Czy środowisko was nie dobija?

0

Czy nie czujecie że marnujecie się przed komputerami pisząc kod? Dzień w dzień siedzicie przed monitorem i wklepujecie ciągle coś w jakimś języku programowania. Jedyna osoba z którą możecie pogadać o takiej pracy to inny programista. Trochę was to odcina od bardziej społecznego życia - po prostu czy nie czujecie że coś wam ulatuje w życiu jak siedzicie ciągle przed tym komputerem i gapicie się w monitor, programujecie, zajmujecie się często rzeczami których realnych sensownych korzyści na co dzień nie zobaczycie. Patrząc z tej strony - jest to bardzo przykry i samotny zawód, w którym wy walczycie z komputerami, i jak ktoś was zechce zrozumieć to inny programista - jak nie będzie zajęty swoim kodem.

ps. ten zawód nie poszerza horyzontów, tylko je zawęża do monitora i zamykania się samemu z komputerem.

2

jak i zawód kierowcy, strażnika, motorniczego i pewnie wielu innych, gorszych, bardziej męczących, mniej płatnych, z bonusowymi nadgodzinami ;) czy siedzenie przed kompem zawęża horyzonty? chyba zależy najbardziej od siedzącego...

2

Tak, dobija. Ale jak mam nalewać komuś paliwo albo układać kostkę brukową to jednak wolę pracę w klimatyzowanym biurze. Zwłaszcza, że hajs się zgadza. To tylko praca, po 8h mam siłę i kasę na normalne życie.

4

bo Grażynka przeklepująca faktury do systemu, czy Janusz mistrz marketingu żyją pełnią życia, to tylko programiści się staczają :D

2

Czy nie czujecie że marnujecie się przed komputerami pisząc kod?

Tak i nie, ale to nie jest powód do rozpaczy. Warto natomiast iść do przodu i zmieniać się w kierunku jaki nam lepiej odpowiada.

Mi np. nie pasowała praca w open space, gdzie ludzi jak mrówek. Dlatego pracę dla dużych firm zmieniłem na coraz mniejsze firmy. Potem nie podobało mi się fakt, że dzień w dzień muszę dojeżdżać do pracy więc zaczałem pracować zdalnie. Jednak bez zbierania doświadczenia nie wiem czy to by się udało. Być może potrzebujesz odwrotnie. Myślałeś nad tym by zacząć pracę w Google/Apple/Facebooka?

Odnośnie horyzontów to akurat programista ma o tyle fajniej, że tutaj nawet w pracy można się rozwijać. Co rok coś fajnego powstaje. W domu można uczyć się dodatkowego języka, technologii, a potem brać udział w konkursach. Z czasem horyzont się poszerza i naprawdę robi się coraz ciekawiej :-)

Trochę was to odcina od bardziej społecznego życia - po prostu czy nie czujecie że coś wam ulatuje w życiu jak siedzicie ciągle przed tym komputerem i gapicie się w monitor, programujecie, zajmujecie się często rzeczami których realnych sensownych korzyści na co dzień nie zobaczycie.

No ja tak czuję, gdy przychodzi pracować dla kogoś :D Dlatego plan jest taki by stawka była coraz wyższa, czasu pracy coraz mniej i by w końcu samemu coś poważnego rozkręcić :-)

1

Polecam przy pracy jakieś radio, czy inne słuchowiska w których od czasu do czasu powiedzą coś ciekawszego niż wywiad z plażowiczami

1
Wyobcowanie napisał(a):

Czy nie czujecie że marnujecie się przed komputerami pisząc kod? Dzień w dzień siedzicie przed monitorem i wklepujecie ciągle coś w jakimś języku programowania. Jedyna osoba z którą możecie pogadać o takiej pracy to inny programista.

Jakoś nie mam problemów z gadaniem o mojej pracy ze znajomymi spoza IT (banki, spedycja, przemysł). Problemy natury organizacyjnej, komunikacyjnej czy dziwne pomysły klientów występują w wielu branżach. Podobnie jak Hinduski outsourcing.

Trochę was to odcina od bardziej społecznego życia - po prostu czy nie czujecie że coś wam ulatuje w życiu jak siedzicie ciągle przed tym komputerem i gapicie się w monitor, programujecie, zajmujecie się często rzeczami których realnych sensownych korzyści na co dzień nie zobaczycie.

