Jąkanie a programowanie - pracodawcy

0

Czy mieliście/macie może kolegow z pracy, którzy się lekko jąkaja, tzn. co pare slow, zacinki?

Jeżeli macie jakies doświadczenia to jak na to patrza pracodawcy jeżeli na rozmowie się zatniesz albo nie będziesz umial wypowiedzieć danego słowa mimo, ze wiesz o co chodzi ale wada wymowy Ci w tym przeszkadza?

Pozdrawiam

0

Wśród setek osób z którymi współpracowałem była tylko jedna, która się jąkała. Mnie to osobiście nie przeszkadzało, nigdy nawet nie zastanawiałem się dlaczego kolega się jąka, ani nie irytowało mnie to, że potrzebował więcej czasu żeby cokolwiek powiedzieć. Nie mogę się jednak wypowiadać w imieniu wszystkich, pewnie są osoby którym to przeszkadza.

Taki programista z pewnością nie mógłby współpracować bezpośrednio z klientami. Osoby z taką przypadłością powinny starać się wyleczyć z tego problemu, ponieważ będzie to ich ograniczało w życiu i pracy.

0

To jąkanie nie jest na az takim zaawansowanym stopniu. Wyglada to w ten sposób, ze jeżeli mowie wolniej i nie jestem zestresowany to się praktycznie nie jakam, czasami przedluze jakies slowo (np. sssstrzelam ) co ktores zdanie.

Najgorzej jest w stresie, tudzież rozmowy kwalifikacyjne czy początki w pracy.

Najbardziej się obawiam niezrozumienia ze strony szefa.

Jeżeli chodzi o rozmowe ze współpracownikami zawsze jest luźno, jestem bardzo komunikatywnym człowiekiem, lecz gdy przychodzi stres, czasami mnie zacina.

0

Moim zdaniem żaden problem.

Po pierwsze, osób, które się jąkają nie spotyka się często, jednak bardzo duży odsetek populacji, zwłaszcza w IT, ma problemy z wypowiadaniem się publicznie / pod wpływem stresu.
Więc z punktu widzenia pracodawcy nie powinien to być duży minus, chyba, że startujesz na specyficzne stanowisko.

Po drugie, takie "problemy" jak jąkanie stają się problemami dopiero, gdy sami je tak postrzegamy. Pracowałem kiedyś z kolegą, który się jąkał, ale widać było po nim, że nie czuje się z tym niekomfortowo.
Mówił wyraźnie i powoli, czasami się zacinał, ale paradoksalnie rozmawiało się z nim lepiej niż większością osób w firmie.

0

Ja miałem na studiach jednego takiego kolegę i nigdy mi to jakoś nie przeszkadzało. Paradoksalnie po angielsku się nie jąkał :) Może ty też tak masz? Jeśli tak, to aplikuj tam, gdzie część (lub całość) rozmowy będzie po angielsku.

0

Najlepszy sposób jak człowiek się czerwieni na twarzy, to powiedzieć o tym głośno do otoczenia które to widzi, wtedy przechodzi. Tak samo na rozmowie warto na początku poprosić o głos i powiedzieć o swojej przypadłości zaraz po przywitaniu, aby nie zostawiać tego w sferze domysłów. Niwelujesz problem zaraz na początku i odpada stres związany bezpośrednio z jąkaniem.

By nie doprowadzić do np. takiej sytuacji jaka ja pamiętam z podstawówki, mój kumpel się jąkał i przyszedł do mnie do domu. Drzwi otworzył mój ojciec (nieświadomy jego wady) i on chcąc powiedzieć Dzieńdobry zaciął się na tym słowie, ojeciec zadał mu pytanie: czy coś się stało? co spowodowało kompletną niemoc w wyartykulowaniu jakiegokolwiek słowa...

2

Zgadzam się z @macok. Posiadam lekką wadę wymowy związana z niepłynnością i moi pracodawcy oraz klienci nigdy nie mieli z tym problemu. Podstawową rzeczą na którą trzeba zwracać uwagę to tempo mówienia. Wolne i wyraźne mówienie to klucz do sukcesu. W przypadku pracy programisty ważniejsza jest sama komunikatywność niż sztuka pięknego mówienia. Znam project managera z wadą sporo większą niż moja i też daje rade, a wiadomo, że na takim stanowisku spotkań i rozmów biznesowych jest dużo więcej.

