Team Leader - zarządzanie ludźmi - nauka

0

Hej, jakie książki w temacie zarządzania ludźmi, bycia project managerem polecacie?

0

Peopleware.

0

A kto to wlasciwie team leader i co powinien umiec?
Czy sie u was zajmuje a czym powinien?

I czy w ogole ta funkcja jest potrzebna gdy są PO czy PM itp?

0

Zarządzania ludźmi uczysz się całe życie poprzez interakcje z nimi, tego nie da się nauczyć na szybko z książki.

0

Tak po prawdzie to najlepiej trafić do dobrego zespołu z dobrym TLem i przyglądać się, jak reaguje i działa.

0
wartek01 napisał(a):

Tak po prawdzie to najlepiej trafić do dobrego zespołu z dobrym TLem i przyglądać się, jak reaguje i działa.

A ja tam nie wiem po co TL jesli team planuje sprint i pozniej kazdy bierze taski jak leci.

1
Ktosiek napisał(a):
wartek01 napisał(a):

Tak po prawdzie to najlepiej trafić do dobrego zespołu z dobrym TLem i przyglądać się, jak reaguje i działa.

A ja tam nie wiem po co TL jesli team planuje sprint i pozniej kazdy bierze taski jak leci.

Między innymi po to żeby każdy nie brał jak leci, np jak jest jakiś priorytet czasowy to lead nie pozwoli wziąć tego juniorowi. Do tego też jest naczelnym negocjatorem między zespołem a product ownerami którzy chcą wepchnąć do iteracji więcej niż da się zrobić. No i jak team chce coś zrobić (np zmigrować się na nowszą wersję frejmłorka) to odpowiada też za stosowne uargumentowanie tego PMowi. Ale faktycznie ta rola jest raczej słabo zdefiniowana.

0
Błękitny Krawiec napisał(a):
Ktosiek napisał(a):
wartek01 napisał(a):

Tak po prawdzie to najlepiej trafić do dobrego zespołu z dobrym TLem i przyglądać się, jak reaguje i działa.

A ja tam nie wiem po co TL jesli team planuje sprint i pozniej kazdy bierze taski jak leci.

Między innymi po to żeby każdy nie brał jak leci, np jak jest jakiś priorytet czasowy to lead nie pozwoli wziąć tego juniorowi. Do tego też jest naczelnym negocjatorem między zespołem a product ownerami którzy chcą wepchnąć do iteracji więcej niż da się zrobić. No i jak team chce coś zrobić (np zmigrować się na nowszą wersję frejmłorka) to odpowiada też za stosowne uargumentowanie tego PMowi. Ale faktycznie ta rola jest raczej słabo zdefiniowana.

No to co opisales brzmi jak traktowanie programistow jak malpy i korpo style. Bylem w teamie co sam ogarnial priorytety i sami negocjowalismy rzeczy z PO a nastawienie mielismy mocno biznesowe.

Nie czuje potrzeby posiadania proxy w stylu TL.

No chyba, ze w teamie masz 15 osob ale to inna patologia.

0

A te taski jak leci to sa wlasnie w sprincie poukladane od tych co maja najwiekszy priorytet poukladane w stories. I sie nie rusza kolejnych story dopoki nie dopiesci sie poprzednich.

1

Jeśli team leader ma za zadanie przydzielać zadania programistom w zależności od ich poziomu i bronić teamu przed PO, który chce za dużo, to znaczy jedynie, że procesy są zaprzeczeniem agile.

A cel istnienia tego stanowiska jest banalny. W firmach, w których senior developerem zostaje się po trzech dupolatach, zachodzi potrzeba awansowania takiego wybitnego specjalisty, więc daje mu się stanowisko o jeszcze bardziej odpowiedzialnie brzmiącej nazwie. W jednych firmach dają principal developera, w innych team leadera.

0

U mnie to PO po prostu nam ufal, zamiast probowac nam wcisnac cos do oporu.

0

W ortodoksyjnym scrumie i realiach gdzie da się go prowadzić (czyli nieczęsto to może i TL nie jest potrzebny). Nie zgodze się, że jest to jakaś forma awansu seniora, bo już nie ma co z nim zrobić. Znam TLów co wcale nie programują, a mają wszelkiej roboty po sufit. Jednocześnie jest to trudna funkcja i nie każdy się do tego nadaję. Ja mam szczęście do swojego TLa, ale znam takich którzy poniekąd zostali nimi wbrew sobie i sporo można im zarzucić.

