Bootcamp -> junior = bezsens

2
LukeJL napisał(a):

Co innego jak masz popularny projekt open source.

Nie ma co przechodzić ze skrajności w skrajność. Twórcy tych projektów to wymiatacze, pasjonaci i wręcz wybitne pojedyncze jednostki.

0
mechanix napisał(a):

Każdy mówi co innego. Na redditach czy innych forach pełno jest tematów

Na forach każdy jest boss. Na forach każdy został szczęśliwym świetnie zarabiającym programistą. Wystarczy zapłacić za kurs.

0
mechanix napisał(a):

Każdy mówi co innego. Na redditach czy innych forach pełno jest tematów jak ludzie bez studiów znaleźli pracę

Mogę zrozumieć poświęcenie wakacji na naukę "kodowania" ale wydawanie "wielokrotności 4 tys." nie.
Gdyby tematy z forów miały pokrycie w rzeczywistości to każdy w pracy miałby 30% kolegów przekwalifikowanych po bootcamp-och-ach.
Po szkoleniu można ewentualnie złapać pracę na zlecenie za 2000 brutto przy robieniu "tych prostych stron".

7

Każdy mówi co innego. Na redditach czy innych forach pełno jest tematów jak ludzie bez studiów znaleźli pracę

Nie zrozumiałeś co mialem na myśli. Nie chodziło mi o to że nie da się dostać pracy bez studiów (chociaż jest to trudniejsze!). Chodziło mi o to ze jak ktoś ma 0 doświadczenia, zero sensownych projektów którymi można się pochwalić (sensownych czyli nie generic crud z tutoriala, tylko coś wartościowego, pisanego > pól roku), zrobił jakiś śmieszny bootcamp (gdzie nawet prostego selecta w sqlu mu nie pokazali) i aplikuje teraz na mid developera (albo nawet na tego juniora), to nie ma co liczyć na inną reakcje niż śmiech. W takiej sytuacji aplikowanie na praktyki/staż to jest zwyczajnie jedyna opcja która ma rację bytu, a i z tym moze być ciężko bo widać że są tu poważne braki.

Ja znam wielu ludzi bez studiów którzy mają pracę, zresztą tu na forum też jest ich cała masa. Ale to zwykle są ludzie którzy ładnych kilka lat pracowali nad sobą, a potem spokojnie poszli na staże, praktyki i wreszcie do pracy.

0
n_bie napisał(a):

Szkoda, że wkładasz tyle wysiłku, żeby pisać takiego posta, gdy ja piszę zadanie dla rekrutera, a Tobie nie chce się przeczytać na spokojnie tego co opisałem. Żeby skarżyć się na seniora bo nie zna dokładnych poleceń w czymś trzeba być idiotą. Nie na tym polega programowanie, bo od pamiętania komend mamy terabajtowe dyski SSD. Korzystałem już z narzędzi testerskich, nie korzystałem z Jenkinsa, ale jeśli ma to coś wspólnego z linuxem i konfiguracją jak w Apache czy jakimkolwiek innym pakiecie linuxa to nie powinienem mieć problemu. Poza tym od takich spraw są też właśnie seniorzy/team managerzy. IDE też mam sobie wykupić i licencję na Jirę?
Chciałbym tylko otrzymać posadę między stażystą a juniorem, bo cofanie się do stażu do dla mnie strata czasu.

Tutaj właśnie pokazujesz ile brakuje Ci do wiedzy takiego osobnika po studiach z informatyki. Od kiedy to w bibliotece są jakieś komendy? Ty nie wiesz co to jest Jenkins nawet a mówisz że sobie poradzisz już, skąd to wiesz skoro nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz? Do tego z takim zasobem wiedzy, a raczej z brakiem tego zasobu, aplikowałeś na midla, ja się dziwię że nikt Cię nie zabił śmiechem. Najpierw dokształć się w podstawach, nie samego programowania, ale w całej otoczce około programistycznej która jest równie ważna, ale przecież nie mówili o tym na bootcampie, bo to już niepotrzebne, ważniejsze było klepanie kolejnych Javovych CRUDów. Do tego mylisz pojęcia bo nie mam zielonego pojęcia co ma wspólnego posiadanie Jiry z umiejętnościami które są potrzebne do egzystowania jako pełnoprawny członek zespołu.

