Bootcamp -> junior = bezsens

2
somekind napisał(a):

Amber Gold 2 normalnie. :D
Zaraz absolwenci kursów wyjdą na ulice i zaczną narzekać czemu rząd pozwolił na ich wydymanie. :D

Ja myślę, że trzeba pójść dalej. Należy stworzyć Narodowy Bank Ofert Gwarantowanego Zatrudnienia w IT. Każda firma IT, która chce działać w PL będzie musiała dać 66% swoich ofert pracy do tego banku, gdzie zostaną one rozdzielone wśród najbardziej potrzebujących i pokrzywdzonych przez los. W pierwszej kolejności między: dyskalkulików, sklerotyków, alkoholików i absolwentów butkampów. Za uchylanie się od obowiązkowego zatrudniania, przedsiębiorca IT byłby karany grzywną 5 000 000 zł od każdego zatrudnionego na lewo programisty oraz byłby zagrożony karą więzienia 5-10 lat i konfiskatą konta na facebooku.

3

mnie tak wydymala pw na studiach dziennch inzynierskich ( nie inf ) . Juz wolalbym stracic 24 k niz 4 lata zycia

1
n_bie napisał(a):

Po moich 2 tyg. wysyłania cv stwierdziłem, że muszę napisać tego posta.
jestem traktowany tak samo jak osoba, która przejrzała kilka playlist i uważa się za programistę.
Jeśli chcecie być dobrymi programistami, pasjonuje Was to i nie zależy Wam na pracy w Polsce -> POLECAM TAKI KURS. Na Zachodzie dostaniecie stanowisko juniora od ręki, a pewnie osoby z większym prywatnym dośw. po kilku ms. zostaną midami.

Want a Job in Silicon Valley? Keep Away From Coding Schools
For-profit intensive engineering academies have become prevalent, but some graduates find themselves in debt and unprepared for tech jobs.
https://www.bloomberg.com/news/features/2016-12-06/want-a-job-in-silicon-valley-keep-away-from-coding-schools

Why Are Coding Bootcamps Going Out of Business?
http://hackeducation.com/2017/07/22/bootcamp-bust

Some U.S. coding boot camps stumble in a crowded field
The hype is fading for coding "boot camps," for-profit U.S. schools offering graduates entry into the lucrative world of software development.
https://flipboard.com/@flipboard/-some-us-coding-boot-camps-stumble-in-a-/f-5a73f6df4a%2Ffoxbusiness.com

0
Uczynny Jeleń napisał(a):

mnie tak wydymala pw na studiach dziennch inzynierskich ( nie inf ) . Juz wolalbym stracic 24 k niz 4 lata zycia

No tak, bo studia to przecież obowiązkowe są. :D

1
Uczynny Jeleń napisał(a):

mnie tak wydymala pw na studiach dziennch inzynierskich ( nie inf ) . Juz wolalbym stracic 24 k niz 4 lata zycia

W, którym momencie się zorientowałeś? Bliżej pierwszego, czy czwartego roku?

1
24k napisał(a):

Ten kurs w tej znanej firmie szkoleniowej kosztuje 24 tysiące złotych

Poważnie? Ktoś tyle płaci za 6 miesięczny kurs?

7

Kurde, jak tak czytam, że ludzie po studiach mają takie problemy z pracą to chyba nie pójdę jednak na nie, jeszcze mnie z roboty wyrzucą :|

12

Kurczę, fascynuje mnie jak ludzie uważają, że robiąc coraz mniej, mogą liczyć na coraz więcej. Najpierw panowały opinie, że żeby być programistą to trzeba mieć pasję, kodzić od dzieciństwa, orientować się w technologiach i dobrze programować. Później przybył boom na studia, bo przecież IT gwarantuje ogromne pieniądze, po czym nadszedł wysyp postów "skończyłem studia, nie mam pracy - bez sensu!", na to ludzie znaleźli odpowiedź: "Po co ci studia?! Wystarczy 2 miesiące przepisywania kodu!" i tak ludzie masowo rzucili się na bootcampy, bo w końcu "gwarantują pracę w przeciwieństwie do studiów". Teraz obserwujemy falę "skończyłem bootcamp i nie mam pracy!!". Można by przypuszczać, że to koniec. Jednak nie! Ludzie wpadli na pomysł, że nie będą w ogóle się uczyć, bo to strata czasu. Przepiszą kod z tutoriala i wkleją na githuba, bo modne. Zastanawia mnie jakie będą dalsze efekty ewolucji tego rynku pracy.

