Przy jakiej kwocie b2b

0

Witam, zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną widełki płacowe to na UoP 6-9k brutto lub taka samo kwota netto na fakturze? Warto jest się babrać w b2b np przy kwocie 7.5k netto na fakturze, zakładając że będe musiał od tego odliczyć ZUS-y itd? Czy lepiej stracić te pare stów na rzecz UoP i cieszyć się z płatnego L4, 26 dni urlopu ... ?
Pozdrawiam

1

Jak dla mnie to faktura powinna być na kwotę całkowitego kosztu pracy na umowie o pracę.
Przy 10 000 brutto na uomwie o pracę, koszt całkowity to ok. 12 200 czyli ekwiwalent 10 000 brutto na UoP to na fakturze 12 200 netto + VAT + bonus za brak urlopu i chorobowego. Przy założeniu 26 dni urlopu i 10 dni zwolnienia w roku to:

10 000zł brutto na UoP == 13 700 netto + VAT na fakturze.

0

Primo - kwota netto na fakturze powinna być wyższa niż kwota brutto na UoP.
Secundo - B2B nie musi oznaczać rezygnacji z płatnego urlopu lub też z wynagrodzenia za okres niezdolności do pracy...

0

5 tys na rękę to przy UoP 7100 zł brutto. Jeśli chcemy mieć tyle samo na rękę na B2B musimy zarabiać 6000 zł przez 10 miesięcy w roku. (2 miesiące odliczam na urlopy i choroby.) Czyli wystawiać faktury na 7560 zł netto przy obniżonym ZUS. Albo dogadać się.

0

@somekind:

UopToB2b <- function(workCost){
  workCost * (1 + (26 + 10 * 0.8) / 251)
}

# 10000 brutto --> koszt pracodawcy: 12200, stąd:
UopToB2b(12200) 

#[1] 13852.59
0

@Julian_: wiesz, można sobie dowolny wzór wymyślić i dowolne liczby do niego podstawić, co nie znaczy, że będzie to miało jakikolwiek związek z rzeczywistością.
Ty chyba nie rozumiesz, że B2B jest po to, aby pracodawca wydał na pracę mniej, a nie więcej. :P

1

Nie, b2b jest po to by pracodawca wydał tyle samo, ale pracownik zarobił więcej.

3

B2B jest po to, aby pracodawca wydał mniej na pracownika w porównaniu do etatu, jak i żeby pracownikowi więcej zostało na rękę.

0

Przecież pracodawca nic nie zyskuje na UoP - wszystko co płaci idzie na poczet pracownika to czemu ma płacić mniej na b2b, zwłaszcza, że b2b przenosi odpowiedzialność na "pracownika" i uwalnia "pracodawcę" od PIPu oraz chorób "pracownika".

Jak firma zgadza się płacić za Waszą pracę 12200zł na UoP i chcesz wyjść z inicjatywą b2b to niech płacą tyle samo: 12200 netto + ekwiwalent urlopów i przeciętne chorobowe + vat czyli 13700 + vat. Finansowo im bez różnicy, a zdejmujesz z nich odpowiedzialność.

1

@Julian_ - 13700, ale co to jest za wartość? Dzienna? Roczna? Bo na pewno nie miesięczna, bo w B2B bez urlopów ani chorobowego, stawka może być tylko dzienna albo godzinowa, inne nie mają sensu. Jak chcesz coś udowodnić, to najpierw podaj jakieś założenia, a jak chcesz używać jakiegoś wzoru, to wyjaśnij jego pochodzenie.
Chociaż patrząc na równania w rodzaju: 12x10000 == 12x13853 raczej wątpię w Twoje zdolności w tym zakresie.

250 dni pracujących w roku - 26 dni urlopu - 10 dni chorobowego = 214 dni.
Roczny koszt pracodawcy na UoP za te 214 dni to 143520 zł
Czyli 670zł za dzień. I tyle maksymalnie za dzień może zapłacić kontraktorowi na B2B. Tylko, że wielu pracodawców aż tyle nie zapłaci, bo zdaje sobie sprawę, że kontraktor na rękę ma więcej niż pracownik, a zatem będzie starał się oferować niższą stawkę.

