Zarobki w gamedevie - programista narzędzi/silnika

0

Cześć. Orientujecie się może jak wyglądają zarobki na takim stanowisku w większych firmach Polski? Np. CDP, Farm51? Mam na myśli stanowisko junior/mid (programista c++, nie chodzi mi o developerów uniry/unreal). Znalazłem raport finansowy, ale dotyczył roku bodaj 2013, więc wątpię w jego aktualność.

0

Ogółem programista gamedevu zarabia średnio ze 2 razy mniej niż IT. Tutaj masz raport z 2015. W zależności od stażu 4-8k.

0

@ekhart: ten raport jest bardzo stary i opiera się na małej próbie
Oczywiście w małych JanuszSoftach, które robią gry, zarobki są kiepskie. Niemniej jednak w większych studiach, które już mają jakąś renomę, zarobki są rynkowe. Senior spokojnie może dostać 5-cyfrową kwotę "na rękę". Dobry mid powinien koło 8-10k dostać.

Ostatnio nawet dostałem od jakiejś rekruterki ofertę pracy w firmie gamedev ( z siedzibą w Warszawie i Rzeszowie :) - łatwo zgadnąć, o którą chodzi) z widełkami 10-12k netto. Chodziło o programistę gameplay'u.

2

No niestety ekhart ma racje. Prawdziwy gamedev jeśli chodzi o pieniądze to jest porażka. Dlatego ludzie pracujący tam robią to bo robienie gier to ich pasja, a ze swoim skilem spokojnie mogli by przynajmniej x2 dostać w innych firmach.
Te 10-12 oczywiscie że jest do dostania nawet na regulara ale nie w 'gamedevie' tylko w firmach robiących gry kasynowe ale to nie ma za wiele do czynienia z AAA o których za pewne myślisz.

0

Abstrahując od zarobków ważne jest też zarządzanie projektem, a co za tym idzie poziom stresu i nadgodzin. Niedawno obejrzałem ten filmik:
Nie wiem na ile sytuacja przedstawiona w filmiku znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości i na ile jest reprezentatywna jeśli chodzi o całą branżę gier w Polsce. Nie przypominam sobie jednak by tu na forum jakiś programista gier żalił się na wypalenie czy stres :] Może praca nad dobrą grą nadaje życiu sens? :p

0

@amd, @ekhart To w takim razie mamy różne doświadczenia. Gier kasynowych za game dev nie uważam. Mowiłem o grach AAA (lub aspirujących do takich). I tak, te widełki, które dostałem od rekruterki, to chodzi CI Games. Pracuję w game devie od ładnych paru lat i są to głównie tytuły na PC i konsole, i nie zgadzam się, że takie zarobki są nie do dostania. Nie chcę tutaj wymieniać nazw firm ale większe studia developerskie w Polsce oferują takie zarobki, czyli 6-10k netto dla mida i powyżej 10k dla seniora (czasami grubo powyżej 10k). Tylko jest jeden warunek - trzeba coś umieć.

I, mówiąc szczerze, to jak czasami patrzę, jakie są widełki dla programistów C++ z innych branż, to mam wrażenie, że game dev jest sporo powyżej średniej.

0

A mnie w sumie ciekawi na ile praca programisty w gamedev różni się od pracy programisty aplikacji biznesowych.

1
Lukxxx napisał(a):

A mnie w sumie ciekawi na ile praca programisty w gamedev różni się od pracy programisty aplikacji biznesowych.

5 lat pracowałem w IT, a od pół roku w gamedevie - AMA ;p
ale to chyba zrobiłbym na to odzielny temat, co by nie zaśmiecać

3
Lukxxx napisał(a):

A mnie w sumie ciekawi na ile praca programisty w gamedev różni się od pracy programisty aplikacji biznesowych.

Kiedyś na chwilę skręciłem w stronę gamedevu i okazało się, że skubańcy mają ciekawą pracę. nawet jakieś algorytmy trzeba pisać, a nie tylko posumować tabelki.
Programowanie shaderów jest tak samo fajne jak Scala/haskell, a walka o FPSy jest dużo ciekawsza niż tunowanie zapytań SQL.

