Pracowaliście kiedyś z ludźmi po bootcampie?

1

Tak mnie zaciekawiło w związku z wysypem tematów.

Pracowaliście z kimś takim? Jak wrażenia? A może pracowaliście z typowymi ludźmi, którzy pewnego pięknego dnia powiedzieli sobie "zostanę programistą" i kilka miesięcy później już kodowali? :)

0

Ten temat wcale nie będzie jednostronny...

0

to jak trochę jak ze studiami

  1. część idzie aby skończyć/liczy na cud (i tu może być ciężko)
  2. część idzie aby uzupełnić wiedzę którą już mają, ale papier się przyda aby zacząć (tu może być łatwiej)
    sporo zależy od rekrutacji, która wyłapie ludzi z punktu dwa
0

Pracowaliście kiedyś w branży finansowej? Ja się załapałem już przed maturą. Rozdawaliśmy na ulicy ulotki firmy pożyczkowej.

Żeby tylko udało się dostać pierwszą pracę w branży..........

0

Z jedną pracowałem w mojej pierwszej pracy. Facet bez doświadczenia komercyjnego, ale dosyć sporo uczył się po pracy. Jest frontedowcem, teraz zamienił css'a i jquery na node.js. Z drugą osobą pracuje obecnie, po backendzie. Bardzo szybko przyswaja wiedzę, sprawia wrażenie jakby programował dużo dłuższy okres czasu. Z trzecią osobą pracowałem w obecnej firmie, po froncie ale był bardzo słaby, najbardziej banalne taski sprawiały mu problemy, zwolnił się sam.

2

Zastanawiasz się czy warto iść w Javę? Zobacz video

Facet tłumaczy pierwszy - i najłatwiejszy - rozdział najbardziej przystępnej książki na rynku "Head First Design Patterns".
Twórczy burdel na tablicy mniej więcej odpowiada normalnej atmosferze rozkmince tematu na co dzień tylko ludzi jest więcej. ;)
I jeszcze jego angielski jest perfekcyjny i prosty w porównaniu do angielskiego developerów z którymi przyjdzie ci współpracować.

Facet robi mordki, mąci koncepcjami, kombinuje jak koń pod górę - witamy w międzynarodowym projekcie na początku drogi do wymarzonych 15_000 :)

0

Sam skończyłem taki kurs. W poprzedniej i obecnej pracy też pracowałem / pracuję z programistami, którzy są po kursach.

Są osoby z którymi się dobrze pracuje, a są takie, którym zdarzało mi się tłumaczyć gdzie metoda zwraca i przyjmuje parametry i to nie jest żart! Wydaje mi się, że kurs nie jest to czynnikiem deterministycznym, a wszystko zależy od indywidualnego podejścia. Ja sam sporo się dokształcam po godzinach i często rzeczy mi oczywiste niektórym bardziej doświadczonym developerom wydają się dużą nowością.

W obecnej firmie 4 miesiące temu przyszedł programista z 8 letnim stażem po studiach, a teraz odchodzi, bo mówi, że nie daje rady. A czy to znaczy, że studia i doświadczenie nic nie znaczą? Zdecydowanie nie. To indywidualna kwestia tego programisty, ale nie generalizuję tego na wszystkich programistów.

Reasumując trochę mój post, jeżeli ktoś pracuje z osobą po studiach / bootcampie, która znacznie uprzykrza życie całego zespołu, to nie jest wina tej osoby, a procesu rekrutacyjnego w tej firmie, który uznał. że ten programista będzie pasował i wnosił wartość :)

2

Mam tylko zle wspomnienia z takimi pracownikami. Jeszcze nigdy mi sie nie zdarzylo zeby cos ogarniali. W ogole najlepiej mi sie pracuje z ludzmi po studiach
Wiadomo ze wiekszosc tam bimba ale jak sie zatrudnia ludzi ogarnietych po studiach to praca idzie swietnie (przynajmniej w moim przypadku, w koncu zatrudniono mnie jako programiste a nie darmowego nauczyciela).

