Czy odpisywać na oferty pracy na linkedin?

1

Cześć,

Jestem javowcem z około 2 letnim doświadczeniem. Ostatnio postanowiłem zaktualizować profil na linkedin updateujac listę pracodawców o kolejną pozycję. No i się zaczęło... od tego czasu dostaję z 5-6 ofert pracy na dzień. Trochę mnie to niepokoi bo nie wiem czy w dobrym guście jest odpisywać ludziom na te wszystkie wiadomości "nie dziękuje", "obecnie nie jestem zainteresowany" itp. czy może nic z tym nie robić i zwyczajnie 'zignorować'. Mam wrażenie, że jeśli teraz nie odpisze komuś i kiedyś jak na serio będę chciał zmienić pracę to już nie dostanę z jego strony żadnej propozycji. :P

18

Należy odpisywać każdemu unikalnie skomponowaną wiadomość gdyż w przeciwnym wypadku możemy zranić uczucia rekrutera a przecież powszechnie wiadomo że są oni delikatnymi motylami.

0

To zależy. Jak widzę teskty "Dzień dobry napisałam do Pana gdyz szukamy Senior Java Developerów" (mam 2 lata doświadczenia tylko ) to nie odpisuje. Jak ktoś napisze spersonalizowaną to odpisuje. Generalnie i tak większość ofert z linkedina nie jest zbyt ciekawa i dla ambittnej osoby to nie jest najlepsza opcja do szukania pracy, najelpsza to tzw. networking

0

Mi się wydaje że agencje tworzą bazę danych, kiedy pracodawca mówi im ze szuka kogoś np z Javy to oni wtedy wiedza kogo szukać. Jeden 'click' i masz ofertę na E-mail. Odpisanie im może znaczyć ze potencjalnie szukasz nowego zatrudnienia(kto tam czyta "tak" czy "nie").

0
scibi92 napisał(a):

To zależy. Jak widzę teskty "Dzień dobry napisałam do Pana gdyz szukamy Senior Java Developerów" (mam 2 lata doświadczenia tylko ) to nie odpisuje. Jak ktoś napisze spersonalizowaną to odpisuje. Generalnie i tak większość ofert z linkedina nie jest zbyt ciekawa i dla ambittnej osoby to nie jest najlepsza opcja do szukania pracy, najelpsza to tzw. networking

Podaj przykład networkingu.

0

Ja odpisuje bardzo krótko, bo wiem jak wygląda praca po drugiej stronie. Jak ktoś dopytuje dlaczego, to też ma to sens odpisać, bo nie dostanę równie słabej propozycji następnym razem.
Szansa, że trafimy na tą samą osobę za 5lat jest bardzo mała, firmy rekrutacyjne pojawiają się i znikają, rotacja w HR też jest duża.

0
Likwidator napisał(a):

Podaj przykład networkingu.

Utrzymuję kontakty z niektórymi znajomymi ze studiów, byłymi współpracownikami, chodzę czasami na jakieś meetupy po różnych firmach i kilka osób też tak poznałem. Zgodnie z regułą six degrees of separation zawsze znajdzie się ktoś kto zna kogoś w firmie kto powie coś więcej o tym co się tam robi. Czasami mam bezpośredniego znajomego.

Polecam zrobić sobie listę znajomych i śledzić gdzie sobie pracują i co o tej pracy myślą - linkedin wszystkiego nie powie (a nawet c**** skasowali labelki przy połączeniach), a i za 2 lata nie będziesz wiedzieć kto, na co i gdzie narzekał. No i głupio do kogoś wysyłać maila po dwóch latach od ostatniego spotkania żeby przypomniał co myśli o pracy w jego starej firmie.