A od chociażby tworzenia jobów na Jenkinsie nie są seniorzy/team managerzy, jeśli jest taka potrzeba to robisz to Ty, oczywiście nie na produkcji tylko na niższych środowiskach. Widać że nie pracowałeś w żadnym prawdziwym projekcie. Zapewne nawet nie wiesz o co chodzi z niższymi środowiskami bo przecież nie było tego na bootcampie a doświadczenia komercyjnego brak. Właśnie dlatego jest ono tak ważne, dlatego jest stawiane ponad tysiące wyklepanych projektów i projekcików samemu na Githubie, bo nie wszystko jesteś w stanie nauczyć się samemu. Github może pomóc w rekrutacji jeśli mają dwóch tak samo uzdolnionych programistów i jest wybór, albo jeśli wahają się czy Cię wziąć czy nie wtedy może przeważyć szalę na Twoją korzyść. Ale żeby sam Github sprawił że znajdziesz pracę to zapomnij, chyba że rzeczywiście tworzysz jakiś projekt Open Source, zrobiłeś coś co gdzieś sobie działa.

O stażu wypowiadasz się tak jakbyś pozjadał wszystkie rozumy, że to strata czasu. Akurat u nas w firmie żeby dostać się na staż to trzeba mieć wiedzę na poziomie Juniora. Ostatnio była rozmowa z chłopakami z zespołu że aktualne wymagania są takie że żaden z nas na początku naszej kariery programistycznej by się nie dostał na ten głupi staż, ja bym się nie dostał jak zaczynałem. Żeby się dostać trzeba u nas naklepać w dwa dni całkiem sporego CRUDa z IoC, autoryzacją i jakąś sensowną logiką. To jest pokłosie tego że jest pełno takich ludzi jak Ty, po bootcampach, przekwalifikowanych którym wydaje się że coś umieją i już świat IT stoi przed nimi otworem. Może stoi tylko nie tym otworem o którym myśleli.

Nie ważne czy Twoje stanowisko nazywa się stażysta/praktykant/junior, jeśli uczysz się czegokolwiek nowego a na pewno tak będzie patrząc na to jaki poziom prezentujesz to nigdy nie jest to strata czasu. Do tego nawet na stażu łapiesz to magiczne tzw. doświadczenie komercyjne które sprawi że nawet jeśli nie zostaniesz w tej firmie, co przecież jest niemożliwe bo jesteś hiper uber programista i na kolanach będą Cię prosić żebyś został, to dużo łatwiej Ci będzie o kolejną pracę. Studenciaki Cię w tym wyprzedzają bo mają nawet odbyte głupie obowiązkowe praktyki. A jeśli dla Ciebie staż jest stratą czasu to na prawdę życzę Ci szczęścia w przyszłej karierze, będzie Ci potrzebne.

1

Na kursie pokazali wszystko ale nie ma takiego geniusza który to opanuje przez 2 miesiące. Był SQL, było ORM, był Hibernate i JPA i był projekt i był oczywiście Spring, był fajny kod wstawiony później na GH. Wszystko było, w głowie nie zostało dużo i druga tabela w selekcie po ID kojarzy się z polskim mobbingiem kandydata. :)

Dawniej nie było pootwieranych tylu kierunków pseudoinformatycznych i nie było bootcampów a Polsat z TVN nie pompowały bańki. W 2017 roku samouk bez komercyjnego doświadczenia i studiów nie dostanie takiej szansy jaką miał jeszcze 3 lata temu. Na jednego który się starał i uczył samemu dziś rano cefałki z linkiem do githuba wysyła pól setki napalonych na łatwą szybką KASIORĘ.

1

W ciężkich czasach żyjemy. Widzisz taki temat i nie wiesz, czy ludzie już na prawdę osiągnęli ten poziom, czy to tylko zwykły troll.

0
Progress napisał(a):

Widzisz taki temat i nie wiesz, czy ludzie już na prawdę osiągnęli ten poziom, czy to tylko zwykły troll.

Na castingi Polsatu przychodzą tłumy z gorączką kariery w oczach. Słuchasz takiego i nie wiesz czy ludzie naprawdę osiągnęli poziom disco polo czy to zwykły troll.