Ja tam widzę korzyści z tego, co robię. Nawet okazjonalnie korzystam z softu, który sam tworzę w pracy.

Patrząc z tej strony - jest to bardzo przykry i samotny zawód, w którym wy walczycie z komputerami, i jak ktoś was zechce zrozumieć to inny programista - jak nie będzie zajęty swoim kodem.

Jeśli się pracuje zespołowo, to nie ma mowy o żadnej samotności.

ps. ten zawód nie poszerza horyzontów, tylko je zawęża do monitora i zamykania się samemu z komputerem.

Moim zdaniem, poznawanie branży dla której pisze się soft, to także poszerzanie horyzontów.

0

Zmień robotę, bo to praca dla ludzi antyspolecznych. Myślałeś, że co? Przecież programowanie polega na siedzeniu przed kompem i pisaniu kodu? Nie wiedziałeś o tym? Lol gz. A może nabrałeś się na nowomowę pracodawcy czy jakichś z pupy specjalisów, że najważniejsze są soft skille. Aha jak pójdę do dentysty o najpierw wypytam znajomych o jego miękkich skillach a nie o tym czy np. po tygodniu pląby nie wylatują. Więcej telewizji plox

0

@czysteskarpety: nienawidzę takich argumantacji. To tak jakby pogodzić się i/lub zbagatelizować swoją ciężką chorobę bo inni mają gorzej.

3

Czy nie czujecie że marnujecie się przed komputerami pisząc kod? Dzień w dzień siedzicie przed monitorem i wklepujecie ciągle coś w jakimś języku programowania.

Ludzie siedzą i dzień w dzień wklepują dane do tabelek w komputerze. Albo skanują towary w biedronce. Albo prowadzą miejski autobus codziennie na tej samej trasie od lat. Faktycznie, ich zajęcia są o wiele ciekawsze :D

Jedyna osoba z którą możecie pogadać o takiej pracy to inny programista.

No tak, bo każdy inny może spokojnie porozmawiać o swojej pracy i wszyscy będą wiedzieć o co chodzi. Często prowadzę takie dyskusje z neurochirurgami i konstruktorami lotniskowców...

Trochę was to odcina od bardziej społecznego życia - po prostu czy nie czujecie że coś wam ulatuje w życiu jak siedzicie ciągle przed tym komputerem i gapicie się w monitor, programujecie, zajmujecie się często rzeczami których realnych sensownych korzyści na co dzień nie zobaczycie.

Nie rozumiem co ma społeczne życie z taką czy inną pracą. Nie wiem czy wiesz, ale po robocie można gdzieś wyjść ze znajomymi. A śmieciarz albo kierowca mają bardziej społeczne życie dzięki swojej pracy? Albo zobaczą więcej realnych sensownych korzyści na co dzień? Wątpię.

Patrząc z tej strony - jest to bardzo przykry i samotny zawód, w którym wy walczycie z komputerami, i jak ktoś was zechce zrozumieć to inny programista - jak nie będzie zajęty swoim kodem.

Jw., tak samo jest w każdej nietrywialnej pracy. Analityk finansowy też sobie na przystanku nie pogada z losowo poznaną osobą o problemach jakie ma w pracy ;]

ps. ten zawód nie poszerza horyzontów, tylko je zawęża do monitora i zamykania się samemu z komputerem.

To juz chyba zależy co przed tym komputerem robisz mimo wszystko. Ja tam nie czuje zawężonych horyzontów.

Śmieszy mnie trochę takie często spotykane biadolenie, że praca programisty nie jest fajna, bo siedzi się cały dzień przed komputerem. Jakby jakieś inne blue collar / white collar jobs wyglądały inaczej :D Takie mamy czasy że większość pracy dla ludzi wykształconych polega na siedzeniu przed komputerem. Czy jesteś finansistą, inżynierem, biznesmenem, urzędnikiem czy choćby panią na kasie w banku, wspólnym mianownikiem jest to, że pracujesz siedząc praktycznie cały dzień przed komputerem.

