Jaka pensję zaproponować - junior java developer

0

Witam, aktualnie konczy mi sie staż na juniora , jestem studentem na zaocznych. Dosyć dobrze radzę sobie w projekcie do którego mnie przydzielono (zadaje sporo pytąń ale to co jest mi przydzielone rozwiązuję samodzielnie) i wiem, że firma chce mnie zatrzymać. moje doświadczenie to około 7 miesięcy back-end., Java, SQL, Spring(niski poziom), Javascript(niski poziom), maven, git. Lokalizacja Warszawa, pracodawca zaproponował UoP po stażu jeśli się sprawdzę. Aktualnie zarabiam 1300zł.
Ile zaproponować ? Nie jest to korpo

0

Nie proponuj nic, bo przestrzelisz w dół.

0

Przypadkowo zdublowałem temat.

7

7 miesięcy i Ty kodzisz za 1300zł ? :O :O :O
to ja bym wolał już na motorniczego tramwaju iść.

0

Moje doświadczenie to 7 miesięcy z czego 3 miesiące to staż w firmie ( pierwsza praca) a pozostałe 4 miesiące to udział w projekcie przed rozpoczęciem stażu, razem ze znajomym. Na papierze mam tylko 3 miesięczne doświadczenie.

1

Dołączę się do tematu. Po pierwsze zapytam jakie miasto ? Po drugie to ja bym na twoim miejscu zaproponował 3000netto do ręki. Z twoim doświadczeniem to ja myślę że powinieneś brać od 3000 do 4000 netto.

0

Pierwszą pracę w W-wie dostałem za 2500zł netto, ale to było jakieś 10 lat temu. Po 2,5 miesiąca mi podziękowali, znalazłem drugą za 3500zł netto.

0

W trójmieście na stażu dostałem 2.5k netto przy podobnym stacku technologicznym pracując dla polskiego klienta więc w wawie bym celował w jakieś 4-4.5 po 3 miesiącach?

0
Smutny Ogórek napisał(a):

W trójmieście na stażu dostałem 2.5k netto przy podobnym stacku technologicznym pracując dla polskiego klienta więc w wawie bym celował w jakieś 4-4.5 po 3 miesiącach?

To byś nie wcelował.
W Warszawie w javie na jeden wakat masz 300 chętnych. Stawki dla juniorów po stażu to zwykle od 3500 brutto, czyli tyle ile chcą dać koledze. 4000 brutto -+500 jest raczej normą w pierwszym roku pracy. Tylko nikt specjalnie nie narzeka, bo 3500 dla studenta na zleceniu, daje 3 na rękę, więc się nie ma co obrażać.

0

A za ile idzie wyżyć w Wawie nie będąc studentem? Gdzieś czytalem że w Wawie 5k netto to na styk. W Krakowie mi zostawał niecały tysiąc z 5k netto po odjęciu mieszkania, jedzenia (w barach obiad w pracy i w domu też coś się je). Gdybym jeszcze jeździł autem to pewnie było by faktycznie na styk. Czy w Warszawie jest gorzej?

0
Brunatny Ogórek napisał(a):

A za ile idzie wyżyć w Wawie nie będąc studentem? Gdzieś czytalem że w Wawie 5k netto to na styk. W Krakowie mi zostawał niecały tysiąc z 5k netto po odjęciu mieszkania, jedzenia (w barach obiad w pracy i w domu też coś się je). Gdybym jeszcze jeździł autem to pewnie było by faktycznie na styk. Czy w Warszawie jest gorzej?

Jak człowiek jest młody, albo zaraz po studiach, to albo jeszcze mieszka z rodziną, swoim chłopakiem/dziewczyną, lub z kolegami. Wtedy za 2500 do ręki można normalnie się utrzymać, choć pewnie się nic nie odłoży. Jak jeszcze trzeba płacić z 500 zł raty za studia, to faktycznie bieda.

2

2500 w W-wie to wegetacja. Cena kawalerki to około 1500zł, do tego trzeba doliczyć bilet miejski, rachunki, bardzo skromne jedzenie (Bieda/Tesco + gotowanie w domu), bardzo skromne ubranie (Marywilska, Bakalarska) i nic nie zostaje. O samochodzie, restauracjach, wyjściach do kina w weekend w takiej sytuacji należy zapomnieć.

2
Haskell napisał(a):

2500 w W-wie to wegetacja. Cena kawalerki to około 1500zł, do tego trzeba doliczyć bilet miejski, rachunki, bardzo skromne jedzenie (Bieda/Tesco + gotowanie w domu), bardzo skromne ubranie (Marywilska, Bakalarska) i nic nie zostaje. O samochodzie, restauracjach, wyjściach do kina w weekend w takiej sytuacji należy zapomnieć.

Na całym świecie, młodzi studenci i świeży absolwenci żyją skromnie. Mieszkają w kilka osób, albo w parach, czy z rodzicami w niektórych krajach nawet i do 30. Jeżdżą komunikacją miejską i gotują w domu.

