Czy to często spotykana praktyka, że potencjalni pracownicy godzą się na niewiele niższą stawkę kiedy przychodzi do podpisania umowy? Bo nie wiem czy to bałagan w firmie czy celowe działanie żeby zaoszczędzić parę złotych. Moja historia:
- Rozmowa telefoniczna z HR-em, pytają o stawkę, mówię "3600 brutto, umowa o pracę", babka: "ok, w takim razie zapraszam na test:".
- Godzinny test w firmie - wynik pozytywny.
- Rozmowa czysto techniczna z programistą - wynik pozytywny.
- Zapraszam na podpisanie umowy. A na umowie 3400 brutto.
Od rozmowy z telefonicznej nie było żadnej gadki o kasie czy jakichś negocjacjach.