Czy jeśli ktoś pracuje w Comarchu już kilka lat, to przegrał w życie?

0

Ja osobiści nie rozumiem, co tacy ludzie mogą w nim widzieć, by siedzieć tam dłużej niż jakiś staż plus ewentualnie rok na potrzeby CV. Ani to jak dla mnie szczególnie ciakwa firma, ani ma ona ort! mnie jakichś szczególnie kumatych pracowników, bo kumaci siedzą od dawna u konkurencji.

2
Brunatny Kret napisał(a):

Ja osobiści nie rozumiem, co tacy ludzie mogą w nim widzieć, by siedzieć tam dłużej niż jakiś staż plus ewentualnie rok na potrzeby CV. Ani to jak dla mnie szczególnie ciakwa firma, ani ma ona wedłóg mnie jakichś szczególnie kumatych pracowników, bo kumaci siedzą od dawna u konkurencji.

przegrał, nie przegrał ch ci do tego

0

co twoim zdaniem oznacza że nie jest to "ciekawa firma"? Bo rozumiem że można tak mówić o firmie która rozwija jakiś jeden konkretny produkt, ale takie okreslenie w przypadku firmy, która jednocześnie zajmuje się pewnie ponad setką różnych projektów z użyciem kilkudziesięciu róznych języków programowania to chyba spore uogólnienie.

0
dżolo napisał(a):
Brunatny Kret napisał(a):

Ja osobiści nie rozumiem, co tacy ludzie mogą w nim widzieć, by siedzieć tam dłużej niż jakiś staż plus ewentualnie rok na potrzeby CV. Ani to jak dla mnie szczególnie ciakwa firma, ani ma ona wedłóg mnie jakichś szczególnie kumatych pracowników, bo kumaci siedzą od dawna u konkurencji.

przegrał, nie przegrał ch ci do tego

kontempluje to z czysto filozoficznego punktu widzenia jako egzystencjalista amator

0

Comarch, na potrzeby CV :D :D

0
Shalom napisał(a):

Comarch, na potrzeby CV :D :D

No, co się śmiejesz. To potwierdzenia skilla pracowania w januszeksie na skalę korpo.

4

Czemu to akurat leży w karierze? A dwa, moją byłą firmę przejmuje właśnie Comarch. W okolicy nie ma za specjalnie gdzie pracować w IT. Czy ludzie którzy poświęcili 10-20 lat na rozwój firmy mają nagle zabrać swoje rodziny i przeprowadzić się gdzieś indziej, bo w miasteczku nie ma pracy dla nich? I co żony mają zmienić pracę, dzieciaki szkoły, a mieszkania i domy mają zostawić? Strasznie jednostronne podejście.

0
kate87 napisał(a):

Czemu to akurat leży w karierze? A dwa, moją byłą firmę przejmuje właśnie Comarch. W okolicy nie ma za specjalnie gdzie pracować w IT. Czy ludzie którzy poświęcili 10-20 lat na rozwój firmy mają nagle zabrać swoje rodziny i przeprowadzić się gdzieś indziej, bo w miasteczku nie ma pracy dla nich? I co żony mają zmienić pracę, dzieciaki szkoły, a mieszkania i domy mają zostawić? Strasznie jednostronne podejście.

Na to pytanie sobie odpowiesz po pewnym czasie sama.

0

życie uczy, że trzeba mieć backup plan, gnicie w jednej firmie 10-20 lat jest ok, jeśli masz takowy

0

Odpowiedź rabiniczna: A starając się o karierę w top-model czy wpisałbyś do CV pracę w burdelu?

0

Co to ten comarch?

2

Weźcie wrzućcie to do flame :).

5

jeśli ktoś pracuje w Comarch w Krakowie, chce zmienić pracę, ale przyzwyczaił się do lokalizacji to zapraszamy naprzeciwko - do Ailleron :)

7

Też bym zakwalifikował taką dyskusję do flamu, bo prawie nigdy w rozmowie o Comarchu jego przeciwnicy nie odnoszą się do merytorycznych argumentów i pytań (np. takiego jakie zadałem na samym początku).

