Piszę właśnie CV. Pamiętam, jak kiedyś @Shalom pisał na forum że albo umiesz coś albo nie i żeby nie stopniować na ile coś umiesz.
Jednak myślę że jest to słabe wyjście bo czasem nie chcesz czegoś pominąć, np. w poprzedniej pracy używałem Cassandry, ale było to dość podstawowe użycie, znam podstawowe typy kluczy, rodzaje danych; to samo nawet tyczy się Postgresa, pracowałem z nim kilka lat, ale w sumie jakiejś procedury SQL ani razu nie klepnąłem, zapytania to tylko takie proste pisałem - żadnych pętli itd. wszystko robione przez ORM. Ogółem jestem programistą Javy. Także nie wiem czy pominąć te technologie, bo pewnie się z nich nie czuje i na pytanie zadane z nich mogę nie odpowiedzieć, czy wpisywać. Bo nie wpisać to trochę tak jakbym nie miał z tym styczności.
To samo tyczy się innych bibliotek. Pracowałem z Kafką dla przykładu, ale ktoś z projektu ogarnął protobufa i ustawił wszystko a ja w sumie korzystałem tylko z projektowego API. Chciałbym zaznaczyć, że ta technologia nie jest mi obca, i w razie czego dam sobie z nią radę, ale specem nie jestem.
Co lepsze, napisać, pominąć, czy napisać stopień "podstawowy" (czy coś w tym rodzaju)?
A może zanim zaczne aplikować, ogarnąć jakiś prosty program żeby chociaż umieć toto postawić w projekcie?