0

I pozniej mamy patologie, gdzie 'nie programujacy TL' jest wyzej w hierarchii niz ludzie programujacy, a podejmuje decyzje techniczne.
A jak ktos nie programuje to dosc szybko 'wylatuje' z bycia na bieŻąco (Boże, widzisz takie błędy i nie grzmisz) z technologia.

0

"I pozniej mamy patologie, gdzie 'nie programujacy TL' jest wyzej w hierarchii niz ludzie programujacy" - wydaje mi się, że nie jest to takie proste. Czasami dobre zorganizowanie pracy jest trudniejesze niż samo programowanie. Na TL nie każdy się po prostu nadaje, choć wg mnie wskazane jest aby TL miał jakieś pojęcie o programowaniu.

0
cw1 napisał(a):

"I pozniej mamy patologie, gdzie 'nie programujacy TL' jest wyzej w hierarchii niz ludzie programujacy" - wydaje mi się, że nie jest to takie proste. Czasami dobre zorganizowanie pracy jest trudniejesze niż samo programowanie. Na TL nie każdy się po prostu nadaje, choć wg mnie wskazane jest aby TL miał jakieś pojęcie o programowaniu.

Spoko, to niech taki organizuje sobie prace teamu. Ale jesli nie programuje to powinien byc wylaczony z decyzji technicznych bo po jakims roku bedzie zardzewialy.

0
cw1 napisał(a):

"I pozniej mamy patologie, gdzie 'nie programujacy TL' jest wyzej w hierarchii niz ludzie programujacy" - wydaje mi się, że nie jest to takie proste. Czasami dobre zorganizowanie pracy jest trudniejesze niż samo programowanie. Na TL nie każdy się po prostu nadaje, choć wg mnie wskazane jest aby TL miał jakieś pojęcie o programowaniu.

Za takie stwierdzenia na forum programistycznym możesz zostać ukamieniowanym. Ale zgadzam się z Tobą - zorganizowanie pracy i zarządzanie programistami (w szczególności tymi uważającymi się za lub będącymi seniorami) jest trudniejsze niż programowanie. Możliwe, że inni forumowicze trafiali na słabych liderów. Nawet uważam, że analiza biznesowa i systemowa jest trudniejsza i ważniejsza niż samo programowanie.

0
Biały Mleczarz napisał(a):
cw1 napisał(a):

"I pozniej mamy patologie, gdzie 'nie programujacy TL' jest wyzej w hierarchii niz ludzie programujacy" - wydaje mi się, że nie jest to takie proste. Czasami dobre zorganizowanie pracy jest trudniejesze niż samo programowanie. Na TL nie każdy się po prostu nadaje, choć wg mnie wskazane jest aby TL miał jakieś pojęcie o programowaniu.

Spoko, to niech taki organizuje sobie prace teamu. Ale jesli nie programuje to powinien byc wylaczony z decyzji technicznych bo po jakims roku bedzie zardzewialy.

Kto nie programuje przegrał życie:) Nikt nie wie wszystkiego, nawet programista, a lider jest po to, aby wysłuchać wszystkich argumentów i na tej podstawie podjąć decyzję. Do podjęcia tej decyzji nie jest potrzebny staż w programowaniu, ale umiejętnosć myślenia i rozumienia skutków tej decyzji.

0

"Nawet uważam, że analiza biznesowa i systemowa jest trudniejsza i ważniejsza niż samo programowanie." - przy dużych projektach gdzie trzeba zaimplementować złożone procesy jakie zachodzą w firmie to na 100%

0
cw1 napisał(a):

"Nawet uważam, że analiza biznesowa i systemowa jest trudniejsza i ważniejsza niż samo programowanie." - przy dużych projektach gdzie trzeba zaimplementować złożone procesy jakie zachodzą w firmie to na 100%

Podzielam to zdanie, ale dalej powinny byc to oddzielne od siebie zajecia. Ewentualnie ludzie techniczni mogą dostarczac danych tym powyzej o ktorych mowa, by mogli podjac decyzje bardziej biznesowo. Osobiscie wole techniczne tematy, mimo, ze dosc latwo odnalazlbym sie w czyms bardziej 'organizacyjnym'

