Bootcamp -> junior = bezsens

0

Zawsze bawią mnie stwierdzenia, że w internecie jest tysiące darmowych źródeł na każdy temat z których można wyciągnąć wszystko. Bzdury opowiadacie, bo nie ma wszystkiego w sieci i tak łatwo nie jest znaleźć dobry poradnik który opisuje problem. W internecie jest za dużo niedokończonych materiałów i masa kiepskich poradników.

1

A macie Biedronkę w okolicy? Wisiało koło mnie ogłoszenie, że kasjer/sprzedawca ma 3000 brutto na dzień dobry + jakieś tam benefity (pewnie tylko multisport, albo prywatną kolejkę do przychodni). Mimo wszystko, nawet junior-srunior-bootcamper-niby-programista, miałby dostawać niewiele więcej na start? Przy nich pracownicy od wywozu śmieci muszą być krezusami.

0

Znajdźcie mi w internecie kompletny bezpłatny kurs w którym to od początku do końca byłoby opisane jak w kolejnych krokach poradzić sobie np. na Laravelu albo Symfony z realizacją np. czegoś na wzór Olx, Oferii, jednego z bardziej znanych portali randkowych, ze wszystkimi zagadnieniami optymalizacji baz danych, SEO, bezpieczeństwa itd, pomijam tu już pewne problemy prawne związane np. z obsługą płatności i ich rozliczaniem i w jaki sposób szukać tej wiedzy w rozproszonych źródłach. Nikt się za darmo nie podzieli taką wiedzą. To co jest we wszelkich darmowych kursach to jest jakieś minimum wiedzy, która pozwoli na realizację prostych stronek ale nie portali tego pokroju. Dobrze przygotowany bootcamp który by "produkował" wykwalifikowanych i dobrze przygotowanych do realizacji takich portali freelancerów czy nawet programistów gotowych do pracy dla jakichś agencji interaktywnych, software house, w startupach musiałby trwać odpowiednio długo i kosztowałby znacznie więcej niż te 10K.

Pamiętam że co do Symfony to był Symblog ale gdzieś to zniknęło, choć kody są gdzieś na githubie, w przypadku pythona to w zasadzie w Tango With DJANGO było coś tam w miarę sensownie opisane ale to i tak za mało żeby radzić sobie z bardziej złożonymi portalami. A nawet można zrobić eksperyment i przygotować takiego bloga w którym to od początku do końca będzie opisane jak zrealizować i poprowadzić jeden z ww portali takiego pokroju. Do tego jak w kursach MZ cała wiedza przekazywana w postaci materiałów wideo. Ciekawe jak długo taki blog będzie istniał?

0

od jakiegos czasu odnosze podobne wrazenie co dorat1. Ksiazki, tutoriale w zasadzie nic nie wnosza. Czesto jest w nich to samo co w dokumentacji, ewentualnie troche rozbudowane jakimis psortymi przykladami. Dotyczy to najnowszych wydan anglojezycznych, gdzie przykladowo rozdzial "zagadnienie x" to doslownie jeden akapit. Pokusilem sie nawet o to, zeby odnalezc kilka takich ksiazek na amazonie w wersji papierowej i faktycznie kilka zdan na krzyz, dokladnie to samo co w abonamencie online.

Mi osobsicie brakuje pozycji, gdzie senior z prawdziwego zdarzenia(nie przez zasiedzenie) robi ambitniejsze projekty, gdzie moglbym podejrzec warsztat mistrza. W zamian za to wiele widzialem kursow, w ktorych ide o zaklad, ze ktos sam nie za bardzo jest biegly w tym, czego akurat naucza.

Jedyne wytlumaczenie dla tej sytuacji widze w isntnieniu na runku wielu "kolekcjonerow", ktorzy kupuja wszelkiej masci pozycje niczym kolekcjoner znaczki. Na okladce: "Technologia X od podstaw do eksperta" i to wystarczy, zeby kupic ta i jeszcze ze dwie ksiazki, wrzucic je na polke i nigdy do niej nie zajrzec.