3

Nie pracowałem ale obecnie dwóch jest u nas na rekrutacji. Moje wnioski: niezła wiedza jeśli chodzi o technologie ale tylko te, które mają dać im pieniądze (tj. java, spring), a np. w linuxie nie potrafiliby przejść pomiędzy katalogami. Bardzo słaba wiedza z zakresu algorytmów, logiki (sklecenie if'a z kilkoma warunkami zawsze rozbite na kilka instrukcji mimo że można to zrobić w jednej linijce). I tak do końca nie wiem co o nich myśleć bo 75% tasków zrobią ale obawiam się że na te 25% możemy długo czekać. Z drugiej strony mamy studenta informatyki w rekrutacji i technologicznie wie bardzo mało ale myśli o wydajności, wie trochę o niej, ma szerszą wiedzę (sieci, bazy danych, systemy etc.). Którego weźmiemy? Pewnie pierwszego bo deadliny, którego ja bym bardziej chciał - drugiego, bo jak ogarnie narzędzia to wydaję mi się że będzie bardziej samodzielny w rozwiązywaniu problemów.

0

@sa_dev

często rzeczy mi oczywiste niektórym bardziej doświadczonym developerom wydają się dużą nowością.

Jakie są to rzeczy na przykład?

marek1992
np. w linuxie nie potrafiliby przejść pomiędzy katalogami.

Nie dziwne. Większość ludzi zaczyna przygodę z desktopami od Windowsów, więc Linux zwykle będzie nowością.

1

Podstawy Linux/UNIX to 1 albo 2 semestr każdych normalnych studiów z informatyką w nazwie.

0
marek1992 napisał(a):

Którego weźmiemy? Pewnie pierwszego

Już teraz wiesz, że cokolwiek zrobi będzie to jednorazowego użytku padlina której ty sam nie chciałbyś potem utrzymywać.

0
PPS napisał(a):

Podstawy Linux/UNIX to 1 albo 2 semestr każdych normalnych studiów z informatyką w nazwie.

Infa na UWr to nie są normalne studia? Tam poza matematyczną podstawą sobie sam przedmioty wybierasz, a przynajmniej tak było, gdy ja tam studiowałem

0
wartek01 napisał(a):

Tak mnie zaciekawiło w związku z wysypem tematów.

Pracowaliście z kimś takim? Jak wrażenia? A może pracowaliście z typowymi ludźmi, którzy pewnego pięknego dnia powiedzieli sobie "zostanę programistą" i kilka miesięcy później już kodowali? :)

Nie ważne jak zaczyna ważne jak kończy?
Mogą być nawet po wyższym kodowaniu na uniwersytecie domowym, ważne aby umieli tworzyć.

0

Można ukończyć informatykę na uniwersytecie i nie zetknąć się z terminalem ani nie potrafić zmienić katalogu ani wylistować jego zawartości?

W takim razie praca dla dobrych inżynierów programistów jest niezagrożona a ich zarobki jeszcze będą rosły.

1

Można ukończyć studia z informatyki i umieć programować gorzej niż osoba po mocno średnim bootcampie, nie żartuję. Widziałem takie sytuacje.

Chciałbym tylko uściślić, że mówię o uczelniach publicznych i studiach dziennych.

3

Ależ wysyp anonimowych kont ...

Nigdy nie pracowałem z osobą po bootcampie. Nie wyobrażam sobie takich osób w żadnym z moich byłych zespołów. Programowania systemowego na bootcampach nie uczą.

Pracowałem za to z ludźmi bez studiów z całkiem sporą wiedzą, którą zdobyli własną pracą.

0
nalik napisał(a):

Pracowałem za to z ludźmi bez studiów z całkiem sporą wiedzą, którą zdobyli własną pracą.

w dwa miesiące

0
Kawalec napisał(a):

Można ukończyć informatykę na uniwersytecie i nie zetknąć się z terminalem ani nie potrafić zmienić katalogu ani wylistować jego zawartości?

W takim razie praca dla dobrych inżynierów programistów jest niezagrożona a ich zarobki jeszcze będą rosły.

Nie w Poznaniu - tu otwieranie terminala jest na 1 roku, 1 semestrze, 2 października, a wylistowanie zadaniem domowym po pierwszych zajęciach.

0

w normalnych firmach masz zazwyczaj wybór systemu, narzędzi, nierzadko samego sprzętu, więc kto chce to ma maka, linucha, wina co tam chce...

0
czysteskarpety napisał(a):

w normalnych firmach masz zazwyczaj wybór systemu, narzędzi, nierzadko samego sprzętu, więc kto chce to ma maka, linucha, wina co tam chce...

