wyrzucony po 3. miesięcznym okresie próbnym

1

Co tu dużo mówić, skończyła się umowa i powiedzieli, że dziękują. Pracowałem jako front-end developer (angular1) we Wrocławiu. Argumentowali to, że projekt jest za duży i za trudny dla mnie i za wolno się uczę bo jestem tylko na 3/5 etatu (studiuje dziennie AiR na mechanicznym wydziale). Teraz czuję się skończony lamus, moja samoocena osiągnęła dno. Wydawało mi się, że jak na pierwszą pracę nie jestem taki zły. Fakt, za szybki w robieniu rzeczy nie byłem ale koniec końców dochodziłem co jak zrobić. Tyle żalenia się, moje pytanie czy często takie akcje maja miejsce? Czy to, że mi podziękowali rzeczywiście świadczy o moich słabych predyspozycjach do programowania? Teraz jak bede szukał nowej pracy to co właściwe mam odpowiadać jak będą pytać czemu tylko 3 miesiące pracowałem?

1

Powiesz, że byłeś za słaby, a projekt zbyt zaawansowany i nie pogodziłeś tego z projektowaniem robotów na uczelni. Czy nie warto skupić się na jednej rzeczy?
W firmach typu biedronka etc. często zwalniają ludzi po okresie próbnym, ot taka polityka firmy.

5

Że zrobiłeś praktyki i potem skupiłeś się na studiach.

3

Nie, nie świadczy. Mogłeś być za bardzo przemęczony i studiami i złożonym projektem a mogłobyć tak że trafiłeś do jakiegoś kiepskiego projektu. Głowa do góry, uwierz mi że doskonale wiem co czujesz, ale gdybym się tak wszystkim przejmował siedziałbym w biedrze za 2k na rękę ( a pewno i mniej).

7

Pokaż swój kod w JS a na pewno znajdzie się ktoś kto pomoże Ci popracować nad jego jakością (jeżeli jest z tym problem). Ciężko powiedzieć co rzeczywiście było nie tak bez szczerej informacji z drugiej strony. Bardzo często taka informacja zwrotna nie jest do końca prawdziwa. Nie jesteśmy nauczeni (ja nie jestem) krytykować innych ludzi, raczej "półsłówkami" mówimy "że coś jest nie tak". Spróbuj dotrzeć teraz do ludzi z tamtej firmy i zapytać szczerze co powinieneś zmienić/poprawić.

Jeśli chodzi o samoocenę to - "głowa do góry". Powiem Ci, że w mojej dziesięcioletniej karierze też zdarzył się jeden projekt, który nie doszedł do końca - pracodawca mi podziękował. Takie przypadki w cale nie muszą znaczyć, że nie dasz sobie rady z programowaniem w przyszłości. Wypuścili Cię drzwiami to wal do innych oknem.

Na przyszłość możesz prosić też o wcześniejszą ocenę, żebyś w trakcie okresu próbnego miał możliwość zareagowania na ewentualne uwagi.

4

zawsze też można powiedzieć, że pracodawca nie chciał pogodzić się z tym, że studiujesz i potrzebował pracownika na cały etat, a Ty nie chciałeś przerwać dziennych studiów ;)
zresztą, zawsze też możesz walić prawdę prosto w oczy, jak trafisz na normalnych ludzi to zrozumieją Twoją sytuację.
nie łam się chłopie, nie jest to ostatnia praca w życiu

0

Dodam jeszcze, że moim zdaniem nie warto ściemnać kolejnemu pracodawcy. Rynek IT jest na prawdę mały, ludzie się znają. Robienie sobie złej opinii od początku przez okłamywanie pracodawcy (nie mówienie całej prawdy) na dłuzszą metę przyniesie więcej złego niż dobrego.

1

Hej no, poszukaj sobie informacji ile razy Steven Spielberg upadał zanim nakręcił Jurassic Park, masz miliony szans i tak naprawdę rzadko wszystko udaje się za pierwszym razem, zatem nie przejmuj się porażką. Pierwsze koty za płoty i idziesz dalej, a to jest cenna lekcja dla Ciebie. Wyciągnij wnioski i GO!
:)

0
samouczek napisał(a):

Dodam jeszcze, że moim zdaniem nie warto ściemnać kolejnemu pracodawcy. Rynek IT jest na prawdę mały, ludzie się znają. Robienie sobie złej opinii od początku przez okłamywanie pracodawcy (nie mówienie całej prawdy) na dłuzszą metę przyniesie więcej złego niż dobrego.