Czy mnie to ogranicza? Prawie wcale. Prawie, bo nie potrafię jeszcze zrobić prezentacji przed dużą ilością osób. (Przez co lokalny JUG cierpi, bo społeczność nie miała jeszcze okazji posłuchać mojej killer prezki ;)). Ale pracuję nad tym :)

0

Znajoma osoba nie pracuje co prawda w IT, ale wykonywała prace biurową, umysłową. Jąkała się dosyć mocno, ale teraz się znacznie pogorszyło i straciła prace. Pisze się normalnie, a na żywo ciężko z dyskusją na jakiś temat, na który nie można przygotować wcześniej gotowych odpowiedzi. Wiem, że są problemy z wizytą u lekarza albo złożeniem zamówienia w knajpie. Nie tylko powtarzanie sylab i głosek w słowie (klasyczne jąkanie jak dla mnie), ale do tego całe części zdania doklejane szybko jeszcze raz na końcu zdania. Nie miałem śmiałości zapytać czy to jakaś osobna jednostka chorobowa i czemu takie szybkie pogorszenie. Jeżeli wada nie przeszkadza w komunikacji jak w tytułowym poście to nie widzę absolutnie żadnego problemu, zwłaszcza jak jąkający się nie czuje się z tego powodu dodatkowo zestresowany.

0

Miałem jednego znajomego, który żadnej rozmowy kwalifikacyjnej by nie przeszedł z aktualną sytuacją. Przy lekkim stresie nie był w stanie wypowiedzieć słowa i w ciągu minuty dało się usłyszeć zaledwie pojedyncze wyrazy, nic poza tym. Bardzo przykra sytuacja. Udało mu się dostać do Comarch tylko dlatego, że po napisaniu testów nie ma tam żadnych rozmów kwalifikacyjnych. Nie wiem jak wykonuje swoją pracę, ale zawsze pozostaje pisanie na Skype do kogoś obok i niejako omijanie problemu. Ale czy na stałe się tak da przejść przez życie? Moim zdaniem bardzo ciężka sprawa i warto skorzystać z pomocy specjalistów.

Poza tym mam aż dwóch znajomych, którzy mając z tym bardzo duże problemy, dzisiaj mówią perfekcyjnie, z tymże przechodzili specjalne leczenie. Jeden na początku nie mógł mówić nic, potem składał pierwsze zdania jakby ucząc się od nowa mówić, bardzo powoli, a pod okiem miał sporo grono osób. Problemem jest niestety cena i o ile się orientuje, tego typu terapie potrafią kosztować kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeszcze w pracy jest jedna osoba, która jąka się umiarkowanie, tak, że prędzej czy później zawsze dokładnie się wysłowi. Nikt nie robi z tego powodu żadnego problemu.

0

mój kumpel się jąka i jest dyrektorem w średniej firmie, często prowadzi konferencje/prezentacje i daje radę, czasami się zatnie, wiadomo, ale jak on nie zwraca na to uwagi to inni również
mam również znajomka co ma astmę i w sytuacjach stresowych też się zapowietrza na chwilę, też sobie radzi, takie życie, ludzie mają problemy czasami o wiele większe od naszych, warto o tym pamiętać i nie poddawać się

0

Dzieki wielkie Panowie, bardzo dużo mi to dalo do przemyślenia :)

Nie jest u mnie tak zle jak w przypadkach opisywanych wyżej, dlatego mam nadzieje, ze będzie okej ;)

Chciałbym wiedziec czy inni także podzielają uwagę kolegi wyżej, żeby na początku rozmowy powiedzieć, ze się posiada mala wade wymowa, która jest sporadyczne zajakanie się? :)

0

Ta propozycja "przyznania" się wynika z tego, że skoro zadajesz takie pytanie na forum to wnioskuję, że jest to "problem" który cię nurtuje i budzi obawy. Na rozmowie o pracę masz kilka innych stresów wiec lepiej pozbawić się tych na które nie masz wpływu...