A co z ludźmi, którzy nie wiedzą co chcą?

0

@czysteskarpety: Ja nie byłem na bootcampie, a nie wiem czego chcę, to są problemy wyższego rzędu, nie zrozumie tego ktoś w ciepłych skarpetach wychowany...

0

Według połowy osób z tego działu jak nie wiesz czego chcesz to masz zakaz programowania, a jak już programujesz to zasługujesz tylko na minimalną krajową, a i wtedy jest źle, bo stawki zaniżasz innym devom. Nie patrz na innych i żyj swoim życiem.

8

Programować każdy może,
Trochę lepiej, lub trochę gorzej,
Ale nie oto chodzi,
Jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi,
Inaczej się udusi,

Lubię pisać js'y i inne css'y
Szczególnie jak mnie co wzruszy
Rzuca mnie się na uszy.
Teraz będę już szczery
Wybrałem drogę kariery,
Kariery it na kodzie,
Na pewno sobie poradzę.

Siedzę przy monitorze,
Niech mnie który przegoni,
Różne kodu gromady,
Już nie dadzą mi rady
Bo ja się wcale nie chwalę
Ja po prostu niestety mam talent.

Jak człowiek wierzy w siebie,
To cała reszta to betka,
Nie ma takiej rury na świecie,
Której nie można odetkać
Wejść do branży i zostać,
Cała reszta to rzecz prosta.

A ja wiem co jest pisane,
Dlatego tutaj zostanę,
Będę robił strony i sklepy
Będą klaskać panienki
Będą dawać mi kwiaty
Będę teraz bogaty
Bo ja się wcale nie chwalę
Ja niestety mam talent
Jak program wrzucam ba gita
Wszyscy są w siódmym niebie

0
Biały Szpak napisał(a):

Według połowy osób z tego działu jak nie wiesz czego chcesz to masz zakaz programowania, a jak już programujesz to zasługujesz tylko na minimalną krajową, a i wtedy jest źle, bo stawki zaniżasz innym devom. Nie patrz na innych i żyj swoim życiem.

to, że wiesz czego chcesz świadczy o logicznym myśleniu i wyciąganiu wniosków (również z błędów), w miarę nauki (już nawet od początku) poznajesz narzędzia i używasz tych które ci najbardziej odpowiadają
niestety IT opiera się na logice, a nie na emocjach ;)

0

Co do bootcampów - ciekawie wpłynęły na rynek IT. W poprzedniej firmie sam robiłem rozmowy techniczne, a do tego niedawno zmieniałem pracę i mam 2 wnioski, jak rynek się niedawno zmienił:

  1. Poprzez rywalizację z bootcampami podniósł się poziom ludzi po prywatnych uczelniach. 4 lata temu, jak przychodził ktoś z krakowskiego WSZIB lub WSEI to nie raz się zastanawiałem, czy to nie jakaś wkrętka i ukryta kamera. Teraz na prawdę można z tymi ludźmi porozmawiać. Nie wiem, czy to szkoły poniosły poziom, czy jest już większa świadomość tego, że sam papier pracy nie da, ale to jest fakt.

  2. Ze strony rekrutowanego - byłem w kilku firmach i padały tam proste pytania z dziedzin, które się w pracy nie przydają, ale ktoś po studiach bez problemu na nie odpowie. Tak jakby firmy chciały zrobić 'odsiew' ludzi, którzy poza wąską działką nic nie wiedzą. Pytali mnie ze złożoności obliczeniowej, modelu ISO/OSI, budowy systemu operacyjnego... Po 2-3 pytania, dość łatwe, ale jednak mogę się założyć, że na bootcampie nie powiedzieli czym się różni dowiązanie symboliczne od dowiązania twardego i ktoś, kto sam z siebie sie nie interesuje informatyką a chce po prostu zarabiać hajs we frontendzie to pewnie polegnie.

Tak, wiem, że byście wyszli z rozmowy, ale jednak ja mam w sobie trochę kultury i do tego aplikuję tylko do firm, w któych rzeczywiście chcę pracować.

0

Ze mną pracują dwie osoby od frontu (z 5) które nie mają studiów - jeden z nich już po szkole średniej sobie pracuje, drugi studiował elektrotechnikę ale po roku stwierdził że perspektywy są słabe i zajął się pracą własną i jakimś krótkim bootcampem. Nie było z nimi nigdy jakichś większych problemów.

