Czy mozna nie znac Javascriptu?

4

Przeczytałem trochę książek o JS, były okresy w moim życiu, w którym pisałem głównie w tym. I klnę na niego, nie dlatego, że go nie rozumiem, ale dlatego, że rozumiem doskonale jaką ułomną patologią jest w porównaniu z językami, które zostały zaprojektowane.

1

@somekind: potwierdzam. Im mniej ludzi zna JS tym lepiej dla software'u jakiegokolwiek w ogóle i może wreszcie nastaną czasy kiedy tego "tworu" nie będzie trzeba wpychać do projektów, bo nie będzie programistów :)

Niestety tendencja jest raczej odwrotna,a wszelkie próby okiełznania za pomocą różnych frameworków bałaganu, który siedzi pod spodem są tylko tworzeniem kolejnej protezy, o której za miesiąc i tak wszyscy zapomną. W tym czasie powstanie rzecz jasna dziesięć kolejnych...

5

No cóż...
unnamed.png

0

Dziwne, ze najwiekszy spadek byl, kiedy node.js nie istnialo, teraz sie normuje.

1
Biały napisał(a):

Jeszcze najgorsze jest to, że frontendowcy rzucili się na Node.js i często nie mają doświadczenia na backendzie - i to co potrafia tam zrobic to jest masakra...

Bez przesady. To samo można powiedzieć o backendowcach rzucających się na frontend i gwałcący usability i design na każdym kroku. Wszędzie zdarzają się gorsi developerzy.

0
Brunatny Szczur napisał(a):
Biały napisał(a):

Jeszcze najgorsze jest to, że frontendowcy rzucili się na Node.js i często nie mają doświadczenia na backendzie - i to co potrafia tam zrobic to jest masakra...

Bez przesady. To samo można powiedzieć o backendowcach rzucających się na frontend i gwałcący usability i design na każdym kroku. Wszędzie zdarzają się gorsi developerzy.

True. Sam się mam za janusza frontu i zrobie bo zrobie ale masakre na froncie. Ale ja nie uwazam jak wielu frontendu za byl co po prostu nie lubie.

Ale o ile front zrobiony po macoszemu jakos ujdzie to na backendzie wypada to duzo gorzej.

1
Brunatny Szczur napisał(a):

Bez przesady. To samo można powiedzieć o backendowcach rzucających się na frontend i gwałcący usability i design na każdym kroku. Wszędzie zdarzają się gorsi developerzy.

Racja, ale backendowcy raczej nie robią tego z własnej woli. Pretensje trzeba mieć do januszy dających zadania poza specjalizacji.

5
Bia napisał(a):

True. Sam się mam za janusza frontu i zrobie bo zrobie ale masakre na froncie. Ale ja nie uwazam jak wielu frontendu za byl co po prostu nie lubie.

Ale o ile front zrobiony po macoszemu jakos ujdzie to na backendzie wypada to duzo gorzej.

Chyba największa bzdura jaką znam i wielu ludzi w to wierzy.

Bo wszyscy klienci widzą jak masz piękne, czyste klasy na serwerze, 100% pokryte testami.
A sypiącego się layoutu i walącego błedami JS oczywiście nikt nie zobaczy...

0
jarekr000000 napisał(a):
Bia napisał(a):

True. Sam się mam za janusza frontu i zrobie bo zrobie ale masakre na froncie. Ale ja nie uwazam jak wielu frontendu za byl co po prostu nie lubie.

Ale o ile front zrobiony po macoszemu jakos ujdzie to na backendzie wypada to duzo gorzej.

Chyba największa bzdura jaką znam i wielu ludzi w to wierzy.

Bo wszyscy klienci widzą jak masz piękne, czyste klasy na serwerze, 100% pokryte testami.
A sypiącego się layoutu i walącego błedami JS oczywiście nikt nie zobaczy...

Ee, no chyba zle to odebrales. Moim zdaniem front jest bardzo wazny. Ale jak bedzie spaghetti na froncie to nic takiego sie nie stanie. Byle dzialalo.

Na backendzie spaghetti boli duzo bardziej. A zreszta jak backend zacznie walic 500 na prawo i lewo to jest to duzo bardziej widoczne niz troche bledow na froncie.

Dla biznesu w sumie front jest wazniejszy. Niepoprawnosc danych jest dla nich trudniejsza do zauwazenia ;)

1
jarekr000000 napisał(a):

Bo wszyscy klienci widzą jak masz piękne, czyste klasy na serwerze, 100% pokryte testami.
A sypiącego się layoutu i walącego błedami JS oczywiście nikt nie zobaczy...

Odpowiednikiem sypiącego się layoutu i błędów JS nie są brzydkie klasy, tylko błędy w logice biznesowej, gubienie danych i crashe całej aplikacji - to klient raczej zobaczy, jeśli nie w okienku przeglądarki to w księgach rachunkowych.

1

Z mojego doświadczenia.
Jak klient widzi ugly layout i wkurzającą strone to już mu się nawet nie chce wgryzać w logikę biznesową - tylko się wkurza na wszystko i czepi się każdego szczegółu. Każda literówka staje się criticalem, bo nas nienawidzi.
Z drugiej strony jak zostanie zbombardowany "miłością" od strony UX to często dostajemy dość duży kredyt nawet na niezłe wtopy po stronie serwera. (Tu czasami aż się dziwiłem jakie bugi na testach potrafiły być wybaczone ).