0
cSharpKazik napisał(a):
24k napisał(a):

Ten kurs w tej znanej firmie szkoleniowej kosztuje 24 tysiące złotych

Poważnie? Ktoś tyle płaci za 6 miesięczny kurs?

Ale front-end jest tani ;)

Front-end developer: specjalizacja WordPress
Cena: 9800 PLN
Czas trwania: 2 miesiące
Płatność w 2 ratach: TAK

0
Slashy napisał(a):

Kurczę, fascynuje mnie jak ludzie uważają, że robiąc coraz mniej, mogą liczyć na coraz więcej. Najpierw panowały opinie, że żeby być programistą to trzeba mieć pasję, kodzić od dzieciństwa, orientować się w technologiach i dobrze programować. Później przybył boom na studia, bo przecież IT gwarantuje ogromne pieniądze, po czym nadszedł wysyp postów "skończyłem studia, nie mam pracy - bez sensu!", na to ludzie znaleźli odpowiedź: "Po co ci studia?! Wystarczy 2 miesiące przepisywania kodu!" i tak ludzie masowo rzucili się na bootcampy, bo w końcu "gwarantują pracę w przeciwieństwie do studiów". Teraz obserwujemy falę "skończyłem bootcamp i nie mam pracy!!". Można by przypuszczać, że to koniec. Jednak nie! Ludzie wpadli na pomysł, że nie będą w ogóle się uczyć, bo to strata czasu. Przepiszą kod z tutoriala i wkleją na githuba, bo modne. Zastanawia mnie jakie będą dalsze efekty ewolucji tego rynku pracy.

Wprowadzasz piękny patos, ale musisz się pogodzić z tym, że większość programistów to klepacze, którzy robią ten sam kod z innymi dodatkami. Statystyki są nieubłagane. Nie wiem też czemu obrażasz mnie mówiąc, że nic nie robiłem.

0
cSharpKazik napisał(a):
24k napisał(a):

Ten kurs w tej znanej firmie szkoleniowej kosztuje 24 tysiące złotych

Poważnie? Ktoś tyle płaci za 6 miesięczny kurs?

Za 24k kurs jest chyba 18miesięczny, o ile mówimy o firmie c***cool, nie wiem czy gdziekolwiek jest półroczny za tyle.

0
Nadziany Ogórek napisał(a):

Za 24k kurs jest chyba 18miesięczny, o ile mówimy o firmie c***cool, nie wiem czy gdziekolwiek jest półroczny za tyle.

11 800 za kurs dwumiesięczny w firmie która reklamowała się też na 4programmers

0
n_bie napisał(a):

Cóż więcej mogę zrobić, żeby nie otrzymywać odpowiedzi 'niestety ale na stanowisko juniora szukamy kogoś z większym doświadczeniem komercyjnym'.

Wow tobie chociaż odpisują i dają jakieś zadania do zrobienia. Ja wysyłam i cisza jakby moje CV ginęło. Nikt nie jest zainteresowany nawet sprawdzeniem tego co potrafię.

0

Skoro programista przestał być już opłacalnym kierunkiem dla osoby, która chce się przebranżowić (widać, że już tak różowo nie jest), to ciekawe czego teraz będzie się opłacało uczyć, żeby znaleźć sensowną pracę. Kilka lat temu mówiło się, że budowlańcy są potrzebni, ale teraz to nie wiem.

