Obecnie mam tak, mała firma, czterech programistów, dwóch rytuniarzy około 10 lat expa, jeden powiedzmy middle i ja. Wszystkie zadania są wrzucane i podział jest kto pierwszy ten lepszy lub jak się z kolega ugadasz, do każdego zadania z góry przeznaczony czas, zrobisz krócej możesz robić co chcesz, możesz brać następnego, możesz iść na piwo, ale gorzej w drugą stronę jak się nie wyrobisz. Mi na razie na ogół przypadają taką drogą same "najbrudniejsze", najbardziej łopatologiczne, których nikt inny nie bierze, ale to jeszcze ok o ile się wyrabiam, z czasem pewnie zacznę śmiało brać trochę ambitniejsze. To moja druga firma, w pierwszej było zupełnie inaczej, bardziej komfortowo, czasem robiliśmy coś razem w dwie, trzy osoby, jak ktoś miał lepszy pomysł lub w czymś czuł się sprawniej albo miał więcej czasu to zawsze można było przekazać i się dogadać, ale dalej nie mam tyle doświadczenia by mieć szersze porównanie. Nie ukrywam że tutaj czuję się niekomfortowo, ale co zrobić, myślę sobie tylko na razie zacisnąć zęby i programming, motherfucker.
0
3
Ok
1
Czekoladowy Miś napisał(a):
Wszystkie zadania są wrzucane i podział jest kto pierwszy ten lepszy lub jak się z kolega ugadasz,
haha,dobry system, może nie Agile ale blisko :)
Januszen-detektiert, laufen, schnell!!!
1
A jakie jest pytanie?