1

jeju znowu gównoburza... mam wrażenie, że niektórzy tylko czekają na tematy o bootcampach.

A jakie są konkrety ?

  • autor wątku brzydzi się stażem/pracą za 2k.
  • autor wątku nie pokazał SWOICH projektów na githubie, więc jest najprawdopodobniej słaby (bo gdyby miał dobre i własne projekty to z pewnością by je tu pokazał -> choćby aby uwiarygodnić swoją jakże "tragiczną" sytuacje).
0

Problemem NIE jest bootcamp.
Problem dotyczy autora wątku - słabe umiejętności + nierealne oczekiwania zarobkowe.

0

ehhh... i nie ma co dalej drążyć tematu... w przypadku niektórych osób nic nie pomoże, nawet najlepsze bootcampy/studia.
Sukces nie zależy od dyplomu... tylko od charakteru - samodyscypliny, wytrwałości, samodzielności, "ciekawości", kreatywności.

1
drorat1 napisał(a):

Znajdźcie mi w internecie kompletny bezpłatny kurs w którym to od początku do końca byłoby opisane jak w kolejnych krokach poradzić sobie np. na Laravelu albo Symfony z realizacją np. czegoś na wzór Olx, Oferii, jednego z bardziej znanych portali randkowych,

łoo, ja to bym tylko chciał aby w książkach/kursach nie było błędów (w tych po polsku to już w ogóle) ostatnio widziałem jak gościu umieszczał kod html w kontrolerach przez co były dłuższe od widoków to myślę, o panie co tu się od... prawia ;)

0

Czytając to forum odnoszę wrażenie że jako junior bez doświadczenia nie dostaje się więcej niż 2-2,5 na rękę. Nie wiem czy ja mam farta czy większość wpisów jest od osób jakoś nieogarniętych czy lgnacych tylko do frontu ale ja jako samouk 1,5 roku (książki + internet) dostałem 4k na rękę w pierwszej pracy jako junior c++ bez doświadczenia i długo też nie musiałem jej szukać. To jak w końcu jest naprawdę?

0
Eskel napisał(a):

Czytając to forum odnoszę wrażenie że jako junior bez doświadczenia nie dostaje się więcej niż 2-2,5 na rękę. Nie wiem czy ja mam farta czy większość wpisów jest od osób jakoś nieogarniętych czy lgnacych tylko do frontu ale ja jako samouk 1,5 roku (książki + internet) dostałem 4k na rękę w pierwszej pracy jako junior c++ bez doświadczenia i długo też nie musiałem jej szukać. To jak w końcu jest naprawdę?

To zależy kiedy zaczynałeś. 2-3 lata temu prawie wszyscy moi znajomi na początek mniej więcej dostawali 3k na rękę.. A kilka miesięcy temu rozmawiałam z kolegą, który po 2 latach pracy postanowił przerzucić się na javę, i owszem zaproszenia na rozmowy dostaje, ale jako, że nie ma komercyjnego doświadczenia w javie prawie wszyscy proponowali mu na początek minimalną krajową, czyli 2100 brutto. A gość już zarabiał ponad 2 razy tyle, więc ma straszny zgryz. Co ciekawe, aplikował do firmy gdzie mój inny kolega zaczynał dwa lata emu od 4000 brutto na zleceniu jako student, a teraz na tym stanowisku dają tam też minimalną krajową. Myślę,że bez stażu w danej technologii, to już nie ma co liczyć na więcej niż 2.-2-5 do ręki na początek, to chyba, że ktoś jest jakimś magikiem z MIMUW.

