B2B a majatek

0

W prawie kazdym temacie dotyczacym B2B ktos pisze, ze to jest zle, bo sie odpowiada wlasnym majtkiem i juz sam sie zaczalem bac.
Jak to naprawde wyglada? Znacie kogos kto mial z tego powodu duze problemy? I czym to sie rozni od tego jak sie jest na UoP, bo przeciez jak ktos na UoP np skasuje specjalnie baze danych to nie wierze, ze odpowiada tylko 3 krotnoscia wynagrodzenia. Za co mozna odpowiadac tak naprawde majatkiem i jednoczesnie nie ma tego na UoP?

0

Podejrzewam, że chodzi o to, że na B2B rozliczasz się ty sam ze swoich przychodów a na UOP robi to twój pracodawca. W razie kontroli urzedu skarbowego skoro jesteś na B2B musisz mieć historię prowadzenia własnej działalności (nie pamiętam ile lat w tył) i wykazać przychody. Gdy jesteś na UOP to nie ty a twój pracodawca jest odpowiedzialny za to historię, wiec ty masz czyste ręce.
Na B2B sam sie rozliczasz, sam decydujesz z czego i ile rozliczysz więc masz większe pole manewru zarabianymi pieniędzmi jednak minusem jest tego ze musisz sam czuwać na wszystkimi formalnościami.
Nie pracuje na B2B więc na wiecej szczegółów poczekaj jak ktoś jeszcze rozwinie ten wątek.

2

Jeżeli nie masz Sp. z o.o. to niestety w razie wyroku sądowego (w procesie cywilnym) o zapłate odszkodowania komornik może wejść na cały Twój majątek. W sp. z o.o. zasadniczo odpowiada spółka do wielkości kapitału założycielskiego (dlatego ważne jest czy jest to 50 tys czy 10 mln). Dlatego już kilkakrotnie tutaj pisałem "LUDZIE CZYTAJCIE UMOWY KTÓRE PODPISUJECIE"

0

Na B2B podpisujesz umowę ze zleceniodawcą, w takiej umówię mogą być zapisy obciążające Cię z tytułu nieterminowych wykonań, błędów, etc. Najlepiej umowę przed podpisaniem skonsultować z radcą prawnym.

4
dervill napisał(a):

W razie kontroli urzedu skarbowego skoro jesteś na B2B musisz mieć historię prowadzenia własnej działalności (nie pamiętam ile lat w tył) i wykazać przychody. Gdy jesteś na UOP to nie ty a twój pracodawca jest odpowiedzialny za to historię, wiec ty masz czyste ręce.

Nieprawda, każdy podatnik musi mieć historię swoich rozliczeń z fiskusem na 5 lat wstecz i być w stanie udowodnić chociażby zasadność wszystkich ulg, z których skorzystał, jak też swoich dochodów.

cw napisał(a):

Jeżeli nie masz Sp. z o.o. to niestety w razie wyroku sądowego (w procesie cywilnym) o zapłate odszkodowania komornik może wejść na cały Twój majątek. W sp. z o.o. zasadniczo odpowiada spółka do wielkości kapitału założycielskiego (dlatego ważne jest czy jest to 50 tys czy 10 mln).

No chyba, że sąd uzna, że jako wspólnik celowo działałeś na szkodę spółki, albo że jako wspólnik równocześnie jesteś w zarządzie.

0

A jak sie pracuje na b2b to kto Cie moze wlasciwie pozwac? Chodzi mi o prace dla firmy tak jakby to byla umowa b2b. Raczej watpie, ze sie podpisuje umowe bezposrednio z klientem szefa.
I za co moga byc pozwy?

0

"zasadniczo odpowiada spółka do wielkości kapitału założycielskiego" - użyłem słowa zasadniczo właśnie dlatego, że jeżeli zostanie udowodnione celowe działanie na szkodę spólki to i w sp. z o.o. można odpwiadać własnym majątkiem

0

"I za co moga byc pozwy?" - o wszystko co jest wpisane w umowie. Jeżeli masz np. wpisane karne odsetki za nieterminowe wykonanie zlecenia lub za straty jakie poniosła firma używając stworzonego przez Ciebie oprogramowania w którym były błędy.

1

I nie zapominaj że jeśli właścicielem kamienicy w której prowadzisz działalność była kiedyś osoba Narodu Wybranego która znikła w latach 40-tych XX wieku to nagle może się okazać że płacisz czynsz niewłaściwej osobie i/lub użytkujesz lokal bezprawnie. A osoby z Narodu Wybranego pieniądze umieją liczyć, oj umieją :D

0
Złoty Lew napisał(a):

A jak sie pracuje na b2b to kto Cie moze wlasciwie pozwac? Chodzi mi o prace dla firmy tak jakby to byla umowa b2b. Raczej watpie, ze sie podpisuje umowe bezposrednio z klientem szefa.
I za co moga byc pozwy?

