Co was motywuje w pracy, a co was wkurza?

0
Czekoladowy Miś napisał(a):

Pracuje z was ktoś tak? http://www.forbes.pl/g/i.aspx/1200/0/forbes/635163049893986381.jpg dla mnie to wydaje się horror, ale jeszcze gorsze są chyba boksy.

Boksy są fajne o ile trafi ci się jakiś koło okna. Mało osób zawraca dupę i można o wiele swobodniej sobie robić różne rzeczy niż w open space (np wieszać sobie różne rzeczy na ściankach albo przeglądać dziwne stronki). Nie jest to klasa własnego pokoju ale open space bije na głowę - po prostu nikt ci nie patrzy w monitor jak przechodzi. Albo banda debili nie strzela do siebie z plastikowych łuków (przestali mimo próśb dopiero jak zgłosiliśmy to BHPowcom którzy skonfiskowali im to i dali wpis do akt managerowi).

0

Jestem osobą sumienną, pracowitą, zaangażowaną, uczciwą i nie potrzebuję jakiejś specjalnej motywacji do pracy. Motywujące na pewno są pieniądze oraz ograniczenie spraw demotywujących.

Wkurza:

  • duże open space
  • bawienie się klimatyzacją i robienie lodówki z pomieszczeń
  • notoryczne głośne gadanie o pierdołach tak, że wszyscy muszą słyszeć, przeważnie są to te same osoby
  • imprezy integracyjne - mam wrażenie, że są dla ludzi już zintegrowanych, a pozostali idą na bok
  • bardzo nierówne zarobki ludzi na tych samych stanowiskach i o podobnych kompetencjach; niby zarobki w firmach są tajne, ale wiadomo jak z tą tajnością bywa...
  • codzienne spotkania z których nic nie wynika
2

Z mojego punktu widzenia (juniora):

-Zatrudnianie juniorów na samodzielne stanowiska jako jedyny programista.
-Chęć oszczedzania na wszystkim, gdzie końcowo trzeba wydać dwa razy więcej.
-Gdy przelożony nie ma zielonego pojecia o tworzeniu oprogramowania i ma najwiecej do powiedzenia.
-Praca z ludźmi, którzy cierpą na słowotok.
-Praca robiona na odwal się, bo ma być - 'szybko, tanio i dobrze'.

I chyba ostatnimi czasy wymagania na juniora na poziomie mida

0

Mnie denerwują z perspektywy juniora:

  • brak klarownej ścieżki rozwoju i zarobków,
  • dorzucanie fajerwerków i udogodnień typu: piłkarzyki, xboxy, super ekspres do kawy podczas gdy zarobki oscylują koło kasjerki w biedronce,
  • codzienne stan upy - jeżeli TL/PM nie potrafi zaplanować pracy na dłużej niż 24h do przodu to ja też tak mogę,
  • zły dobór zespołu pod względem wieku, osobowości etc.,
  • strach przed rozmową o pieniądzach.
3
Haskell napisał(a):

LOL takie rzeczy to chyba tylko w startupach. W dojrzałych firmach dostajesz listę tasków od klientów/biznesu i z tego jesteś rozliczany.

Widocznie moja firma jest niedojrzała, bo jakieś 30% tasków do trackera wpisuję ja, a nie BA.

Jako zysk rozumiem dodatkowy przychód, mniejsze koszty lub oszczędność czasu. Zatem refactoring kodu, który działa i nie narzeka na niego biznes, nie jest mile widziany, podobnie dodawanie funkcjonalności, za które nikt nie zapłaci.

Refaktoryzacja to jest właśnie coś, co długoterminowo pozwala oszczędzić czas, a więc zmniejszyć koszty. A jeśli np. przyspiesza działanie aplikacji i sprawia, że ludzie chętniej z niej korzystają, to i zwiększa zysk.

Krolik napisał(a):

Programista / architekt: zwykle wie, co technicznie można zrealizować i jakim kosztem; nie zawsze wie, czego chce biznes

Biznes chce mieć szybko nowe ficzery. Aby to osiągnąć trzeba dwóch rzeczy:

  • odpowiedniej architektury (brak przesady z ilością warstw w żadną stronę, lepiej użyć znanej zespołowi technologii niż porywać się na jakiś cuting edge marketing bullshit, czytanie instrukcji zamiast wynajdowania koła na nowo)
  • ubijać dług technologiczny w zarodku, a nie hodować pleśniaka miesiącami, aż zeżre cały projekt i zagryzie programistami.

Nie da się oddzielić potrzeb biznesowych od jakości kodu. W firmach, które tego nie rozumieją zawsze jest syf, bo w pewnym momencie osiągają stan, w którym tak szybko zapieprza się z taczkami, że nie ma czasu załadować.