0
sqlka napisał(a):

Myślę,że bez stażu w danej technologii, to już nie ma co liczyć na więcej niż 2.-2-5 do ręki na początek, to chyba, że ktoś jest jakimś magikiem z MIMUW.

bez stażu nie ma co liczyc na zatrudnienie nawet za darmo

0

Pracę dostałem miesiąc temu także jest to całkiem świeża sprawa. Myślę że powodem jest niszowość c++ obecnie w juniorach, sam rekruter był zaskoczony że samouk i wybrałem c++. Poza tym z wiedzą nie ograniczyłem się do samego cppa ale też m.in. algorytmika, wzorce, sieci, także to może też podniosło moja wartość. Z własnego doświadczenia wydaje mi się że nie jest tka źle jak ludzie piszą na tym forum ale też ile prawdy jest w tym ile umieją i jak wypadają na rozmowach to druga sprawa. No i z pewnością nie wziąłbym roboty za mniej niż 3k z szacunku do siebie i innych osób w branży aby nie zaniżać rynku, bo to nie praca typu 8 godzin i nara tylko nastawiona na ciągły rozwój także po godzinach. Sam zaproponowałem ponad 3k, a dostałem równe 4k. Najwidoczniej trafiłem na pracodawcę który umie zachęcić do dalszego rozwoju u nich w firmie

0
Lubię Koty napisał(a):

A macie Biedronkę w okolicy? Wisiało koło mnie ogłoszenie, że kasjer/sprzedawca ma 3000 brutto na dzień dobry + jakieś tam benefity (pewnie tylko multisport, albo prywatną kolejkę do przychodni).

W Lidlu przy stacji końcowej metra na wejściu ogromna reklama, intensywnie szukają pracowników, umowa bez okresu próbnego od razu na rok, wynagrodzenie 4050 zł brutto na umowie o pracę plus jakieś benefity.

Na warszawskich grupach fb auto-oferty juniorów webdeveloperów, gotowi są pracować na umowie o dzieło na miejscu w biurze za około 800 zł do 1200 zł na miesiąc.

0

Wszyscy się rzucili na Javę-15k-do-ręki, to płace spadły :P

Niby nie całkiem mój wybór, ale ciesze się że idę w C/C++, z nowymi standardami i rozwojem IoT, za 5-10 lat zarobki będą dwa razy tyle co dzisiejsza fama na Jave-15k-do-ręki :)

Junior w Javie dzisiaj lepiej niech mocno idzie w Scalę albo coś podobnego i mocno ogarnia wielowątkowość (a do tego nie ma aż tak dużo dobrych tutoriali w necie, a na uczelniach pewnie sucha teoria). Inaczej skończy jako konserwator zabytków softwareowych :)

Jak jest z innymi językami specjalnie nie wiem, poza tym, że czysta webdeweloperka coraz bardziej mi przypomina hipsterstwo niż programowanie.

0
Eskel napisał(a):

Pracę dostałem miesiąc temu także jest to całkiem świeża sprawa. Myślę że powodem jest niszowość c++ obecnie w juniorach, sam rekruter był zaskoczony że samouk i wybrałem c++. Poza tym z wiedzą nie ograniczyłem się do samego cppa ale też m.in. algorytmika, wzorce, sieci, także to może też podniosło moja wartość. Z własnego doświadczenia wydaje mi się że nie jest tka źle jak ludzie piszą na tym forum ale też ile prawdy jest w tym ile umieją i jak wypadają na rozmowach to druga sprawa. No i z pewnością nie wziąłbym roboty za mniej niż 3k z szacunku do siebie i innych osób w branży aby nie zaniżać rynku, bo to nie praca typu 8 godzin i nara tylko nastawiona na ciągły rozwój także po godzinach. Sam zaproponowałem ponad 3k, a dostałem równe 4k. Najwidoczniej trafiłem na pracodawcę który umie zachęcić do dalszego rozwoju u nich w firmie

Z ciekawości, jakie zagadnienia z tych sieci?

0

Jako osoba, która sama musiała wykminic co umieć to stwierdziłem że najlepiej będzie "podpiąć" się pod syllabus IEiT AGH który jest ogólnodostępny i opracowywałem sobie sam po kolei zagadnienia z polskim i angielskim internetem. Nie powiem że się znam na sieciach, w końcu nie zajmuje się tym ale zapytany o jakieś rzeczy nie świece oczami

0
Wektorowy Kot napisał(a):

Wszyscy się rzucili na Javę-15k-do-ręki, to płace spadły :P

Niby nie całkiem mój wybór, ale ciesze się że idę w C/C++, z nowymi standardami i rozwojem IoT, za 5-10 lat zarobki będą dwa razy tyle co dzisiejsza fama na Jave-15k-do-ręki :)

