pyszalkowatoscia i aktualna pozycja w firmie.

1

Gdzie Ty się opie uchowałes? Wystarczy wejść na śmieszne obrazki na fb, kwejki, demoty i inne wykopy, to tam tego chamstwa pełno, więc logiczne że w branży informatycznej też tego gówna będzie pełno. Zresztą nawet na tym forum wyśmiewa się ludzi płacących za bootcampy czy szefów małych firm. Tak samo używanie imion Janusz, Grażyna, Sebastian i Karina w wiadomym celu. To jest chamstwo w stronę ludzi, którzy takie imiona mają. U mnie w korpo był właśnie taki Sebastian i się na niego uwzięli, zaczęły się teksty o Sebixach i wysyłanie na slacku memów, więc niestety się zwolnił. 5-7 lat temu tego nie było, ale powstało mnóstwo nowych miejsc pracy, więc chamstwo i tu weszło.

0
karsa napisał(a):

Mysle, ze spotkalem bardzo niewielu prawdziwych seniorow.
WIekszosc raczej umiala sprawiac takie poczatkowe wrazenie, zeby pozniej byc po prostu w stylu "ja wiem lepiej, bo tak"
I wiecej nadrabiali swoim ego, pyszalkowatoscia i aktualna pozycja w firmie.

Teraz mnie nastraszyłeś...Mam w aktualnej firmie dwóch seniorów z bardzo dużą wiedzą, zawsze mi pomogą, ale produkt jest już gotowy i zostaje utrzymywanie oraz brak rozwijających tasów. Zdecydowałem się zmienić firmę, co prawda na inne korpor, ale porównując lepsze i teraz mam wątpliwości przez ciebie, bo mam tylko pół roku doświadczenia, a nie chce na takich buców trafić. :/

4

Wzrastający poziom chamstwa i upadku obyczajów pierwszy raz zaobserwowano za faraona Pepiego II z VI dynastii - od tego czasu cały czas się pogarsza (jeśłi wierzyć źródłom pisanym).
Tak, że ja bym się raczej przyzwyczajał... Dla pocieszenia: pomyśl jak chamsko będzie za kolejne 5tysięcy lat - szczęściarzu!

0
Chory Orzeł napisał(a):

Tak samo używanie imion Janusz, Grażyna, Sebastian i Karina w wiadomym celu.

Jest różnica między Januszami a januszami biznesu. Janusze to chyba wiedzą.

0
somekind napisał(a):
Chory Orzeł napisał(a):

Tak samo używanie imion Janusz, Grażyna, Sebastian i Karina w wiadomym celu.

Jest różnica między Januszami a januszami biznesu. Janusze to chyba wiedzą.

Nie lepiej tych januszów biznesu nazywać cebulakami albo burakami? Myślę, że te warzywa się nie obrażą :)

0

Myślę, że masz rację, że lepiej. Ale raczej ciężko będzie to odkręcić.

0

To tlumaczy:

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1