0
schizo85 napisał(a):
n_bie napisał(a):

Szkoda, że wkładasz tyle wysiłku, żeby pisać takiego posta, gdy ja piszę zadanie dla rekrutera, a Tobie nie chce się przeczytać na spokojnie tego co opisałem. Żeby skarżyć się na seniora bo nie zna dokładnych poleceń w czymś trzeba być idiotą. Nie na tym polega programowanie, bo od pamiętania komend mamy terabajtowe dyski SSD. Korzystałem już z narzędzi testerskich, nie korzystałem z Jenkinsa, ale jeśli ma to coś wspólnego z linuxem i konfiguracją jak w Apache czy jakimkolwiek innym pakiecie linuxa to nie powinienem mieć problemu. Poza tym od takich spraw są też właśnie seniorzy/team managerzy. IDE też mam sobie wykupić i licencję na Jirę?
Chciałbym tylko otrzymać posadę między stażystą a juniorem, bo cofanie się do stażu do dla mnie strata czasu.

Tutaj właśnie pokazujesz ile brakuje Ci do wiedzy takiego osobnika po studiach z informatyki. Od kiedy to w bibliotece są jakieś komendy? Ty nie wiesz co to jest Jenkins nawet a mówisz że sobie poradzisz już, skąd to wiesz skoro nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz? Do tego z takim zasobem wiedzy, a raczej z brakiem tego zasobu, aplikowałeś na midla, ja się dziwię że nikt Cię nie zabił śmiechem. Najpierw dokształć się w podstawach, nie samego programowania, ale w całej otoczce około programistycznej która jest równie ważna, ale przecież nie mówili o tym na bootcampie, bo to już niepotrzebne, ważniejsze było klepanie kolejnych Javovych CRUDów. Do tego mylisz pojęcia bo nie mam zielonego pojęcia co ma wspólnego posiadanie Jiry z umiejętnościami które są potrzebne do egzystowania jako pełnoprawny członek zespołu.

A od chociażby tworzenia jobów na Jenkinsie nie są seniorzy/team managerzy, jeśli jest taka potrzeba to robisz to Ty, oczywiście nie na produkcji tylko na niższych środowiskach. Widać że nie pracowałeś w żadnym prawdziwym projekcie. Zapewne nawet nie wiesz o co chodzi z niższymi środowiskami bo przecież nie było tego na bootcampie a doświadczenia komercyjnego brak. Właśnie dlatego jest ono tak ważne, dlatego jest stawiane ponad tysiące wyklepanych projektów i projekcików samemu na Githubie, bo nie wszystko jesteś w stanie nauczyć się samemu. Github może pomóc w rekrutacji jeśli mają dwóch tak samo uzdolnionych programistów i jest wybór, albo jeśli wahają się czy Cię wziąć czy nie wtedy może przeważyć szalę na Twoją korzyść. Ale żeby sam Github sprawił że znajdziesz pracę to zapomnij, chyba że rzeczywiście tworzysz jakiś projekt Open Source, zrobiłeś coś co gdzieś sobie działa.

O stażu wypowiadasz się tak jakbyś pozjadał wszystkie rozumy, że to strata czasu. Akurat u nas w firmie żeby dostać się na staż to trzeba mieć wiedzę na poziomie Juniora. Ostatnio była rozmowa z chłopakami z zespołu że aktualne wymagania są takie że żaden z nas na początku naszej kariery programistycznej by się nie dostał na ten głupi staż, ja bym się nie dostał jak zaczynałem. Żeby się dostać trzeba u nas naklepać w dwa dni całkiem sporego CRUDa z IoC, autoryzacją i jakąś sensowną logiką. To jest pokłosie tego że jest pełno takich ludzi jak Ty, po bootcampach, przekwalifikowanych którym wydaje się że coś umieją i już świat IT stoi przed nimi otworem. Może stoi tylko nie tym otworem o którym myśleli.

Nie ważne czy Twoje stanowisko nazywa się stażysta/praktykant/junior, jeśli uczysz się czegokolwiek nowego a na pewno tak będzie patrząc na to jaki poziom prezentujesz to nigdy nie jest to strata czasu. Do tego nawet na stażu łapiesz to magiczne tzw. doświadczenie komercyjne które sprawi że nawet jeśli nie zostaniesz w tej firmie, co przecież jest niemożliwe bo jesteś hiper uber programista i na kolanach będą Cię prosić żebyś został, to dużo łatwiej Ci będzie o kolejną pracę. Studenciaki Cię w tym wyprzedzają bo mają nawet odbyte głupie obowiązkowe praktyki. A jeśli dla Ciebie staż jest stratą czasu to na prawdę życzę Ci szczęścia w przyszłej karierze, będzie Ci potrzebne.

