Czy taka sytuacja jest normalna?

1

Cześć,

Już w drugiej firmie (to także ogólnie druga w całej mojej karierze) spotykam się z sytuacją, w której coraz częściej zdarza mi się nic nie robić.
Kolejny raz jestem w projekcie/firmie, w której różnie:

  • Nie ma zadań, tasków
  • Taski nie są związane z programowaniem, raczej jakiś merge, dokumentacja, testowanie, itp...
  • Zdarza się jakiś task, częściej bugfix, który często okazuje się nie być defektem lub jest błędem w dokumentacji

Przeszkadza mi taka sytuacja, bo wiadomo - chciałbym się rozwijać także w pracy. Bardziej męczę się nic nie robiąc... Często upominam się o nowe zadania u menadżera, jednak albo nie ma żadnych, albo dostaję takie, które nie mają żadnego związku z programowaniem (tak jak wymieniłem w punktach).

Czy z waszych doświadczeń to częste zjawisko w korporacjach, czy też to ja mam pecha i źle trafiam?

Pozdrawiam

1

Zacznij robić prywatę. Co za branża - ludzie nie wiedzą co robić z wolnym czasem :D

3

Pracuj w drugiej firmie zdalnie z tej firmy.

3

Mam doświadczenia z goła odwrotne, ale w tą stronę jest jeszcze ok, kwestia pracy nad własnym lenistwem czy wytrzymałością. Proponuję jak najszybciej zmienić firmę. Umiejętności biorą się z praktyki, jeśli nie będziesz nic robił to za chwilę zostaniesz seniorem z 5 letnim stażem i pretensjami z tego wynikającymi, który nic nie umie. Obecne położenie jest dla ciebie katastrofalne, nie słuchaj ludzi bez jakichkolwiek ambicji hołdujących komunistycznej frazie: czy się stoi czy się leży to się x należy. To nie jest branża, w której ciepła posadka ma sens, wypadniesz z obiegu i będziesz w technologicznej.... Już lepsza będzie murzynownia u janusza niż to co masz obecnie ale to w najgorszym wypadku, na rynku nie brakuje firm, w których się można rozwinąć, trzeba po prostu nie bać się zmian.

1

Ja za to mam a dużo roboty :v powoli zaczyna mnie to męczyć i to strasznie.

5

To norma na stanowisku typu "maintenance developer".

Kilka sposobów na to:

  1. otwieraj kilka zadań naraz, np. gdy masz czekać dłużej niż pół godziny na odpowiedź uruchamiasz następne zadanie
  2. w czasie "wolnym" przejrzyj logi, pewnie coś znajdziesz do analizy
  3. co jakiś czas odpal analizę statyczną kodu i pozgłaszaj (lub ponaprawiaj) krytyczne błędy
  4. napisz coś na wiki, na pewno znalazłeś przecież ostatnio coś ciekawego
  5. pomyśl jak usprawnić sobie pracę (automatyzacja, zwiększenie efektywności) i spróbuj wdrożyć ten pomysł, pochwal się w zespole (podaj info dalej)
  6. przejrzyj swoje jeszcze nierozpoczęte zadania. Może jest coś niejasnego o co trzeba dopytać przed rozpoczęciem zadania.
  7. poszukaj oficjalnej dokumentacji offline do narzędzi, bibliotek lub frameworków których używasz. Ściągnij na wypadek bycia offline.
  8. jeśli macie jakieś grupowe rozmowy (typu Slack czy Skype) - wejdź i poczytaj co tam ciekawego piszą, może możesz komuś w czymś pomóc
0

Niestety nie jest łatwo dostać dobrą pracę gdzie będzie w miare czysty kod i robienie nowych funkcjonalności zamiast rzeźbienie w brązie. Trzeba szukać aż się w końcu znajdzie coś dobrego :)

0
vpiotr napisał(a):

To norma na stanowisku typu "maintenance developer".
...

  1. otwieraj kilka zadań naraz, np. gdy masz czekać dłużej niż pół godziny na odpowiedź uruchamiasz następne zadanie
    ...
  2. przejrzyj swoje jeszcze nierozpoczęte zadania. Może jest coś niejasnego o co trzeba dopytać przed rozpoczęciem zadania.

