Widzę, że temat wywołał nie małe poruszenie :) Wychodzi, że najlepszą opcją jednak będzie pozostanie w swojej branży i ewentualne dłubanie jakiś programików na boku które przy okazji mogłyby ułatwić mi pracę. Być może pójście w kierunku baz danych było by rozwiązaniem, lub pisanie prostych makr do programów CAD. Rzucanie wszystkiego dla IT jak widzę nie ma większego sensu i jeśli iść już w tym kierunku to lepiej wpleść to w jakiś sposób w to czym się obecnie zajmuję.
A jeszcze tak odnośnie tego co napisał kolega kilka postów wyżej, że zamieniłby się za te 4k netto po to żeby wracać z pracy i mieć wszystko gdzieś to niestety tak nie działa :) Tutaj także trzeba się ciągle dokształcać, są telefony po pracy, telekonferencje o dziwnych porach ze względu na pracę w ludźmi z całego świata. Każda zmiana pracy często wiąże się z uczeniem się wielu rzeczy od nowa ktoś kto projektuje deski rozdzielcze gdy zachce mu się projektować struktury nadwozi będzie musiał poświęcić klika miesięcy żeby być jako tako w temacie. Ciągle pojawiają się nowe programy, nowe technologie (kompozyty, druk 3d w metalu, itp.) i ciągle trzeba być z tym wszystkim na topie żeby nie wypaść z obiegu. Wiem że być może pośród wielu osób panuje przeświadczenie że inżynier mechanik to koleś siedzący z petem w zębach i suwmiarką w ręce który odbija kartę po 8h i ma wszystko gdzieś, niestety takie czasy skończyły się jakieś 30 lat temu, wszystko gdzieś po wyjściu z pracy to może mieć operator na produkcji :)
Dziękuję wszystkim za cenne uwagi i pomoc, mam nadzieję że uda mi się jeszcze kiedyś chociaż w jakimś niewielkim stopniu wsiąknąć w tą społeczność ludzi IT :)