ale zrozum jeden, z drugim, trzecim oraz czwartym, ze jeszcze 3-5-7-9-11-13-15 lat temu nie bylo tego waszego zafajdanego jenkinsa, nie bylo devopsa, jakiesgos dockera (notabene ten kto powymyslal takie nazwy, musial miec niezle %^$&%^ pod czaszka, bo nijak to sie kojarzy do branzy a tylko wzbudza salwy smiechu kogos, kto stoi obok i sie przypatruje) i absolutnie nie ma zandych przeslanek, czy za 3-5-7-9-11-13 te toole, sr*le, badziewia i inne takie nie wymra smiercia naturalna i nie nastanie moda na cos zupelnie innego, na zupelnie inne prowadzenie projektow, szablony, itd, itp... ze ktos chory psychicznie nie wprowadzi nowych standardow a wy jak to wy, bedzie im klaskac, jak u rubika na koncercie i przytakiwac, bo ten ktos ma kase i rozdaje karty...

dlaczegoz to wiec mam sie przejmowac, ze nie umiem jakiejs technologii ? a figa to !!! zero !!! nada !!! walimy na chama drzwiami i oknami i w koncu gdzies zalapiemy sie.
nauczymy sie.. zreszta moze za rok juz sie bedziemy uczyc czegos zupelnie inengo... i kolejna firma nie bedzie stawiala jakichs chorych wymagan co do znajomosci pierdylariarda tooli-sr*li...

0

Hmm, wymyśliłem, coś tak wielkiego, że mógłbym to sprzedać za 15mld, lub opatentować, co nie wiem już wtedy jakby się sprzedało, mogłoby być gorzej, ale za to cała technologia prawdopodobnie zmieniłaby świat na lepsze niż sztuczna inteligencja.

I każdy by tego używał na ziemi.

Ogólnie nie było by to tyle warte, ale pomysł jest tak genialny, że ludzie na to jeszcze nie wpadli, to ja nie wiem.
Może ktoś już coś w tym kierunku robił, bo to było blisko związane z pewnymi badaniami.

Nie wiem też, czy tyle hajsu można wyciągnąć, za jakąś technologię.
Jak kilka mln miałbym dostać, to już bym wolał, żebym był tego wynalazcą.

2
mechanix napisał(a):
LukeJL napisał(a):

Co innego jak masz popularny projekt open source.

Nie ma co przechodzić ze skrajności w skrajność. Twórcy tych projektów to wymiatacze, pasjonaci i wręcz wybitne pojedyncze jednostki.

Nie trzeba od razu tworzyć nowego, dużo łatwiej się podłączyć do istniejącego. Po kilku miesiącach może nawet Cię dodadzą do listy twórców. Mam wrażenie (z własnego doświadczenia), że to najszybsza droga do pracy "15k": takich znajomości jak we floss, to nawet na studiach nie znajdziesz.

0
n_bie napisał(a):

Kurs kosztował wielokrotność tych 4k. Tak, rynek w Polsce nie jest przygotowany. Rynek w np. Holandii? 2k euro netto na start, doświadczenie takie jakie posiadam czyli niekomercyjne, ale coś na githubie jest. Mieszkanie ok. 600-900 eur i zostaje Ci na spokojne życie. A za kwoty jakie są na stażach to ciężko by było opłacić kawalerkę (ok. 1,7-2k) + żywność (500-800zł). Nie mówiąc o innych sprawach.
Nie uważam siebie za Wielkiego Pana. Nie uważam siebie za osobę, która nie miała styczności z programowaniem. Tyle.