Jeśli programistom dasz do roboty coś, czego nie lubią i czemu wewnętrznie się sprzeciwiają, to będą to dłubać przez 2 lata i wyjdzie z tego jakiś korporacyjny syf. Jeśli pozwolisz im pracować nad tym co lubią, i tylko trochę to ukierunkujesz, to nagle może się okazać, że ten sam zespół ma 10x większą produktywność.

Cytując klasyka: If you want people to do a good job, give them a good job to do.

0

Napisze tez tutaj:

Oczekuje tego, ze pracujac w firmie dalej bede zatrudnialny i konkurencyjny na rynku pracy a nie bede babral sie tylko w specyficznym czyms dla tej firmy.

Parodoksalnie, im bardziej firma dba o to, zebym mogl znalezc prace gdzies indziej, tym bardziej chce zostac.

1

zgodnie z sugestią @Adam Boduch z innego tematu chciałbym wspomniec również w tym, że JIRA mnie denerwuje swoją turbo powolnością

0

O, to, to! Jak ja nie cierpię Jiry i doboru jej do nawet najmniejszych pierdołek w firmie. :/ Projekt 3-osobowy, a konieczność przebijania się przez złożony korpo-workflow. Geez, dlaczego tak często dopasowuje się ludzi do narzędzi a nie dobiera narzędzia do ludzi? Przecież jest tyle lżejszych alternatyw, z których przyjemni może się korzystać zarówno developerom jak i managerom. Odnoszę wrażenie, że często stwierdzenia typu "ludzie są najważniejsi" to puste słowa.

0

Co do Jiry to nie hejtowałbym tego aż tak mocno, bo owszem jest to kobyła, ale kobyła dobrze zrobiona (podobnie jak inne produkty Atlassian, choćby BitBucket). Wolę Jirę niż jakiś open source'owy odpowiednik Jiry, który też będzie kobyłą, tyle, że o tyle gorszą, że zrobioną o wiele gorzej pod kątem jakości.

W sensie - rezygnacja z Jiry na rzecz prostego i fajnego rozwiązania - jestem za. Rezygnacja z Jiry na rzecz rozwiązania równie kobylastego, ale po prostu gorzej zrobionego (a takie coś też się zdarzało, myślę, że kwestią był wtedy budżet projektu) to trochę bez sensu.

0

obchodzenie urodzin, imienin w pracy itp.

3

Wkurzają mnie dzwoniące telefony na openspace i ludzie gadający przez tel. Do tego jeszcze łażą w kółko albo za plecami. Mają wszystkich w d.
A najgorsze to są baby w pracy, jak zaczną gadać między sobą, to jak na rynku się czujesz, albo jak w wagonie pociągu w Dniu świra.
Ja nie wiem że ludzie nie mają takiego poczucia, że komuś przeszkadzają...

2

Wkurza mnie miganie sie od roboty niektorych osob, ktore dodatkowo mysla, ze nikt tego nie zauwaza i udaja zarobionych :P

2

Opieprzanie się jest okej, jeśli się coś robi przy okazji. Jak ktoś się opieprza cały czas, ale jednak dostarcza swoją robotę w rozsądnym czasie, to raczej okej.

1

Jeśli chodzi o warunki pracy to wkurzają mnie "specjaliści od klimy". Ogromnej większości temperatura odpowiada, ale znajdzie się taki, któremu za gorąco i "terroryzuje" pozostałych. Raz mi się zdarzyło odwrotnie, że upał na open space, ale klimy nie można włączyć, bo tylko jednej pannie zimno wtedy.
Wkurza mnie gadanie na open space. Czasem pracowało się w dużych open space, gdzie byli ludzie o różnych stanowiskach/zawodach. I jak ktoś już wyżej najgorsze są często kobiety i paplanie w stylu jako to dziecko kupkę zrobiło, jaką masz ładną bluzeczkę, zrobiłam przerwę w diecie i skusiłam się na ciasteczko. Choć i mężczyzna gaduła się czasem trafi. Jeszcze oni tak biurkami/miejscami jakoś się dobierają żeby móc gaworzyć. Część z tych osób nie ma jakiś skomplikowanych zadań czy czasochłonnych i sobie gadają. Tylko nie pomyślą, że inni w tym czasie pracują i przeszkadzają im.
Wkurza mnie dzielenie na "równych i równiejszych" przez kadrę zarządzającą - mam tutaj na myśli zarobki, rozliczanie z zadań, wymagania, czasem spotykałem się z takim kolesiostwem.

1

denerwuje mnie

  • szukanie przez HR ninjów i wizardów
  • robienie wielkiego marketingu wokoł czegoś sredniego zamiast tego by produkt bronil sie sam
  • robienie czegoś na wczoraj, często brak czasu na lepszy research
  • za duże ego niektórych ludzi
  • kontrola zamiast zaufania
0

Hej ho,

Po długich bataliach z opracowywaniem materiału, na podstawie m.in Waszych wypowiedzi, udało nam się stworzyć** e-booka na temat motywacji w branży IT**
Dzięki wielkie za zaangażowanie i włożone serce. Wszystkie osoby, które przy wypełnianiu ankiety wyraziły chęć otrzymania e-booka na maila otrzymają go niebawem.
Inne mogą sprawdzić opis i skróconą wersję po tym linkiem: http://bit.ly/ebookPL

Jeszcze raz dzięki - i niech moc będzie z Wami.
Obyśmy poszerzali wiedzę managerów i ukierunkowywali ją na prawidłowe tory. ;)

0

W tej ankiecie brakuje czegoś co mnie ostatnio bardzo demotywuje.