Pracowałem w Comarchu ponad rok (choć przyznaję że zmieniłem tą prace jeszcze przed końcem studiów) więc powiem wam co według mnie trzyma tam niektórych. Otóż wyobraźcie sobie że idziecie tam na staż i trafiacie do projektu tego typu:

kończy się staż, jesteście zajawieni projektem w którym bierzecie udział - wykonywana robota to nie powtarzalność w stylu klepania formatek ale rozwijanie ciekawego oprogramowania pod kierunkiem ludzi, którzy naprawdę znają się na rzeczy. Co robicie? Stwierdzacie: "aaaa, koszmarek to beznadziejna firma, idę rozwijać swoją karierę fixując bugi w jakimś korporacyjnym toolu w IBM-ie (powtarzam, IBM-ie, znanej firmie którą wpiszę sobie do CV aby otworzyła przede mną nowe perspektywy).". Czy może decydujecie żeby jeszcze przez trochę czasu porozwijać swoje skille przy ciekawym projekcie?

Wygląda na to że moje zdanie nie jest tu popularne, ale uważam że głupie jest patrzenie na pracodawców tylko przez pryzmat nazwy ich firmy w swoim CV (i równie głupie jest ocenianie w ten sposób cefałek potencjalnych pracowników). Według mnie kluczowe znaczenie mają konkretne projekty nad którymi ktoś pracował. Wolałbym zatrudnić gościa który robił innowacyjny soft (i potrafi opowiedzieć o nim i doświadczeniu jakie mu to dało) w jakiejś nołnejmowej firmie lub takiej o słabej reputacji (jak np. comarch) niż kolesia, który przesiedział w Microsofcie czy IBM-ie zajmując się jakimiś mało kreatywnymi zadaniami.

Podsumowując - Comarch to nie tylko nudne oprogramowanie ERP, ale i ciekawe projekty. Ludzie którzy w nich pracują z reguły wcale nie są mało ambitni, a jakość tworzonego w tej firmie softu to już zupełnie kwestia konkretnych PM-ów. Brak jakichkolwiek odgórnie narzuconych norm jakościowych to moim zdaniem jedna z największych wad tej firmy i to ona w dużej mierze rzutuje na negatywny obraz comarchu. Spotkałem się tam z zespołami ktore nie piszą unit testów i nie znają pojęcia continuous integration jak również z takimi w których sposób pracy nad kodem nie odbiega od zaleceń największych guru OOP. Od teamów takich jak pierwsze z wymienionych rzeczywiście trzeba uciekać jak najdalej, ale według mnie nie dlatego że to comarch, ale dlatego bo taka praca nie jest rozwojowa - niezależnie czy robi się to w Comarchu, Motoroli czy Microsofcie.

0
Funner napisał(a):

Też bym zakwalifikował taką dyskusję do flamu, bo prawie nigdy w rozmowie o Comarchu jego przeciwnicy nie odnoszą się do merytorycznych argumentów i pytań (np. takiego jakie zadałem na samym początku).

Pracowałem w Comarchu ponad rok (choć przyznaję że zmieniłem tą prace jeszcze przed końcem studiów) więc powiem wam co według mnie trzyma tam niektórych. Otóż wyobraźcie sobie że idziecie tam na staż i trafiacie do projektu tego typu:

kończy się staż, jesteście zajawieni projektem w którym bierzecie udział - wykonywana robota to nie powtarzalność w stylu klepania formatek ale rozwijanie ciekawego oprogramowania pod kierunkiem ludzi, którzy naprawdę znają się na rzeczy. Co robicie? Stwierdzacie: "aaaa, koszmarek to beznadziejna firma, idę rozwijać swoją karierę fixując bugi w jakimś korporacyjnym toolu w IBM-ie (powtarzam, IBM-ie, znanej firmie którą wpiszę sobie do CV aby otworzyła przede mną nowe perspektywy).". Czy może decydujecie żeby jeszcze przez trochę czasu porozwijać swoje skille przy ciekawym projekcie?