Junior w Javie dzisiaj lepiej niech mocno idzie w Scalę albo coś podobnego i mocno ogarnia wielowątkowość (a do tego nie ma aż tak dużo dobrych tutoriali w necie, a na uczelniach pewnie sucha teoria). Inaczej skończy jako konserwator zabytków softwareowych :)

Jak jest z innymi językami specjalnie nie wiem, poza tym, że czysta webdeweloperka coraz bardziej mi przypomina hipsterstwo niż programowanie.

xD

wiesz, że IoT to nie tylko C/C++? Odkąd coraz mniejszym problemem jest to, że program musi bardzo mało pożerać ramu (respberry ma po nawet kilka gb) to te rzeczy zaczyna się pisać w językach typu python, który idealnie się do tego nadaje.

0
Uczynny Polityk napisał(a):
Wektorowy Kot napisał(a):

Wszyscy się rzucili na Javę-15k-do-ręki, to płace spadły :P

Niby nie całkiem mój wybór, ale ciesze się że idę w C/C++, z nowymi standardami i rozwojem IoT, za 5-10 lat zarobki będą dwa razy tyle co dzisiejsza fama na Jave-15k-do-ręki :)

Junior w Javie dzisiaj lepiej niech mocno idzie w Scalę albo coś podobnego i mocno ogarnia wielowątkowość (a do tego nie ma aż tak dużo dobrych tutoriali w necie, a na uczelniach pewnie sucha teoria). Inaczej skończy jako konserwator zabytków softwareowych :)

Jak jest z innymi językami specjalnie nie wiem, poza tym, że czysta webdeweloperka coraz bardziej mi przypomina hipsterstwo niż programowanie.

xD

wiesz, że IoT to nie tylko C/C++? Odkąd coraz mniejszym problemem jest to, że program musi bardzo mało pożerać ramu (respberry ma po nawet kilka gb) to te rzeczy zaczyna się pisać w językach typu python, który idealnie się do tego nadaje.

Nie tak hop siup, ciągle trzeba uważać np. na energoszczędność, coraz więcej jest urządzeń przenośnych z bateryjkami.

0
Wektorowy Kot napisał(a):
Uczynny Polityk napisał(a):
Wektorowy Kot napisał(a):

Wszyscy się rzucili na Javę-15k-do-ręki, to płace spadły :P

Niby nie całkiem mój wybór, ale ciesze się że idę w C/C++, z nowymi standardami i rozwojem IoT, za 5-10 lat zarobki będą dwa razy tyle co dzisiejsza fama na Jave-15k-do-ręki :)

Junior w Javie dzisiaj lepiej niech mocno idzie w Scalę albo coś podobnego i mocno ogarnia wielowątkowość (a do tego nie ma aż tak dużo dobrych tutoriali w necie, a na uczelniach pewnie sucha teoria). Inaczej skończy jako konserwator zabytków softwareowych :)

Jak jest z innymi językami specjalnie nie wiem, poza tym, że czysta webdeweloperka coraz bardziej mi przypomina hipsterstwo niż programowanie.

xD

wiesz, że IoT to nie tylko C/C++? Odkąd coraz mniejszym problemem jest to, że program musi bardzo mało pożerać ramu (respberry ma po nawet kilka gb) to te rzeczy zaczyna się pisać w językach typu python, który idealnie się do tego nadaje.

Nie tak hop siup, ciągle trzeba uważać np. na energoszczędność, coraz więcej jest urządzeń przenośnych z bateryjkami.

Są coraz lepsze baterie. Głupi argument. Urządzeń jest po prostu więcej. Masz jakieś badania dotyczące tego, że urządzenia przenośne z IoT to większość rynku? Jakieś lodówki, samochody, itd są przecież podłączone na stałe do prądu. Inne sprzęty (np. nawiadniające pola) korzystają ze światła słonecznego.

