Aktualnie mam możliwość pracy jako programista, lecz no właśnie moje umiejętności z programowania są dość słabe. Niby znam składnie kilku języków, lecz nie umiem tego w praktyce wykorzystać. Czy przyjąć taką ofertę z założeniem, że np. po okresie próbnym mnie zwolnią i z tym, że w niej może mi iść słabo.
Rzuciłem monetą i wypadł mi orzeł. Tylko że nie mogę sobie przypomnieć, czy to oznaczało podjęcie pracy, czy nie.
A tak na poważnie, to co stoi na przeszkodzie, by nie zaryzykować? Poza tym co to znaczy, że "masz tę ofertę"? Skoro ktoś Ci coś zaproponował, to chyba na jakiejś podstawie.
właśnie moje umiejętności z programowania są dość słabe.
A czyje są dobre? Gdyby pracowali tylko ci, co są dobrzy, to prawie nikt by nie pracował, bo większość programistów jest słaba.
No i jeśli nie pracowałeś jako programista, to oczywiste jest, że będziesz miał pewne braki (nie chodzi koniecznie o samo programowanie, ale ogólnie o pracę w zespole - to ma większy wpływ na pracę, niż umiejętność programowania). Ale przecież kiedyś trzeba zacząć.
A co jeśli tam faktycznie bym nie ogarniał? Wyrzucili by mnie wtedy z pracy? Jak to jest? Mieliście do czynienia z takimi przypadkami?
Nie zwolnią, tylko nie przedlużą umowy po skończeniu okresu próbnego.
Co jeśli jest to umowa zlecenie i tam nie ma okresu próbnego i w tej umowie z dnia na dzień mogą Cię zwolnić?
Złoty Młot napisał(a):
Aktualnie mam możliwość pracy jako programista, lecz no właśnie moje umiejętności z programowania są dość słabe. Niby znam składnie kilku języków, lecz nie umiem tego w praktyce wykorzystać. Czy przyjąć taką ofertę z założeniem, że np. po okresie próbnym mnie zwolnią i z tym, że w niej może mi iść słabo.
Jak masz załatwioną robotę, to nie ma się nad czym zastanawiać.
Potem po 10 latach pracy w dyskoncie albo magazynie, jak ci kręgosłup wysiądzie, to będziesz gdybać, że mogłeś spróbować.
No chyba, że masz jakąś inną ciepłą posadkę, z której musiałbyś zrezygnować.