Zatrudnianie niekompetentnych dziewczyn do dużych korporacji. Ostatnio zauważyłem(pracowałem w wielu korporacjach) tendencję do ułatwiania procesu rekrutacji kobietom i oferowanie im dużo wyższych stawek za mniejsze umiejętności niż mężczyznom.

Po czym takie kobiety przychodzą umalowane, ubrane jak do klubu i co chwilę odciągają nas od pracy prosząc o pomoc(nawet jeśli mają kilka lat doświadczenia).

Irytuje mnie to, że w IT są stulejarze, którzy to umożliwiają i szerzą. Na szczęście w embedded w mojej obecnej firmie(średnia 200 osób) szef nie może sobie pozwolić na to żeby seniorzy ich pilnowali a poza tym C jest dla nich bardzo nie nie bo trzeba wiedzieć ile zaalokować bajtów czasami :D

0
kwolsky napisał(a):

Hej ho,

Po długich bataliach z opracowywaniem materiału, na podstawie m.in Waszych wypowiedzi, udało nam się stworzyć** e-booka na temat motywacji w branży IT**
Dzięki wielkie za zaangażowanie i włożone serce. Wszystkie osoby, które przy wypełnianiu ankiety wyraziły chęć otrzymania e-booka na maila otrzymają go niebawem.
Inne mogą sprawdzić opis i skróconą wersję po tym linkiem: http://bit.ly/ebookPL

Jeszcze raz dzięki - i niech moc będzie z Wami.
Obyśmy poszerzali wiedzę managerów i ukierunkowywali ją na prawidłowe tory. ;)

Szkoda, że zabrakło najważniejszego czynnika. $$$$.

1

Wkurza:

Legacy code, wszędzie wszystko stare, dłubie się jak przy jakichś piramidach egipskich. Wciskasz kamień, otwiera się tajemne przejście, a tu im dalej idziesz tym bardziej się ściany zsuwają i nagle cyk - nie żyjesz. No do przenajświętszego Jana Pawła II czy ja się zatrudniłem jako archeolog? Indiana Jones? Jakieś kurdafix flexy sprzed 8 lat, action script taki, że nawet HTML 4 jest poezją, komentarze hieroglifami, ale sądząc po obrazkach to wszystko było do zrobienia w przyszłości i ta przyszłość nigdy nie nadeszła.

Autor odkrył ify tak jak praprzodkowie odkryli ogień i napi....lił zagnieżdżonych, że aż mi za monitor 4K wyjechały. Szukałem na eBay, czy mają myszki z dodatkowym poziomym scrollem - widać przewidzieli takie talenty, trzeba będzie do tego kodu zamówić Logitech MX Master 2S. Bezpośrednio przed napisaniem tego kodu gość musiał mieć jedyne doświadczenie w Logo Komeniusz. I nawet w nim nie był dobry.

Nic się nie kompiluje, bo SDK do niczego nie pasuje, a tak starego nawet web archive nie trzyma, zresztą pewnie na niczym innym niż Windows 95 by się nie zainstalowało. Wszystko zależne od wszystkiego i to drugie wszystko też zależne od innego wszystkiego!

No to pytam się szefa: szefie, może to po prostu przepisać? Szybciej to zrobię od nowa (i lepiej).
Szef: nie nadeszła jeszcze ta wiekopomna chwila, poprawiaj mój drogi Sancho Pansa.

Parę dni później inny legacy code, framework z czasów, gdy wymyślono słowo framework. MVC, gdy jeszcze nie wiedzieli co znaczą te literki. Autorzy frameworka rzecz jasna, bo autor kodu dodatkowo nie wiedział jak tego używać, więc elementy kontrolera i modelu są w widoku, widok w kontrolerze. W kodzie słychać echa rozpaczy indyjskiego zapewne autora "help, I don't know what I'm doing".

Czy mogę przepisać? Nie, gdzieżby tam - (prawie) działa, a jak (prawie) działa to nie wolno.

Coooorva.

0

Nawet nie musi działać dobrze. Ważne, że wywala się na tyle rzadko (bądź z efektami ubocznymi, które można odkręcić w dzień-dwa), że klient nie straszy Januszsoftu tym, ze zrezygnuje z ich usług.
Bo klienta nie obchodzi czy jego pracownicy muszą się męczyć z topornym softem. Ważne że z można tanio uzyskać (przeważnie) pożądaną funkcjonalność.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1