Wypowiadasz się jak taki Cejrowski. Niby mądrze, składniowo, ale po bliższym przyjrzeniu się widać coraz wiekszą głupotę. Piszesz jedno, myślisz drugie. Z Twoim doświadczeniem jest zdecydowanie za wcześnie, żeby wypowiadać się na temat różnych rynków informatycznych, o których wiedzę najpewniej czerpiesz z tego, jakie są widełki na ofertach pracy na tym forum. Co to znaczy, że rynek w Polsce nie jest przygotowany? Opierasz to na jakichś szerokich statystykach, czy swoim subiektywnym odczuciu niezadowolenia po tym, że w pierwszej pracy dają nieraz "tylko" 2-2.5K netto na rękę?
Stażysta/junior wymaga nawet przez rok-dwa ciągłej obserwacji ze strony starszych programistów, poprawiania błędów, tłumaczenia szerokiej maści rzeczy i właściwie ciągłego doszkalania (na takim etapie znajduję się ja), do tego ciągłego wprowadzania w kod. Myślisz, że taka osoba to dla firmy idealny programista? Dla jej rozwoju część pracowników musi po części spowalniać tok swojej pracy, żeby nowy programista mógł nabrać odpowiednie umiejętności. To są ukryte koszta, których Ty nie uwzględniasz. Zauważ na temat z zarobkami i sprawdź, że po roku-dwóch te są już na poziomie 3-5k netto na rękę i przeważnie (ale nie zawsze) rosną z czasem. Ale żeby na ten pułap wejść, potrzeba pracy nad sobą i przede wszystkim pokory, kiedy to firma inwestuje na początek w Ciebie, a nie Ty dajesz jej olbrzymią wartość. To nie rynek jest źle przygotowany. Źle przygotowane jest Twoje myślenie na temat tego zawodu. Jest masa osób chętne na każde stanowisko, a osób z Twoimi umiejętnościami jest na pęczki.

0

Hejka, a ja jestem po takim bootcampie, zaczęłam w maju (3mc-e), od września mam pracę. Wysłałam 4 CV - 3 do korpo i 1 do mniejszej firmy. Nie miałam nawet portfolio skończonego. Pracę dostałam jeszcze tego samego dnia w mniejszej firmie, w kolejnym już kodowałam na rzecz nowego pracodawcy :) Także nie ma co generalizować, wiem że po tym bootcampie, który kończyłam rozrzut czasowy znalezienia pracy to nawet pół roku, więc zakasać rękawy i wytrwale dążyć do celu a nie poddawać się na pierwszym zakręcie. Powodzenia!

0

Najważniejsze to podjąć w końcu decyzję i iść na kurs! Zainwestowane pieniądze szybko się zwrócą.

0

jeśli jesteś dziewczyną to nic dziwnego , one dostają prace za sam wygląd i wydzielane feromony.

1

Te całe bootkampy są trochę jak chwilówki. Każda normalna osoba wie żeby omijać to szerokim łukiem, a jednak prosperują świetnie. No ale nic, żeby ktoś jeździł nowym samochodem co 3 lata, to banda kretynów musi na to wyłożyć.

0

Aż musiałem poszukać mojego konta... :)

U mnie w pracy też są osoby po bootcampie, jedną mam przyjemność mieć w zespole. Mija rok odkąd jest w firmie i kiedy widzę wystawiony pull request, to mam ochotę z nich zrezygnować. Nie mam siły 5x odrzucać i tłumaczyć krok po kroku co należy zrobić.

Osoba ta też narzekała jak ciężko było znaleźć pracę, że wszędzie wymagali z doświadczeniem. Na moje pytanie czemu nie zacząć od stażu, dostałem informację że za mało płacą. Ja zaczynałem od stażu za 700zł i wydaje mi się że miałem wtedy większe pojęcie od tej osoby.

Można albo zacząć od słabo płatnego stażu, albo nie zarabiać nic, narzekać że nie ma pracy dla ludzi 'z moim doświadczeniem' i dalej szukać pracy za 5tys netto.

0

@n_bie: Szczerze mówiąc średnio chce mi się czytać cały wątek więc jeśli to co napiszę zostało już napisane to przepraszam. Według mnie Twoim głównym problemem nie jest wiedza lecz umiejętność "sprzedania się" lub oczekiwań. Osobiście przed pierwszą pracą nie ukończyłem żadnego kursu, nie miałem komercyjnego doświadczenia. Ale umiałem się sprzedać co zapewniło mi pierwsze komercyjne doświadczenie. Btw podasz nam link do githuba? Może to w nim jest problem? W sensie kod jest "brudny" albo po prostu "zły"?

0
Kermii napisał(a):

Aż musiałem poszukać mojego konta... :)

U mnie w pracy też są osoby po bootcampie, jedną mam przyjemność mieć w zespole. Mija rok odkąd jest w firmie i kiedy widzę wystawiony pull request, to mam ochotę z nich zrezygnować. Nie mam siły 5x odrzucać i tłumaczyć krok po kroku co należy zrobić.