18

Najwięcej o pracy za granicą wiedzą zawsze ci którzy nigdy za granicą nie byli ani nie szukali tam pracy. Za granicą pozycja "juniora" to jest dla kogoś kto ma jakieś 3 lata doświadczenia. Wcześniej to możesz iść najwyżej na staż i na pozycje "graduate". Co więcej bez studiów tylko po jakimś g**no-bootcampie dla klepacza formatek to cię zabiją śmiechem na rozmowie. Mówisz ze w Holandii dostaniesz 2k od ręki? Niech ci @fasadin napisze jak to miał problem żeby w ogóle zaprosił go ktoś na rozmowę, mimo że miał doświadczenie jako programista, bo nie miał dyplomu. Ja kiedyś na mikroblogu wspominałem jak to w UK rekrutowałem się po skończeniu studiów (mają ~3 lata doświadczenia, więc w PL to już prawie że senior w niektórych miejscach...) a tam generalnie zaoferowaliby mi pozycje graduate, a że dobrze wypadałem na rozmowach i miałem jakieś doświadczenie to wyjątkowo mogliby juniora.
Ale możesz dalej wierzyć w bajki że dadzą ci mida w 2 miesiące. Jeszcze pewnie w HFT i będą płacić po 700 funtów dziennie :D
Nie znam rynku "łatwiejszego" do wejścia niż ten aktualnie w Polsce. Jeśli ktoś wam mówi że za granicą łatwiej o robotę to zwyczajnie was okłamuje :)

Oraz jestem z osobami, które nie mają kompletnie doświadczenia z programowaniem np. studenci wyrwani z uczelni.

No ale ty też nie masz :D :D

Nie zacznę bo wolę pracować i się dalej uczyć. Klepiąc stronki samemu niczego nowego się nie nauczę, nabiorę złych nawyków.

Faktycznie, to lepiej siedzieć i sie żalić w internetach. Większość z nas tutaj zaczynała "sama" i jakoś żyjemy. Nawyków można się oduczyć.

Niestety ale polski rynek pracy nie jest przygotowany na takich pracowników jak ja.

Żaden rynek nie jest, bo rynek generalnie preferuje ludzi którzy chcą pracować :)

Mam kolegę, który jest na stażu w dużej korpo. Nigdy nie pracował. Firma ma umowę z uczelnią i zabiera studentów. 2,5k na łapę za 2h pracy i 6h Facebooka, laptop gratis.

Czyli kolega pewnie już ze 3 lata studiuje. Dlaczego uważasz ze po swoim g**no-kursie w jakimś java school umiesz więcej od niego? Tzn faktycznie formatki pewnie klepiesz szybciej, ale z drugiej strony skoro pokonał się ten trywialny SQL z pierwszego posta to chyba jednak masz trochę braków...

0
n_bie napisał(a):

Mam kolegę, który jest na stażu w dużej korpo. Nigdy nie pracował. Firma ma umowę z uczelnią i zabiera studentów. 2,5k na łapę za 2h pracy i 6h Facebooka, laptop gratis.

Mimo obiegowej opinii, wydaje mi się, że nadal większość osób zaczyna pierwszą pracę poniżej 3k netto. Wyjątkiem są zazwyczaj ludzie z wykształceniem kierunkowym na dobrej uczelni, często mający za sobą już kilka miesięcy praktyk.

2

Ja to tylko tu zostawię :D

0
Crude Monte Carlo napisał(a):

@n_bie: piszesz

Bo jestem traktowany tak samo jak osoba, która przejrzała kilka playlist i uważa się za programistę.

a następnie

Akurat dyplomem to ja nigdzie nie szpanuję. Pokazuję fakty. Github i testy kwal.

Wnioski z tego co napisałeś:

  1. ktoś ma lepsze/więcej projektów i/lub lepsze wyniki na testach.
  2. przejrzenie kilku playlist pozwala mieć lepsze wyniki w 1. niż kurs z bootcamp-u

gosciu, nie napinaj sie tak, nie jestes sam. ja jestem lekarzem / prawnikiem / inzynierem / architektem z dobrym, kilkuleetnim stazem i tez chcialem sie przebranzowic, ale widzac i doswiadczajac, jakie obecnie bagno zrobilo sie na rekrutacji, wracam sobie bezpiecznie do swojej branzy i bede pracowal. zrozumiesz, ze liczy sie finalnie ile kasy przynosisz do domu i jaki masz stres / brak w pracy. ambicjami sie nie nakarmisz. zostaw sobie to po godzinach i czep sie roboty. chyba, ze nie masz dobrego innego zawodu, to wtedy atakuj dalej..

5

Jako człowiek który zarabia powyżej mitycznego progu piętnastu tysięcy (na rękę) - zaczynałem od ok. 1600 zł na UZ w czasach, kiedy dużo łatwiej było się dostać do IT niż dzisiaj.
To co mnie śmieszy w tych postach to ta roszczeniowość - z jednej strony bootcamp, czyli pójście na łatwiznę, z drugiej strony oczekiwanie, że ktoś zapłaci ci trzy tysiące na rękę za to że będziesz się u niego uczył, z trzeciej strony - zero jakiejkolwiek refleksji.