Ocenianie stylu życia młodziaków z perspektywy trzydziestolatka nie ma sensu. Bo to co dla dwudziestodwulatka jest zupełnie akceptowalne, dla trzydziestodwulatka byłoby upokorzeniem i przejawem życiowej porażki.

0

Pytałem o 5000 netto w Wawie a nie 2500. Że 2500 netto jest za mało, zdążyłem już zgadnąć.
Bo wiem że w Krakowie jeszcze trochę zostanie. Ale nie mam pojęcia jak to wygląda jeśli chodzi o miasto celebrytów, polityków, najlepszych prawników itd. Nie mam pojęcia jak wyglądają ceny za obiad w barach do których się chodzi w korpo, ceny kawalerek i zakupy w sklepach innych niż biedronka (każdy czasem coś kupić musi w jakimś małym sklepie, fajnie by było nie wydać za butelkę wody 5 zł)

0
Haskell napisał(a):

bardzo skromne ubranie (Marywilska, Bakalarska) i nic nie zostaje.

akurat ubrać sie możesz bardzo tanio z jakiegoś outletu w allegro i nie pisze o używkach (w UK masz prawdziwe promocje nie jak u nas)

0
Brunatny Ogórek napisał(a):

Pytałem o 5000 netto w Wawie a nie 2500. Że 2500 netto jest za mało, zdążyłem już zgadnąć.
Bo wiem że w Krakowie jeszcze trochę zostanie. Ale nie mam pojęcia jak to wygląda jeśli chodzi o miasto celebrytów, polityków, najlepszych prawników itd. Nie mam pojęcia jak wyglądają ceny za obiad w barach do których się chodzi w korpo, ceny kawalerek i zakupy w sklepach innych niż biedronka (każdy czasem coś kupić musi w jakimś małym sklepie, fajnie by było nie wydać za butelkę wody 5 zł)

Pytanie jest trochę bez sensu, bo to przecież zależy od rozrzutności danej osoby.
Moje doświadczenie jako osoby średnio rozrzutnej jest takie, że jak specjalnie nie szalejesz, ale też nie liczysz ile wydajesz, to nie mając kredytów wydasz miesięcznie jakieś 2500-3 000. Butelka wody 1.5, którą kupuję chyba kosztuje 2.5 zł, obiad na mieście gdzieś zwykle z granicach 20-30 zł, więc bez przesady, nie jest aż tak źle.

0

Ja jako PHP Dev w Szczecinie mam 2,500 netto po 3msc komercyjnego, teraz już prawie pół roku. Stawka ta sama.

A co do kosztów życia to oszczędzać można na każdym kroku. Po pierwsze gotować samemu, @sqlka zamiast wody można kupić dzbanek na wodę - raz 50zł i co miesiąc 15zł na wymienny filtr. Ja na tym ponad 100zł oszczędzam ale dużo piję.

0

Stawki o jakich słyszałem w Krakowie to na start 4-5k brutto, po roku 6-8,5k brutto, po półtora 8,5-9,5k brutto.

1
rBartek napisał(a):

Ja jako PHP Dev w Szczecinie mam 2,500 netto po 3msc komercyjnego, teraz już prawie pół roku. Stawka ta sama.

A co do kosztów życia to oszczędzać można na każdym kroku. Po pierwsze gotować samemu, @sqlka zamiast wody można kupić dzbanek na wodę - raz 50zł i co miesiąc 15zł na wymienny filtr. Ja na tym ponad 100zł oszczędzam ale dużo piję.

woda w biedrze to pisiont groszy
woda z kranu zazwyczaj jest zdrowa
woda w pracy jest darmowa
:D

a co do oszczedzania... to juz nie lepiej zostać u rodziców te pare miesięcy, coś sobie odłożyć, a potem próbować szczęścia mająć trochę oszczędności i nie musząc oszczędzać? wystarczy excell i wszystko sobie można wyliczyć ile kosztuje zycie ;]

1
sqlka napisał(a):
Smutny Ogórek napisał(a):

W trójmieście na stażu dostałem 2.5k netto przy podobnym stacku technologicznym pracując dla polskiego klienta więc w wawie bym celował w jakieś 4-4.5 po 3 miesiącach?

To byś nie wcelował.
W Warszawie w javie na jeden wakat masz 300 chętnych. Stawki dla juniorów po stażu to zwykle od 3500 brutto, czyli tyle ile chcą dać koledze. 4000 brutto -+500 jest raczej normą w pierwszym roku pracy. Tylko nikt specjalnie nie narzeka, bo 3500 dla studenta na zleceniu, daje 3 na rękę, więc się nie ma co obrażać.

O jakiej ty Wawie piszesz? Może są jakies dwie Wawy? Może Wawa, to takie małe miasteczko w podkarpackim. 4k netto na start, to absolutne minimum. Za mniej w ogóle nie warto zaczynać kariery w programowaniu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1