0
Bogaty Szewc napisał(a):

Co do bootcampów - ciekawie wpłynęły na rynek IT. W poprzedniej firmie sam robiłem rozmowy techniczne, a do tego niedawno zmieniałem pracę i mam 2 wnioski, jak rynek się niedawno zmienił:

  1. Poprzez rywalizację z bootcampami podniósł się poziom ludzi po prywatnych uczelniach.

  2. Ze strony rekrutowanego - byłem w kilku firmach i padały tam proste pytania z dziedzin, które się w pracy nie przydają, ale ktoś po studiach bez problemu na nie odpowie. Tak jakby firmy chciały zrobić 'odsiew' ludzi, którzy poza wąską działką nic nie wiedzą. Pytali mnie ze złożoności obliczeniowej, modelu ISO/OSI, budowy systemu operacyjnego... Po 2-3 pytania, dość łatwe, ale jednak mogę się założyć, że na bootcampie nie powiedzieli czym się różni dowiązanie symboliczne od dowiązania twardego i ktoś, kto sam z siebie sie nie interesuje informatyką a chce po prostu zarabiać hajs we frontendzie to pewnie polegnie.

Ad 1.Podniesienie się poziomu ludzi po prywatnych uczelniach nie ma nic wspólnego z bootcampami. Raczej z dostępnością materiałów i tanich videoturiali do nauki. Kiedyś jak ktoś na uczelni nie miał dobrze wytłumaczonych pewnych tematów, to ciężko się było nauczyć. Teraz za 10 dolców kupujesz vidotutorial i dostajesz całkiem dobrze wyłożony, praktyczny materiał do nauki. Do tego jest mnóstwo niezłych książek.

Ad 2. Te pytanie, które przytaczasz są bezsensu, jeśli mówimy o kimś kto ma robić frontend, a zwykle pytają o takie rzeczy osoby nietechniczne, które kiedyś skończyły studia informatyczne i tyle pamiętają.

Natomiast faktem niezaprzeczalnym jest, że o ile programowania i frameworków można się nauczyć doskonale, nie mając żadnych kontaktów ze światem akademickim, o tyle ludzie po dobrych studiach kierunkowych zdecydowanie przewyższają pod względem wiedzy ogólnoinformatycznej, zarówno osoby po słabszych studiach(właśnie prywatnych) jak i ludzi bez studiów. Nie ma to zbyt wiele wspólnego z zainteresowaniem informatyką. Jeśli nawet się nie interesowałeś informatyką, ale byłeś na dobrych studiach, to będziesz pewne rzeczy wiedział, bo się o tym uczyłeś, a jak ktoś kto nie operował nigdy na wskaźnikach, to pewnie i tak nie zakuma o co chodzi w dowiązaniu symbolicznym.

Ja uważam,że bootcampy dla ludzi do frontu są jak najbardziej na plus. Nie ma studiów, które przygotowywałyby do takiej pracy lepiej niż dobry bootcamp. Pytania z szerszej wiedzy informatycznej, należałoby zachować, dla ludzi, którzy robią backend, bo tam ta wiedza, naprawdę się przydaje, i tam właśnie należy wymagać solidnego wykształcenia informatycznego, a nie bootcampowego.

0

pracowałam, nie polecam, spoko, że ktoś potrafi zrobić stronkę, ale przeżywa nagłe przerażenie jak mu się powie cokolwiek spoza opanowanych zagadnień.
Dżizas spotkałam się z osobnikami, którzy po 3 mies bootcampach byli tak przekonani o swojej wiedzy, że dziwne jeszcze, że nie startowali na senior devów O.o

0
Typowa Ruda napisał(a):

pracowałam, nie polecam, spoko, że ktoś potrafi zrobić stronkę, ale przeżywa nagłe przerażenie jak mu się powie cokolwiek spoza opanowanych zagadnień.
Dżizas spotkałam się z osobnikami, którzy po 3 mies bootcampach byli tak przekonani o swojej wiedzy, że dziwne jeszcze, że nie startowali na senior devów O.o

Ja rekrutowałem takich juniorów po bootcampach którzy mieli ego i wymagania finansowe jak senior.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1