0
Nieposkromiony Pomidor napisał(a):

Mam wrażenie, że jeśli teraz nie odpisze komuś i kiedyś jak na serio będę chciał zmienić pracę to już nie dostanę z jego strony żadnej propozycji. :P

Nie będzie tak. Ja regularnie nie odpisuję od kilku lat i nadal mi wysyłają wiadomości. W międzyczasie zmieniłem pracę. Raz nawet odpisałem pani z HR-u po roku, czy pół roku (nie pamiętam) i wziąłem udział w rekrutacji. Czasami, jak mnie oferta zaciekawi, to podpytam o jakieś detale lub napiszę, że teraz nie jestem zainteresowany, ale może za jakiś czas będę. Jakbym dostawał taką wiadomość raz na pół roku, a nie codziennie lub gdybym aktywnie szukał pracy, to bym odpisywał, a tak to szkoda na to czasu.

0

Również zgadzam się z przedmówcami, że na linkedin jest dużo ofert pracy, jednak osoba ambitniejsza i chcąca się rozwijać, powinna szukać pracy na własną rękę.

"Prowadzę kilka bardzo pilnych rekrutacji,... szukamy ludzi z .net i java, ... w miarę możliwości proszę również o polecenia...". Oferty z takimi sformułowaniami skreślam od razu bo wyglądają desperacko i nieprofesjonalnie.

0

Podaj przykład networkingu.

Chodzenie na konferencje i rozmowy , fora (ew. facebook też czasami), rozmowy ze znajomymi developerami, uczelnia (jesli ktoś jest studendem jeszcze)
Ja w chromie mam zakładki i jak ktoś mi powie o ciekawej firmie od razu tam trafia :)

0

Odpisuje tylko tym, którzy przedstawiają konkretna ofertę, jeśli chcą CV/numer telefonu, by ofertę dopiero zaproponować, nie odpisuje, chyba, że będą nagabywać, wtedy każę sie albo dostosować i przysłać konkretną ofertę, wtedy się ustosunkuję, albo dziękuję grzecznie, aczkolwiek stanowczo za kontakt i proszę by kontaktowano się tylko wtedy, gdy ma się konkretną ofertę i może się ją przedstawić, bo na inne czasu nie tracę.

0

Mam podobnie jak @scibi92. Jeśli jest oferta skrojona pod Ciebie to bym odpisał. Oferty, w których ktoś podmienia tylko imię/nazwisko lub dopisuje coś na zasadzie "w razie zainteresowanie poproszę cv na adres: xxx" bym od razu kasował. Osobiście nie mam szczęścia do rekruterów, bo do tej pory żaden nie miał nic ciekawego dla mnie, a do firm, w których chciałem pracować zgłaszałem się zawsze sam zarówno będąc juniorem, jak i obecnie na stanowiska seniorskie.

7

Mi nawet nie zależy, żeby wiadomość była skrojona pode mnie. Niech sobie będzie szablon, ale przynajmniej grzeczny szablon. Wtedy odpiszę.

Najmłodsi koledzy może tego nie doceniają, ale jednak istnieje coś takiego jak kultura biznesowa. IT to nie bankowość, więc nie musi być tak konwencjonalna, zgoda. Ale podstawy obowiązują - jak każdego kulturalnego człowieka. I w końcu nie jesteśmy jakimiś zbieraczami złomu, tylko mimo wszystko specjalistami. Nie powinniśmy sobie zatem pozwalać na to, żeby na nas gwizdać czy pstrykać palcami. Spora część wiadomości na LinkedIn jest zwyczajnie obcesowa. Jest dla mnie niezmiernie dziwne, że ludzie, którzy nie potrafią prowadzić grzecznej korespondencji, zajmują się zawodowo rekrutacją. Na przykład:

Dzien dobry,
Chciałabym z Panem porozmawiać o Pana doświadczeniu, gdyż aktualnie prowadze rekrutacje na stanowiska [---] w projekcie [---].
Jak mozna sie z Panem skontaktowac?

Nie zaczyna się takiej rozmowy od "chciałabym", bo dlaczego ma mnie obchodzić, czego autorka by chciała. Niegrzeczne jest również strzelanie natychmiast "jak można się ze mną skontaktować", ponieważ to jest ton żądający, a autorka nie raczyła sobie jeszcze nawet zadać kłopotu, aby mnie w jakikolwiek sposób zachęcić. Nie wspomnę już o błędach językowych, połowie wiadomości bez polskich znaków itp. niechlujstwie.