Z jednej strony masz rację, a z drugiej weź pod uwagę, że pracodawca mógł mu przekazać nieprawdziwą informację zwrotną (zdarza się) albo, że nowy pracodawca przerazi się tej informacji. Jak nie musi najlepiej jakby nie poruszał tego tematu, ewentualnie mówiąc ująć to delikatnie, np. że poszukiwali bardziej doświadczanego pracownika.
Babki z HR i managerowie potrafią szukać drugiego dna nawet tam gdzie go nie ma.

Nie ma się czym przejmować. Ja też miałem epizod, że popracowałem u jednego pracodawcy miesiąc i się pożegnaliśmy (swoją drogą nie tylko ja). Nie dogadał się z klientem o $$$, ale tego nikt z nas nie usłyszał.

6

okłamywanie pracodawcy (nie mówienie całej prawdy)

Nie mówienie całej prawdy a okłamywanie to dwie inne rzeczy.
Cała prawda może brzmieć tak: projekt był słabo napisany, nie było testów, koledzy z pracy nie byli pomocni, polityka firmy była durna, w biurze był hałas, a na dodatek jestem słabym programistą, z niewielkim doświadczeniem, i samego Angulara znam słabo i jestem opóźniony umysłowo, wskutek tego wolno się uczę
Nie mówienie całej prawdy:
Projekt trochę mnie przerósł i jako junior nie poradziłem sobie do końca

Myślę, że wręcz nie powinno się mówić całej prawdy, bo to nie jest zbyt profesjonalne.

0

Mój kolega mówił że wywalili go po 2 miesiącach ale dogadał się z tą firmą i wpisał w CV że był na praktykach . Mowił że też bardzo to przeżył i uważał że jest beznadziejny ale jakoś się podniósł i wcale tak źle mu nie idzie :)

3
samouczek napisał(a):

Dodam jeszcze, że moim zdaniem nie warto ściemnać kolejnemu pracodawcy.

Ale nikt mu nie każe okłamywać kolejnego pracodawcy. Mówi, że pracował 3 miesiące i przez ten czas robił takie rzeczy, a nauczył się innych. Koniec.
Mimo całej uczciwości, nie widzę sensu w rzucaniu na stół "Zwolnili mnie po trzech miesiącach."

Rynek IT jest na prawdę mały, ludzie się znają.

Chyba w Pcimiu (albo z drugiego bieguna to w Dolinie Krzemowej. Niemniej obie sytuacje tyczą się zamkniętych środowisk) ;) Naprawdę myślisz, że kogoś będzie obchodziło, że inna firma zwolniła studenta po trzech miesiącach? Nie on pierwszy, nie on ostatni.

Robienie sobie złej opinii od początku przez okłamywanie pracodawcy (nie mówienie całej prawdy) na dłuzszą metę przyniesie więcej złego niż dobrego.

Dobra, postawmy sprawę jasno - okłamywanie jest złe i potępiam z całą stanowczością. Z drugiej strony nikt nie każerobić rachunku sumienia przy rekruterze czy szefie.

3

No tak, rzeczywiscie a firmy zawsze sa uczciwe i mówią jak jest :D
Bądźmy uczciwi, każda ze stron niedokońca mówi jak jest.

1

@xfin:
Zgadzamy się w tym, że nie ma sensu okłamywać. Po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że z "nie mówienie całej prawdy" jest różnie - "to zależy". Chodziło mi o to, że w tej sytuacji tekst w stylu "odszedłem z firmy bo mi się nie podobało" jest zły. Informacja "nie przedłużyli mi umowy" jest o niebo lepsza moim zdaniem.

Sam pracuję we Wrocławiu, praktycznie przez cały czas, będzie tego ponad 10 lat (uo jzu, jak to szybko zleciało). Na przestrzeni tego czasu zdarzyło mi się zmienić pracodawcę. Z ludźmi z poprzednich firm spotykam się cały czas. A to w nowej firmie, a to na jakimś "meetupie" a to w barze czy na konferencji. Dlatego stwierdzam, że rynek IT jest mały. I tak, uważam, że opinia twoich współpracowników na temat twojej pracy jest istotna.