Tak jak pisałem wcześniej: Najczęściej nie mam i nie widzę żadnych zadań. W projekcie nic się nie dzieje, podobnie było w poprzedniej firmie.
Stąd moje pytanie: Czy wy też spotykacie się z czymś takim? Czy to normalne w Polsce? W korporacjach?
Nie pytałem o rady co mam robić. Chcę się dowiedzieć jak to wygląda gdzieś indziej...

0
Bartosz36 napisał(a):

Tak jak pisałem wcześniej: Najczęściej nie mam i nie widzę żadnych zadań. W projekcie nic się nie dzieje, podobnie było w poprzedniej firmie.
Stąd moje pytanie: Czy wy też spotykacie się z czymś takim? Czy to normalne w Polsce? W korporacjach?

Jeśli nie masz na sobie żadnych zadań a po zapytaniu o kolejne nic się nie dzieje przez dłużej niż jeden dzień to zmiataj stamtąd.
To nie jest normalne, a jeśli nawet to niezdrowe i niebezpieczne dla Twojego samopoczucia i kariery.
Są miejsca i stanowiska gdzie nie ma co robić ale na pewno nie wpływa to dobrze na Twoją wartość rynkową.
Chyba że jesteś skończonym leserem i pasuje Ci praca za minimalną krajową, wtedy siedź tam i korzystaj ile wlezie.

1

Tak jak pisze @vpiotr jeśli to jest projekt w fazie maintenance albo siedzisz w jakimś L3 to może to tak wyglądać, szczególnie jeśli soft działa dobrze albo macie na niego malo klientów. Albo zmień robotę/projekt albo znajdź sobie coś do robienia -> podstaw jakieś CI / środowisko do testów automatycznych, porób testy penetracyjne (hackowanie to zawsze dobry fun ;) ), naucz się czegoś nowego skoro i tak płacą ci za siedzenie tam :) Może zrób jakiś side-development toola który przydałby sie w pracy?

0

Ten 'problem' pojawia się tutaj już któryś raz.

Poważnie wolicie klepać / poprawiać formatki, rozbudowywać CRUDa czy wykonywać inne, typowe zadania w outsourcingu? Zdecydowana większość nie pracuje nad ciekawą domeną, więc zamiast narzekać powinniście się cieszyć. Więcej czasu na rozwijanie ciekawych projektów, więcej czasu na poznawanie ciekawych domen, więcej czasu na... jak jesteś mniej ambitny to przecież zawsze jest jakiś nowy front-endowy framework do poznania.

Jak chcesz mieć doświadczenie 'ekstra' to open source ponoć zawsze jest under-staffed.

A najlepsze jest to, że za to wszystko są całkiem niezłe pieniądze.

0

U mnie zdarzają się zastoje. Zdarza się, że wiszą jakieś zadania, ale czekamy na dokumentację, albo załatwienie jakichś umów itp. Mi zdarzyło się, że przez tydzień nie miałem co robić. Wiecie co robiłem? Pobawiłem się w coding games i zacząłem swój mały prywatny side project.

0

Jak firma nie umie zagospodarować etatu programisty to pewnie nie umie też wielu innych rzeczy.
Albo znajdziesz sobie ciekawe zajecia sam... albo uciekaj.

9

ja pamiętam jak jeszcze robiłem na serwisie to grupka (w tym ja) osób została zatrudniona do demontażu sprzętu i złożenia nowych zestawów w świeżym i nieczynnym jeszcze skrzydle budynku firmy, z racji, że rzadko tam ktokolwiek zaglądał to po prawie miesiącu dopiero się skapneli, że my tam siedzimy i nic nie robimy, graliśmy w ping-ponga, potem ktoś przyniósł piłkę, szachy, fajny klimat ogólnie, nawet chcieliśmy zrobić grilla, ale były czujniki dymu już podłączone

0

mam to samo. Leżę do góry brzuchem w robocie, ale dzięki temu mam czas, żeby uczyć się Javy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1