Wygląda na to że moje zdanie nie jest tu popularne, ale uważam że głupie jest patrzenie na pracodawców tylko przez pryzmat nazwy ich firmy w swoim CV (i równie głupie jest ocenianie w ten sposób cefałek potencjalnych pracowników). Według mnie kluczowe znaczenie mają konkretne projekty nad którymi ktoś pracował. Wolałbym zatrudnić gościa który robił innowacyjny soft (i potrafi opowiedzieć o nim i doświadczeniu jakie mu to dało) w jakiejś nołnejmowej firmie lub takiej o słabej reputacji (jak np. comarch) niż kolesia, który przesiedział w Microsofcie czy IBM-ie zajmując się jakimiś mało kreatywnymi zadaniami.

Podsumowując - Comarch to nie tylko nudne oprogramowanie ERP, ale i ciekawe projekty. Ludzie którzy w nich pracują z reguły wcale nie są mało ambitni, a jakość tworzonego w tej firmie softu to już zupełnie kwestia konkretnych PM-ów. Brak jakichkolwiek odgórnie narzuconych norm jakościowych to moim zdaniem jedna z największych wad tej firmy i to ona w dużej mierze rzutuje na negatywny obraz comarchu. Spotkałem się tam z zespołami ktore nie piszą unit testów i nie znają pojęcia continuous integration jak również z takimi w których sposób pracy nad kodem nie odbiega od zaleceń największych guru OOP. Od teamów takich jak pierwsze z wymienionych rzeczywiście trzeba uciekać jak najdalej, ale według mnie nie dlatego że to comarch, ale dlatego bo taka praca nie jest rozwojowa - niezależnie czy robi się to w Comarchu, Motoroli czy Microsofcie.

Co ten koszmarkowy pijar kopiwrajter tu odstawia na forum, to ja nawet nie...

0
Świetny Ogrodnik napisał(a):

Co ten koszmarkowy pijar kopiwrajter tu odstawia na forum, to ja nawet nie...

XD. Comarch opuściłem już dawno bo nie płacili mi tyle co chciałem nawet za samo kodowanie.

Albo ok, przyznaję się, że za każdy obiektywny post o tej firmie na moje konto spływają szekle. Więc proszę, zakładajcie więcej wątków takich jak ten, żebym mógł zarobić na życie jako Junior Internet Marketing Specialist, a może już za rok zostanę Senior E-business PR Directorem z pensją większą o całe 50 zł brutto

0
Funner napisał(a):

W przedszkolu recytowałem wierszyki na przedstawieniach
W podstawówce chodziłem na kółko recytatorskim
W gimnazjum brałem udział w szkolnym konkursie wiedzy o środowisku
W liceum startowałem w olimpiadzie
Na polibudzie przynisłem śpiwór, laptopa i kodziłem w całonocnym hackatonie
W pracy zarabiam pieniądze na dom i rodzinę

Może i firma Comarch osiągnęła sukces w hackatonie. Gratuluję. Czy firma Comarch startuje na szkolnej olimpiadzie wiedzy o NATO?

0
Funner napisał(a):
Świetny Ogrodnik napisał(a):

Co ten koszmarkowy pijar kopiwrajter tu odstawia na forum, to ja nawet nie...

XD. Comarch opuściłem już dawno bo nie płacili mi tyle co chciałem nawet za samo kodowanie.

Albo ok, przyznaję się, że za każdy obiektywny post o tej firmie na moje konto spływają szekle. Więc proszę, zakładajcie więcej wątków takich jak ten, żebym mógł zarobić na życie jako Junior Internet Marketing Specialist, a może już za rok zostanę Senior E-business PR Directorem z pensją większą o całe 50 zł brutto

No to jedyne logiczne wytłumaczenie dlaczego smażysz posta na kilkadziesiąt linii o firmie która nawet wedle ciebie słabo płaci, a które nie opiera się o założenie, że jesteś niezrównoważony psychicznie.