Jeśli na rozmowach wypowiadasz się tak jak na tym forum to nie dziwi mnie brak ofert.

1

@Shalom: you made my day! - lepiej bym tego nie podsumował! - na tym ten temat powinien się zamknąć.

0
nut napisał(a):
n_bie napisał(a):
ajgoron napisał(a):

Mam kolegę, który jest na stażu w dużej korpo. Nigdy nie pracował. Firma ma umowę z uczelnią i zabiera studentów. 2,5k na łapę za 2h pracy i 6h Facebooka, laptop gratis.

Mimo obiegowej opinii, wydaje mi się, że nadal większość osób zaczyna pierwszą pracę poniżej 3k netto. Wyjątkiem są zazwyczaj ludzie z wykształceniem kierunkowym na dobrej uczelni, często mający za sobą już kilka miesięcy praktyk.

Kolego @nut, zacytowałeś to w taki sposób jak bym ja to napisał. To nie mój post tylko @n_bie.

14

@n_bie: chyba coś Ci się pomyliło. Tobie wydaje się że jesteś lepszy w programowaniu niż student informatyki który programowania nie liznął? Tu się muszę z Tobą zgodzić, masz rację, wydaje Ci się tylko. Na studiach mimo wszystko musisz przyswoić szeroki zakres wiedzy, grafika, elektronika, programowanie niskopoziomowe, matematyka, bazy danych i pierdyliard innych niekoniecznie potrzebnych rzeczy. Tyle że wszystko to zostawia jakiś ślad w Twojej głowie, zawsze to trochę więcej wiesz, zauważasz pewne powtarzające się zależności i łatwiej odnaleźć Ci się w ewentualnej pracy. A znajomość podstawowa SQLa jest koniecznością w pracy Web Developera. Ja osobiście nie umiem, nie lubię, nie trawię SQLa a pytanie z Twojego pierwszego postu rozwaliłem w jakieś 30s, tyle ile potrzebowałem na przeczytanie go. No ale tak, ja jestem tym bieda programistą po studiach, który liznął cokolwiek więcej niż super uber porgamowanie które wpoili Ci w tym bootcampie. Co z tego że będziesz wymiatać w programowaniu jak przyjdzie Ci do konfiguracji Jenkinsa i się wyłożysz, przyjdzie do napisania bądź nie daj boże skorzystania z jakiejś bazy danych i się wyłożysz, przyjdzie do przeczytania jakiegokolwiek diagramu UML i się wyłożysz, przyjdzie do skorzystania z jakiegoś narzędzia testerskiego i się wyłożysz bo jak, przecież nie nauczyli tego w bootcampie.

Prawdopodobnie masz takie braki że Ty się nie nadajesz na juniora nawet. A już aplikowanie na midla nie mając za sobą jakiegokolwiek doświadczenia komercyjnego jest idiotyzmem, a tu jeszcze wielkie zdziwienie że Cię nie chcieli i żale bo nie chcą Ci dać 4 tys, służbowego samochodu, laptopa, komórki i własnej sekretarki. W Polsce jest spora grupa ludzi którzy by wzięli robotę za 2.5 tys netto z pocałowaniem w rękę a temu źle bo mało, bo programiści zarabiają pierdyliard monet. Jesteś tak głupi że nie rozumiesz że każdy od czegoś zaczyna i nie są to kokosy czy po prostu brakuje Ci pokory? A jak Ty chcesz pokazać komukolwiek że umiesz i zasługujesz na więcej skoro skreślasz każdą taką możliwość. Ja sam zaczynałem z pensją 2 tys, co prawda jestem po studiach ale bez dyplomu i z długą przerwą w IT na inne prace w międzyczasie i byłem wdzięczny że ktoś mi zaoferował możliwość pokazania co jestem wart. Nie minęło 1.5 roku i już zarabiam 6 tys. A Ty z takim podejściem będziesz sobie siedział na bezrobociu wesoło miesiącami, gdzie jakbyś wziął pierwszą lepszą robotę za 2 tys to po czasie próbnym masz solidne podstawy do negocjowania wysokiej podwyżki, oczywiście jeśli jesteś cokolwiek wart i da się z Tobą pracować, w co szczerze wątpię. Umiejętności programistyczne to tylko 60% sukcesu, pozostałe 40% to tzw umiejętności miękkie których Ci ewidentnie brakuje, a przede wszystkim pokora.

