Podkupowanie pracowników outsourcing

0

miałem dziś nieprzyjemność zostać zaproszonym na rozmowe z rekruterami (z pewnej firmy outsourcingowej) którzy, jak na rozmowie się okazało, ewidentnie próbowali mnie podkupić obecnej firmie, przez którą jestem zatrudniony i wyjawić szczegóły dotyczące mojej umowy

z racji, że ściema totalna to informacji nie udzialałem, choć jedna głupota dot. okresu zakazu pracy w danym miejscu przez jakiś czas po zakonczeniu umowy mi się wymsknęła..
2 lub 3 krotnie zostałem proszony o duża dyskrecje, swoje działanie argumentowali tym, że mają pewne informacje (nie chcieli się pochwalić skąd) o moim obecnym outsourcerze - heh

teraz pytanie
poinformować mojego obecnego outsourcera o tym zajściu?
czy grozi mi złamanie zasady poufności?
czy po poinformowaniu mojego obecnego outsourcera o zajściu ten drugi jest mi w stanie "coś zrobić"?

uważam to co robią za bardzo słabe i zastanawiam się czy temat olać, bać się, czy rozgłosić

0

Lubisz swoją obecną firmę?
Podpisałeś coś z tamtą firmą? Coś o poufności?

3

zluzuj poślady, co ci mogą zrobić to nie Korea północna, nic nie podpisałeś, nic nie wiesz i tyle

0

@czysteskarpety: tak tez mysle ale wiem ze czasem pewne nieznane mi przepisy nie stoja po mojej stronie

@twonek obecna firme lubie i nawet nie rozważam zmiany kontraaktowca tylko po to zeby zmienic..
niczego nie podpisywalem poszedlem z ciekawosci bo rozmowa tel byla tajemnicza :D

glupio wyszlo ze wymsknelo mi sie to z okresem o zakazie pracy dla tej samej firmy przez kogos innego, ale to chyba tylko dlatego ze to informacja tak ogolna ze kazdy kogo znam w it ma swiadomosc tych zapisow i ich okresow oraz wysokosci kar

obecnie obowiazuje mnie zasada poufnosci, ale co fakt to fakt rownie dobrze moge powiedziec ze nic nie bylo i nie wiem o czym mowia

2

wyluzuj szkoda zachodu. tym bardziej ze sam poszedles na rozmowy pracujac w obecnej firmie, wiec lojalny nie byles. bylo isc prosic najpierw po podwyzke. to tyle

0

@karolinaa no z tym się nie zgodzę, że lojalny nie byłem
skoro u kogoś pracuje to nielojalnością jest chęć zmiany pracy? gdybym zaczął chodzić na rozmowy bo nie pasuje mi obecny projekt to świadczy o nielojalności?

0

No wiesz, chcesz odejsc z pracy chodzac na inne rozmowy kiedy masz prace. Tak to jest nielojalnosc.
A jak sie cos nie podoba albo chcesz podwyzki to musisz nam to mowic.

Twoja junior IT resource project manager outsouring maintainerka.

5

@karolinaa: według ciebie lepiej jest najpierw negocjować stawki nie wiedząc ile jest się wart? a może ktoś chciałby pochodzić na rozmowy żeby poznać rynek i swoją wartość? wg ciebie lepiej jest strzelać stawki z domysłów bo "a moja praca jest warta 50zł,a moze 80, a moze 150zł za godzinę"?

wiem do czego pijesz, ale zupełnie nie widzę w tym nielojalności
gdyby wszyscy byli tak lojalni jak mówisz to rynek IT nie byłby taki kolorowy jak dziś, pójście na rozmowe czy krótkie spotkanie lub rozmowa przez tel z rekruterem itd nie oznaczają chęci zmiany pracy

poza tym wiesz.. czy zawsze musi chodzić o pieniądze :) może ktoś potrzebuje zmiany bo taką ma potrzebe, czy ktoś go będzie z tego rozliczał?