0

coś jak z autami, sporo osób nadal kupuje auta wzrokiem, nie zagłębiając się w koszta serwisu czy usterkami modelu, ważne, że metalik i sąsiad zazdrości (czasami przebieg na blacie max 160 tysięcy, ale to tez w sumie wzrokowe) :)

2

@somekind: tak, masz oczywiście rację.

Niemniej bardziej chodziło mi o to, że nie ma co wytykać drugiemu braku kompetencji tonem, który prowadzi jedynie do flame'u. Działa to w obie strony i nie rozumiem, co zacytowany post miał osiągnąć - może jedynie zaspokoić ego autora (o, dogryzłem w internetach!). Potem dziwić się, że są podziały w community, gdy na takie coś jest ogólne przyzwolenie.

Co do samego tematy postu, to wady JSa są znane od lat i co roku słyszy się ten sam lament. Tymczasem z JSem da się żyć i to dość przyjemnie. Znajdźcie mi drugie tak ogromne community, w którym jestem w stanie realizować swoje pomysły od początku do końca, w którym na każdy praktycznie problem znajdę pomoc i rozwiązanie. Ba, używając takie tooli jak Meteor, Firebase można zrobić działające MVP w ciągu kilku tygodni pracy jednej osoby. W obecnej firmie w ciągu 2 miesięcy 6-osobową grupą stworzyliśmy aplikację w RN, która już na siebie zarabia, podczas gdy technologie natywne pozwoliłyby nam na to po kilkakrotnie większym czasie pracy, zjadając większy budżet. Codziennie czytam na grupach facebookowych o nowych aplikacjach w RN, o nowych MVP w Meteorze. To są technologie, które pozwalają szybko osiągnąć rezultat i nie męczyć się z podstawami (czyt. pisanie crudów, autoryzacja, męczenie się z różnicami w działaniu chociażby scrollview na platformach mobilnych, itd.). JS zdecydowanie nie jest idealnym językiem, ale narzędzia, które w nim powstały wywierają duży impact na całe IT w tym momencie (mobile, desktop, ostatnio VR - ogromna inwestycja Facebooka w ReactVR, gdzie sam Carmack docenił środowisko JS-a w opozycji do konkurencyjnych technologii: https://twitter.com/id_aa_carmack/status/844902854171262977). I na tym warto się skupić. Ładnie to określił na ostatniej konferencji reactowej Cheng Lou. Parafrazując wszystko sprowadza się do tradeoffs. Można śmieszkować dalej na temat fuckupów z coercion (Flow anyone?), ale trudno zignorować fakt, iż jestem w stanie obecnie stworzyć dobry produkt przy pomocy kilku developerów, a nie setki. Parafrazując dalej Cheng Lou skupmy się na tworzeniu aplikacji w technologiach, które pozwalają nam na osiągnięcie 80% funkcjonalności w 20% czasu. A to właśnie jest możliwe używając narzędzi JS-owych. Co prawda nie idealnych, ale pozwalających skupić się na szybkim tworzeniu produktu, a nie - paradoksalnie - na męczeniu się z technologią. I tak, myślę, że za kilka lat JS będzie wymogiem, a nie tylko mile widzianym dodatkiem w CV. Przy czym patrząc na szybkość ewolucji języka i otoczki, nie będzie starych powodów do narzekań, ale pewnie znajdą się nowe. ;)

0

Nie znam JS a zarabiam ok 240 k zł rocznie. Pracy w brud. Teraz jest fama na js bo brakuje ludzi i tez dlatego takie zarobki. Rynek się nasyci, bańka pęknie i będzie jak ze wszystkim innym czyli dobra kasę dla ogarniętych i przeciętna kasa i płacz lebieg ze zmarnowali czas na naukę jak to było z programistami javy (nasz forumowy belfer)

4

ale trudno zignorować fakt, iż jestem w stanie obecnie stworzyć dobry produkt przy pomocy kilku developerów, a nie setki.

To nie zasługa JSa, tylko tego, że do niego nie dotarła jeszcze korpo kultura (przynajmniej nie do wszystkich firm). Weź sobie Ruby'ego to będziesz mieć to samo. Weź sobie Javę, to okaże się nagle, że do prostego projektu trzeba ileś ludzi tylko dlatego, że korporacja ma budżet na kilkudziesięciu programistów i zatrudnia ich sobie dla zabawy.

A wiadomo nie od dziś, że im więcej osób, tym trudniej programować i setka developerów prędzej spowolniłaby większość projektów.

I tak, myślę, że za kilka lat JS będzie wymogiem, a nie tylko mile widzianym dodatkiem w CV.

Albo będzie w odwrocie, bo dzięki WebAssembly ludzie będą w czymkolwiek programować. Szczerze mówiąc mi to rybka, jeśli JS będzie modne to się przerzucę na Pythona, Ruby'ego albo na jakiś inny dynamiczny język, który będzie modny akurat (dynamiczny, bo takie uważam, i nie tylko ja, za bardziej wygodne z perspektywy produktywności).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1