0
somekind napisał(a):

@Julian_ - 13700, ale co to jest za wartość? Dzienna? Roczna? Bo na pewno nie miesięczna, bo w B2B bez urlopów ani chorobowego, stawka może być tylko dzienna albo godzinowa, inne nie mają sensu. Jak chcesz coś udowodnić, to najpierw podaj jakieś założenia, a jak chcesz używać jakiegoś wzoru, to wyjaśnij jego pochodzenie.

o w mordę, bez obrazy, na prawdę Cię szanuję ale w tym wypadku to z Tobą jak z betonami z IT u mnie w pracy - no co zrobiłem API, nie mówiłeś, że ma działać.
Przecież można się domyślić, że chodzi o stawkę miesięczną, tak podałem, dla lepszego porównania. Mi proponowali b2b na ryczałt z miesięczną stawką i w ogłoszeniach o pracę zazwyczaj podają kwoty miesięczne nawet jak to b2b.

Chociaż patrząc na równania w rodzaju: 12x10000 == 12x13853 raczej wątpię w Twoje zdolności w tym zakresie.

no przecież sam napisałeś taki twór to go użyłem i przecież dałem przypisy, że to po lewej to uop a po prawej b2b

250 dni pracujących w roku - 26 dni urlopu - 10 dni chorobowego = 214 dni.
Roczny koszt pracodawcy na UoP za te 214 dni to 143520 zł

tyle samo na b2b.

0
Julian_ napisał(a):

Nie, b2b jest po to by pracodawca wydał tyle samo, ale pracownik zarobił więcej.

Słyszałeś, o tym, że można wynajmować pod wykonanie danego elementu, innej firmie, gdzie nie obchodzi cię jak i kiedy zostanie to zrobione? Wiesz, że pracownik odpowiada max 3 pensjami za swoje błędy, czy zdradę tajemnic przemysłowych, a zawierając umowę o współpracę B2B można domagać się większych odszkodowań (o ile to nie ZOOlog). Wiesz, że mając DG możesz odliczać realne koszty uzyskania przychodów (dojazdy do klienta, zakup sprzętu, licencji). Podczas B2B nie liczysz się jako pracownik w firmie. Wesz ....

Wiesz, że nie każdy idzie w B2B, żeby robić państwo w wała, a po prostu chce zrobić więcej w życiu i bierze rzeczy w swoje ręce, a nie siedzi na etacie psiocząc, jaki to jest mu źle.

Jakie to polskie, niestety, zamiast w R powinieneś programować w C(ebula).

0
lukas_gab napisał(a):
Julian_ napisał(a):

Nie, b2b jest po to by pracodawca wydał tyle samo, ale pracownik zarobił więcej.

Słyszałeś, o tym, że można wynajmować pod wykonanie danego elementu, innej firmie, gdzie nie obchodzi cię jak i kiedy zostanie to zrobione? Wiesz, że pracownik odpowiada max 3 pensjami za swoje błędy, czy zdradę tajemnic przemysłowych, a zawierając umowę o współpracę B2B można domagać się większych odszkodowań (o ile to nie ZOOlog). Wiesz, że mając DG możesz odliczać realne koszty uzyskania przychodów (dojazdy do klienta, zakup sprzętu, licencji). Podczas B2B nie liczysz się jako pracownik w firmie. Wesz ....

Wiesz, że nie każdy idzie w B2B, żeby robić państwo w wała, a po prostu chce zrobić więcej w życiu i bierze rzeczy w swoje ręce, a nie siedzi na etacie psiocząc, jaki to jest mu źle.

Jakie to polskie, niestety, zamiast w R powinieneś programować w C(ebula).

a co firmy obchodzi czy ja kogoś wynajmuję czy nie i co firmy obchodzi co se odliczam od podatku a co nie. Firma ma patrzyć na swój koszt "pracy" danego "pracowinka" a nie na to ile ten "pracownik" se zarobi.
Na B2B nikt państwa nie robi w wała. To państwo robi w wała tych co są na umowie o pracę.

A tą końcówką wypadła Ci słoma z butów, dlatego już więcej Ci nie odpiszę dopóki nie przeprosisz.

0
Julian_ napisał(a):
lukas_gab napisał(a):
Julian_ napisał(a):

Nie, b2b jest po to by pracodawca wydał tyle samo, ale pracownik zarobił więcej.