Osoba ta też narzekała jak ciężko było znaleźć pracę, że wszędzie wymagali z doświadczeniem. Na moje pytanie czemu nie zacząć od stażu, dostałem informację że za mało płacą. Ja zaczynałem od stażu za 700zł i wydaje mi się że miałem wtedy większe pojęcie od tej osoby.

Można albo zacząć od słabo płatnego stażu, albo nie zarabiać nic, narzekać że nie ma pracy dla ludzi 'z moim doświadczeniem' i dalej szukać pracy za 5tys netto.

Woah...Ale jesteś fajny...na pewno piszesz piękniejszy kod, niż Linus. Mogę Cię dotknąć?

7

@n_bie czytając twoje posty widzę że brak doświadczenia komercyjnego nie jest twoim największym problemem.

7

Już wkrótce na 4P:

  • Wczoraj napisałem pierwszy HelloWorld i wciąż nie mam pracy. Czy durni rekruterzy oczekują, że sam wyślę do nich CV?
  • Mam ten sam problem, debile nie potrafią sami wyszukać takiego talentu jak ja. Za co im w ogóle płacą? Jak mam napisać CV skoro obsługi Worda nie było na bootcampie?
  • Polska dziwny kraj, na zachodzie już dawno mielibyśmy 5k euro na rękę. A tutaj podobno po zatrudnieniu trzeba jeszcze chodzić do pracy....
0

@n_bie: jakie miasto?

5

@nbie

cały czas piszesz jak to nie będziesz pracował za tak małe pieniądze a tak naprawdę jesteś osobą która dała się oszukać. Policzmy. Założę że czas kursu to 3 miesiące a koszt 20k, dla osoby która znajduje pracę bo nie nażeka przyjmę pesymistyczny scenariusz płacowy (ja i większość moich znajomych mieliśmy więcej). Wyliczenie zrobię z perspektywy roku, stawki płac piszę na rękę:
nbie:
koszt kursu: -20k
nażekanie na każdego przez kolejne miesiące że nie chce zatrudnić za nie wiadomo ile: 0k
nie wiem ile zarabiasz że chcesz zmienić pracę na dev ale prawdopodobnie nie za dużo bo w przeciwnym przypadku nie chciał byś zmieniać pracy. Założę 4k. 9x4k=36k
suma: 36k + (-20k) = 16k

normalny programista samouk albo student szukający pierwszej pracy:
koszt kursu: 0
jakiś staż albo okres próbny na gównianych warunkach przez pierwsza praca przez 3 miesiące: 3x1,5k = 4,5k
po trzech miesiącach podwyżka do 2,5k i żadnych podwyżek do końca roku (zwykle to jest 3 - 4) 9x2,5k = 22,5k
suma: 4,5k+22,5k = 27k

Wychodzi na to, że osoba która poszła pracować za gówniane pieniądze zarobiła więcej od Ciebie o 11k z perspektywy roku czasu, nauczyła się więcej w pracy podczas tych trzech pierwszych miesięcy niż Ty na szkoleniu, nie mówiąc już o późniejszym czasie. Teraz, po roku czasu czeka tą osobę podwyżka, zależnie od firmy stawka może być różna. Tam gdzie ja pracuję po roku zarabia się 4-6,5k (c++, w javie podobno lepiej płacą, nie wiem ile w tym prawdy:)).

Tobie radził bym nabrać trochę pokory i zastanowić się nad sobą. Może jeszcze jest dla Ciebie nadzieja. Spójż na siebie bardziej krytycznie, postaw się na miejscu osoby siedzącej po drugiej stronie. Nie ma co ubolewać nad rozlanym mlekiem, ludzi spotykają gorsze nieszczęścia niż strata pieniędzy. Jak się trochę postarasz na pewno znajdziesz pracę jako dev, mi zajęło to rok od kąd zacząłem szukać, pewnie wystarczy się trochę douczyć.

pozdro i wyluzuj trochę :)

5

@n_bie: Tak czytam Twoje posty i wcale nie dziwie się że nikt nie chce Cię zatrudnić. Sam nie chciał bym mieć w teami "toxica". Ludzie poświęcają swój czas żeby pomóc Ci znaleźć pracę, doradzić, podzielić się swoim doświadczeniem a Ty odpowiadasz w sposób który nie przystoi największym kozakom w tej branży. Zastanów się nad swoim zachowaniem bo z takim podejściem skończysz w januszsofcie z 2k na rękę i frustracją. I skoro jesteś takim wspaniałym koderem dziwi mnie fakt że w dalszym ciągu nie podałeś linku do swojego githuba.