edit: dzisiaj od jednej osoby to usłyszałem
"my tu nie jesteśmy małżeństwem"

1

według ciebie lepiej jest najpierw negocjować stawki nie wiedząc ile jest się wart?
no a co to za problem sie zorientowac albo spytac kogos - "Ty w sumie to ile Ty zarabiasz, bo ja ogarniam podobnie jak Ty a czuje ze zarabiam za malo".
albo zerknac nawet w watek na 4programmers - "Ile zarabiacie".

gdyby wszyscy byli tak lojalni jak mówisz to rynek IT nie byłby taki kolorowy jak dziś
rynek IT nie jest kolorowy, bo programisci chodzili za plecami na rozmowy windujac stawki - tylko kolorowy dlatego, bo pasjonaci, naukowcy etc.. czesto siedzac po nocach i bez zadnego wynagrodzenia wymysleli cos bardzo fajnego i przydatnego ludziom co sie upowszechnilo i jest na to teraz komercyjny popyt.
fizycy, matematycy, programisci - cala spuscizna poprzednich pokolen.
na koncu zeby opanowac programowanie trzeba miec odpowiedni pasjonacki charakter i wysokie IQ. jak zbierzesz takich do kupy i wyslesz w kapitalistyczny rynek to wiadomo ze solidarnoscia i inteligencja wytworza sobie w swojej branzy dobre warunki.

poza tym wiesz.. czy zawsze musi chodzić o pieniądze :)
a o co. pewnie ze o pieniadze

3
Ty w sumie to ile Ty zarabiasz, bo ja ogarniam podobnie jak Ty a czuje ze zarabiam za malo"

I Ty Karolina tak pytasz sobie kolegów w pracy? :-) :-) :-)

1

a o co. pewnie ze o pieniadze

@karolinaa chyba jeszcze nie doszłaś do momentu, gdzie pieniądze nie mają tak dużego znaczenia (a mają duże) jak fajna atmosfera w pracy, fajni ludzie, elastyczność pracy, CIEKAWY PROJEKT!

rynek IT nie jest kolorowy, bo programisci chodzili za plecami na rozmowy windujac stawki - tylko kolorowy dlatego, bo pasjonaci, naukowcy etc.. czesto siedzac po nocach i bez zadnego
wynagrodzenia wymysleli cos bardzo fajnego i przydatnego ludziom co sie upowszechnilo i jest na to teraz komercyjny popyt.

piszesz o możliwościach informatyki, a ja o rynku IT
jest on taki jak jest dlatego że właśnie ludzie zrobili to o czym napisałaś - "zsolidaryzowali się" tworząc sobie dobre warunki min. sprawdzaniem jakie ma się możliwości rozwoju i ile jest się wart

uwierz, że choćbym zarabiał i 30 tysiecy/mc i tak przez 5 lat aż praca stałaby się jak flaki z olejem i niczego bym się nie uczył na 100% szukałbym czegoś nowego. a na pewno znalazłbym podobne warunki z ciekawszym projektem - lub choćby nie tym samym..

edit

no a co to za problem sie zorientowac albo spytac kogos - "Ty w sumie to ile Ty zarabiasz (..)

już raz prawie to zrobiłem.. mimo, że prawie to do dziś tego żałuje. i sam nie radzę tego tematu poruszać

2
azalut napisał(a):

miałem dziś nieprzyjemność zostać zaproszonym na rozmowe z rekruterami (z pewnej firmy outsourcingowej) którzy, jak na rozmowie się okazało, ewidentnie próbowali mnie podkupić obecnej firmie, przez którą jestem zatrudniony i wyjawić szczegóły dotyczące mojej umowy

Przepraszam, ale zupełnie nie rozumiem czemu się oburzasz i czego się spodziewałeś. Przecież wiadomo, że rozmowa z rekruterami służy temu, by przedstawili Ci swoją ofertę zatrudnienia.

karolinaa napisał(a):

według ciebie lepiej jest najpierw negocjować stawki nie wiedząc ile jest się wart?
no a co to za problem sie zorientowac albo spytac kogos - "Ty w sumie to ile Ty zarabiasz, bo ja ogarniam podobnie jak Ty a czuje ze zarabiam za malo".
albo zerknac nawet w watek na 4programmers - "Ile zarabiacie".