0

Dzisiaj dostałam 3 CV w firmie. 2 bootcampowiczów I jednego samouka, którego repo wyglądało jak mój pierwszy projekt na studiach. Wszystkich odrzuciłam :) Zrobiłam dzisiaj dobrą rzecz dla branży :-) Ta zaraza psuje branże przez co zagraniczne firmy są coraz mniej chętne, aby sprowadzać się do Polski - no ale nie ma się co dziwić jeśli są zalewane kandydatami, którzy powinni co najwyżej ulice zamiatać :)

0
Uczynny Polityk napisał(a):
Wektorowy Kot napisał(a):
Uczynny Polityk napisał(a):
Wektorowy Kot napisał(a):

Wszyscy się rzucili na Javę-15k-do-ręki, to płace spadły :P

Niby nie całkiem mój wybór, ale ciesze się że idę w C/C++, z nowymi standardami i rozwojem IoT, za 5-10 lat zarobki będą dwa razy tyle co dzisiejsza fama na Jave-15k-do-ręki :)

Junior w Javie dzisiaj lepiej niech mocno idzie w Scalę albo coś podobnego i mocno ogarnia wielowątkowość (a do tego nie ma aż tak dużo dobrych tutoriali w necie, a na uczelniach pewnie sucha teoria). Inaczej skończy jako konserwator zabytków softwareowych :)

Jak jest z innymi językami specjalnie nie wiem, poza tym, że czysta webdeweloperka coraz bardziej mi przypomina hipsterstwo niż programowanie.

xD

wiesz, że IoT to nie tylko C/C++? Odkąd coraz mniejszym problemem jest to, że program musi bardzo mało pożerać ramu (respberry ma po nawet kilka gb) to te rzeczy zaczyna się pisać w językach typu python, który idealnie się do tego nadaje.

Nie tak hop siup, ciągle trzeba uważać np. na energoszczędność, coraz więcej jest urządzeń przenośnych z bateryjkami.

Są coraz lepsze baterie. Głupi argument. Urządzeń jest po prostu więcej. Masz jakieś badania dotyczące tego, że urządzenia przenośne z IoT to większość rynku? Jakieś lodówki, samochody, itd są przecież podłączone na stałe do prądu. Inne sprzęty (np. nawiadniające pola) korzystają ze światła słonecznego.

To wszystko bez znaczenia, EU nakazuję oszczędzać energię, więc WSZYSTKO musi być oszczędne (a swoją drogą, masz samochód na kablu czy co, że niby jest podpięty "na stałe"?). A poza tym, energooszczędność to był tylko jeden przykład, nie chce mi się myśleć nad resztą w piątek wieczorem :P

0
Wektorowy Kot napisał(a):

Wszyscy się rzucili na Javę-15k-do-ręki, to płace spadły :P

Oferta z Warszawy dużej agencji na team leadera front-end. Wymagania kosmiczne, angielski minimum C1, pożądany C2. W portfolio klienci z bloków reklamowych największych tv i prasy. Podane widełki: do 7000 + VAT na b2b + płatny ekwiwalent urlopu.
Senior może liczyć nawet na 5000 + VAT na b2b ale już bez urlopu.
Na obydwu stanowiskach brak możliwości pracy zdalnej, tylko biuro w Warszawie.

Dla rozpoczynających karierę firma proponuje bezpłatne półroczne staże, wymagana dobra znajomość jsvascriptowych frameworków, zdolności graficzne będą dużym atutem.

0

przebranżawiajcie się na taksówkarzy, tramwajarzy i kasjerów póki jeszcze czas.

0
drorat1 napisał(a):

Znajdźcie mi w internecie kompletny bezpłatny kurs w którym to od początku do końca byłoby opisane jak w kolejnych krokach poradzić sobie np. na Laravelu albo Symfony z realizacją np. czegoś na wzór Olx, Oferii, jednego z bardziej znanych portali randkowych, ze wszystkimi zagadnieniami optymalizacji baz danych, SEO, bezpieczeństwa itd, pomijam tu już pewne problemy prawne związane np. z obsługą płatności i ich rozliczaniem i w jaki sposób szukać tej wiedzy w rozproszonych źródłach. Nikt się za darmo nie podzieli taką wiedzą. To co jest we wszelkich darmowych kursach to jest jakieś minimum wiedzy, która pozwoli na realizację prostych stronek ale nie portali tego pokroju. Dobrze przygotowany bootcamp który by "produkował" wykwalifikowanych i dobrze przygotowanych do realizacji takich portali freelancerów czy nawet programistów gotowych do pracy dla jakichś agencji interaktywnych, software house, w startupach musiałby trwać odpowiednio długo i kosztowałby znacznie więcej niż te 10K.