Pod względem architektury (eventy, rozproszenie itp) (nawet spotkałem DDD, CQRS) też 100 lat do przodu przed biznesem (pewnie nie wszędzie), ale jednak.
A najlepsze, że chłopaki z 'Enterprise' myślą, że w gamedev tylko malloci w C się robi i gardzą :-)

Problem: jak ktoś narzeka, że w jest za dużo frameworków do nauczenia w JS/Java to w gamedev umrze. Tam może enginów liczących się jest kilka, za to co chwila dochodzą nowe techniki optymalizacji scen, tricki, rozrzerzenia w directx, opengl - w 2008 byłem na chwila na poziomie podstaw (np. LOD, ShadowMap, procedural terrain) i już wtedy móżg pękał.

0

Pod względem architektury (eventy, rozproszenie itp) (nawet spotkałem DDD, CQRS) też 100 lat do przodu przed biznesem (pewnie nie wszędzie), ale jednak.

No ja właśnie myślałem, że pod względem architektury to oni jeszcze daleko za enterprajsem i że raczej niezły bajzel tam mają :D Znacie może jakieś książki czy open sourcowe projekty o game devie (i o architekturze właśnie), żeby poszerzyć horyzonty?

@jarekr000000 dlaczego nie zostałeś w game devie w takim razie?

2
tdudzik napisał(a):

Pod względem architektury (eventy, rozproszenie itp) (nawet spotkałem DDD, CQRS) też 100 lat do przodu przed biznesem (pewnie nie wszędzie), ale jednak.

No ja właśnie myślałem, że pod względem architektury to oni jeszcze daleko za enterprajsem i że raczej niezły bajzel tam mają :D Znacie może jakieś książki czy open sourcowe projekty o game devie (i o architekturze właśnie), żeby poszerzyć horyzonty?
@jarekr000000 dlaczego nie zostałeś w game devie w takim razie?

Projekt się wywalił -to była taki bieda startup z bieda gierką (do płatków :-) ), zamiast gamedeva zaczeliśmy robić reklamy do telewizji i seriale. Dyskusje z klientami na temat tego który odcień różowego jest najlepszy przerosły mnie. poza tym kasa słaba.

Co do książek:
Wiedza sprzed 100 lat, ale nadal może być ciekawa, jak ktoś nie siedzi w branży:
https://helion.pl/ksiazki/perelki-programowania-gier-vademecum-profesjonalisty-tom-1-mark-deloura,ppgvp.htm
(i jest tego 6 tomów w teorii - przy czym nigdy nie widziałem 4 i 5).

4

@Ursu: Nie wiem, nie pracowałem tam i raczej bym nie chciał. Podałem to tylko jako przykład odnośnie zarobków.
@Lukxxx Według mnie jest dużo ciekawsza, a pracowałem już w różnych branżach (web, automotive, trochę biznesowych rzeczy też)
Główne różnice negatywne i pozytywne (oczywiście subiektywne):

  • w większości brak testów a już na pewno takich testów jak to jest ostatnio lansowane, czyli TDD etc.
  • często organizacja projektu jest taka sobie, tzn. zdarzało się, że sam musiałem sobie wymyślać zadania i usprawnienia w jakimś ficzerze, którym się "opiekowałem" - ale nie jest to reguła
  • zadania, tak jak już @jarekr000000 napisał, bardzo ciekawe: jest sporo algorytmów, gdzieniegdzie matematyki (to zależy od działki, którą się zajmujesz), ciekawe zadania związane z optymalizacją, sporo pisania własnych, szytych na miarę rozwiązań etc.
  • tworzysz dla ludzi a nie dla biznesu - robi to sporą różnicę w podejściu do produktu
  • sporo pracy badawczej, gdy trzeba opracować nowe rozwiązanie, nowy algorytm etc.
  • każdego dnia co innego, praca zdecydowanie nie jest wtórna (a ja się szybko nudzę)
  • często pisze się na kilka platform równocześnie

@tdudzik
strony:

książki:

To tak kilka pierwszych, które przychodzą mi na myśl.

0

Ech szkoda, że w Lublinie nie ma żadnego porzadnego Gamedevu, oraz że z zarobkami tam gorzej.

0

A dlaczego właściwie tak jest? Ludzie pracujący w game devie posiadają wiedzą (zwłaszcza taką trudną jak grafika 3d, ai czy matematyka) często o parę poziomów wyższą niż przeciętny klepacz php czy innego pythona a mimo to nie zarabiają dużo. Więc skoro gry to teraz taki wielomiliardowy biznes to dlaczego firmy nie chcą płacić programistom tyle ile faktycznie są warte ich umiejętności?