Taki problem, że w ten sposób nie uzyska się nawet przybliżonej odpowiedzi na pytanie "ile jestem wart", tylko ile jest wart konkretnie dla mojego pracodawcy mój kolega (pierwszy przypadek) i ile są warci dla swoich pracodawców przypadkowi ludzie z forum o nieokreślonych umiejętnościach (drugi przypadek). Chodzenie na rozmowy jest jedyną metodą uzyskania informacji o własnej wartości na rynku pracy, i powinno być w zasadzie nawykiem każdego rozsądnego pracownika.

2

W chodzeniu na rekrutacje chodzi o poznanie sytuacji na rynku i swojej pozycji na rynku.
Moja wartość mierzona jest potencjalną umową o pracę.
Ocena mojej kandydatury w 2016 r. nijak ma się do szans na ewentualne zatrudnienie w 2017 r.
Rekrutacja to proces poznawania przez obie strony: rynek i pracownik.
Poznać się możemy tylko na zakończonych propozycją lub odmową spotkaniach rekrutacyjnych.
Pracownik nie musi przyjmować oferty zmiany pracy, firma nie musi w końcu zatrudnić kogokolwiek.
Liczy się tylko cały proces zakończony propozycjami pracy (dobrze dla nas) albo odmowami (sygnał ostrzegawczy).

0

@GutekSan:

Przepraszam, ale zupełnie nie rozumiem czemu się oburzasz i czego się spodziewałeś. Przecież wiadomo, że rozmowa z rekruterami służy temu, by przedstawili Ci swoją ofertę zatrudnienia.

chyba nie do końca zrozumiałeś, nie chcieli mi zaoferować swojej oferty zatrudnienia
chcieli zatrudnic mnie w tym samym miejscu gdzie pracuje, ale przez nich, a nie przez moja obecna firmę - czyli w inaczej podkupić

0
azalut napisał(a):

@GutekSan:

Przepraszam, ale zupełnie nie rozumiem czemu się oburzasz i czego się spodziewałeś. Przecież wiadomo, że rozmowa z rekruterami służy temu, by przedstawili Ci swoją ofertę zatrudnienia.

chyba nie do końca zrozumiałeś, nie chcieli mi zaoferować swojej oferty zatrudnienia
chcieli zatrudnic mnie w tym samym miejscu gdzie pracuje, ale przez nich, a nie przez moja obecna firmę - czyli w inaczej podkupić

Nie ma znaczenia. Pośrednik też przedstawia Ci swoją ofertę, tylko polegającą na świadczeniu pracy u klienta końcowego, a ze swojej strony oferuje takie a nie inne warunki. Inny pośrednik za tę samą pracę może płacić Ci więcej, albo proponować inne korzyści (większą swobodę zmiany projektów, zabezpieczenie w przypadku redukcji kontraktorów, itp.) Nie widzę w takich rozmowach nic niestosownego, zwłaszcza z ich strony. O ile obaj pośrednicy nie zawarli umowy o nie podkupywaniu sobie pracowników, to jest normalna walka rynkowa o (pardon le mot) "ograniczone zasoby".