Słyszałeś, o tym, że można wynajmować pod wykonanie danego elementu, innej firmie, gdzie nie obchodzi cię jak i kiedy zostanie to zrobione? Wiesz, że pracownik odpowiada max 3 pensjami za swoje błędy, czy zdradę tajemnic przemysłowych, a zawierając umowę o współpracę B2B można domagać się większych odszkodowań (o ile to nie ZOOlog). Wiesz, że mając DG możesz odliczać realne koszty uzyskania przychodów (dojazdy do klienta, zakup sprzętu, licencji). Podczas B2B nie liczysz się jako pracownik w firmie. Wesz ....

Wiesz, że nie każdy idzie w B2B, żeby robić państwo w wała, a po prostu chce zrobić więcej w życiu i bierze rzeczy w swoje ręce, a nie siedzi na etacie psiocząc, jaki to jest mu źle.

Jakie to polskie, niestety, zamiast w R powinieneś programować w C(ebula).

a co firmy obchodzi czy ja kogoś wynajmuję czy nie i co firmy obchodzi co se odliczam od podatku a co nie. Firma ma patrzyć na swój koszt "pracy" danego "pracowinka" a nie na to ile ten "pracownik" se zarobi.
Na B2B nikt państwa nie robi w wała. To państwo robi w wała tych co są na umowie o pracę.

A tą końcówką wypadła Ci słoma z butów, dlatego już więcej Ci nie odpiszę dopóki nie przeprosisz.

Jak zwykle nie rozumiesz co się do Ciebie pisze. Skupiasz się na relacji firma-pracownik, a to to jest firma-firma. Tutaj nie mówiłem z perspektyw firmy(kontrahenta), tylko firmy jako mojego biznesu i że nie każdy przechodzi na b2b, żeby zarobić więcej, czy, żeby pracodawca wydał mnie. Widzisz słowo klucz - pracodawca - jeśli świadczysz prace jako etatowiec gdy jesteś na b2b to robisz Państwo w wała.

0

Dzieci się kłócą gdy dorośli robią biznes -> http://kancelaria-skarbiec.pl/publikacje/jakie-korzysci-podatkowe-daje-fundacja.html Od dziś przyjmuję datki na szerzenie oświatyprogramistycznej wśród ubogich duchem.

0

Najgorsze jest to, że nie każdy użytkownik(a zwłaszcza ci bez kont) forum wie, że @Julian_ to ewidentny troll programujący w R, który (podobnież) ma spore doświadczenie, zarabia krocie, przeżył już multum rozmów rekrutacyjnych, a mimo to na 4p pisze tematy typu "jak podejść do rozwiązania zadania domowego w ramach rekrutacji".

Ktoś potem naczyta się takich rewelacji, pójdzie na rozmowę i totalnie się ośmieszy w kwestii stawki na b2b, bo zacznie machać szabelką do potencjalnego pracodawcy krzycząc 'hurr durr wydaj na mnie tyle samo kasy co na etacie albo szukaj dalej jeleni'

0

To sobie "geniuszu" zobacz, jak przelicza chociazby JLabs czy Sii. Jak pracodawca chce za duzo oszczedzic to sie wybiera uop i tyle.

0
Julian_ napisał(a):

Przecież można się domyślić, że chodzi o stawkę miesięczną, tak podałem, dla lepszego porównania. Mi proponowali b2b na ryczałt z miesięczną stawką i w ogłoszeniach o pracę zazwyczaj podają kwoty miesięczne nawet jak to b2b.

Podają kwoty miesięczne, jeśli w ramach B2B oferują jakieś opłacane dni wolne w ciągu roku. Jeśli nie, to podają stawki dzienne lub godzinowe.
No chyba, że szukają jeleni, którzy najpierw podpiszą umowę na stawkę "miesięczną", a potem się okaże, że jak chcą dni wolne albo zachorują, to im pensja spadnie. :D