Mamy teraz u nas takiego post praktykanta, chłopak też obcykany, dobry technicznie, szybko się uczy, zadaje dużo właściwych pytań ale co z tego. Pokazuje lekceważący stosunek do wszystkiego, uważa że jest uber pro programista, brakuje mu właśnie pokory. Będąc w firmie 1 miesiąc, bez doświadczenia komercyjnego żadnego, zaczynając chyba 4 rok studiów pyta się jakie są wymagania na midla bo on się za takiego uważa. Ostatnio hitem było jak poszedł się poskarżyć że senior programista z 10cio letnim stażem który go nadzoruje nie ogarnia jakiejś biblioteki z pamięci, bo jak to tak senior i nie umie, przecież to nie może być. Nie dociera że byciem seniorem to nie znajomość każdej możliwej biblioteki, wyrycie dokumentacji na pamięć, znajomość każdej najmniejszej zawiłości języka ale umiejętność łatwego dostosowania się, to jest doświadczenie zbierane latami, przeżyte kilka projektów mniej lub bardziej udanych, nauka na własnych błędach. Seniorowi poznanie nowej biblioteki do stanu w której może jej używać zajmie 2 godziny, juniorowi 3 dni a i tak zrobi to nie tak jak powinno być. No i umiejętności techniczne temu praktykantowi nie pomogły. Mimo że poziom wiedzy miał duży, zadatki na dobrego programistę to dostał wypowiedzenie 3 miesięcznej umowy co chyba nigdy nie zdarzyło się u nas w firmie. Nie da się z takim człowiekiem współpracować. Ty przedstawiasz dokładnie ten sam typ człowieka, możesz sobie być dobry technicznie ale nic Ci to nie pomoże jeśli nie da się z Tobą współpracować.

0

"Kurs kosztował wielokrotność tych 4k."
Dobrze, że nie np. 15k bo wtedy już w ogóle w żadnej firmie stawki dla Ciebie by nie było :) W ogóle popatrz na reakcję ludzi, którzy czytają to co piszesz...i pomyśl trochę zamiast się użalać i wywyższać.

0
schizo85 napisał(a):

@n_bie: chyba coś Ci się pomyliło. Tobie wydaje się że jesteś lepszy w programowaniu niż student informatyki który programowania nie liznął? Tu się muszę z Tobą zgodzić, masz rację, wydaje Ci się tylko. Na studiach mimo wszystko musisz przyswoić szeroki zakres wiedzy, grafika, elektronika, programowanie niskopoziomowe, matematyka, bazy danych i pierdyliard innych niekoniecznie potrzebnych rzeczy. Tyle że wszystko to zostawia jakiś ślad w Twojej głowie, zawsze to trochę więcej wiesz, zauważasz pewne powtarzające się zależności i łatwiej odnaleźć Ci się w ewentualnej pracy. A znajomość podstawowa SQLa jest koniecznością w pracy Web Developera. Ja osobiście nie umiem, nie lubię, nie trawię SQLa a pytanie z Twojego pierwszego postu rozwaliłem w jakieś 30s, tyle ile potrzebowałem na przeczytanie go. No ale tak, ja jestem tym bieda programistą po studiach, który liznął cokolwiek więcej niż super uber porgamowanie które wpoili Ci w tym bootcampie. Co z tego że będziesz wymiatać w programowaniu jak przyjdzie Ci do konfiguracji Jenkinsa i się wyłożysz, przyjdzie do napisania bądź nie daj boże skorzystania z jakiejś bazy danych i się wyłożysz, przyjdzie do przeczytania jakiegokolwiek diagramu UML i się wyłożysz, przyjdzie do skorzystania z jakiegoś narzędzia testerskiego i się wyłożysz bo jak, przecież nie nauczyli tego w bootcampie.