Nawiązując jeszcze do Twojego podejścia nie oczekuj że po jakimś 2/3 miesięcznym kursie będziesz zarabiał 20k, dostaniesz służbowy sprzęt, mieszkanie, samochód i karnet do burdelu na dokładkę. Niestety, tak to nie wygląda. Poziom dużej części takich kursów jest dość niski więc dla wielu firm ukończenie go może być niewystarczające. Napisz jaki to kurs ukończyłeś. Możliwe też że składasz cv'ki do samych gigantów dla których Twój bootcamp znaczy mniej więcej tyle co świadectwo pierwszej komunii. Dodając Twoją nonszalancje pracy będziesz szukał jeszcze bardzo długo.

Weź pod uwagę również fakt że często poprawne rozwiązanie zadania które przedstawia Ci osoba rekrutująca jest najmniej ważne. Dużo częściej są one po to aby sprawdzić Twój sposób myślenia, podejście do rozwiązywania problemów. Pisałeś że masz 70% poprawności. Może te 70% to zadań to typowe sprawdzacze znajomości języka a 30% to zadania sprawdzające czy umiesz w odpowiedni sposób myśleć? Jeśli na nich odpadniesz to raczej nikt Cię nie zatrudni bo łatwiej jest nauczyć kogoś składni niż umiejętności rozwiązywania problemów i myślenia nie tylko o tym aby dojść z punktu a do b ale również o tym aby na tej drodze nie zrobić 5 krytycznych podatności.

Piszesz że "ale nie mógł się ostatecznie zmotywować lub potrzebował 'opiekuna'", niestety skoro potrzebowałeś aby ktoś Cię zmotywował i/lub siedział nad Tobą przez parę godzin aby się czegoś nauczyć to jak chcesz wykonywać ten zawód? Po pierwsze miałbyś robiłć to samo przez następne x lat życia, 40h w tygodniu. Po drugie bycie programistą to nieustanna nauka. Praktycznie codziennie tworzone są nowe rozwiązania które wymagają nauki.

0
Świetny Mleczarz1212 napisał(a):

Wychodzi na to, że osoba która poszła pracować za gówniane pieniądze zarobiła więcej od Ciebie o 11k z perspektywy roku czasu, nauczyła się więcej w pracy podczas tych trzech pierwszych miesięcy niż Ty na szkoleniu, nie mówiąc już o późniejszym czasie. Teraz, po roku czasu czeka tą osobę podwyżka, zależnie od firmy stawka może być różna.

Kalkulacje OK w świecie w którym do pracy w tej branży przyjmuje się każdego bez żadnej wiedzy, a nowy pracownik zaczyna się uczyć od zera żeby po roku zarabiać 2 x więcej niż reszta ludzi z innych branż.

0
Świetny Kurczak napisał(a):
Świetny Mleczarz1212 napisał(a):

Wychodzi na to, że osoba która poszła pracować za gówniane pieniądze zarobiła więcej od Ciebie o 11k z perspektywy roku czasu, nauczyła się więcej w pracy podczas tych trzech pierwszych miesięcy niż Ty na szkoleniu, nie mówiąc już o późniejszym czasie. Teraz, po roku czasu czeka tą osobę podwyżka, zależnie od firmy stawka może być różna.

Kalkulacje OK w świecie w którym do pracy w tej branży przyjmuje się każdego bez żadnej wiedzy, a nowy pracownik zaczyna się uczyć od zera żeby po roku zarabiać 2 x więcej niż reszta ludzi z innych branż.

Zakładasz, że poszedł na to szkolenie z zerową wiedzą i uczył się tam pętli i ifów? Jeśli tak było to to szkolenie nie miało najmniejszego sensu. Nie da się tak szybko przejść z poziomu zerowego do poziomu rozumienia złożonych wzorców i bardziej zaawansowanych narzędzi języka a tym bardziej tematów pobocznych typu bazy danych, narzędzia itp.

To ja, mleczarz tylko z tel:)

2
Świetny Kurczak napisał(a):
Świetny Mleczarz1212 napisał(a):

Wychodzi na to, że osoba która poszła pracować za gówniane pieniądze zarobiła więcej od Ciebie o 11k z perspektywy roku czasu, nauczyła się więcej w pracy podczas tych trzech pierwszych miesięcy niż Ty na szkoleniu, nie mówiąc już o późniejszym czasie. Teraz, po roku czasu czeka tą osobę podwyżka, zależnie od firmy stawka może być różna.