Dokładnie tak. Brakuje materiałów typu step by step, najlepszych praktyk i pokazanie jak do problemu podchodzi doświadczony zawodnik, jak myśli i planuje projekt. Nawet w płatnych kursach jest lipa, bo autorzy pomijają etap zerowy który polega na wstępnym przemyśleniu, zamodelowaniu problemu.

1
Seniorita napisał(a):

Dzisiaj dostałam 3 CV w firmie. 2 bootcampowiczów I jednego samouka, którego repo wyglądało jak mój pierwszy projekt na studiach. Wszystkich odrzuciłam :) Zrobiłam dzisiaj dobrą rzecz dla branży :-)

Nie. Stało się dokładnie przeciwnie. Zarówno samoucy (samorodki) jak i uczestnicy szkółek programowania musieli w siebie zainwestować, pierwsza grupa to ludzie którzy poświęcili swój czas na szukanie rozproszonej wiedzy, oszczędzając tym samym gruby szmal na szkółki, druga grupa z założenia na odwrót. W obu przypadkach można mówić o inwestycji, to czy przestrzelonej czy nie to właśnie tutaj po to jest ten wątek. Najpierw to ktoś musi takim dać szanse, żeby ich kody mogły być na poziomie, bo prawdę mówiąc to i samorodki samodzielnie nie dojdą wyżej niż do pewnego pułapu. A ponadto jeśli myślisz że kod na repo jest jakimś wyznacznikiem to jesteś w błędzie, no chyba że porównujesz kolejne wersje w celu sprawdzenia szybkości uczenia - to jest dobry miernik.

0

Jezu co za głupoty typek wypisuje. Jakość obecnych programistów w Polsce jest wyższa z tym co było 10-20 lat temu. Spytajcie się kogokolwiek >40 lat, jakie były wymagania na juniora 10 lat temu i porównajcie z ofertami teraz.

Powód dla którego zachodnie firmy mniej przenoszą do Polski jest prosty: zarobki programistów i data scientistów w Polsce są prawie takie jak we włoszech czy hiszpanii, gdzie mają dodatkowo 40% bezrobocia wśród młodzieży i 100 chętnych na jedno miejsce. Jedynym powodem dla którego przenoszono cokolwiek do Polski były niskie zarobki u nas(połączone z umiarkowaną jakością), teraz jak zarobki w IT są wysokie coraz mniej opłaca się przenosić do nas cokolwiek.

2

10 lat temu wystarczyło przeczytać ze zrozumieniem Symfonię Grębosza i w sumie można było chodzić na rozmowy. Większość cwaniakujących tutaj nie przeszłoby dzisiaj rozmowy na juniora z tą wiedzą, którą mieli kilka lat temu, gdy dostawali pierwszą pracę. Ja rozumiem, czasy się zmieniają, ale to nie powód, żeby cwaniakować.

0

Obecnie największym problemem jest nie zalew nowoprogramistów w IT, tylko standardowy, związany z polską mentalnością rynek który cierpi na ostra schizofrenie '

