Czy własna firma w tym przypadku ma sens ? Jak wygląda rynek obecnie ?

0

Cześć, wraz z 4 kolegami tworzymi zgrany team programistów. Każdy z nas specjalizuje się w innej technologii i pracuje w innej firmie. Mamy po 24 lata i od jakiegoś czasu planujemy własną dzialalność. Póki co udało nam się zrobić prostą stronkę za 1k PLN. Obecnie kończymy pewien produkt i chcemy go dać na testy do firmy rodzinnej jednego z nas. Następnie mamy dostać od nich kontakt do bliźzniaczych firm, wykorzystać jakoś znajomość z tą rodzinną firmą jednego z nas i ogólnie ich wizerunek (są znani) aby sprzedać ten produkt na zasadach abonamentu.

W między czasie wpadł pomysł na inny produkt i obliczyliśmy, że w naszym kraju potencjalnych klientów byłoby powyżej 1000. Tutaj chcemy zastosować inną faktykę - zamiast robić produkt i ryzykować jego sprzedaż, najpierw chcemy zrobić sensowny dokument przedstawiający funkcjonalność i po prostu pobawić się w akwizycję - może byśmy uderzyli z tym do kogoś kto się zna w temacie.

Czy takie coś ma szanse wypalić ? Jak wyglądają realia ? Pewnie kontakty to najważniejsza rzecz. Jak wygląda wejście z takimi aplikacjami na zagraniczne rynki ? Ma ktoś jakie doświadczenia i rady w tej sprawie ?

0

Myślę, że bardzo rozsądnie podchodzicie do tematu. Działajcie i powodzenia!

0

Jeśli założenie firmy jest zależne tylko od tego skróconego biznes planu który tu napisałeś to ja radzę się wstrzymać. Wszystko sobie jakoś tam zaplanowaliście ale z tego co widzę to do potencjalnych przychodów jeszcze daleko. Testy rodzinne czy nawet pierwsze próbne wdrożenia (1/2) u 'znajomych rodziny' mogą odbyć się bez zakładania działalności. Akwizycja o której piszesz też nie będzie zajęciem przynoszącym przychody.

Do tego doradzam również konsultacje z księgowym/prawnikiem. Jest was pięciu, należy się dobrze zastanowić jaki rodzaj firmy założyć.

Druga strona medalu jest też taka, że nie do końca wiadomo co ta wasza aplikacja będzie robiła, jaki niesie ze sobą stopień ryzyka oraz jaki jest wasz target jeśli chodzi o klientów. Może być tak, że nikt z tych ~1000 podmiotów nie będzie chciał rozmawiać z osobami fizycznymi które obiecują, że założą działalności jak tylko złapią kontrakt. Dodatkowo nawet jeśli założycie np. spółkę z o.o., pytanie czy korzystanie z waszego produktu nie będzie niosło za sobą zbyt wielkiego ryzyka w stosunku do kapitału zakładowego.

0
Bambo napisał(a):

Cześć, wraz z 4 kolegami tworzymi zgrany team programistów. Każdy z nas specjalizuje się w innej technologii i pracuje w innej firmie. Mamy po 24 lata i od jakiegoś czasu planujemy własną dzialalność. Póki co udało nam się zrobić prostą stronkę za 1k PLN. Obecnie kończymy pewien produkt i chcemy go dać na testy do firmy rodzinnej jednego z nas. Następnie mamy dostać od nich kontakt do bliźzniaczych firm, wykorzystać jakoś znajomość z tą rodzinną firmą jednego z nas i ogólnie ich wizerunek (są znani) aby sprzedać ten produkt na zasadach abonamentu.

W między czasie wpadł pomysł na inny produkt i obliczyliśmy, że w naszym kraju potencjalnych klientów byłoby powyżej 1000. Tutaj chcemy zastosować inną faktykę - zamiast robić produkt i ryzykować jego sprzedaż, najpierw chcemy zrobić sensowny dokument przedstawiający funkcjonalność i po prostu pobawić się w akwizycję - może byśmy uderzyli z tym do kogoś kto się zna w temacie.