Kalkulacje OK w świecie w którym do pracy w tej branży przyjmuje się każdego bez żadnej wiedzy, a nowy pracownik zaczyna się uczyć od zera żeby po roku zarabiać 2 x więcej niż reszta ludzi z innych branż.

W poście który cytujesz wyraźnie jest napisane "normalny programista samouk albo student szukający pierwszej pracy". Bardzo często samouki mają dużo większą wiedzę niż osoby po studiach ponieważ są pasjonatami. Zajęli się tym gdy nie myśleli jeszcze o zarabianiu a tworzenie kodu, rozwiązywanie problemów i nauce czegoś co ich ciekawi, pasjonuje. Taka osoba będzie dużo lepszym programistą niż ktoś po jakimś bootcampie bo robi to z przyjemności, a nie z wizji 10k co miesiąc na koncie.

10

@n_bie: Aż dziwię się, że nikt tego tutaj nie podlinkował: Efekt Krugera-Dunninga, wydajesz się wyjątkowo trafnym przypadkiem. Po bootcampie zwyczajnie nie masz kompetencji, żeby startować na pozycję wyższą niż juniorską. Nie masz też kompetencji, aby oceniać innych. Programowanie to, stety lub niestety, dużo więcej niż samo kodowanie, więc nawet jeśli to znasz nieźle, to nie jesteś żadną alfą i omegą.

Dodatkowo, pycha jaka od ciebie bije, jeśli przejawia się również na spotkaniach, może być powodem takiej reakcji pracodawców:

W każdym razie, jak nie chcesz iść na staż, zawsze możesz popróbować sił jako freelancer. Co prawda jako osoba bez wyrobionej pozycji na rynku będziesz musiał konkurować ceną, ale da się to łączyć z obecną pracą, a mając kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt projektów za sobą będzie to wyglądało jakoś w CV. Jestem jednak przekonany, że kod jaki wyprodukujesz, żeby rozwiązać problemy oczywiste dla ludzi z nawet niewielkim ogólnym doświadczeniem, będzie można śmiało wrzucić do memów z kategorii CS graduate, albo przypisywać stereotypowym wykonawcom z Indii.

0
kq napisał(a):

W każdym razie, jak nie chcesz iść na staż, zawsze możesz popróbować sił jako freelancer. Co prawda jako osoba bez wyrobionej pozycji na rynku będziesz musiał konkurować ceną, ale da się to łączyć z obecną pracą, a mając kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt projektów za sobą będzie to wyglądało jakoś w CV.

Że też firmy nie zatrudniają samych stażystów na naukę od podstaw i jeszcze będą pracowali za darmo. Bezkonkurencyjni cenowo zrobią kilkadziesiąt projektów.

Dentyści są drodzy ale otwarto nowego rodzaju gabinety. Boocamp stomatologiczny. Po dwumiesięcznym kursie dentysta stażysta wywierci dziurę w zębie za 19 zł.

0

@n_bie Więcej pokory bo każdy Cię tu zgnoi.

Co do wyliczenia powyżej, kompletnie z czapy. W praktyce ten bootcamp za 20k można by sfinansować kredytem ale nawet zakładając na 3 lata to rata oscylująca w przedziale 650 - 750 zł miesięcznie (w zależności od oprocentowania kredytu, przyjąłem 10 do 20% kalkulatorem z bankier.pl a nie wiem czy można dostać jakiś korzystny kredyt na to) to i tak dość dużo jak na koszty życia w Polsce i potencjalne zarobki. Nawet jeśli szybko ktoś dostanie podwyżkę to z całą pewnością dojdą inne koszty (lepszy standard życia, więcej zarabiacie to i będziecie kupować droższe rzeczy) albo zeżrą to nieplanowane wydatki, więc co do tego że szybko się zwróci to nie byłbym taki optymistyczny.

Zamiast wywalać kasę na sprzedawców marzeń to bym wolał sobie za te 20k kupić jakiegoś diesla a uczyć się szukając wiedzy rozproszonej w internecie. Generalnie samo założenie że w 3 miesiące można zrobić z piekarza, murarza, prawnika, psychologa programistę jest kompletnie nietrafione, co innego w przypadku 2 - 3 letnich kursów no ale to odpowiednio więcej kosztuje.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1