Junior juniorowi nie równy. Owszem, osoba po bootcampie nadaje się do pracy, ale jako praktykant/stażysta i osobiście chwalę sobie takie osoby świeżo po bootcampie, nauczone mocnego zakuwania przez dłuższy czas i przede wszystkim świadome, że na start to nie 15k a 2k i bez płaczu, bo zarobki w IT rosną b.szybko wraz z doświadczeniem w porównaniu do innych zawodów. Studenci tez są spoko, zazwyczaj mają wyższe umiejętności od bootcampowców ale dłużej sie uczą i ciężko im przychodzi ekspresowe uczenie się nowych technologii. W obu przypadkach trochę odnoszę się do modelu ogólnego, bo sa i ciapy po bootcampach które jakoś się prześlizgnęły i geniusze którzy poszli na studia, potrafią sporo a oceny mają niskie bo standardowo większość uczelni w polsce nienadąża.
Obecnie mamy sytuacje - firma nie zatrudni stażysty bo ten dostanie 2k i po półroku/roku zwieje do innej firmy która da mu 4k
Stażysta zamiast renegocjować stawkę ze względu na wzrost umiejętności, woli z miejsca zmienić robotę
Firmy plączą że nie ma juniorów z dobrymi umiejętnościami, a wymagają od nich dobrej znajomości technologii, kilku frameworków i np: ogarniania php/pythona do javacriptu i jakiegoś jsowego frameworka i najlepiej komercyjnego doświadczenia. Wyjmuje z folderu stare ogłoszenia, i takie coś w 2008 roku wchodziło na mida. Oczywiście, są tacy juniorzy spełniający wymagania, ale szuka się ich długo
Potem mamy szukanie seniora. Niektóre firmy widzę szukają już prawie rok. Niby potrzeba "na teraz" a przez rok firma sobie radzi. Juniora/stażysty nie zatrudni bo wspomniany wyżej odpływ i strach ze junior po roku zmieni pracę
No i mamy juniorów, którym sodówa uderza do łowy i po roku przeskakują z 2k na 3k czasami 4k. Zapominając, że najczęściej (jesli nie ma problemów z miejscem pracy) najlepiej opłaca się pozostawać w miejscu pracy i nie płakać na zarobki, bo programiści mają najwyższy wskaźnik wzrostu zarobków a do dziś wiele zawodów technicznych oferuje skok do 4k nie po roku a moze 3-5 latach
Generalnie mam wrażenie że ciągle płacze się i szuka miesiącami ludzi z konkretnym doświadczeniem a jednocześnie wyśmiewa się ludzi którzy próbują wejść w branże. A potem pismaki spamuja artykułami 15k/mc i jaki to niedobór programistów w kraju jest ogromny. Ja osobiście coraz mniejsza wagę przywiązuje do tego czy ktoś jest po studiach czy bootcampie, bo wejdę na repo, zaproszę na rozmowę i się dowiem co umie. Ogromne przejmowanie się tym to jak biegunka w instytucjach publicznych gdzie musi być odpowiedni dyplom magistra odpowiedniego kierunku mimo, ze to najczęściej nic nie warty papier.
Także ten, jak juniorzy nie popracują trochę nad umiejętnościami to pracy nie znajdą. A jak firmy nie przyłożą się do rekrutacji to nie dorwą dobrego pracownika. Bo chyba nie płacicie rekruterom za ciągłe siedzenie na linkedinie czy innych stronkach i odwalenie 2 rozmów na miesiąc :)

0

10 lat temu to net w PL dopiero raczkował, pamiętam jak mi neostradę zakładali 2006/2007 to 256 kb/s to był szok :) , to były czasy IE7, css dopiero się wdrażał, bootstrapa nie było, większości innych framworków też, więc logika, że wymagania były znikome, bo sam rynek był ciasny i ograniczony technologicznie

1
Nadziany Ogórek napisał(a):

10 lat temu wystarczyło przeczytać ze zrozumieniem Symfonię Grębosza i w sumie można było chodzić na rozmowy. Większość cwaniakujących tutaj nie przeszłoby dzisiaj rozmowy na juniora z tą wiedzą, którą mieli kilka lat temu, gdy dostawali pierwszą pracę. Ja rozumiem, czasy się zmieniają, ale to nie powód, żeby cwaniakować.

Zgadza się.
Tylko zauważ że te dziesięć lat temu to nie był tak dobrze płatny zawód, wiedza była dużo trudniej dostępna, narzędzi było mniej, no i było bardzo dużo dziwnych stereotypów o programistach.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1