0

Aby nie siedzieć całz dzień przed kompem, proponuję biurko z silniczkiem i regulowaną wysokością, tak do 140 cm. Będziesz mógł postać. Na zawężenie horyzontów do monitora proponuje kupić dwa dodatkowe monitory. Horyzont trzy razy szerszy:D

0

Ja jestem zadowolony z mojego zawodu i nie wyobrażam sobie innego dla mnie. Wkurza mnie czasami tylko wożenie się z archeologią.... :)

0

@Wyobcowanie pracujesz jako programista? Jak tak to ile już czasu? miesiąc dwa?

0
progsa napisał(a):

@czysteskarpety: nienawidzę takich argumantacji. To tak jakby pogodzić się i/lub zbagatelizować swoją ciężką chorobę bo inni mają gorzej.

na chorobę często nie masz wpływu, a jeśli środowisko dobija to zmień środowisko

0

Jesli patrzec na to zero-jedynkowo, to rzeczywiscie tak jest. Zawod jak kazdy inny. Ty piszesz ciagle soft a Twoj kolega podlicza sumy w slupku, drugi rozwozi pizze, petla do liczby i.
Dlatego najwazniejsze to miec pasje, to niewazne co robisz, serio.

Jak bylem mlodszy bardzo czesto patrzylem jak pewien Pan sprzata kamienice. Zawsze sprzatal. Szedlem do szkoly - sprzatal, wracalem - tez sprzatal. Jak juz bylem juz troche starszy zapytalem sie go, czy lubi swoja prace, a on sie zasmial i powiedzial "a nie widac?" - z cholernym szczerym usmiechem. Podziwialem go za to. Pozniej sie okazalo, ze dostal jakas czesc (spora) kamienicy, kiedy wlasciciel zmarl. Ma pieniadze i nadal sprzata, a ludzie chetnie zawsze z nim rozmawiaja.

Pracuj z fajnymi ludzmi, programista to nie czlowiek zamkniety w piwnicy, gdyby tak bylo to rzeczywiscie wtedy jest to smutny zawod, a wlasnie wcale tak nie jest.
Ja lubie moj zespol, wspolne dowozenie celu, spotkania biznesowe, doksztalcanie, poznawanie projektu (fajnie pouczyc sie branzy w ktorej piszesz). Nie klep tylko kodu, a bedziesz zadowolony.

0

@Wyobcowanie: to nie jest zawód dla towarzyskich, społecznych ludzi ;-). Tu się po prostu siedzi przed kompem i tyle.
Żeby się spełniać jako programista, to, moim zdaniem, trzeba mieć duszę introwertyka. Nie przejmujesz się, że coś Ci tam ucieka, przecież jest tyle fajnych rzeczy do wymyślenia i nauczenia.

1

Upewnij się, że programowanie jest twoją pasją, nie pracą. Wszystko inne musi się stać względem kodowania drugorzędne – rodzina, przyjaciele. Tworzenie oprogramowania jest twoją rodziną, pasją, przyjacielem i życiem. Bez takiego podejścia zawsze będziesz podległy tym programistom, którzy myślą w ten sposób.

0

Mnie to bardzo dobija środowisko. Tak jak w tym filmie:

Wtedy sobie przypominam że jest gorąca i ostra jak kwas siarkowy Wenus i że mogło być gorzej.

0

Jak ktoś czuje, że marnuje czas trzaskając kod, to powinien zmienić branżę. Nie ma sensu się męczyć. Zamiast tego powinno się poszukać czegoś, co powoduje uśmiech na twarzy.

0
Wyobcowanie napisał(a):

Czy nie czujecie że marnujecie się przed komputerami pisząc kod?

W sumie, koduję od parunastulat i mogę się z Toba zgodzić. Generalnie problem może wnie w kodowaniu, ale w tym że robisz nie to co lubisz.

Proponuję Ci (sam zaczynam iść tą drogą) kodować dla kogoś i na tym zarabiać, a w pozostałym czasie pisać własną aplikację i w oparciu o nią otworzyć firmę. Będziesz robił to co lubił i na tym zarobisz. To tak w maksymalnym uproszczeniu.