0

@Funner są firmy gdzie 95% pracowników buduje łaziki a 5% zajmuje się widżetami i workflowami dla ECMa. A są takie gdzie proporcja jest odwrotna ;) Nie czarujmy sie w której grupie jest C.

0
ma_zi napisał(a):

jeśli ktoś pracuje w Comarch w Krakowie, chce zmienić pracę, ale przyzwyczaił się do lokalizacji to zapraszamy naprzeciwko - do Ailleron :)

Czemu na zdjęciu pofilowym robisz tzw. "dzióbek"? Czy to jakaś HRowska sztuczka psychomanipulacyjna mająca za zadanie owinąć sobie wokół palca potencjalnych kandydatów?

1
Shalom napisał(a):

@Funner są firmy gdzie 95% pracowników buduje łaziki a 5% zajmuje się widżetami i workflowami dla ECMa. A są takie gdzie proporcja jest odwrotna ;) Nie czarujmy sie w której grupie jest C.

Zgadzam się w 100%. :) Natomiast mój post stanowi odpowiedź na pytanie o ludzi, którzy pracują w Comarchu kilka lat i dowodzi, że pewna część z nich wcale nie przegrywa tam życia. Nie neguję tego, że jest to zapewne niewielki procent pracowników.

0
Świetny Ogrodnik napisał(a):

No to jedyne logiczne wytłumaczenie dlaczego smażysz posta na kilkadziesiąt linii o firmie która nawet wedle ciebie słabo płaci, a które nie opiera się o założenie, że jesteś niezrównoważony psychicznie.

Nie byłbyś dobrym testerem, bo pominąłeś kilka mozliwych przypadków. Jeden z nich to taki, że jestem miłośnikiem prawdy i obiektywizmu. Nie jest to popularne ani z reguły korzystne stanowisko w dzisiejszym świecie, ale wyrażam sprzeciw wobec nazywaniu go psychicznym niezrównoważeniem.

0
Funner napisał(a):
Świetny Ogrodnik napisał(a):

No to jedyne logiczne wytłumaczenie dlaczego smażysz posta na kilkadziesiąt linii o firmie która nawet wedle ciebie słabo płaci, a które nie opiera się o założenie, że jesteś niezrównoważony psychicznie.

Nie byłbyś dobrym testerem, bo pominąłeś kilka mozliwych przypadków. Jeden z nich to taki, że jestem miłośnikiem prawdy i obiektywizmu. Nie jest to popularne ani z reguły korzystne stanowisko w dzisiejszym świecie, ale wyrażam sprzeciw wobec nazywaniu go psychicznym niezrównoważeniem.

Ty po prostu masz autyzm.

0
Świetny Ogrodnik napisał(a):

Ty po prostu masz autyzm.

Ah, jak ja lubię te dyskusje z takimi ciężko myślącymi przeciwnikami Comarchu:

  1. Stój na stanowisku, że w Comarchu jest pewien procent dobrych, ciekawych projektów i niezłych specjalistów.** Krytykuj jakość większości kodu produkowanego w tej firmie oraz niskie płace dla programistów.**
  2. Nie otrzymuj odpowiedzi na zadane pytania ani merytorycznych kontrargumentów.
  3. Pojawiają się programiści-psychologowie i programiści-jasnowidze:
    • "Hurrr, durr, za dużo linijek, jesteś marketingowcem Comarchu"
    • "Nie zjechałeś Comarchu jak burej suki tylko napisałeś też coś pozytywnego - autystyk albo jakiś inny psychol"
  4. Dalej nie otrzymuj merytorycznych odpowiedzi
  5. ???
  6. PROFIT - wszyscy widzą poziom reprezentowany przez oświeconych programistów, którym udało się uniknąć dewastującej umysł pracy w Comarchu
0
Funner napisał(a):
Świetny Ogrodnik napisał(a):

Ty po prostu masz autyzm.