Prawdopodobnie masz takie braki że Ty się nie nadajesz na juniora nawet. A już aplikowanie na midla nie mając za sobą jakiegokolwiek doświadczenia komercyjnego jest idiotyzmem, a tu jeszcze wielkie zdziwienie że Cię nie chcieli i żale bo nie chcą Ci dać 4 tys, służbowego samochodu, laptopa, komórki i własnej sekretarki. W Polsce jest spora grupa ludzi którzy by wzięli robotę za 2.5 tys netto z pocałowaniem w rękę a temu źle bo mało, bo programiści zarabiają pierdyliard monet. Jesteś tak głupi że nie rozumiesz że każdy od czegoś zaczyna i nie są to kokosy czy po prostu brakuje Ci pokory? A jak Ty chcesz pokazać komukolwiek że umiesz i zasługujesz na więcej skoro skreślasz każdą taką możliwość. Ja sam zaczynałem z pensją 2 tys, co prawda jestem po studiach ale bez dyplomu i z długą przerwą w IT na inne prace w międzyczasie i byłem wdzięczny że ktoś mi zaoferował możliwość pokazania co jestem wart. Nie minęło 1.5 roku i już zarabiam 6 tys. A Ty z takim podejściem będziesz sobie siedział na bezrobociu wesoło miesiącami, gdzie jakbyś wziął pierwszą lepszą robotę za 2 tys to po czasie próbnym masz solidne podstawy do negocjowania wysokiej podwyżki, oczywiście jeśli jesteś cokolwiek wart i da się z Tobą pracować, w co szczerze wątpię. Umiejętności programistyczne to tylko 60% sukcesu, pozostałe 40% to tzw umiejętności miękkie których Ci ewidentnie brakuje, a przede wszystkim pokora.

Mamy teraz u nas takiego post praktykanta, chłopak też obcykany, dobry technicznie, szybko się uczy, zadaje dużo właściwych pytań ale co z tego. Pokazuje lekceważący stosunek do wszystkiego, uważa że jest uber pro programista, brakuje mu właśnie pokory. Będąc w firmie 1 miesiąc, bez doświadczenia komercyjnego żadnego, zaczynając chyba 4 rok studiów pyta się jakie są wymagania na midla bo on się za takiego uważa. Ostatnio hitem było jak poszedł się poskarżyć że senior programista z 10cio letnim stażem który go nadzoruje nie ogarnia jakiejś biblioteki z pamięci, bo jak to tak senior i nie umie, przecież to nie może być. Nie dociera że byciem seniorem to nie znajomość każdej możliwej biblioteki, wyrycie dokumentacji na pamięć, znajomość każdej najmniejszej zawiłości języka ale umiejętność łatwego dostosowania się, to jest doświadczenie zbierane latami, przeżyte kilka projektów mniej lub bardziej udanych, nauka na własnych błędach. Seniorowi poznanie nowej biblioteki do stanu w której może jej używać zajmie 2 godziny, juniorowi 3 dni a i tak zrobi to nie tak jak powinno być. No i umiejętności techniczne temu praktykantowi nie pomogły. Mimo że poziom wiedzy miał duży, zadatki na dobrego programistę to dostał wypowiedzenie 3 miesięcznej umowy co chyba nigdy nie zdarzyło się u nas w firmie. Nie da się z takim człowiekiem współpracować. Ty przedstawiasz dokładnie ten sam typ człowieka, możesz sobie być dobry technicznie ale nic Ci to nie pomoże jeśli nie da się z Tobą współpracować.

Szkoda, że wkładasz tyle wysiłku, żeby pisać takiego posta, gdy ja piszę zadanie dla rekrutera, a Tobie nie chce się przeczytać na spokojnie tego co opisałem. Żeby skarżyć się na seniora bo nie zna dokładnych poleceń w czymś trzeba być idiotą. Nie na tym polega programowanie, bo od pamiętania komend mamy terabajtowe dyski SSD. Korzystałem już z narzędzi testerskich, nie korzystałem z Jenkinsa, ale jeśli ma to coś wspólnego z linuxem i konfiguracją jak w Apache czy jakimkolwiek innym pakiecie linuxa to nie powinienem mieć problemu. Poza tym od takich spraw są też właśnie seniorzy/team managerzy. IDE też mam sobie wykupić i licencję na Jirę?
Chciałbym tylko otrzymać posadę między stażystą a juniorem, bo cofanie się do stażu do dla mnie strata czasu.

0

Ten temat przejdzie do historii tego forum. I nie tylko tego.