0
lighting napisał(a):

Proponuję Ci (sam zaczynam iść tą drogą) kodować dla kogoś i na tym zarabiać, a w pozostałym czasie pisać własną aplikację i w oparciu o nią otworzyć firmę. Będziesz robił to co lubił i na tym zarobisz. To tak w maksymalnym uproszczeniu.

tylko trochę bez sensu, nie dość że "tracisz czas" osiem godzin dziennie w pracy to jeszcze w domu klepać kod (o ile sił i chęci starczy), a własna firma też pożera kupę czasu szczególnie na początku

jak dla mnie robić swoje, ale pamiętać o sobie, jak zarabiasz wystarczająco, ogranicz etat/pracuj zdalnie, reszta czasu dla siebie

0
czysteskarpety napisał(a):

tylko trochę bez sensu, nie dość że "tracisz czas" osiem godzin dziennie w pracy to jeszcze w domu klepać kod (o ile sił i chęci starczy), a własna firma też pożera kupę czasu szczególnie na początku

jak dla mnie robić swoje, ale pamiętać o sobie, jak zarabiasz wystarczająco, ogranicz etat/pracuj zdalnie, reszta czasu dla siebie

No męczące i tracisz czas przez jakiś czas ale z zamiarem zwolnienia się z etatu i utrzymywalnia się TYLKO ze swojej pracy/firmy.
Wiem, nie jest lekko zwłaszcza mając do tego i rodzinę i trochę wiosen na karku.

1

Może to wypalenie? Dużo osób boryka się z tym problemem.

0
Wyobcowanie napisał(a):

ps. ten zawód nie poszerza horyzontów, tylko je zawęża do monitora i zamykania się samemu z komputerem.

Osobiście nie mogę tak do końca się zgodzić z tą opinią. Pracuję jako programista od kilku lat i uważam, że w dziedzinie programowania można sporo się nauczyć, rozwinąć i rozszerzyć horyzontów. Choć to dużo zależy do Ciebie samego. Jak pracujesz w fajnej firmie, albo masz własną to możesz poznać kupę ludzi z różnych środowisk zajmujących się różnymi dziedzinami. Np. jeśli chodzi o Webmastering, klienci zdarzają się różni, z naprawdę różnych, czasem egzotycznych kierunków, miejsc czy w ogóle dziedzin nauki. Czasami można pogadać z nimi przy kawie, złapać parę znajomości, które potem przydadzą się w życiu.

Jeśli chodzi o samo programowanie - znowu odwołam się do webmasteringu. Nie trzeba robić tylko prostych stronek na szablonach. Jak człowiek dobrze się postara, poszuka stażu, znajomości czy sam trochę popracuje w domu, może nauczyć się świetnych rzeczy i projektować naprawdę spore, wartościowe i ambitne systemy. No - kondycja może na starość faktycznie będzie gorsza niż za młodu, ale umysł wciąż świeży ;)

0

Mam wrażenie, że się nad sobą użalasz i winę za swoje życie obarczasz pracę. Błąd. Twoje grono znajomych zależy od Twoich zdolności socjalnych. Tutaj szukaj problemu. Twój brak czasu na rzeczy ciekawe, czy też jak to określiłeś znaczące, zależy od Twoich zdolności ogranizacji czasu i dobrych chęci. Weź odpowiedzialność za siebie i przestań się użalać. Nie podoba się? Idź pasać barany w bieszczadach, nikt Ci nie broni ;)

2

Mnie moje środowisko już dawno dobiło, teraz zostało mi już tylko trolowanie na 4p i przestrzeganie innych przed podobnym błędem

1

Coś dla tych co martwią się o pijących w piątki programistów:

1

Programuje obsługę jednego z najbardziej znanych sklepów internetowych w Polsce i miałbym nie widzieć realnych korzyści? oO
Zresztą mam wrażenie że albo ten temat to trolling albo jakaś intelektualna masturbacja i szukanie moze jakiś usprawiedliwień dla autora wątku?

0

Nie wiem, mnie męczy to środowisko. Za dużo intelektualnej masturbacji, prób one-up'owania się nawzajem, za mało ciekawości by odkryć coś naprawdę fajnego. Planuje się przekwalifikować na coś innego. Programowanie - fajna sprawa. Środowisko i ciśnienie na to by być postrzeganym jako 'dobry' - średnie, czasem intelektualnie nieszczere.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1