Firma może cię pozwać chociażby za niedopełnienie obowiązków skutkujące wyciekiem danych osobowych klientów. Mogą zarządzać naprawienia szkody (czyli na przykład pokrycia odszkodowań dla klientów plus kosztów analizy i naprawy błędu przez niezależnego kontraktora)

0

Znacie kogos kto mial z tego powodu duze problemy?

Nie znam takiej osoby, a mam w swojej sieci kontaktów kilkudziesięciu developerów na kontraktach (przynajmniej o tylu z nich wiem, ze robią na B2B). Pamiętaj, że warunki kontraktu można swobodnie negocjować i każda tego typu umowa może się mocno różnić (poza standardowymi minimalnymi prawnymi wymogami czy jakimś NDA). Jeśli masz wątpliwości, to oczywiście podobnie jak wyżej ktoś zasugerował - skorzystaj z płatnej konsultacji prawnej, bo nie jest to jednak duży wydatek, a będziesz spał spokojniej. Zasadniczo jeśli nie będziesz działał na szkodę klienta celowo, to naprawdę nie słyszałem o sytuacji, żeby ktoś robił jakieś problemy. W przypadku jeśli byś pracował zdalnie i firma nie dostarcza odpowiednio zabezpieczonego sprzętu, upewnij się, że we własnym zakresie to zrobisz, aby jednak przypadkiem nie doszło np. do wycieku wrażliwych danych. Za to możesz odpowiedzieć. Ja również przezornie nie korzystam z prywatnych rzeczy (np. facebooka) na komputerze służbowym. Ale to raczej kwestia dmuchania na zimne i ograniczonego zaufania wobec klienta (szczególnie jak masz jakiś soft monitorujący na komputerze).

0

Znam dziesiątki ludzie pracujacych na b2b i nikt nie miał żadnych nieprzyjemności z tytułu kar umownych.

1

Majątek developera pracującego na B2B - który tak czy owak jest pojedynczą osobą prywatną - nie jest tłustym kąskiem z perspektywy biznesowej.

A wieści w branży szybko się rozchodzą i wiadomość, że firma X tak agresywnie traktuje swojego kontraktora, mogłaby jej wyrządzić szkodę przewyższającą wysokość wszelkich wysądzonych od programisty odszkodowań. Jest to kwestia reputacji - smród się pociągnie, nawet jeśli firma formalnie mialaby rację. Developerzy, szczególnie ci najzdolniejsi (więc najbardziej cenni) trzy razy zastanowią się, czy chcą dla takiej kompanii pracować.

Z takiej właśnie przyczyny pewna znana mi firma nigdy w praktyce nie egzekwuje zapisów przewidujących kary finansowe za przejście do pracy bezpośrednio u klienta. Macha się na to ręką.

0
V-2 napisał(a):

Majątek developera pracującego na B2B - który tak czy owak jest pojedynczą osobą prywatną - nie jest tłustym kąskiem z perspektywy biznesowej.

A wieści w branży szybko się rozchodzą i wiadomość, że firma X tak agresywnie traktuje swojego kontraktora, mogłaby jej wyrządzić szkodę przewyższającą wysokość wszelkich wysądzonych od programisty odszkodowań. Jest to kwestia reputacji - smród się pociągnie, nawet jeśli firma formalnie mialaby rację. Developerzy, szczególnie ci najzdolniejsi (więc najbardziej cenni) trzy razy zastanowią się, czy chcą dla takiej kompanii pracować.

Z takiej właśnie przyczyny pewna znana mi firma nigdy w praktyce nie egzekwuje zapisów przewidujących kary finansowe za przejście do pracy bezpośrednio u klienta. Macha się na to ręką.

Nie należy przeceniać aspektów reputacyjnych. Sabre i wiele innych firm ma w dupie reputację a mimo to nie narzekają na brak pracowników, a w razie czego mają pod reką bez liku outsourcingów które na kolanach błagają o przyjęcie swoich czarnuchów. Druga strona medalu jest taka, że wyegzekwowanie kar może być 'motywacją' dla obecnych pracowników do większej staranności. poza tym ekstremalnie naiwnie jest sądzić że jeśli firma podsuwa kontrakt który pozostawia jej furtkę do puszczenia pracownika w skarpetach to nie bierze pod uwagę wykorzystania jej w niektórych przypadkach.

0

Odonsie negocjacji - czesto jest z tym ciezko bo firmy tlumacza ze to ich standardowa umowa ktorej nie da sie zmienic (takie slowa by wypelnic cisze). Jednym ze sposobow na to jest zgodzic sie z nimi ale zaznaczyc ze te kontrowersyjne punkty zwiekszaja ryzyko danego przedsiewziecia (Twojej pracy) i musi to byc zrownowazone przez wysokosc faktury. W takiej sytuacji czesto okazuje sie ze umowe da sie zmienic (choc sa wyjatki z ktorymi nic sie nie zrobi - nie chca zmienic umowy i nie chca placic wiecej :/ )

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1