0

Nie zabijcie mnie, bo doświadczony nie jestem i jeszcze b2b nie mam, ale najprawdopodobniej będę miał. Wytłumaczcie mi, co jest złego w tym, że ktoś przechodzi na b2b, przejmuje odpowiedzialność rozliczeń itp i chce w tej kwocie mieć ekwiwalent dni wolnych płatnych, które by miał na UoP, ubezpieczenie zdrowotne(podobnie jak L4), ubezpieczenie na życie na wypadek i emeryturę?(młody jestem, ale życie mnie nauczyło, że różne halo się zdarza) Szumnie i dumnie brzmią hasła "to relacja firma-firma", ale dobrze wiemy, że tak naprawdę to jest relacja pracodawca-pracownik. Nie mówię, że chce zaglądać pracodawcy w kieszeń ile on tam sobie zyskał na b2b, bo mi to wisi. Na pewno jednak nie mam zamiaru być stratny na tego rodzaju umowie i czy to jest złe?
I dodam, że "wincyj na rękę" to wcale nie oznacza więcej korzyści. Jak ktoś chce wincyj to niech na zlecenie przejdzie na minimalnej a reszte pod stołem bierze (taki żart)

3

Wytłumaczcie mi, co jest złego w tym, że ktoś przechodzi na b2b, przejmuje odpowiedzialność rozliczeń itp i chce w tej kwocie mieć ekwiwalent dni wolnych płatnych, które by miał na UoP, ubezpieczenie zdrowotne(podobnie jak L4), ubezpieczenie na życie na wypadek i emeryturę?

Nie ma nic złego w tym, że chcesz rzeczy. Możesz tylko mieć problem ze znalezieniem firmy, która będzie chciała ci dać to, czego chcesz. Przede wszystkim, możesz się mocno zdziwić, że firma nie stosuje takich słów jak "ekwiwalent", bo nie chce mieć problemów w sądzie pracy. Firma zazwyczaj po prostu proponuje ci X zł na UoP albo Y zł na B2B (o ile w ogóle dają wybór), nie przejmują się specjalnie wzorami przytaczanymi przez @Julian_. A ty się na to godzisz albo nie.

Szumnie i dumnie brzmią hasła "to relacja firma-firma", ale dobrze wiemy, że tak naprawdę to jest relacja pracodawca-pracownik.

I tu właśnie nie masz racji, wręcz nie rozumiesz pojęć. Relacja pracodawca-pracownik występuje tylko i wyłącznie wtedy, gdy zawarłeś stosunek pracy. Dla własnego dobra radzę przestawić myślenie. Nie płacą ci składek jak pracownikowi, nie podlegasz pod kodeks pracy. Nie jesteś pracownikiem, tylko kontrahentem. Jeśli mając umowę B2B zachowujesz się jak pracownik (np. przychodzisz na godzinę, na którą ci każą, musisz wystawiać wnioski urlopowe, które mogą odrzucić, robisz nadgodziny, bo ci kazali, a nie bo chciałeś), to sam siebie dymasz.

0

Dzięki wielkie, zaczynam widzieć różnice :) Wychodzi troche na to, że b2b tez nie takie piękne i również można ładnie na tym stracić. Nic nie jest idealne. Ponadto jeśli firma proponuje kwote X brutto na Uop lub X netto + vat. To firma korzysta nie pracownik? Rozpatrując to w kontekście wszystkich świadczeń. To że państwo nas dyma na te świadczenia to inna sprawa.

1

No też nie prawda. "Pracownik" też może wyjść dobrze na tym jak wciągnie swoje koszty i odliczy VAT to zawsze pare stówek do przodu względem tego co by sie normalnie na rękę dostało i to bez dodatkowego obciążenia pracodawcy. Niemniej tak to kiepsko wygląda jak opisałeś, bo B2B, a w zasadzie JDG projektowana była jako faktycznie prowadzenie działalności, dla przedsiębiorców, a nie żeby dymać państwo - pamiętaj, że 90% B2B to patologia, i jest to średnio legalne.

0

Programiści nie umieją liczyć (hipoteza dla której ilustracją jest ten wątek) dlatego też nie nadają się do prowadzenia jakiegokolwiek większego biznesu ;). TL; DR; B2B nie jest dla programistów.

0

@loza_szydercow: więc jesteś UoP?

0
lukas_gab napisał(a):

JDG projektowana była jako faktycznie prowadzenie działalności, dla przedsiębiorców, a nie żeby dymać państwo - pamiętaj, że 90% B2B to patologia, i jest to średnio legalne.