Inny autentyk:

Dear Jan Kowalski,
[...]
Nazywam się [...] będę wdzięczna za wiadomość zwrotną nt. dalszego zainteresowania rozmowami w kontekście oferty wraz z podaniem numeru kontaktowego.
[...]
Oczekując odpowiedzi,

Co to w ogóle ma znaczyć: "oczekując odpowiedzi" :) Że nie wspomnę o tym nagłówku, jakby jakiś bot do mnie gadał

Można powiedzieć że to czepiactwo, ale jeżeli nikomu nie będzie to przeszkadzać, to będzie się robić coraz gorzej. A po drugie taki rekruter czy rekruterka, jeżeli pracują dla jakiegoś pośrednika (a tak jest przeważnie), w razie współpracy będą reprezentować nas, czyli sadzić takie babole niejako na moje konto. Ja nie chcę, żeby ktoś taki gdziekolwiek mnie reprezentował.

Inny autentyczny przykład:

Bardzo ciekawy profil zawodowy, Panie Adrianie!! [imię pomylone]

A tak w ogole.. Kontaktuje się z Panem z wiodącej specjalistycznej firmy rekrutacyjnej

Jakiś kabaret przecież : )

Bywają rekruterzy grzeczni:

Dziękuję za przyjęcie zaproszenia :)
Czy aktywnie poszukuje Pan pracy?
Zachęcam do podesłania CV na maila:

Każde zdanie świadczy o kulturze i o tym, że mnie ktoś szanuje. Oni powinni podziękować (bo my nie mamy obowiązku przyjmować z automatu tych zaproszeń), jest pytanie o moje potrzeby, i jest zachęta do kontaktu, a nie "jestem sobie korpo-dziunia i niech pan mi da swój numer, to jak będę mieć czas, wyjaśnię panu, dlaczego zawracam głowę"

Nie mam kija w dupie i jeśli ktoś jest bezpośredni, też nie ma problemu, o ile jest to z jajem i w sympatycznym tonie:

Hej Jan,

Przy kimś z taką reputacją na dzielni [link do mojego StackOverflow]
nie ma się czego bać w ciemnych zaułkach kodu.

Piszemy właśnie apke [...opis projektu i firmy bez dupereli typu "młody dynamiczny zespół"...]

Miałbyś chwilę żeby porozmawiać?

Komuś się chciało wyszukać profil na SO, nie jest to kolejny spamer wysyłający oferty, z których zakresem kompetencji nie mam nic wspólnego... dla mnie ok, wtedy nie musi pisać "proszę pana". Startujemy z miejsca z konkretami i to też jest ok.

10

to wasze to są pikuś, ja kiedyś napisałem zapytanie o widełki na tym stanowisku to dostałem odpowiedź:

"Pyta Pan, Pani? ja mam studia wyższe, dwa fakultety, 15 lat doświadczenia, a tutaj Pana, Pani doświadczenia nie widzę, po co rozmawiać o wynagrodzeniu? nie zaczynajmy dnia od kolacji, informacja o wynagrodzeniu jest na koniec rekrutacji"
:)

0

Ostatnio też zacząłem dostawać zaproszenia, otrzymywać maile z ofertami pracy i co mnie bardzo denerwuje to że dostaję pierwszą wiadomość bardzo ogólną, jedynym szczegółem jest nazwa stanowiska, nie ma tam wymagań, lokalizacji, widełek - niczego. Odpisuje standardowo że proszę o więcej konkretów (wypisuje co mnie interesuje) i w 80% kontaktów nie dostaję odpowiedzi, a te 20% to np. stanowiska seniorskie, gdzie moje doświadczenie jako programista to 3 miesiące! Nie rozumiem tego podejścia, wolałbym wysłać 5-10 spersonalizowanych wiadomości dziennie niż 100 takiego spamu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1