Wykształcenie szkolne

0

Wszystkie oferty w UP, czy popularnych stronach zawierają dopisek: "wykształcenie wyższe: informatyka lub inne techniczne"
Rzuciłem studia, z programowania, matematyki i innych przedmiotów "łatwych" do opanowania miałem piątki. Dlaczego "łatwych" bo jest łatwy dostęp do wiedzy. Co innego Algorytmika, Technika Cyfrowa, itp. Wiedzę do tych przedmiotów należy samemu dobrze skondensować, tzn. streścić książki anglojęzyczne, zrozumieć to grzebiąc w zawiłościach (kto ma dobrą pamięć to zapamięta co czytał godzinę temu i sobie wszystko ładnie połączy, inaczej trzeba czytać wieleset stron kilkukrotnie ze zrozumieniem lub od razu robić notatki z mapą myśli w formie graficznej lub tekstowej)

Uczę się frontendu, ale te wymagania mnie dobijają i tracę motywację :( Do tego trzeba przyznać że wiedza z tych "trudnych" przedmiotów nie jest w ogóle używana w większości firm, to bardziej przydatne dla naukowców pracujących przy doskonaleniu języka programowania etc.

0

Zrób jakiś projekt, korzystając z nowych technologii i pisz CV. Jeśli jesteś w tym dobry, to cię przyjmą. A że Janusz-softy wymagają...

0

Przedmioty "trudne" wymagają od studenta organizowania pracy. Tu trzeba sięgnąć do dokumentacji, zawiłych książek anglojęzycznych. Po takim maratonie człowiek umie się uczyć - a to jest ważniejsze niż sama nauka np. z płatnego kursu wideo. Przygotowuje to do kondensowania zawiłej wiedzy, szybkiego uczenia się nowych rzeczy do których nie ma jeszcze łatwoprzyswajalnych kursów.

Jest to bez wątpienia podstawowa umiejętność w szybkorozwijającej się branży. Ale czy rozwijać jej nie można w inny sposób ?
Powstaje nowa technologia -> organizacja pracy, czytanie dokumentacji, tworzenie map myśli, wykorzystywanie w praktyce i rozumienie.

Jakie mam rozwiązanie ?
Zawodówki zostały zlikwidowane, uczelnie praktyczne mogą je zastąpić. Kierowane przez zarząd dużych firm. Laboratoria/praca zarobkowa dostępna po zdaniu egzaminu/ów - np. front-end: wymóg -> 6 egzaminów, projekty. Nowa technologia ? Zwolnienie tempa pracy i czas na zdanie egzaminów, wiedza nowa więc wymagana szybkość uczenia się, zapewnienie pieniędzy na czas nauki np. tydzień, nienauczenie się i nie zdanie to brak pracy i zarobków, możliwy powrót po zdaniu egzaminu, szybkie zdanie egzaminu to premia. Nie ma ocen z egzaminu, nie ma losowych pytań - są wszystkie, zaliczenie to niemal maks. ilość pkt. Brak punktów ECTS. Nie ma sztywnego czasu nauki. Zaliczenie egzaminów w 2 miesiące powoduje automatyczne przyjęcie do pracy, w razie braku pewnych umiejętności np. miękkich - wysłanie na szkolenia, terapie. Dlaczego aktualnie jest 3.5+lat studiów ? Bo "nauczyciele" muszą mieć miejsca "pracy". 99% studentów ślizga się, zdaje na 3 po kilku poprawkach, nie chodzi na wykłady, na ćwiczeniach udaje że coś robi, że coś rozumie.

Bez integracji rynku pracy z systemem edukacji pozostanie jak jest.

1

Z tą nauką nie jest aż tak ciężko, w dodatku nie trzeba w anglojęzycznych materiałach szukać.

Zwykle nie można zrozumieć bo jest słabo wytłumaczone, ale wystarczy dane zagadnienie w google walnąć,
zaraz wyleci pełno materiałów, aż w końcu trafisz na materiał od kogoś ogarniętego i wszystko nagle rozumiesz z danego działu.

A tak czytasz jakąś szambo-książkę i dręczysz się, że nic nie ogarniasz i czytasz jak jakiś debil po 10x, myśląc, że to coś da, a tu wystarczy szukać informacji z różnych źródeł i jak czegoś nie rozumiesz, to zmieniasz materiał, którym się uczysz, na bardziej wartościowy.