0

Widzę, że włożyłem kij w mrowisko stwierdzeniem o team leadzie, który nie programuje. Można być przy tym osobą techniczną i aktualizować swoją wiedzę. Takie osoby pełnią funkcję pośredniczącą czy nawet tarczy przed product managementem (a pośrednikiem między analitykami a developmentem). Po prostu przy bardzo złożonym produkcie analiza biznesowa jest kluczowa i zarządcza jest bardzo trudna, a na programowanie nie ma czasu - uważam, że więcej osób potrafi programować niż być dobry leadem. Tutaj scrum się nie sprawdza. W sumie długo można pisać. Trzeba tego doświadczyć by się przekonać.

0
CzarnyPtak napisał(a):

Widzę, że włożyłem kij w mrowisko stwierdzeniem o team leadzie, który nie programuje. Można być przy tym osobą techniczną i aktualizować swoją wiedzę. Takie osoby pełnią funkcję pośredniczącą czy nawet tarczy przed product managementem (a pośrednikiem między analitykami a developmentem). Po prostu przy bardzo złożonym produkcie analiza biznesowa jest kluczowa i zarządcza jest bardzo trudna, a na programowanie nie ma czasu - uważam, że więcej osób potrafi programować niż być dobry leadem. Tutaj scrum się nie sprawdza. W sumie długo można pisać. Trzeba tego doświadczyć by się przekonać.

Nope. Luz.
Ale troche strach przed "seniorami" jednego produktu, zalezy jak taki TL do tego podchodzi. Bo imo to taka funkcja, gdzie niekoniecznie musi byc guru technicznym, ale wazne by zdawal sobie z tego sprawe niz udawal takiego guru i podejmowal jakies bezsensowne decyzje 'bo tak' .

1
CzarnyPtak napisał(a):

W ortodoksyjnym scrumie i realiach gdzie da się go prowadzić (czyli nieczęsto to może i TL nie jest potrzebny).

Nie w ortodoksyjnym scrumie, tylko w organizacjach, które scrum praktykują, a nie się nim chwalą. :)

Znam TLów co wcale nie programują

Zapewne z korzyścią dla projektów i z uczuciem ogromnej ulgi dla reszty programistów. :)
Tylko to nie jest kontrargument na to, że to awans. Znasz TLów, którzy nie byli wcześniej developerami? Bo jeśli nie, to znaczy, że awansują z programistów, tak jak napisałem.

Jednocześnie jest to trudna funkcja i nie każdy się do tego nadaję. Ja mam szczęście do swojego TLa, ale znam takich którzy poniekąd zostali nimi wbrew sobie i sporo można im zarzucić.

Nie no, ja też miewałem szczęście do TLów. Niemniej jednak z pragmatycznego punktu widzenia wolę, gdy ich nie ma wcale, niż gdy mam liczyć na łut szczęścia.

Biały Mleczarz napisał(a):

I pozniej mamy patologie, gdzie 'nie programujacy TL' jest wyzej w hierarchii niz ludzie programujacy, a podejmuje decyzje techniczne.

No, ale leader z definicji powinien być wyżej niż programiści. Patologią byłaby odwrotna sytuacja.

CzarnyPtak napisał(a):

Widzę, że włożyłem kij w mrowisko stwierdzeniem o team leadzie, który nie programuje. Można być przy tym osobą techniczną i aktualizować swoją wiedzę. Takie osoby pełnią funkcję pośredniczącą czy nawet tarczy przed product managementem (a pośrednikiem między analitykami a developmentem). Po prostu przy bardzo złożonym produkcie analiza biznesowa jest kluczowa i zarządcza jest bardzo trudna

Analizą biznesową zajmuje się analityk biznesowy, nie team leader, a zarządzaniem kierownik projektu. A jeśli programiści potrzebują tarczy przed biznesem albo kierownictwem, to mamy do czynienia z toksyczną organizacją.

0

@somekind: a jakbys nie mial szczescia do TL i trafil na trefnego to co bys zrobil? ;)

0

Poszedł do kogoś wyżej i poprosił o zmianę projektu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1