0
Skromny Kura napisał(a):

A dlaczego właściwie tak jest? Ludzie pracujący w game devie posiadają wiedzą (zwłaszcza taką trudną jak grafika 3d, ai czy matematyka) często o parę poziomów wyższą niż przeciętny klepacz php czy innego pythona a mimo to nie zarabiają dużo. Więc skoro gry to teraz taki wielomiliardowy biznes to dlaczego firmy nie chcą płacić programistom tyle ile faktycznie są warte ich umiejętności?

Gamedev jest zdecydowanie bardziej konkurencyjnym rynkiem. Stąd też i większe ryzyko. A to zmusza do maksymalnego minimalizowania kosztów. Najlepszym dowodem jest wspomniany ostatnio CI Games.

1

Pracuję w redzie (core engine, głównie zarządzanie pamięcią). Z oczywistych względów nie mogę podać zarobków (nda) ale na kasę nie narzekam. Zadania ciekawe, projekt mega, polityka crunchowa jest w miarę sensowna, bonusy są fajne, ogólnie jestem zadowolony. Odpowiadając bardziej ogólnie na pytanie "czy w gamedevie można dużo zarobić jako programista silnika/narzędzi?" - można i to bardzo dużo, ale trzeba być wymiataczem.

1
Skromny Kura napisał(a):

A dlaczego właściwie tak jest? Ludzie pracujący w game devie posiadają wiedzą (zwłaszcza taką trudną jak grafika 3d, ai czy matematyka) często o parę poziomów wyższą niż przeciętny klepacz php czy innego pythona a mimo to nie zarabiają dużo. Więc skoro gry to teraz taki wielomiliardowy biznes to dlaczego firmy nie chcą płacić programistom tyle ile faktycznie są warte ich umiejętności?

Widocznie te umiejętności są tyle warte, skoro tyle za nie płacą. To, że coś jest trudniejsze nie znaczy od razu, że jest więcej warte.

Poza tym, firmy opłacające programistów gier w Polsce to raczej polskie firmy, więc i fundusze na wypłaty mają mniejsze niż zagraniczne banki zatrudniające do klepania enterprise curdów w jakiejś Javie czy dotnecie.

0
Skromny Kura napisał(a):

A dlaczego właściwie tak jest? Ludzie pracujący w game devie posiadają wiedzą (zwłaszcza taką trudną jak grafika 3d, ai czy matematyka) często o parę poziomów wyższą niż przeciętny klepacz php czy innego pythona a mimo to nie zarabiają dużo. Więc skoro gry to teraz taki wielomiliardowy biznes to dlaczego firmy nie chcą płacić programistom tyle ile faktycznie są warte ich umiejętności?

ekhart napisał(a):

Gamedev jest zdecydowanie bardziej konkurencyjnym rynkiem. Stąd też i większe ryzyko. A to zmusza do maksymalnego minimalizowania kosztów. Najlepszym dowodem jest wspomniany ostatnio CI Games.

Rynek rynkiem, ale głównie chodzi o to że w gamedevie, szczególnie tym AAA to siedzą sami pasjonaci, którzy jakby mogli to pewnie sami płaciliby żeby robić jakąś mega zajebistą grę.

0

Gry mają krótki lifetime, wybrednych i psioczących na wszystko klientów i wymagają tyle samo czasu do stworzenia co zwykły Soft.

Tl;dr Lepiej opłaca się zrobić kulawego CRMa siłami studentów i sprzedawać do niego wsparcie niż twardo inwestować w gry AAA gdzie jedna nieudana produkcja może położyć ci firmę zarabiającą miliony. Zarobki to odzwierciedlają.

0
somekind napisał(a):

Poza tym, firmy opłacające programistów gier w Polsce to raczej polskie firmy, więc i fundusze na wypłaty mają mniejsze niż zagraniczne banki zatrudniające do klepania enterprise curdów w jakiejś Javie czy dotnecie.

nasi ojcowie i dziadkowie mieli podobnie tłumaczone dlaczego zdrowe polskie socjalistyczne jest lepsze od zgniłego zachodu

0

Valve usunęło ponad 170 prostych gier stworzonych na kolanie, na szybko w celu szybkiego zysku. Dlatego gry powinni tworzyć tylko pasjonaci, a nie studenci szukający szybkiego zarobku. Będzie wtedy mniej bugów w grach i klonów popularnych gier.
http://www.gram.pl/news/2017/09/27/valve-usunelo-ponad-170-tanich-falszywych-gier-ze-steam.shtml

0

Praca dla pasjonata = wypłata jak dla pasjonata. Bo prawdziwy pasjonat jest happy za szansę rozwijania pasji.