5

Chciałbym tylko otrzymać posadę między stażystą a juniorem, bo cofanie się do stażu do dla mnie strata czasu.

o_O Masz 0 doświadczenia więc jesteś ewidentnie właśnie na etapie stażysty. W cywilizowanym kraju byłbyś na tym etapie jeszcze co najmniej 1-2 lata, ale nawet w takim dzikim kraju jak Polska nie łapiesz sie na juniora. Jakbyś był po 5 letnich studiach a nie bo jakimś dziwnym kursie to co innego, bo miałbyś wtedy jednak 5 lat styczności z informatyką, kupę projektów po drodze, sporo porażek, czyli generalnie masę doświadczenia. Ale w twojej sytuacji zwyczajnie nic z tego.

0

OPie, skad Ty wziales pomysl, ze staz jest dla kogos, kto TOTALNIE nic nie wie? Myslisz, ze na stazu przychodzi Tech Lead i tlumaczy co to klasa, petla itp?

1

Oni mają githuba i nie zawahają się go w cv pokazać

0
Shalom napisał(a):

Najwięcej o pracy za granicą wiedzą zawsze ci którzy nigdy za granicą nie byli ani nie szukali tam pracy. Za granicą pozycja "juniora" to jest dla kogoś kto ma jakieś 3 lata doświadczenia. Wcześniej > to możesz iść najwyżej na staż i na pozycje "graduate". Co więcej bez studiów tylko po jakimś g**no-bootcampie dla klepacza formatek to cię zabiją śmiechem na rozmowie.

Każdy mówi co innego. Na redditach czy innych forach pełno jest tematów jak ludzie bez studiów znaleźli pracę ucząc się na własną rękę bez bootcampów.

EDIT: Ja przez pierwsze 6 miesięcy robiłem za minimalną. Jakbym nie musiał się sam utrzymywać to pracowałbym za darmo. I w tyłku mam gadanie "psujesz rynek", chciałem jak najszybciej pracować na prawdziwymi projektami i łapać realne doświadczenie.

6

Mam schludne CV, github z mikro trawnikiem

To tyle co nic. Każdy może zrobić gówniany projekt na Githubie. Czemu ktokolwiek by miał na to patrzeć?

Co innego jak masz popularny projekt open source. Np. chłopaczek z Australii (raptem 19 lat miał czy coś koło tego), miał bardzo niewielkie doświadczenie komercyjne, ale jak zrobił projekt open source, który stał się popularny(Babel) to sam Facebook go zatrudnił.

Inny chłopaczek, z Rosji, też zrobił projekt open source oraz prezentację na konferencji, a potem jego projekt zaczął stawać się popularny - aż w końcu tak bardzo popularny, że też zatrudnili go do Facebooka.

A sam projekt tego chłopaczka osiągnął taki sukces, że teraz to inni wpisują sobie do CV znajomość tego projektu (Redux), a on już nic nie musi, bo sobie jak pan łazi po biurze Facebooka (Nawet tego Reduxa już chyba kto inny utrzymuje).

Ludzie tworzą całe tutoriale do czegoś, co jakiś chłopaczek zrobił sobie do portfolio (tzn. zasadzie chyba bardziej z pasji - ale tu właśnie leży klucz. Żeby robić coś z pasji, a nie na pokaz. Jak robisz coś z pasji, to prędzej czy później i tak masz nagrodę, a jak robisz coś tylko na pokaz, to nic nie masz).

Więc sorry, ale samo to, że ktoś ma konto na Githubie i wrzuca jakieś HelloWorldy raczej nie zrobi wrażenia na nikim. Czasem się mówi, że Github to wizytówka programisty, coś jak portfolio. Ale to nie polega na tym, że robić HelloWorldy i wrzucać do netu, tylko, żeby wrzucać sensowne projekty, które coś robią i z których inni będą korzystać (albo przynajmniej ty sam). Wtedy jest faktycznie "lans" ;)

Dobrze, że kiedyś nie było Githuba, bo Linus Torvalds zamiast napisać z pasji Linuxa, to wrzucałby jakieś mało ambitne CRUDy na swoje konto, żeby tylko znaleźć pracę (chociaż wtedy to by musiał być jakiś CVS-hub, bo przecież Git został dopiero później stworzony przez Linusa właśnie na potrzeby utrzymania jądra Linuxa).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1