Czy takie coś ma szanse wypalić ? Jak wyglądają realia ? Pewnie kontakty to najważniejsza rzecz. Jak wygląda wejście z takimi aplikacjami na zagraniczne rynki ? Ma ktoś jakie doświadczenia i rady w tej sprawie ?

Nie ma to szansy wypalić. Chcecie chodzić po firmach z jakimś dokumentem i sprzedawać coś czego nie ma? Wątpię żeby jakikolwiek prezes firmy chciał tracić czas na rozmowy z jakimiś ludźmi z ulicy, którzy nie mają firmy, nie mają produktu i chcą mu tylko jakiś dokument pokazywać. W takiej sytuacji nawet nie znajdziecie inwestora bo takich marzycieli, którzy mają super pomysł, ale jeszcze nie zaczęli go realizować są tysiące. Nawet firmy nie macie, która przynosi jakieś zyski, która jakiś produkt już gdzieś wdrożyła, która mogłaby pochwalić się jakimś sukcesem. Nikt Was nie weźmie na poważnie nawet jak będziecie mieli Waszym zdaniem super wypasiony pomysł.
Rynek dzieli się na dwa oceany: na błękitny i na czerwony.
Nic nie napisałeś o produkcie, który chcecie sprzedawać, więc domyślam się, że interesuje Was błękitny ocean. A tutaj problem jest taki, że na 1 taką firmę jak Google czy Facebook, które odniosły spektakularny sukces przypada kilka tysięcy, albo nawet kilkanaście tysięcy firm, które odniosły porażkę, ale niewiele osób słyszało o tych firmach. Znacznie łatwiej jest rywalizować na czerwonym oceanie, zwłaszcza gdy znajdzie się jakąś niszę. Tak naprawdę błękitny ocean to jest jedna wielka loteria. Może się uda, a może nie.
Jakbyś nie wiedział o co chodzi z tymi oceanami, to tutaj masz to ładnie wytłumaczone:

Chcecie sprzedawać produkty? Zamierzacie wynająć jakiegoś sprzedawcę? Czy może któryś z Was jest specem od sprzedaży?
Bogaty Ojciec słusznie prawi, że aby być bogatym, trzeba nauczyć się sprzedawać. Umiejętność sprzedaży to jest podstawa w jakimkolwiek biznesie:

Znacie się na tym? Czy zamierzacie zatrudnić specjalistę od sprzedaży?

Osobiście doradziłbym żebyście skorzystali z tego, że jeden z Was ma rodzinną firmę. Skończcie ten produkt dla tej firmy. Dopracujcie go do końca. Jeśli będzie przynosił jakieś zyski tej firmie, pozwoli zredukować zatrudnienie, albo zwiększy sprzedaż, albo obniży koszta produkcji, albo zapewni reklamę i przyciągnie więcej klientów, to inne firmy z tej branży też się zainteresują tym produktem i sprzedacie ten produkt tym firmom. Wyrobicie sobie w ten sposób markę i w ten sposób staniecie się poważnym partnerem biznesowym. Przede wszystkim trzeba cierpliwości, a nie tak wszystko od razu.

Polecam ten wykład na temat prowadzenia biznesu:

Jak macie pomysł na coś innowacyjnego, to warto skorzystać z Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. Tam pomogą Wam w rozkręceniu biznesu.

0

Ok dziękuję za odpowiedzi. A może ktoś polecić książki stricte odnośnie sprzedaży ? Najlepiej przystępne bo dopiero zaczynam się tego uczyć ? Na yt niby filmów sporo, no ale pewnie połowa wiedzy to bzdury no nie ?

0

Nie znam się na prawie, więc nie zasugeruję, jak to formalnie rozwiązać, ale zdecydowanie polecam spróbować. Pierwszą rzecz, którą dzięki temu zweryfikujecie, to czy stwierdzenie "wraz z 4 kolegami tworzymi zgrany team programistów" jest zgodne z prawdą, czy może jest to tylko pobożne życzenie. Bo "zgranie" i praca w osobnych firmach nie za bardzo mi ze sobą koresponduje.