3

nie łam się
mnie wypierdzielili raz po 3 miesiącach
a raz powiedzieli mi prodto w oczy że ze mnie cpp-nie będzie

miałem od tego taką korbę że nawet na boreliozę się sprawdzałem czy przez to zmulenia nie mam

taki gorszy okres trwał około 18 miesięcy ale potem jakoś wyszło się na prostą

zacząłem wtedy co tydzień sprawdzać co podzlo dobrze co zdupcylem ewidentnie i czego mógłbym uniknąć gdybym był bardziej uważny
no i modlić się też zacząłem

było to z 7 lat temu - nie mówię ze juz jestem bez wad i juz durnot nie robię tak dobrze to nie ma ale na pewno pomogło

2
  1. Ot życie, może frontend nie jest dla ciebie? Może projekt był gówniany? Może słabo ogarniasz?
  2. Należy siąść i próbować dalej.
  3. Nikt raczej nie będzie pytał jeśli napiszesz że to były "praktyki", szczególnie jeśli jesteś teraz studentem. To nic niespotykanego że studenci robią po kilka miesięcy praktyki i raczej nikt sie specjalnie nie będzie nad tym rozwodził. Ale też nie rób tam jakiejś ściemy ze byłeś tam królem, leadem czy coś ;)
  4. Istnieje zawsze ryzyko że będą pytać poprzedniego pracodawcę jak się sprawowałeś i tu dużo zależy co o tobie powiedzą.
0

AiR + frontend, ciekawe ;) Mozesz powiedziec, ze interesowaly Cie systemy backendowe a firma szukala kogos skupionego na froncie ;)

1

Autorze, nie przejmuj się. We Wrocławiu jest sporo gównianych firm (coś o tym wiem).
Druga sprawa, jeżeli po 3 miesiącach inni programiści w firmie nie podciągnęli Cię na tyle, że sobie całkiem dobrze radzisz to też jest w dużym stopniu wina firmy, nie Twoja.
Ja bym się kompletnie nie przejmował i startował po prostu do innej firmy.

Co do mówienia prawdy, nie przesadzajmy. Każdy (albo prawie każdy) jak zaczyna pracę jako programista to ma podejście idealisty, a potem się okazuje, że za zbytnią szczerość i ofiarność dostaje się po dupie.

Na koniec, myśl o tym tak, że Ty jesteś finansowo (i w jakimś stopniu z wiedzą) do przodu o 3 miesiące, co oni stracili niech już Cię nie obchodzi :).

0

A wypowiedzieli ci prace z miesiecznym wyprzedzeniem, czy pod koniec trzeciego miesiaca ? Bo ja mam w umowie, ze obowiazuje miesieczny okres wypowiedzenia.Pracuje w firme, w ktorej niektore projekty nie sa skonczone od zeeszlego roku, albo porzucane i zaczyna sie nowy.., a ja np. dodstalem te staare do skonczenia. Generalnie placa dobrze, ale tez nie jestem pewien swojej sytuacji, chociaz projekty w sumie sa latwe, ale sa zle zarzadzane..fatalnie, mozna rzec..

0

Głowa do góry, to nie jest powód do użalania się nad sobą. Jeśli tego nie zrobiłeś to poproś o szerszy feedback od firmy, gdzie powiedzą Ci szczegółowo co powinieneś poprawić, żeby być lepszym programistą. Jeśli nie będą w stanie tego dla Ciebie zrobić to może to i lepiej że...stworzyli Ci nowe możliwości rozwoju u kogoś innego.
Lekko offtopując w stronę praktykantów... Trzeba mieć na uwadze, że wielu praktykantów jest "zatrudnianych" na 3 m-ce,a potem się im dziękuje ze stwierdzeniem, że są słabi. Bierze się to stąd, że każdy projekt ma budżet, który jest przeznaczony na pracowników projektu itd., praktykanci dostając pieniążki nie obciążają budżetu projektu, a jedynie "ogólnofirmowy" budżet na praktykantów. Wtedy szef projektu zadowolony, bo praktykant zrobił jakąś (często) śmieciową robotę i w statystyce projektu można pokazać ile to więcej się zrobiło przy tym samym wydatkowaniu. Oczywiście podany przykład dotyczy dużych korpo.

7

nie tyle wyrzucili co skończyła ci się umowa i tyle, jest spora różnica, bo wyrzucenie to kojarzy mi się z dyscyplinarką ;)

1

Przede wszystkim nie powinieneś tym się łamać. Ja jestem po mechatronice i do pierwszej sensownej (w moim ówczesnym mniemaniu) firmy programistycznej dostałem się za trzecim podejściem po 2 latach od "początku kariery". Kiedy postanowiłem zostać programistą lekko znałem C++ (nie wiedziałem nawet co to system kontroli wersji). Po dwóch latach ciężkiej pracy i nauki sytuacja się odwróciła. Rób swoje, porażka uczy, zwycięstwo rozleniwia ...