0

@GutekSan
nie zgodze się, bo czym innym jest rozmowa: mamy dla ciebie oferte dla X nad projektem Y, a czym innym: wyslij nam na email zapisy swojej umowy (dosłownie o to prosili), podaj swoją obecna stawke itd bo analizujemy przejecie wszystkich pracownikow z twojej firmy

to ich słowa, tylko próbowali to ubrać w historyjke o ratowaniu naszego zycia przed masowym zwolnieniem

3

O ile mi wiadomo to najlepiej szukać pracy gdy się ją ma - inne warianty, choć możliwe, są bardziej stresujące ;).
Co do "lojalności" (celowo w cudzysłowie) to dziwnym trafem to pracownik/kontraktor ma być lojalny a w drugą stronę to już nie chce działać (niestety musimy rozwiązać z Panią/Panem umowę z przyczyn ......).

@azalut - nie przeżywaj jak mrówka okres. Byłeś, pogadałeś i tyle. Tematu nie ma. Trafiłeś na "cwaniaków", którzy myśleli, że gadka na Ciebie podziała i "sprzedasz" informacje - pomylili się, nie osiągnęli zamierzonego celu więc pewnie jeszcze będą drążyć innych.

0

@azalut: najlepiej podaj nazwę tych ściemniaczy, żeby inni mogli zaoszczędzić czas.

0

@gg: z jednej strony tak, z 2 o wiele bardziej męczące i żmudniejsze, nie możesz sobie pozwolić na przebadanie większej liczby firm itp
Ja następnym razem najpierw się zwolnie, później zacznę szukać ale wtedy bede miał nagromadzone tyle pieniędzy że nie będe się stresował, poza tym będę miał tak dobrego skilla i niemałe doświadczenie że luzik :)

0

@gg nie przeżywam tego jakoś specjalnie :) tylko sytuacja mnie trochę zdziwiła i chciałem podyskutować na forum. nawet nie myślałem o nieudzielaniu im informacji wyszło to nijako odruchowo i w sumie ciesze się, że tak zareagowałem

@somekind wole dalej w to nie brnąć :D powiem tylko, że największa czy najbardziej znana firma dostarczająca zasoby to nie jest

0
scibi92 napisał(a):

@gg: z jednej strony tak, z 2 o wiele bardziej męczące i żmudniejsze, nie możesz sobie pozwolić na przebadanie większej liczby firm itp
Ja następnym razem najpierw się zwolnie, później zacznę szukać ale wtedy bede miał nagromadzone tyle pieniędzy że nie będe się stresował, poza tym będę miał tak dobrego skilla i niemałe doświadczenie że luzik :)

Z własnego doświadczenia wiem, że lepsze jest rozwiązanie o którym piszę. Uczcie się na cudzych a nie własnych błędach :) - ta nauka jest tańsza!

1

Jeden pośrednik rozdawał pączki i cukierki krówki przy wejściu do firmy z której chciał podkupić pracowników.
Drugi pośrednik kontraktorom ogłosił w poniedziałek rano, że wszyscy są zwolnieni.

Przeżywacie to jak mrówka ciążę

0

Moim zdaniem scibi92 dobrze pisze. Wyobrazcie sobie, ze pracujecie w pracy, z nielimitowanym czasem pracy, np manadzer przychodzi do was w PON i mowi, ze w PT jedziecie / lecicie / plyniecie na delegacje do klienta uruchamiac soft. klient wam zaplaci 200 % ale wy i tak nie chcecie tego robic, bo po prostu tracicie swoj czas, ktory moglibyscie przeznacyzc na chodzenie na potencjalne rozmowy do innych i wybadanie firm. Niestety nie wszyscy maja 8h i do domciu. Dlatego ja musialem przerwac ta wstazke i sie zwolnic, bo nie dalo sie inaczej w tak nieprzewidywalnej pracy szukac nowej pracy i chodzic regularnie na rozmowy. Warunek podstawowy: min 100-200k PLN oszczednosci, zadnych kredytow, zon, dziewczyn i dzieci na koncie. Wtedy macie duuuuzo czasu :)

0

Warunek podstawowy: zadnych ..., zon, dziewczyn i dzieci na koncie. Wtedy macie duuuuzo czasu :)

Brzmi jak sadomasochizm, ale co kto lubi ;-)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1