Czasem nawet z materiałów z uczelni, albo książek mniej zrozumiesz niż ze zwykłego forum, od zwykłego pasjonata matematyki i jego krótkiego, ale obfitego w informacje artykułu.

Jak zdobędziesz wiedzę z trudnych przedmiotów, to zaczniesz rozwiązywać problemy analitycznie, a nie jak większość metodą prób i błędów, chodź to jest najłatwiejsza droga, ale ignorancka.
Bo błądząc możesz znaleźć drogę, ale nie musi ci się to udać, a analitycznie widzisz wszystkie możliwe kombinacje i dziwnym trafem, rozwiążesz każdy problem gdy innym się pomysły skończyły.

Ostatnio, widziałem jak ludzie przekładają zapałki, żeby rozwiązać równanie, zamiast najpierw wyznaczyć elementy zbioru, każdy element(+/-, -, +, nic (przełożeń zapałek)) dla każdego z elementów(tablica powstałych liczb/znaków) i potem odpowiednio łączyć dla żądanej ilości przełożeń zapałki.
Tak masz ustalony zbiór kombinacji i tylko wystarczy przeczesać pulę, a nie jak debil się zgubisz podczas liczenia, zapomnisz co już sprawdzałeś itp.

Mimo przekładania i tak rozwiązali jedno zadanie, a na drugim skończyły się pomysły czyżby mózg zabłądził, a taką metodą nie było żadnego nie do rozwiązania i w dodatku szybciej wykonane.

0

Ja poprawiałem algorytmy i struktury danych 3 razy. Za 3 razem dostałem 4.5, za każdym razem listy i pytania były inne.

Rok temu dostałem od korpo link z codility, rozwaliłem zadania algorytmiczne i dostałem wymarzoną pracę.

Nie poddawaj się.

0

Psychiatra dobrze mi doradził :) To wynika właśnie z tego że ktoś zamiast uczyć się na cudzych błędach to chce wszystko zrobić po swojemu, a to zabiera motywację i czas. Wiedza powinna być łatwa w odbiorze a zależy to od osoby która ją "wyprodukowała", księga na 2000 stron to tak naprawdę ugłaskanie własnego ego. To samo można napisać zrozumiale na 100 stron. Zamiast dla siebie lepiej zrobić coś dla innych. I tu mam też w głowie opinie wykładowców o innych "produktywnych" naukowcach wydających w swoim imieniu wielotysięczne książki. Nawet oni ich nie rozumieją a co dopiero studenci nie zapoznani z tematem. Mój perfekcjonizm był przeszkodą, przez to też się poddałem. Znajomi szukali informacji w google - ja zamiast zrobić to samo to odczuwałem chaos, myślałem że jedynie w książkach znajdę prawdę - a zaglądając do nich niewiele rozumiałem, o zagadnieniu były tam szczątkowe informacje. To samo wykłady w pdf 300 stron szczątkowych zlepków informacji które nic nie wnosiły do tematu, nie ułatwiały zrozumienia tylko powodowały coraz większy chaos - oczywiście są wykładowcy którzy wiedzą się dzielą, a ich wykłady czyta się z przyjemnością.

Niestety on ale już się poddałem niestety. Przyszłość IT to wykształcenie wyższe, chce je dokończyć ale już zaocznie, najpierw chce znaleźć zatrudnienie jako front-end lub back-end(bo jestem bardziej analityczny) np. wykonując jakieś prywatne zlecenia lub sprzedając theme do wp etc., może za jakieś 3 miesiące(bo jestem na etapie-początkujący) ktoś mnie zatrudni zobaczymy.

Studiuje wszystkie materiały Mirosława Zelenta. Najprzyjemniejsze kursy w odbiorze, do tego tłumaczy jak ważne są umiejętności miękkie i że to tak naprawdę od nich zależy powodzenie a wiedza jest dodatkiem - choć pewnie zdarzają się wyjątki od reguły. Ja mam utrudnione zadanie -> MBTI: ISTJ lub INTJ, ENNEAGRAM: 4 -> 5.

0

książki klamią

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1