Ah, jak ja lubię te dyskusje z takimi ciężko myślącymi przeciwnikami Comarchu:

  1. Stój na stanowisku, że w Comarchu jest pewien procent dobrych, ciekawych projektów i niezłych specjalistów.** Krytykuj jakość większości kodu produkowanego w tej firmie oraz niskie płace dla programistów.**
  2. Nie otrzymuj odpowiedzi na zadane pytania ani merytorycznych kontrargumentów.
  3. Pojawiają się programiści-psychologowie i programiści-jasnowidze:
    • "Hurrr, durr, za dużo linijek, jesteś marketingowcem Comarchu"
    • "Nie zjechałeś Comarchu jak burej suki tylko napisałeś też coś pozytywnego - autystyk albo jakiś inny psychol"
  4. Dalej nie otrzymuj merytorycznych odpowiedzi
  5. ???
  6. PROFIT - wszyscy widzą poziom reprezentowany przez oświeconych programistów, którym udało się uniknąć dewastującej umysł pracy w Comarchu

Mocne słowa jak na kogoś kto posługuje się taktyką strawman i atakuje tezy, których nie stawiamy.

0
Świetny Ogrodnik napisał(a):

Mocne słowa jak na kogoś kto posługuje się taktyką strawman i atakuje tezy, których nie stawiamy.

jakie tezy atakowałem?

0
Funner napisał(a):
Świetny Ogrodnik napisał(a):

Mocne słowa jak na kogoś kto posługuje się taktyką strawman i atakuje tezy, których nie stawiamy.

jakie tezy atakowałem?

Na pewno nie moje. Za innych rozmówców nie ręczę.

1
Świetny Ogrodnik napisał(a):

jakie tezy atakowałem?

Na pewno nie moje. Za innych rozmówców nie ręczę.

Wiem, że to trudne zadanie dla niektórych, ale spróbuj choć raz napisać jakiś konkret. Wiesz, coś rzeczywiście na temat tego co piszę, a nie silić się na zapewne błyskotliwe w twoim mniemaniu riposty.

Jeśli chcesz, to od razu ułatwię ci zadanie: w swoich wypowiedziach nie atakowałem żadnych tez, tylko napisałem bazującą na własnym doświadczeniu opinię o Comarchu. We fragmentach typu:

Co robicie? Stwierdzacie: "aaaa, koszmarek to beznadziejna firma, idę rozwijać swoją karierę fixując bugi w jakimś korporacyjnym toolu w IBM-ie (powtarzam, IBM-ie, znanej firmie którą wpiszę sobie do CV aby otworzyła przede mną nowe perspektywy).". Czy może decydujecie żeby jeszcze przez trochę czasu porozwijać swoje skille przy ciekawym projekcie?

bynajmniej nie przypisuję nikomu z moich oponentów aż tak przesadzonego podejścia, ale obrazuję fakt, że szyderczy śmiech, paniczna ucieczka albo jakiekolwiek inna negatywna reakcja na sam dźwięk słowa "Comarch" nie jest zachowaniem godnym samodzielnie myślącego człowieka, świadomego bardziej skomplikowanych zależności niż "Comarch -> głupia firma, przegrywy życiowe".

3

zauważyłem, że najwięcej problemu z Comarchem mają ludzie którzy nigdy tam nie pracowali, opinie wyrobili sobie z 3. czy nawet 4. ręki i ze słynnego cytatu pana prezesa.

0
mechanix napisał(a):

zauważyłem, że najwięcej problemu z Comarchem mają ludzie którzy nigdy tam nie pracowali, opinie wyrobili sobie z 3. czy nawet 4. ręki i ze słynnego cytatu pana prezesa.

No ta, a ci co pracowali bardzo sobie chwalą. Aż mają łzy w oczach, że ich wyrzucili, bo nie okazali się wystarczająco cennymi pracownikami.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1