2

Gry mają krótki lifetime, wybrednych i psioczących na wszystko klientów i wymagają tyle samo czasu do stworzenia co zwykły Soft.

Gry AAA wymagają znacznie więcej czasu i ludzi niż zwykły soft biznesowy, programistów silnika, programistów gameplayu, programistów fizyki, programistów grafiki, testerów, grafików, projektantów, dźwiękowców, aktorów do motion capture, voice aktorów i wielu innych. Wystarczy zobaczyć creditsy wiedźmina czy innego gta żeby zobaczyć jaki nakład pracy wymaga zrobienie takiej gry. A no i nie wspominając o ilości $ które trzeba przeznaczyć na marketing żeby dać grze jakiekolwiek szanse na sprzedanie się. Tworzenie takiej gry bardziej przypomina tworzenie filmu hollywoodzkiego niż softu.

2

Najwięcej w gamedevie zarabia handel, promocja, celebryci i aktorzy, a koder tyra za resztówkę budżetu i jeszcze musi się podzielić kasą z grafikami i dźwiękowcami

1
Anon666 napisał(a)

Gry AAA wymagają znacznie więcej czasu i ludzi niż zwykły soft biznesowy, programistów silnika, programistów gameplayu, programistów fizyki, programistów grafiki, testerów, grafików, projektantów, dźwiękowców, aktorów do motion capture, voice aktorów i wielu innych. Wystarczy zobaczyć creditsy wiedźmina czy innego gta żeby zobaczyć jaki nakład pracy wymaga zrobienie takiej gry. A no i nie wspominając o ilości $ które trzeba przeznaczyć na marketing żeby dać grze jakiekolwiek szanse na sprzedanie się. Tworzenie takiej gry bardziej przypomina tworzenie filmu hollywoodzkiego niż softu.

Wszystko pięknie, ale soft biznesowy potrafi mieć równie imponujące creditsy i budżety większe o co najmniej jedno zero przy kwocie. Ja wiem, że dla Ciebie może te 60 milionów USD wydanych na produkcję Wiedźmina 3 robią wrażenie, ale niejeden nasz nudny klient biznesowy z top 100 ma taki budżet na sam sprzęt, co i tak jest ułamkiem kosztów rocznych.

A co do czasu to też się pomyliłeś, bo wiele produktów używanych w biznesie ma historię ponad 20 lat.

0

To że wasz klient biznesowy ma wiecej hajsu nie oznacza od razu, że wasz soft wymaga więcej nakladu pracy. Bez jaj to w takim razie programowanie apki na androida wymaga wiecej pracy niz np. embedded linux bo w tym drugim jest mała firma a w pierwszym moloch korporacyjny który może sobie pozwolic na duza kase dla programisy?

0

Nie chodzi o kasę dla programisty, a o skalę projektu. W projektach biznesowych masz nie tylko programistów. Wyprodukowanie appki mobilnej to może być 1% projektu biznesowego. Zrozum, że tak samo jak są gry AAA i gry dodawane do płatków, tak samo są projekty biznesowe o skali AAA i takie gdzie chodzi o wyprodukowanie appki dodawanej do płatków.

W projektach biznesowych AAA masz zwykle osobne zespoły od projektowania produktu, wiele zespołów programistów, testerów, grafików, frontendowców, backendowców, gości od infrastruktury (software/hardware), wsparcie techniczne dla klienta, zespół wsparcia technicznego dla pracowników (helpdesk), zespół od parzenia kawy itp. I drugie tyle po stronie sprzedaży i marketingu. Jak pozbierasz to wszystko razem to może iść w tysiące osób. W filmowych/growych creditsach umieszcza się nawet tego, kto kawę na plan dostarczał.

0
Trzeźwy Mleczarz napisał(a):

To że wasz klient biznesowy ma wiecej hajsu nie oznacza od razu, że wasz soft wymaga więcej nakladu pracy.
ciah

Przypomniała mi się stara wypowiedź noblisty "Bo sprzątaczka powinna więcej zarabiać po sprzątaczka więcej potu daje"

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1