Kolejna, bardzo przydatna rzecz: samodzielne decydowanie o całości produktu. Często młody człowiek ma w głowie wizję, jak by to wszystko perfekcyjnie funkcjonowało, gdyby zastosować techniki, które on uważa za słuszne - własna firma to świetna droga, by skonfrontować swoje wyobrażenia z praktyką.

Poza tym rzucenie "bezpiecznej" pracy potrafi bardzo korzystnie wpłynąć na psychikę - jest realny problem, jest niekomfortowo, lepiej się wykorzystuje swój talent. Nie wierzę w powodzenie, ale zachęcam do próby. Po niej można wrócić na kilka lat na etat, później spróbować ponownie.

Ja podchodziłem do idei własnej firmy trzy razy - za trzecim się udało, bo wykorzystałem znajomości z pracy etatowej. Jednak gdyby to była moja pierwsza próba a nie trzecia, prawdopodobnie by się nie udało, bo byłbym zbyt roszczeniowy i niecierpliwy. Mam firmę jednoosobową (większej nie chcę) i mam własny produkt.

0
Coredump napisał(a):

Poza tym rzucenie "bezpiecznej" pracy potrafi bardzo korzystnie wpłynąć na psychikę - jest realny problem, jest niekomfortowo, lepiej się wykorzystuje swój talent. Nie wierzę w powodzenie, ale zachęcam do próby. Po niej można wrócić na kilka lat na etat, później spróbować ponownie.

Jakim cudem wejście w stan permanentnego stresu związanego z prowadzeniem firmy miałoby wpłynąć korzystnie na psychikę? No i po co zachęcasz do prób, skoro według ciebie są skazani na porażkę? Żeby kasę utopić?
Gra się po to, żeby wygrać. "Są bitwy, do których się nie staje. Są twierdze, których się nie oblega" - sorry jeśli przekręciłem, cytuję z pamięci. Jeśli faktycznie istnieją przesłanki, że próba jest skazana na porażkę to nie ma co próbować walić głową w mur, tylko trzeba sobie odpuścić.

Co do samej idei - możecie to wszystko robić "on the go", nie trzeba przecież od razu rzucać pracy na etacie. Spróbujcie zmniejszyć sobie wymiar do 32h tygodniowo, następnie dokończcie produkt i spróbujcie go sprzedać. Jak w pewnym momencie zacznie faktycznie brakować czasu to można rozważyć pożegnanie z firmami w których pracujecie, do tego czasu powinniście się "dotrzeć".
A co do biegania z dokumentem bez faktycznego produktu - to raczej poroniony pomysł, nie jestem w stanie sobie wyobrazić czegoś w stylu dyrektora mówiącego "ok, my zdecydujemy się na zakup teraz, i poczekamy aż go zrobicie".

0
wartek01 napisał(a):

Jakim cudem wejście w stan permanentnego stresu związanego z prowadzeniem firmy miałoby wpłynąć korzystnie na psychikę?

U mnie wpłynęło. Nie mierzyłem hormonów, ani innych wskaźników funkcjonowania organizmu, więc nie jestem w stanie przedstawić konkretnej analizy, które czynniki zaważyły.

No i po co zachęcasz do prób, skoro według ciebie są skazani na porażkę? Żeby kasę utopić?

Zetknąłem się z przypadkiem, że czyjś pomysł na zarobek wydawał mi się bezsensowny, a jednak zadziałał. Odtąd nawet jak sam nie wierzę w powodzenie, to nie zniechęcam.

2

Główny problem, z mojego doświadczenia, to właśnie to, że jesteście teamem programistów. Tymczasem w firmie jest pełno pracy niezwiązanej z programowaniem - wspomniane w odpowiedziach innych osób marketing i sprzedaż to tylko wierzchołek góry lodowej. Jest też rozwiązywanie kwestii prawnych, windykacja należności, administrowanie infrastrukturą IT - rzeczy z pozoru błahe, ale jest ich dużo, i nie wszystko da się łatwo zlecić komuś na zewnątrz. Jak najbardziej realizujcie swoją wizję biznesową, ale już na tym etapie pomyślcie, kto będzie te mniej wdzięczne rzeczy robił.

0

to jest właśnie to bez stałych zleceń i senior nie zarobi, a podatki/składki trzeba płacić tak czy siak...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1