Wiek 27 lat. Nieukończone studia nietechniczne. Od 3,5 lat bez pracy, wcześniej dorywcze, z kilkumiesięcznymi przerwami. Znam podstawy Javy, ale trudno zmotywować mi się do dalszej nauki, będąc świadomym jak bardzo jestem w dupie w temacie rekrutacji. I tkwię w tym błędnym kole. Mam okazję wyjechać do pracy w Niemczech, w międzyczasie myślę, żeby douczać się, zatrzeć obraz nieroba i wrócić po powiedzmy roku i szukać pracy. Czy taki scenariusz zmieni moje położenie?
Jakie są szanse, żeby ktoś wziął moją kandydaturę do pracy pod uwagę?
Bez znajomości conajmniej wymaganych technologii w danym języku. Możesz się ubiegać najwyżej o staż.. Niestety poziom dla juniorów od kilku lat rośnie nieubłaganie i mam wrażenie, że jak się nic nie zmieni to za 5 lat nie będzie juniorów bo firmy będa wymagały wiedzy na poziomie regulara..
Jakie województwo? Urząd pracy nie ma nic ciekawego do zaoferowania dla Ciebie? Czasami da się znaleźć tam sensowne płatne staże, zawsze byłby to jakiś początek i cokolwiek do CV (oczywiście w międzyczasie wspomniane douczanie się tego, co uznasz za sensowne)
"Znam podstawy Javy, ale trudno zmotywować mi się do dalszej nauki, będąc świadomym jak bardzo jestem w dupie w temacie rekrutacji."
Tracisz tylko czas. Siadaj i rób tutoriale. Dużo małych programów. za 6 miesięcy zgłoś się do pracy na juniora. W czym problem ?
Jak masz gdzie spać i środki do życia to korzystaj i nie marudź jak baba.
Ja zostałem juniorem C++ w wieku 27 lat.. i też byłem w dupie jeśli chodzi o rekrutacje. Już pracuję od jakiegoś czasu ;_)
Po prostu musisz się wziąc za robotę. Tyko tyle i aż tyle.
Ja byłem w podobnej sytuacji. Najwięcej problemu miałem jak skleić legendę i cv by przekonać do siebie w pierwszych etapach rekrutacji i być dopuszczonym do rozmowy technicznej. Potem z górki, no chyba że naprawdę jesteś z wiedzą poniżej przeciętnej. Jak normalnie na rynku nie dajesz rady się wkręcić można próbować tylnymi drzwiami, na to że Urząd Pracy sam z siebie skieruje cię na jakieś juniorskie stanowisko w programowaniu to nie licz bo poza pewnymi wyjątkami dla wykwalifikowanych operatorów maszyn i pracowników fizycznych to pojawiające się oferty to same odpady. Są jakieś "programy aktywizacyjne", kursy zakończone gwarancją kilkumiesięcznego stażu w wybranej firmie za pieniadze wydojone z funduszy unijnych, pewnie po stażu nie przedłużą współpracy albo będą tam jakieś banalne rzeczy nie dające realnego doświadczenia, no ale może ...
Ja byłem w podobnej sytuacji życiowej nawet gorszej, no i nadal jestem.
Brak pracy to najmniejsze zmartwienie.
Zaraz Zaraz
Przecież Rząd teraz rozdaje dofinansowania w tym celu i wydaje mi się, że OP spełnia wymagania:
https://www.mr.gov.pl/strony/[...]inansowane-ze-srodkow-po-wer/