0

Też uważam, że nie powinieneś się łamać :).
Jakby co, to przede wszystkim nie mów, że cię wyrzucili tylko, że ci nie przedłużyli umowy (tytuł tematu wygląda na podkoloryzowany).
Nie jest to na pewno przyjemne doświadczenie i na pewno dołujące. Co się nauczyłeś to twoje... ale czego się nauczyłeś to może dopiero się dowiesz jak będziesz miał porównanie z inną pracą.

0

No nie wierzę. Ty tak na serio?

Dostałeś lekkiego pstryczka w nos od życia i biegniesz się wyżalić na forum? Gdzieś ty się uchwał, że jedno potknięcie powoduje, że samoocena spada do zera? Co się stanie, jeśli rzeczywiście coś ci się koncertowo zawali? Przejdziesz wtedy na islam i dołączysz do IRIS?

Żeby nie było - nie jestem kozakiem, który w życiu przeżył milion porażek zanim dotarł na szczyt.

0

Tyle żalenia się, moje pytanie czy często takie akcje maja miejsce?

Tak

Czy to, że mi podziękowali rzeczywiście świadczy o moich słabych predyspozycjach do programowania?

Nie, świadczy o tym że byłeś za dobry...

Jeśli musisz pytać o oczywiste rzeczy to trochę zaczynam rozumieć decyzję pracodawcy.

0
załamany Orzeł napisał(a):

Teraz jak bede szukał nowej pracy to co właściwe mam odpowiadać jak będą pytać czemu tylko 3 miesiące pracowałem?

Powiedz, że nie przedłużyli Ci umowy, bo puszczałeś śmierdzące bąki. Ale przemyślałeś swoje nawyki żywieniowe, zmieniłeś dietę i teraz już wszystko ok.

5

Weź pod uwagę, że to nie musi być twoja wina, a przynajmniej nie w całości.
Menedżerowie też zdarzają się kiepscy, którzy nie potrafią odróżnić słabego pracownika od nowego pracownika.
Albo absolwenta od seniora z 15-letnim doświadczeniem.
Albo myślą że za minimalną krajową będą mieć samych uber masta haka.

Albo firma się pali i zwija a człowiek któremu umowa się kończy jest pierwszy do odstrzału, bo nie ma ani wypowiedzenia ani odprawy.

0

Ja stawiam, że mają takich jak ty na pęczki i chcieli dać komuś innemu szansę.

A nóż, ktoś będzie więcej umiał i zatrudni się za mniejsze pieniądze, żeby tylko robić swoje hobby, albo chociaż żeby się wkręcić.
Reszta robi tylko dla pieniędzy.
Znając życie ty też wybrałeś programowanie dla pieniędzy, jak byłeś mały i sam nie wpadłeś na pomysł programowania, to nigdy dla ciebie to nie było interesujące dopiero gdy poznałeś zapach forsy, to nagle cię olśniło.

Rodzice sami wpychają dziecią programowanie do łóżeczka, a taka jest prawda, że człowiek sam do tego dojdzie wystarczy nic im nie narzucać, a ich talent się ujawni.

I nie zawsze się dostaje to czego się chce, to nie przedszkole, gdzie jak się pobeczysz to ci wszystko dadzą.

1

Problem może być tylko podczas pierwszej fazy rekrutacji: wstępnej analizy CV i pierwszego odsiewu. Jeżeli przejdziesz i będziesz chociaż dopuszczony do wstępnej rozmowy telefonicznej to możesz się śmiało wybronić i zrobić dobre wrażenie. Co do pierwszej fazy to wydaje mi się, że większość HRu nie chce się wyróżniać, jak będzie coś niewinnego typu mała dziura w życiorysie, przerwane studia, zmiana branży czy własnie krótki czas zatrudnienia to mogą nie dać szansy, chociaż wiedzą że to o niczym złym nie musi świadczyć to wolą wybrać wariant przeciętny, bezpieczniejszy.

0

Ale tutaj wspolczujacych nianiek. Coz, zwolnilin Cie bo zapewne wg ich kryteriow byles za slaby. Nic nie szkodzi - jeszcze przez kilkanascie miesiecy taki bedziesz (w koncu jestes juniorem), a potem jest szansa ze to sie zmieni. I tyle. Jesli masz nadal z tym problem to sie upij. I tyle. Nie szukaj problemow tam gdzie ich nie ma bo sam siebie zameczysz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1