Oczywiście nie robisz tego na zasadzie: Dziendobry, chce powiedzieć, że się jakam i proszę o taryfę ulgowa, bo jestem z tego powodu poszkodowany. Tylko na zasadzie przekuwania wad w atuty, możesz pokazać się jako człowiek otwarty i walczący ze slabosciami. W końcu na rozmowie nie ocenia się tylko umiejętności technicznych... Czyli w tonie lekkiej informacji, może nawet z dawką humoru, pokarzesz ze masz dystans do siebie i swojej wymowy, pamiętaj, że po drugiej stronie siedzą też ludzie...

0

W pewnej firmie miałem kierownika (obecnie jest dyrektorem), który dość mocno się jąkał. Na pierwszym/drugim spotkaniu "sam w sobię" się uśmiechałem z tego powodu, jednak po paru dniach przestałem na to zwracać uwagę. Dodaktkowo człowiek ten, mimo że był bardzo znerwicowany, nadpobudliwy i jąkający się, umiał bardzo dobrze rozmawiać z ludźmi z biznesu - po prostu potrzebował na to więcej czasu, jednak miał dar przekonywania i znajdowania słusznych argumentów. Wraz z nim uczestniczyłem też w paru spotkaniach zarządu, gdzie również omawiał przed wszystkimi sprawy projektowe i mimo jąkania się wychodziło mu to na pewno lepiej niż wyszłoby każdemu z członków mojego zespołu (wraz ze mną).

Podsumowując, na pewno masz ciężej niż inny w niektórych aspektach, nie nadasz się do telewizji czy radia, jednak pod względem kariery w IT + bezpośredniego kontaktu z Klientem nie powinno być problemu, jeśli będziesz miał coś wartościowego do mówienia.

0

O, takiego tematu się nie spodziewałem tutaj.

Jakąm się już prawie pół życia i od 2 lat pracuję jako programista. Jak dotąd ani razu nie spotkałem się z jakimkolwiek złym słowem, ani dyskryminacją i cieszą mnie odpowiedzi, które tutaj widzę. Ogólnie w dorosłym życiu jest pod tym względem łatwiej :)

Jeżeli chodzi o rozmowy kwalifikacyjne, to kilka razy rozważałem przyznanie się na początku, ale jakoś nigdy nie udało mi się zebrać na odwagę. Spróbuj jeżeli sprawi to, że poczujesz się lepiej. Nie przeszkodziło mi to też dostać pracę, na której mi zależało. Rozmawiałem natomiast z przełożonym (rozmawiał ze mną na rozmowie kwalifikacyjnej) na ten temat i twierdzi, że to żaden problem i nie powinienem się tym przejmować, chociaż na rozmowie widać było nerwy :)

Czy mnie to ogranicza? Trochę tak, nie będę czarował. Chciałbym prezentować, ale na ten moment byłoby raczej ciężko. Obawiam się nieco o przyszłość. Im dalej w las, tym mniej kodowania i więcej gadania, chociaż jak dotąd nie był to problem.

Taki programista z pewnością nie mógłby współpracować bezpośrednio z klientami.

No nie wiem, byłem kilka razy wysyłany do klienta na rozmowy. Nawet robiłem prezentację przed grupą Poważnych Ludzi z Banku. Ale tak, na jakieś poważne negocjacje bym siebie nie wysłał ;)

Wyglada to w ten sposób, ze jeżeli mowie wolniej i nie jestem zestresowany to się praktycznie nie jakam, czasami przedluze jakies slowo (np. sssstrzelam ) co ktores zdanie.

Moim zdaniem dopóki nie powstrzymuje ciebie to przed wypowiadaniem tego co myślisz, to nawet nie nazywałbym tego jąkaniem. Jak zaczynasz unikać sytuacji, w których musisz mówić, "skanujesz" zdania z wyprzedzeniem zamieniając "trudne" słowa, stosujesz inne triki, czasem odpuszczasz mimo tego, że mógłbyś coś wnieść do dyskusji - to wtedy zaczyna się problem.

0

Wlasnie takiej odpowiedzi szukałem :)

Niestety jest tak jak mówisz, unikanie takich sytuacji, zamiana slow na synonimy oraz rozne triki. Lecz jakos daje sobie z tym rade. Najgorzej jest przeczytać cos na glos przed kim, bo wtedy nie mam możliwości do manipulacji synonimami :)

Zycze powodzenia przed przełamywaniem się na spotkaniach i pozdrawiam :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1