  1. W jaki sposób dymam państwo przelewając rocznie 80-100k na konta urzędów i ZUSu?
  2. Czy państwo byłoby mniej dymane, gdybym uczciwie przeszedł na należną mi rentę z tytułu niezdolności do pracy?
0

No dymasz dymasz. (Uściślijmy - dymanie == oszukiwanie). Oszukujesz państwo, że prowadzisz firmę i masz klientów, a tak naprawdę, masz pracodawce, który daje ci kase prawie pod stołem. Oszukujesz, że nie pracujesz, a pracodawca oszukuje, że nie ma pracownika tylko podwykonawce, a praktyka jest jaka jest. Gdybyś był na UoP to płacił byś więcej podatku, pracodawca miał by większe koszty, większą ilość pracowników i obciążenie, obowiązkami przez prawo pracy (np. okres wypowiedzenia, odpowiedzialność finansowa, urlopy ).

NIE poruszam kwestii, ile płacisz w obecnej formie i czy na tobie państwo nie zyskuje. NIE poruszam, kwestii niezdolności do pracy i renty (sam bym mógł przejść, ale nie starczyło by mi na orzeszki do piwa nawet). NIE poruszam kwestii idiotyczności przesłanek występowania stosunku pracy, podatku progresywnego, czy obowiązkowych świadczeń - zauważam tylko fakt, że jednak jest to oszustwo i łamanie przepisów - jakby tak nie było to nie było by cyrku, z nie nazywaniem rzeczy po imieniu czy wybiegami, żeby nie uznać stosunku pracy.

0

Najśmieszniejsze w tej dyskusji jest to że dopóki sąd nie powie inaczej to @somekind nie łamie prawa i jest uczciwy ;)

0

Masz racje - dopóki nie zostaniesz skazany, to możesz biegać, gwałcić, palić i rabować i jesteś niewinny bo nie masz prawomocnego wyroku. Tak działa domniemanie niewinności w Polsce, że musisz mieć proces sprawiedliwy i osądzenie, żeby powiedzieć, że jesteś złodziejem, mordercą, podpalaczem, gwałcicielem. Nawet jak coś wynika wprost z przepisów - np. mandat to albo zgadzasz sie na ukaranie, albo też musisz mieć proces ... Żadna nowość ;)

4
lukas_gab napisał(a):

No dymasz dymasz. (Uściślijmy - dymanie == oszukiwanie). Oszukujesz państwo, że prowadzisz firmę i masz klientów, a tak naprawdę, masz pracodawce, który daje ci kase prawie pod stołem.

Ale bredzisz. Nikogo nie oszukuję, że mam klientów, po co miałbym to robić? Prawo nawet nie określa ani minimalnej ani maksymalnej ich liczby.
Nie mam pracodawcy, mam pośrednika między mną a klientem zagranicznym dla którego realizuję projekt. Nikt mi nic nie płaci pod stołem, wszystko dostaję na konto.

Gdybyś był na UoP to płacił byś więcej podatku, pracodawca miał by większe koszty, większą ilość pracowników i obciążenie, obowiązkami przez prawo pracy (np. okres wypowiedzenia, odpowiedzialność finansowa, urlopy ).

Nie płaciłbym wcale, bo firma z UK nie zatrudni mnie na UoP. A jakbym pracował gdzieś indziej, to zarabiałbym mniej, więc podatku też by było mniej.

zauważam tylko fakt, że jednak jest to oszustwo i łamanie przepisów

Takie samo łamanie przepisów jak wrzucanie w koszty, wynajem mieszkań na ryczałcie 8,5% a nie PIT 18%, czy korzystanie z ulgi na dzieci. Wybór bardziej korzystnej formy opodatkowania nie jest oszustwem tylko prawem.

Od dłuższego czasu wypowiadasz się obraźliwie na temat ludzi na B2B tylko dlatego, że sam podrzynasz wielkiego biznesmena mając rzekomo swój januszsoft, w którym nikogo nie zatrudniasz.

Wprost dziecięca hipokryzja i nieskończona głupota.

lukas_gab napisał(a):

Masz racje - dopóki nie zostaniesz skazany, to możesz biegać, gwałcić, palić i rabować i jesteś niewinny bo nie masz prawomocnego wyroku.

Jeśli porównujesz prowadzenie działalności gospodarczej do gwałtów i rabunków, to znaczy że sam jesteś gwałcicielem i rozbójnikiem.

Hipokryzja się rozkręca. :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1